Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jacob Anderskov
‹I sang›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułI sang
Wykonawca / KompozytorJacob Anderskov
Data wydania2 lutego 2024
Wydawca April Records
NośnikCD
Czas trwania36:27
Gatunekjazz
EAN5709498112329
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Jacob Anderskov, Kasper Tranberg, Jakob Munck Mortensen, Soffie Viemose, Jakob Høyer, Hospitalskoret Cartilago
Utwory
CD1
1) Jeg ved en lærkerede02:49
2) Du danske sommer, jeg elsker dig04:05
3) Danmark, nu blunder den lyse nat06:17
4) Se, det summer af sol over engen03:57
5) Se nu stiger solen03:51
6) Sommersolhvervssang02:53
7) Du danske sommer, jeg elsker dig II02:01
8) I sne star urt og busk i skjul02:41
9) Underlige aftenlufte04:44
10) Jeg ved en lærkerede II03:12
Wyszukaj / Kup

Jak traktować klasyków
[Jacob Anderskov „I sang” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kopenhaski pianista Jacob Anderskov lubi zaskakiwać. Muzyk chętnie improwizujący, tworzący muzykę określaną niekiedy mianem post-jazzu, z lubością sięgający po eksperymenty – na swoim najnowszym albumie postanowił… cofnąć się w czasie. Na „I sang” znalazły się bowiem jego interpretacje dzieł klasycznych duńskich kompozytorów z XIX i XX wieku. I, jak na Anderskova przystało – daleko im do oryginałów.

Sebastian Chosiński

Jak traktować klasyków
[Jacob Anderskov „I sang” - recenzja]

Kopenhaski pianista Jacob Anderskov lubi zaskakiwać. Muzyk chętnie improwizujący, tworzący muzykę określaną niekiedy mianem post-jazzu, z lubością sięgający po eksperymenty – na swoim najnowszym albumie postanowił… cofnąć się w czasie. Na „I sang” znalazły się bowiem jego interpretacje dzieł klasycznych duńskich kompozytorów z XIX i XX wieku. I, jak na Anderskova przystało – daleko im do oryginałów.

Jacob Anderskov
‹I sang›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułI sang
Wykonawca / KompozytorJacob Anderskov
Data wydania2 lutego 2024
Wydawca April Records
NośnikCD
Czas trwania36:27
Gatunekjazz
EAN5709498112329
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Jacob Anderskov, Kasper Tranberg, Jakob Munck Mortensen, Soffie Viemose, Jakob Høyer, Hospitalskoret Cartilago
Utwory
CD1
1) Jeg ved en lærkerede02:49
2) Du danske sommer, jeg elsker dig04:05
3) Danmark, nu blunder den lyse nat06:17
4) Se, det summer af sol over engen03:57
5) Se nu stiger solen03:51
6) Sommersolhvervssang02:53
7) Du danske sommer, jeg elsker dig II02:01
8) I sne star urt og busk i skjul02:41
9) Underlige aftenlufte04:44
10) Jeg ved en lærkerede II03:12
Wyszukaj / Kup
Powoli dobiegający pięćdziesiątki (urodził się w 1975 roku) duński pianista Jacob Anderskov to muzyk, który dla rozwoju i promocji skandynawskiego jazzu w świecie zrobił wiele. Każdego roku wydaje kilka płyt sygnowanych bądź jego nazwiskiem (w różnych konfiguracjach personalnych), bądź nazwą zespołu, na czele którego stoi. To bardzo różnorodne stylistycznie wydawnictwa, ale zazwyczaj mające wspólny mianownik, którym są fortepianowe improwizacje lidera. Słychać to bardzo wyraźnie na omawianym na łamach „Esensji” przed zaledwie dwoma miesiącami nagranym z towarzyszeniem saksofonisty i klarnecisty Svena Dama Meinilda oraz bębniarza Kaspera Toma Christensena albumie „Spectral Entanglements”. Ale nawet dla najbardziej zagorzałych wielbicieli pochodzącego z Kopenhagi artysty jego najnowsza produkcja może być sporym zaskoczeniem.
Krążek „I sang” – wydany przez kopenhaską wytwórnię April Records, a zarejestrowany w należącym do niej studiu The Village Recordings (pomiędzy dwunastym a szesnastym września 2022 roku) – zawiera bowiem muzykę będącą jazzową trawestacją utworów – zarówno instrumentalnych, jak i pieśni – kilku dziewiętnasto- i dwudziestowiecznych duńskich (z jednym wyjątkiem) kompozytorów klasycznych, inspirujących się skandynawskim folklorem. Longplay Anderskov sygnuje własnym nazwiskiem, ale w jego nagraniu pomogło mu jeszcze czworo artystów: trębacz Kasper Tranberg (poznaliście go dzięki płycie „Nobody’s Heart”), puzonista i tubista Jakob Munck Mortensen (od lat związany z prowadzonym przez Czesława Mozila zespołem Czesław Śpiewa), perkusista Jakob Høyer (można go usłyszeć na albumach „Beyond” Cecilie Strange Quartet i „Until Then” Rasmusa Oppenhagena Krogha) oraz wokalistka Soffie Viemose (zaczynająca karierę ponad dekadę temu w synthpopowym Nanome, a rozwijająca ją w popowo-noise’owym projekcie Lowly).
Po czyje dzieła sięgnął Jacob Anderskov? W kolejności pojawiania się na płycie są to utwory skomponowane przez Carla Nielsena (1865-1931) – głównego przedstawiciela duńskiej muzyki klasycznej, twórcy symfonii i oper, Ottona Mortensena (1907-1986) – dyrygenta, organisty i pianisty, którym z równym upodobaniem tworzył utwory instrumentalne i wokalno-instrumentalne (na przykład psalmy), Olufa Ringa (1884-1946) – najchętniej chyba ze wszystkich nawiązującego do muzyki ludowej, Åge Nielsena (1873-1950) oraz J.(ohanna) P.(etera) E.(miliusa) Hartmanna (1805-1900) – dyrygenta i organisty, autora romantycznych oper, baletów i symfonii, który zapisał się w historii również jako współzałożyciel Królewskiego Duńskiego Konserwatorium Muzycznego. Jedynym wyjątkiem jest Stephen Foster (1826-1864) – Amerykanin, którego aktywność przypadła na czas przed wojną secesyjną, a który zasłynął dwustoma (mniej więcej) pieśniami wykorzystującymi elementy folkloru ludności czarnoskórej, co – jak na tamte czasy i tamtą Amerykę – musiało być wielkim zaskoczeniem.
Wszystkie utwory zostały przez Jacoba przearanżowane na… trio jazzowe. Biorąc bowiem pod uwagę fakt, że Soffie Viemose wokalnie udziela się tylko w trzech z nich („Du danske sommer, jeg elsker dig” Mortensena oraz „Danmark, nu blunder den lyse nat” i „Se nu stiger solen” Ringa), a w jednym („Se, det summer af sol over engen” Fostera) wykorzystuje swój głos przetworzony przez efekty elektroniczne – można chyba uznać, że jest nie tyle stałym członkiem zespołu, co gościnią specjalną Anderskova. Podobny status można zresztą przypisać również Jakobowi Munckowi Mortensenowi, który w trzech kompozycjach (wspomnianych już „Du danske sommer, jeg elsker dig” i „Danmark, nu blunder den lyse nat” oraz „Sommersolhvervssang” Åge Nielsena) swoim nieco chropawym niskim głosem melorecytuje teksty poetyckie; w „Underlige aftenlufte” tworzy z kolei sekcję dętą do spółki z Tranbergiem. W rzeczywistości więc „I sang” zawiera muzykę rozpisaną głównie na trzy instrumenty: fortepian, trąbkę oraz perkusję.
Minimalistycznie, prawda? Dzięki temu też w wielu fragmentach – bardzo awangardowo. Klasyczne pochodzenie tych utworów słychać w każdym z nich, niekiedy przebija również ich ludowość, słyszalna na przykład w kojąco-sielankowych dźwiękach fortepianu bądź trąbki, jak chociażby w otwierającym album „Jeg ved en lærkerede” Carla Nielsena, lub w śpiewie, czego najwyrazistszym dowodem „Se nu stiger solen” Ringa (napisanego do pochodzącego z końca XIX wieku tekstu pastora Jakoba Knudsena), w którym obok Soffie rozbrzmiewa jeszcze podniosły, choć zwiewny, chór Hospitalskoret Cartilago. Awangardowy minimalizm Anderskova najmocniej przebija w „Se, det summer af sol over engen”, drugiej części „Sommersolhvervssang” oraz „I sne star urt og busk i skjul” J.P.E. Hartmanna (choć w tym przypadku dochodzą jeszcze elementy charakterystyczne dla muzyki romantycznej).
Wielbiciele jazzu poczują się natomiast usatysfakcjonowani, wsłuchując się w niepokojący „Du danske sommer, jeg elsker dig”, z każdą kolejną minutą coraz bardziej dynamiczny „Danmark, nu blunder den lyse nat”, smutno-nostalgiczny „Se nu stiger solen”, powłóczysty „Du danske sommer, jeg elsker dig II” czy wybrane na finał „Underlige aftenlufte” i „Jeg ved en lærkerede II”. To w nich pojawiają się wysmakowane, ba! wyrafinowane dialogi fortepianu i trąbki, niekiedy przechodzące w pełne subtelności improwizacje Tranberga i Anderskova. To bardzo specyficzne wydawnictwo, które najwięcej radości sprawi osobom łączącym zainteresowanie współczesnym jazzem z duńską klasyką, jak również poezją. Obok tekstu pastora Knudsena na płycie pojawiają się bowiem także liryki poety-symbolisty Thøgera Larsena („Du danske sommer, jeg elsker dig” i „Danmark, nu blunder den lyse nat”) oraz nagrodzonego literackim Noblem w 1944 roku Johannesa V. Jensena („Sommersolhvervssang”), który, o czym wie już znacznie mniej osób, ma również spore zasługi w kładzeniu podwalin pod literaturę nordic-noir (jako autor powieści kryminalnych publikowanych pod pseudonimem Ivar Lykke).
koniec
30 stycznia 2024
Skład:
Jacob Anderskov – fortepian, aranżacje
Kasper Tranberg – trąbka
Jakob Munck Mortensen – melorecytacje (2,3,6), puzon, tuba
Soffie Viemose – śpiew (2,3,5), efekty elektroniczne
Jakob Høyer – perkusja

Gościnnie:
Hospitalskoret Cartilago – śpiew chóralny (5)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tu miejsce na labirynt…: Materie i substancje
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.