Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

muzyczne

więcej »

Maria Pomianowska & przyjaciele
‹Moniuszko z 1000 i jednej nocy›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoniuszko z 1000 i jednej nocy
Wykonawca / KompozytorMaria Pomianowska & przyjaciele
Data wydania30 maja 2019
Wydawca POLCANART
NośnikCD
Czas trwania46:46
Gatunekfolk, klasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Maria Pomianowska, Grażyna Auguścik, Natalia Kovalenko, Aleksander Ładysz
Utwory
CD1
1) Prząśniczka03:33
2) Znaszli ten kraj04:43
3) Rada02:55
4) Kozak04:00
5) Triolet03:28
6) Dumka03:58
7) Pari Banu04:10
8) Swaty03:35
9) Złota rybka03:59
10) Nawrócona03:59
11) Pieśń wieczorna04:56
12) Ten zegar stary03:29
Wyszukaj / Kup

Prząśniczka w Afryce, Indiach i Korei
[Maria Pomianowska & przyjaciele „Moniuszko z 1000 i jednej nocy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Z okazji Roku Moniuszkowskiego, ogłoszonego w związku z dwusetną rocznicą urodzin ojca „polskiej opery narodowej”, Maria Pomianowska postanowiła wraz ze swymi przyjaciółmi (wśród których nie brakuje uczniów cenionej pedagożki) wziąć na warsztat jego twórczość. Poddając ją przy okazji daleko idącej multikulturowej rekonstrukcji. Efektem okazała się urzekająca płyta „Moniuszko z 1000 i jednej nocy”.

Sebastian Chosiński

Prząśniczka w Afryce, Indiach i Korei
[Maria Pomianowska & przyjaciele „Moniuszko z 1000 i jednej nocy” - recenzja]

Z okazji Roku Moniuszkowskiego, ogłoszonego w związku z dwusetną rocznicą urodzin ojca „polskiej opery narodowej”, Maria Pomianowska postanowiła wraz ze swymi przyjaciółmi (wśród których nie brakuje uczniów cenionej pedagożki) wziąć na warsztat jego twórczość. Poddając ją przy okazji daleko idącej multikulturowej rekonstrukcji. Efektem okazała się urzekająca płyta „Moniuszko z 1000 i jednej nocy”.

Maria Pomianowska & przyjaciele
‹Moniuszko z 1000 i jednej nocy›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoniuszko z 1000 i jednej nocy
Wykonawca / KompozytorMaria Pomianowska & przyjaciele
Data wydania30 maja 2019
Wydawca POLCANART
NośnikCD
Czas trwania46:46
Gatunekfolk, klasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Maria Pomianowska, Grażyna Auguścik, Natalia Kovalenko, Aleksander Ładysz
Utwory
CD1
1) Prząśniczka03:33
2) Znaszli ten kraj04:43
3) Rada02:55
4) Kozak04:00
5) Triolet03:28
6) Dumka03:58
7) Pari Banu04:10
8) Swaty03:35
9) Złota rybka03:59
10) Nawrócona03:59
11) Pieśń wieczorna04:56
12) Ten zegar stary03:29
Wyszukaj / Kup
Doktor Maria Pomianowska – pedagog w krakowskiej Akademii Muzycznej – to w świecie polskiego folku człowiek-instytucja. Ale to również postać bardzo znana w tym środowisku na całym świecie. Od ponad trzech dekad prowadzi bowiem badania nad unikatowymi technikami gry na instrumentach muzycznych, znanymi nie tylko w Europy, ale również Azji i Afryki. Stąd jej liczne podróże naukowe i artystyczne na Bliski i Daleki Wschód oraz na Czarny Ląd. Ich efektem są liczne płyty z muzyką powstającą na styku kultur, łączącą klasykę z folkiem, tradycje polskie z orientalnymi („Cztery pory roku. Sacrum & profanim”, 2008) i afrykańskimi („Warszawa – Dakar”, 2015). Oprócz tego Pomianowska skupia się na ratowaniu przed zapomnieniem rodzimych utworów, które wypełniają takiej albumy, jak nagrane z towarzyszeniem Kwartetu Pałuckiego „Na skrzyżowaniu rzek” (2015), „Stwórco łaskawy” (2016) czy „The Voice of Suka” (2016).
Najnowszy projekt artystki, sygnowany nazwą „Maria Pomianowska & przyjaciele”, nawiązuje jednak do innej odnogi jej twórczości – zainteresowań dokonaniami słynnych polskich kompozytorów XIX wieku, którzy nobilitowali polską muzykę ludową, włączając jej elementy do swoich kompozycji. W 2010 roku – w dwusetną rocznicę urodzin Fryderyka Chopina – powstała płyta „Chopin na 5 kontynentach”. Tytuł nie jest ani przypadkowy, ani wybrany na wyrost – trafiło na nią bowiem czternaście utworów twórcy „Etiudy rewolucyjnej”, które zaaranżowane zostały w sposób nawiązujący do tradycyjnej muzyki innych kultur. W trakcie nagrania wykorzystano natomiast instrumenty pochodzące ze wszystkich zakątków świata. Dziewięć lat później w podobny sposób Pomianowska postanowiła potraktować ojca „polskiej opery narodowej”, czyli Stanisława Moniuszkę. I ponownie pretekstem do tego stała się dwusetna rocznica urodzin kompozytora i dyrygenta.
Moniuszko przyszedł na świat w maju 1819 roku we wsi Ubiel na terenie dzisiejszej Białorusi. Stał się, obok Chopina, najsłynniejszym i najpopularniejszym polskim kompozytorem XIX wieku, a więc epoki, w której Rzeczypospolitej nie było na mapie Europy. Tym ważniejsza była jego działalność artystyczna, wlewająca w serca słuchaczy otuchę i pielęgnująca patriotyzm. Moniuszko to jednak nie tylko twórca takich oper, jak „Halka” (1848/1858) czy „Straszny dwór” (1865), ale również ponad dwustu sześćdziesięciu pieśni, które publikował w wydawanych od 1843 roku „Śpiewnikach domowych” (do śmierci kompozytora, co nastąpiło prawie trzy dekady później, ukazało się ich dwanaście). Było więc z czego wybierać. Pomianowska dokonała ostrej selekcji i wybrała dziesięć – znalazły się wśród nich utwory doskonale znane każdemu średnio wyedukowanemu muzycznie Polakowi (jak „Prząśniczka”, „Znaszli ten kraj” czy „Kozak”), ale i takie, które – biorąc oczywiście przeciętnego słuchacza – popadły w zapomnienie.
Zestaw uzupełniają jeszcze oryginalna, inspirowana dokonaniami Moniuszki, kompozycja Marii Pomianowskiej („Pari Banu”) oraz umieszczona na finał, można więc traktować ją jako swoisty bonus, aria Skołuby z III aktu „Strasznego dworu” (znana jako „Ten zegar stary”), do zaśpiewania której kierowniczka projektu zaprosiła Aleksandra Ładysza, śpiewaka operowego, syna legendarnego Bernarda Ładysza (który do dzisiaj pozostaje jednym z najsłynniejszych odtwórców tej roli na scenach operowych świata). To, co znalazło się na „Moniuszce z 1000 i jednej nocy”, nie jest jednak prostą trawestacją dzieł dziewiętnastowiecznego kompozytora – to ich twórcze przeróbki, w nagraniu których (podobnie jak w pracy nad „Chopinem…”) wykorzystano instrumenty z całego świata, co z kolei wpłynęło istotnie na brzmienie. Charakter tych utworów doskonale oddaje okładka autorstwa słynnego plakacisty Andrzeja Pągowskiego, na której widzimy autora „Halki” na wskroś nowoczesnego i multikulturowego.
Zamiarem Marii Pomianowskiej było bowiem przede wszystkim udowodnienie, że twórczość Stanisława Moniuszki wcale się nie zestarzała, że wciąż jest żywa i bardzo plastyczna, dzięki czemu świetnie poddaje się artystycznemu modelowaniu i można ją krzyżować z innymi stylami i gatunkami, które swoje korzenie mają tysiące kilometrów od Polski. W nagraniu płyty udział wzięło ponad dwudziestu muzyków (nie tylko z Polski), którzy zagrali na kilkudziesięciu instrumentach smyczkowych, dętych, szarpanych i perkusyjnych. Do tego grona należy dodać jeszcze czterech wokalistów, wśród których znalazła się między innymi legenda polskiego jazzu i folku Grażyna Auguścik. Płytę otwiera zaskakująca – innych tu zresztą nie ma – wersja „Prząśniczki”, do której włączono afrykańskie wokalizy; ba! w tle przez moment rozbrzmiewa nawet jazzowy saksofon. Etniczne wtręty z Czarnego Lądu ozdabiają także bluesowo-jazzową „Radę”; dzięki partiom harmonijki ustnej do stylistyki bluesa momentami zbliża się również „Dumka”.
Na drugim biegunie są kompozycje inkrustowane elementami orientalnymi ze Środkowego Dalekiego Wschodu, to jest Indii („Znaszli ten kraj”) czy Korei („Triolet”), które są tak umiejętnie wplecione w motywy wymyślone przez Moniuszkę, że tworzą z nimi całość. Pięknem urzekają z kolei utwory nostalgiczne, eteryczne, z anielskimi wręcz wokalizami (jak „Kozak”, „Dumka”, „Złota rybka” i „Pieśń wieczorna”); ich przeciwieństwem są natomiast numery taneczne, które sprawiają, że trudno usiedzieć w miejscu (vide „Rada”, radosne, przyprawione nieco jodłowaniem „Swaty” oraz utrzymana w wolnym tempie „Nawrócona”). „Pari Banu” – jedyna kompozycja, jaka nie wyszła spod ręki Moniuszki – to rzewna melodia, oparta na dźwiękach suk, skrzypiec, fletów i akordeonów, z mocniejszym akcentem na harmonijce ustnej i żeńską wokalizą w drugiej części. Jak już zostało wspomniane, całość wieńczy „Ten zegar stary”, zaśpiewany w stylu operowym, ale z lekkim przymrużeniem oka. Było nie było, Aleksander Ładysz musiał dopasować się do nieco innej formuły niż ta, do której jest od lat przyzwyczajony.
„Chopin na 5 kontynentach” oraz „Moniuszko z 1000 i jednej nocy” to bardzo udane i kreatywne spojrzenia na twórczość wybitnych polskich kompozytorów, otwierające im drogę – choć Chopinowi raczej nie było to potrzebne – w inne rejony świata. Udowadniające przy okazji, jak bogata i różnorodna, na wskroś nowoczesna była ich muzyka. Kto będzie kolejny? A czyja dwusetna rocznica urodzin przypadnie w najbliższej dekadzie?
koniec
2 sierpnia 2019
Skład:
Maria Pomianowska – suka biłgorajska, suka mielecka, fidel płocka, kobyz, erhu, głosy, opracowanie utworów, kierownictwo artystyczne
Grażyna Auguścik – wokalizy
Natalia Kovalenko – wokalizy
Aleksander Ładysz – śpiew (bas)
Fei Jenron – phipa
Shaheen Parvez – sarangi
Noumassan Dembele – balafon, kora, djembe
Dariush Rasouli – ney
Katarzyna Gacek-Duda – flety poprzeczne, zurna, piszczałki beskidzkie, kaval, bansuri
Alina Mleczko – saksofon
Karolina Matuszkiewicz – skrzypce
Katarzyna Kamer – wiolonczela
Aleksandra Kauf – suka biłgorajska
Karolina Hulbój – wspak
Iwona Rapacz – suka basowa
Gwidon Cybulski – śpiew, harmonijka ustna, ngoni, balafon
Wojciech Lubertowicz – duduk, gong, dzwonki, instrumenty perkusyjne, śpiew
Sebastian Wypych – kontrabas
Bartosz Szymoniak – beatbox
Hubert Giziewski – akordeon
Piotr Malec – tabla
Rafał Mamiński – saz
Ryszard Wojciul – pady
Behnam Ghazanfaripour – santoor

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.