Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Agitation Free
‹Momentum›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMomentum
Wykonawca / KompozytorAgitation Free
Data wydania24 listopada 2023
Wydawca MIG
NośnikCD
Czas trwania56:19
Gatunekelektronika, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Gust Lütjens, Lutz Graf-Ulbrich, Burghard Raush, Daniel Cordes, Michael Hoenig
Utwory
CD1
1) Nouveau Son08:34
2) Levant07:53
3) Nightwatch09:25
4) Lilac06:19
5) Momentum09:18
6) Shibuya08:13
7) InDaJungl07:03
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Pożegnanie w świetnym stylu
[Agitation Free „Momentum” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Chociaż od paru lat, mimo śmierci gitarzysty Gusta Lütjensa, zespół okazjonalnie koncertował, nie wierzyłem, że wyda jeszcze kiedykolwiek album studyjny z – w większości – premierowymi kompozycjami. Wychodzi jednak na to, że okazałem się – na szczęście! – „niewiernym Tomaszem”. Pod koniec listopada do sprzedaży trafiło bowiem „Momentum”, nowe wydawnictwo legendarnego Agitation Free.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Pożegnanie w świetnym stylu
[Agitation Free „Momentum” - recenzja]

Chociaż od paru lat, mimo śmierci gitarzysty Gusta Lütjensa, zespół okazjonalnie koncertował, nie wierzyłem, że wyda jeszcze kiedykolwiek album studyjny z – w większości – premierowymi kompozycjami. Wychodzi jednak na to, że okazałem się – na szczęście! – „niewiernym Tomaszem”. Pod koniec listopada do sprzedaży trafiło bowiem „Momentum”, nowe wydawnictwo legendarnego Agitation Free.

Agitation Free
‹Momentum›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMomentum
Wykonawca / KompozytorAgitation Free
Data wydania24 listopada 2023
Wydawca MIG
NośnikCD
Czas trwania56:19
Gatunekelektronika, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Gust Lütjens, Lutz Graf-Ulbrich, Burghard Raush, Daniel Cordes, Michael Hoenig
Utwory
CD1
1) Nouveau Son08:34
2) Levant07:53
3) Nightwatch09:25
4) Lilac06:19
5) Momentum09:18
6) Shibuya08:13
7) InDaJungl07:03
Wyszukaj / Kup
Berlińska formacja Agitation Free to legenda krautrocka. Zespół, bez którego eksperymentalna scena zachodnioniemiecka byłaby na pewno uboższa i mniej barwna. To też swoista „wańka-wstańka”, która rozpadała się i po latach odradzała jak feniks z popiołów. Najbardziej znaczący jest oczywiście pierwszy rozdział w historii grupy, który przypadł na lata 1967-1974, a po którym pozostały jedynie dwie – za to znakomite – płyty studyjne: „Malesch” (1972) oraz „2nd” (1973). Już po rozwiązaniu dyskografia berlińczyków wzbogaciła się o kolejne, tym razem archiwalne wydawnictwa koncertowe: „Last” (1976), „Fragments (Live ’74)” (1995) i „At the Cliffs of River Rhine” (1998). Ich popularność sprawiła, że muzycy postanowili powrócić i zarejestrować nowy, premierowy materiał – tym sposobem powstał longplay „River of Return”, który ukazał się w tym samym czasie co zawierający wcześniej niepublikowane nagrania z 1974 roku krążek „The Other Sides of Agitation Free”.
Gwoli ścisłości: ostatnie z wymienionych wydawnictw nie powinno ukazać się pod szyldem grupy; są to bowiem utwory, nad którymi – wraz z licznym gronem przyjaciół – pracowali jedynie dwaj członkowie zespołu: gitarzysta Gust Lütjens (zmarły w 2017 roku) oraz basista Michael Günther. Po publikacji „River of Return” Niemcy chętnie, choć bardzo nieregularnie, koncertowali. Niektóre z tych występów ukazywały się na płytach: pamiątką po trasie po Japonii z 2007 roku jest album „Shibuya Nights – Live in Tokyo” (2011), a późniejszy o sześć lat koncert w berlińskim klubie Kesselhaus ukazał się na DVD zatytułowanym po prostu „Live at Kesselhaus 2013” (2016). Jednocześnie dyskografię zespołu uzupełnił kolejny archiwalny koncert – „1st” (2012), zawierający najstarsze znane nagrania Agitation Free. Mało kto chyba zdawał sobie sprawę, że w tym czasie muzycy pracowali także nad nowymi studyjnymi kompozycjami, a już w ogóle wydawało się to nieprawdopodobne po śmierci Lütjens.
A jednak! 24 listopada nakładem hanowerskiej wytwórni MIG ukazał się album „Momentum”, w którego nagraniu – jak można mniemać, na przestrzeni co najmniej kilku lat – udział, obok Gusta, wzięli także gitarzysta (w dwóch utworach grający także na banjo) Lutz Graf-Ulbrich, klawiszowiec (odpowiadający również za programowanie elektronicznej perkusji) Michael Hoenig, basista (okazjonalnie siadający do syntezatorów) Daniel Cordes oraz perkusista Burghard Rausch. Na siedem utworów jedynie dwa były znane wcześniej, lecz tylko z wersji koncertowych – „Shibuya” (który pojawił się na krążku „Shibuya Nights – Live in Tokyo”), oraz „InDaJungl” (znany z „Live at Kesselhaus 2013”); pozostałych pięć to premiery.
Przed dokładniejszym omówieniem albumu warto podkreślić jeszcze jedną rzecz z przeszłości: Agitation Free to formacja, która bardzo chętnie eksperymentowała i na swoich płytach studyjnych chętnie nawiązywała do dokonań tak zwanej „szkoły berlińskiej” i ambientu. Nie inaczej jest na „Momentum”, co zresztą absolutnie nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że bardzo ważnym członkiem grupy – od momentu jej kolejnej reaktywacji w 2007 roku – jest Michael Hoenig, który ma na koncie współpracę zarówno z Klausem Schulze, jak i Tangerine Dream. Klawisze odgrywają więc na nowym wydawnictwie berlińczyków wielką rolę, co starają się jednak równoważyć gitarowe partie nieodżałowanego Gusta Lütjensa oraz Lutza Grafa-Ulbricha.
Album otwiera utwór „Nouveau Son”, którego wstęp stanowi pojawiający się na tle dźwięków elektroniki tekst czytany przez lektora w języku francuskim; wieńczy go obsesyjnie powtarzana… nazwa zespołu. Z czasem coraz bardziej „przykryta” psychodeliczną muzyką, z której wybija się mocna rockowa gitara. Od tej pory – z jednym wyjątkiem w postaci numeru tytułowego – mamy już do końca płyty do czynienia z muzyką w stu procentach instrumentalną. Może nie tak odkrywczą, jak w przypadku „Malesch” czy „2nd”, ale kto oczekiwałby po artystach z takim stażem i tyloma „krzyżykami” na karku rewolucji. Najważniejsze jest, że starają się – i to całkiem udanie! – nawiązywać do chlubnej przeszłości, nie ograniczając się przy tym do odcinania kuponów. Może właśnie dlatego, że już przed półwieczem muzyka Agitation Free była bardzo progresywna, nawet dzisiaj – mimo braku zmian rewolucyjnych – nadal brzmi świeżo i nowocześnie.
W „Nouveau Son” słychać to wyraźnie. Klawisze „ciągną” w stronę ambientu, gitary sprawiają, że mamy do czynienia z zespołem, który powinien przypaść do gustu wielbicielom rocka progresywnego. Berlińczycy nie zapomnieli również o tych, którzy polubili ich przed laty za nawiązania do muzyki orientalnej. Im przede wszystkim powinien spodobać się „Levant”, znaczony energetyczną solówką Grafa-Ulbricha na banjo oraz smakowitą partią Hoeniga na syntezatorze Mooga i – w części finałowej – prawdopodobnie także na fortepianie elektrycznym (chyba że to imitujący jego brzmienie syntezator). Warto też jednak podkreślić fakt, że zaskakująco mocno wyeksponowany jest – zresztą nie tylko w tym utworze, ale i kilku innych – bas (i jego ciepłe akordy).
Najdłuższy w całym zestawie „Nightwatch” to klasyczny przykład połączenia krautrocka z progresywnym rockiem elektronicznym. Główną rolę grają tu bowiem syntezatory i perkusja elektroniczna. Układ ten burzy, ale na krótko, pojawiająca się w pewnym momencie rockowa gitara. Tej ostatniej nie brakuje za to w „Lilac”, chyba najbardziej progresywnym utworze na krążku. „Momentum” to powrót do stylistyki zasygnalizowanej już w „Nightwatch”. Choć na pewno więcej tu bogactwa aranżacyjnego i instrumentalnego. Dość powiedzieć, że ponownie rozbrzmiewa banjo, ale pojawia się także intrygująca wokaliza. W „Shibuya” muzycy ponownie wprowadzają elementy orientalne, tym razem nawiązujące do tradycji japońskiej (vide klawisze). Monumentalna partia gitary sprawia natomiast, że i wielbiciele klasycznego rocka wysłuchają tego kawałka z dużym zainteresowaniem. Podobnie zresztą jak i zamykającego wydawnictwo „InDaJungl”, opatrzonego przede wszystkim energetycznymi klawiszami i zapętlonym motywem perkusji elektronicznej, lecz nie pozbawionym również mocniejszych gitarowych akcentów.
Naiwnością byłoby wierzyć, że Agitation Free powróci jeszcze za jakiś czas z kolejną płytą. Jeżeli tak, będzie to album koncertowy – zawierający albo odnalezione w zakamarkach archiwów radiowych zapomniane nagrania z lat 70. ubiegłego wieku, albo dokumentujący któryś z występów promujących „Momentum”. Na żaden z nich nie obraziłbym się. Ale warto uświadomić sobie fakt, że ten krążek to – z bardzo dużym prawdopodobieństwem – pożegnanie z legendą.
koniec
7 grudnia 2023
Skład:
Gust Lütjens – gitara elektryczna, gitara akustyczna, wokaliza (5)
Lutz Graf-Ulbrich – gitara elektryczna, gitara akustyczna, banjo (2,5)
Michael Hoenig – syntezatory, perkusja elektroniczna
Daniel Cordes – gitara basowa, syntezatory
Burghard Rausch – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.