Prząśniczka w Afryce, Indiach i Korei [Maria Pomianowska & przyjaciele „Moniuszko z 1000 i jednej nocy” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Z okazji Roku Moniuszkowskiego, ogłoszonego w związku z dwusetną rocznicą urodzin ojca „polskiej opery narodowej”, Maria Pomianowska postanowiła wraz ze swymi przyjaciółmi (wśród których nie brakuje uczniów cenionej pedagożki) wziąć na warsztat jego twórczość. Poddając ją przy okazji daleko idącej multikulturowej rekonstrukcji. Efektem okazała się urzekająca płyta „Moniuszko z 1000 i jednej nocy”.
Prząśniczka w Afryce, Indiach i Korei [Maria Pomianowska & przyjaciele „Moniuszko z 1000 i jednej nocy” - recenzja]Z okazji Roku Moniuszkowskiego, ogłoszonego w związku z dwusetną rocznicą urodzin ojca „polskiej opery narodowej”, Maria Pomianowska postanowiła wraz ze swymi przyjaciółmi (wśród których nie brakuje uczniów cenionej pedagożki) wziąć na warsztat jego twórczość. Poddając ją przy okazji daleko idącej multikulturowej rekonstrukcji. Efektem okazała się urzekająca płyta „Moniuszko z 1000 i jednej nocy”.
Maria Pomianowska & przyjaciele ‹Moniuszko z 1000 i jednej nocy›Utwory | | CD1 | | 1) Prząśniczka | 03:33 | 2) Znaszli ten kraj | 04:43 | 3) Rada | 02:55 | 4) Kozak | 04:00 | 5) Triolet | 03:28 | 6) Dumka | 03:58 | 7) Pari Banu | 04:10 | 8) Swaty | 03:35 | 9) Złota rybka | 03:59 | 10) Nawrócona | 03:59 | 11) Pieśń wieczorna | 04:56 | 12) Ten zegar stary | 03:29 |
Doktor Maria Pomianowska – pedagog w krakowskiej Akademii Muzycznej – to w świecie polskiego folku człowiek-instytucja. Ale to również postać bardzo znana w tym środowisku na całym świecie. Od ponad trzech dekad prowadzi bowiem badania nad unikatowymi technikami gry na instrumentach muzycznych, znanymi nie tylko w Europy, ale również Azji i Afryki. Stąd jej liczne podróże naukowe i artystyczne na Bliski i Daleki Wschód oraz na Czarny Ląd. Ich efektem są liczne płyty z muzyką powstającą na styku kultur, łączącą klasykę z folkiem, tradycje polskie z orientalnymi („Cztery pory roku. Sacrum & profanim”, 2008) i afrykańskimi („ Warszawa – Dakar”, 2015). Oprócz tego Pomianowska skupia się na ratowaniu przed zapomnieniem rodzimych utworów, które wypełniają takiej albumy, jak nagrane z towarzyszeniem Kwartetu Pałuckiego „ Na skrzyżowaniu rzek” (2015), „ Stwórco łaskawy” (2016) czy „The Voice of Suka” (2016). Najnowszy projekt artystki, sygnowany nazwą „Maria Pomianowska & przyjaciele”, nawiązuje jednak do innej odnogi jej twórczości – zainteresowań dokonaniami słynnych polskich kompozytorów XIX wieku, którzy nobilitowali polską muzykę ludową, włączając jej elementy do swoich kompozycji. W 2010 roku – w dwusetną rocznicę urodzin Fryderyka Chopina – powstała płyta „Chopin na 5 kontynentach”. Tytuł nie jest ani przypadkowy, ani wybrany na wyrost – trafiło na nią bowiem czternaście utworów twórcy „Etiudy rewolucyjnej”, które zaaranżowane zostały w sposób nawiązujący do tradycyjnej muzyki innych kultur. W trakcie nagrania wykorzystano natomiast instrumenty pochodzące ze wszystkich zakątków świata. Dziewięć lat później w podobny sposób Pomianowska postanowiła potraktować ojca „polskiej opery narodowej”, czyli Stanisława Moniuszkę. I ponownie pretekstem do tego stała się dwusetna rocznica urodzin kompozytora i dyrygenta. Moniuszko przyszedł na świat w maju 1819 roku we wsi Ubiel na terenie dzisiejszej Białorusi. Stał się, obok Chopina, najsłynniejszym i najpopularniejszym polskim kompozytorem XIX wieku, a więc epoki, w której Rzeczypospolitej nie było na mapie Europy. Tym ważniejsza była jego działalność artystyczna, wlewająca w serca słuchaczy otuchę i pielęgnująca patriotyzm. Moniuszko to jednak nie tylko twórca takich oper, jak „Halka” (1848/1858) czy „Straszny dwór” (1865), ale również ponad dwustu sześćdziesięciu pieśni, które publikował w wydawanych od 1843 roku „Śpiewnikach domowych” (do śmierci kompozytora, co nastąpiło prawie trzy dekady później, ukazało się ich dwanaście). Było więc z czego wybierać. Pomianowska dokonała ostrej selekcji i wybrała dziesięć – znalazły się wśród nich utwory doskonale znane każdemu średnio wyedukowanemu muzycznie Polakowi (jak „Prząśniczka”, „Znaszli ten kraj” czy „Kozak”), ale i takie, które – biorąc oczywiście przeciętnego słuchacza – popadły w zapomnienie. Zestaw uzupełniają jeszcze oryginalna, inspirowana dokonaniami Moniuszki, kompozycja Marii Pomianowskiej („Pari Banu”) oraz umieszczona na finał, można więc traktować ją jako swoisty bonus, aria Skołuby z III aktu „Strasznego dworu” (znana jako „Ten zegar stary”), do zaśpiewania której kierowniczka projektu zaprosiła Aleksandra Ładysza, śpiewaka operowego, syna legendarnego Bernarda Ładysza (który do dzisiaj pozostaje jednym z najsłynniejszych odtwórców tej roli na scenach operowych świata). To, co znalazło się na „Moniuszce z 1000 i jednej nocy”, nie jest jednak prostą trawestacją dzieł dziewiętnastowiecznego kompozytora – to ich twórcze przeróbki, w nagraniu których (podobnie jak w pracy nad „Chopinem…”) wykorzystano instrumenty z całego świata, co z kolei wpłynęło istotnie na brzmienie. Charakter tych utworów doskonale oddaje okładka autorstwa słynnego plakacisty Andrzeja Pągowskiego, na której widzimy autora „Halki” na wskroś nowoczesnego i multikulturowego. Zamiarem Marii Pomianowskiej było bowiem przede wszystkim udowodnienie, że twórczość Stanisława Moniuszki wcale się nie zestarzała, że wciąż jest żywa i bardzo plastyczna, dzięki czemu świetnie poddaje się artystycznemu modelowaniu i można ją krzyżować z innymi stylami i gatunkami, które swoje korzenie mają tysiące kilometrów od Polski. W nagraniu płyty udział wzięło ponad dwudziestu muzyków (nie tylko z Polski), którzy zagrali na kilkudziesięciu instrumentach smyczkowych, dętych, szarpanych i perkusyjnych. Do tego grona należy dodać jeszcze czterech wokalistów, wśród których znalazła się między innymi legenda polskiego jazzu i folku Grażyna Auguścik. Płytę otwiera zaskakująca – innych tu zresztą nie ma – wersja „Prząśniczki”, do której włączono afrykańskie wokalizy; ba! w tle przez moment rozbrzmiewa nawet jazzowy saksofon. Etniczne wtręty z Czarnego Lądu ozdabiają także bluesowo-jazzową „Radę”; dzięki partiom harmonijki ustnej do stylistyki bluesa momentami zbliża się również „Dumka”. Na drugim biegunie są kompozycje inkrustowane elementami orientalnymi ze Środkowego Dalekiego Wschodu, to jest Indii („Znaszli ten kraj”) czy Korei („Triolet”), które są tak umiejętnie wplecione w motywy wymyślone przez Moniuszkę, że tworzą z nimi całość. Pięknem urzekają z kolei utwory nostalgiczne, eteryczne, z anielskimi wręcz wokalizami (jak „Kozak”, „Dumka”, „Złota rybka” i „Pieśń wieczorna”); ich przeciwieństwem są natomiast numery taneczne, które sprawiają, że trudno usiedzieć w miejscu (vide „Rada”, radosne, przyprawione nieco jodłowaniem „Swaty” oraz utrzymana w wolnym tempie „Nawrócona”). „Pari Banu” – jedyna kompozycja, jaka nie wyszła spod ręki Moniuszki – to rzewna melodia, oparta na dźwiękach suk, skrzypiec, fletów i akordeonów, z mocniejszym akcentem na harmonijce ustnej i żeńską wokalizą w drugiej części. Jak już zostało wspomniane, całość wieńczy „Ten zegar stary”, zaśpiewany w stylu operowym, ale z lekkim przymrużeniem oka. Było nie było, Aleksander Ładysz musiał dopasować się do nieco innej formuły niż ta, do której jest od lat przyzwyczajony. „Chopin na 5 kontynentach” oraz „Moniuszko z 1000 i jednej nocy” to bardzo udane i kreatywne spojrzenia na twórczość wybitnych polskich kompozytorów, otwierające im drogę – choć Chopinowi raczej nie było to potrzebne – w inne rejony świata. Udowadniające przy okazji, jak bogata i różnorodna, na wskroś nowoczesna była ich muzyka. Kto będzie kolejny? A czyja dwusetna rocznica urodzin przypadnie w najbliższej dekadzie? Skład: Maria Pomianowska – suka biłgorajska, suka mielecka, fidel płocka, kobyz, erhu, głosy, opracowanie utworów, kierownictwo artystyczne Grażyna Auguścik – wokalizy Natalia Kovalenko – wokalizy Aleksander Ładysz – śpiew (bas) Fei Jenron – phipa Shaheen Parvez – sarangi Noumassan Dembele – balafon, kora, djembe Dariush Rasouli – ney Katarzyna Gacek-Duda – flety poprzeczne, zurna, piszczałki beskidzkie, kaval, bansuri Alina Mleczko – saksofon Karolina Matuszkiewicz – skrzypce Katarzyna Kamer – wiolonczela Aleksandra Kauf – suka biłgorajska Karolina Hulbój – wspak Iwona Rapacz – suka basowa Gwidon Cybulski – śpiew, harmonijka ustna, ngoni, balafon Wojciech Lubertowicz – duduk, gong, dzwonki, instrumenty perkusyjne, śpiew Sebastian Wypych – kontrabas Bartosz Szymoniak – beatbox Hubert Giziewski – akordeon Piotr Malec – tabla Rafał Mamiński – saz Ryszard Wojciul – pady Behnam Ghazanfaripour – santoor
|