My mieliśmy Miliana, Szwedzi mają Ståhla [Ståhls Trio „Brain Drain” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Szwedzki wibrafonista Mattias Ståhl znany jest przede wszystkim jako doskonały akompaniator tuzów skandynawskiego jazzu. Mało kto wie, że stoi on również na czele własnej formacji – Ståhls Trio. Jest w tym trochę i jego winy, ponieważ choć grupa istnieje od piętnastu lat, wydaje właśnie dopiero czwartą płytę. Ale za to możecie być pewni, że „Brain Drain” to jazz najwyższej jakości.
My mieliśmy Miliana, Szwedzi mają Ståhla [Ståhls Trio „Brain Drain” - recenzja]Szwedzki wibrafonista Mattias Ståhl znany jest przede wszystkim jako doskonały akompaniator tuzów skandynawskiego jazzu. Mało kto wie, że stoi on również na czele własnej formacji – Ståhls Trio. Jest w tym trochę i jego winy, ponieważ choć grupa istnieje od piętnastu lat, wydaje właśnie dopiero czwartą płytę. Ale za to możecie być pewni, że „Brain Drain” to jazz najwyższej jakości.
Ståhls Trio ‹Brain Drain›Utwory | | CD1 | | 1) Brain Drain | 02:44 | 2) Fröken Paula | 03:41 | 3) Handy Clap | 02:41 | 4) De onvändbara | 02:21 | 5) Model Citizen | 04:11 | 6) Revirado | 02:30 | 7) Sweet Joseph | 03:46 | 8) Eccentric Centralizer | 04:08 | 9) Näsan | 03:33 | 10) Bad Total | 02:49 | 11) Free from Guilt | 04:38 |
Efemeryczna, jakby na to nie patrzeć, formacja Ståhls Trio postanowiła przypomnieć o sobie właśnie w tym roku, aby uświetnić piętnastolecie istnienia. To szmat czasu. Można by oczekiwać, że w ciągu półtorej dekady zespół dorobił się całkiem bogatej dyskografii. Nic bardziej mylnego. Bo chociaż muzycy tworzący trio spotykają się od dłuższego czasu, ich rendez-vous są rzadkie. Za to niemal każde kończy się bądź to koncertami klubowymi, bądź nowym materiałem na płytę. Na czele Ståhls Trio, co podpowiada już sama nazwa, stoi wybitny szwedzki wibrafonista (i rzadziej saksofonista) Mattias Ståhl, o którym już parokrotnie miałem okazję pisać na łamach „Esensji”. W ostatnim czasie wziął on bowiem udział w nagraniu takich płyt, jak „ Bells, Ghosts and other Saints” (2018) The Way Ahead, „ In This Forever Unfolding Moment” (2023) Vilhelma Bromandera, „ Marbles” (2023) Andrégo Rolighetena oraz „ The Death of Kalypso” (2024) Angles z towarzyszeniem wokalistki i multiinstrumentalistka Elle-Kari Sander. Konia z rzędem temu, kto znajdzie wśród nich jakąś słabą pozycję! Ståhls Trio to dziecko Mattiasa, do „wychowywania” którego zaprosił on jeszcze dwóch doświadczonych artystów: kanadyjskiego kontrabasistę Joego Williamsona, który od 1992 roku mieszka w Europie, a w ostatnim czasie rezyduje w Sztokholmie, oraz szwedzkiego perkusistę rodem z Göteborga Christophera Cantillo. Obaj mają spory dorobek: Joe już jako mieszkaniec Skandynawii zaliczył współpracę z Fire! Orchestra Matsa Gustafsson, natomiast Christopher grywał między innymi u boku wspomnianego powyżej Vilhelma Bromandera oraz Matsa Äleklinta. Każdy z nich to uznana marka. Debiutem płytowym Ståhls Trio był wydany w 2013 roku album „Jag skulle barn gå ut”; sześć lat później ukazał się krążek „Källtorp Sessions Volume One”, a po dwóch kolejnych – „Volume Two”, które były jednak owocami tych samych dwóch sesji nagraniowych z marca 2017 i stycznia 2018 roku. Na kolejny longplay trzeba było poczekać do 7 czerwca! Poprzedziło jej wydanie spotkanie, na jakie Ståhl zaprosił swoich przyjaciół latem ubiegłego roku do studia Kungsten w Göteborgu, gdzie pieczę nad nimi sprawował Mattias Glavå, jeden z najbardziej cenionych skandynawskich inżynierów dźwięków i producentów. Nie wiem wprawdzie, ile utworów Trio wówczas zarejestrowało, ale ostateczną selekcję przeszło jedenaście. Dziesięć to dzieła wspólne wszystkich muzyków; jeden jest coverem, ale o dziwo wcale nie, jak można by się spodziewać, standardu jazzowego, lecz kompozycji legendarnego argentyńskiego bandoneonisty Astora Piazzolli (1921-1992). Każdy polski fan jazzu, obeznany w rodzimej klasyce, wsłuchując się w wydaną przez niezależną wytwórnię HXNG Jazz Records płytę „Brain Drain”, będzie miał natychmiastowe skojarzenia z legendarnym longplayem „Baazaar” (1970) autorstwa Tria Jerzego Miliana. I to jak najbardziej słusznie, albowiem muzyka Mattiasa wyrasta z tradycji lat 60. i początku następnej dekady. Stylistycznie dokonania Ståhls Trio rozpięte są pomiędzy jazzem modalnym a swobodną improwizacją. I chociaż na albumie nie uświadczymy szaleńczego free (wibrafon to jednak instrument o nieco innej poetyce, niż saksofon czy trąbka), nie oznacza to, że go tam nie ma w ogóle. Jest, tyle że stonowany, kameralny. Zespół od początku swej aktywności płytowej stroni od rozbudowanych kompozycji, skupia się na kompozycjach krótkich, w miarę zwartych, pozwalając sobie na improwizacje zamknięte w określonych ramach. Tak jest w otwierającym album utworze tytułowym, jak i wszystkich pozostałych, które, mimo ograniczonego instrumentarium, dzięki talentowi muzyków, a zwłaszcza lidera, mienią się najróżnorodniejszymi barwami. W „Brain Drain” nie brakuje ani awangardowego wtrętu perkusji w introdukcji, ani intensywnej gry sekcji rytmicznej, ani melodyjnego wątku wibrafonowego. I pomyśleć, że wszystko to zostaje podarowane słuchaczom w czasie krótszym niż… trzy minuty. We „Fröken Paula” do głównego wątku opowieści wprowadzają Williamson i Cantillo. A ten główny wątek to niepokojąco płynąca, nastrojowa, miejscami wręcz hipnotyczna partia wibrafonu, która mogłaby ciągnąć się w nieskończoność. Zupełnie inaczej prezentuje się „Handy Clap”: szybkie tempo narzuca energetyczna, ale przy tym zaskakująco zwiewna perkusja i towarzyszący jej radośnie skoczny wibrafon. W drugiej części natomiast na plan pierwszy wybija się rytm – zgodnie z tytułem – wyklaskiwany przez muzyków, po którym to fragmencie następuje powrót do wątku z otwarcia. Zgodnie z zasadą (co prawda nie stosowaną rygorystycznie), że po utworze dynamicznym powinien pojawić się stonowany, po „Handy Clap” następuje „De onvändbara”, w którym lider formacji dba o to, abyśmy przymknąwszy oczy, mogli poczuć się jak anieli w niebie. Wydatnie wspomaga go w tym dziele kontrabasista, tym razem nie szarpiący struny, lecz grający na nich smyczkiem. W „Model Citizen” Williamson ma jeszcze więcej do powiedzenia, przez całe ponad cztery minuty, grając obsesyjnie ten sam niepokojąco zadziorny motyw. Wokół niego owijają się natomiast improwizacje Christophera i Mattiasa. „Revirado” to – wzmiankowana wcześniej – jedyna pożyczona kompozycja w repertuarze „Brain Drain”. Czy Piazzolla poznałby, że to jego dzieło? Gdyby wsłuchał się jedynie w grę sekcji rytmicznej, nie miałby na to najmniejszych szans. Ale po partii wibrafonu, nawiązującej do oryginalnej linii melodycznej – już tak. Czy przypadłaby mu ta przeróbka do gustu? Gdybym to ja był Astorem, na pewno bym nie narzekał. „Sweet Joseph” to z kolei kawałek zagrany z mocnym groove’em, energetycznie, z wibrafonem, który zbliżając się do finału, roztacza przed słuchaczami coraz bardziej optymistyczne wizje. ![](/obrazki/ilustracje//516491_A300ST_03.jpg) Co jest o tyle istotne, że w następującym po nim „Eccentric Centralizer” Trio zmierza w stronę freejazzowej improwizacji. Zachęca do tego swoich kolegów przede wszystkim kontrabasista. Williamson ponownie narzuca szybkie tempo i egzekwuje, aby Ståhl i Cantillo nie ociągając się, podążyli za nim. Dla odmiany w „Näsan” muzycy wyhamowują, ponownie stawiając na budowanie nastroju, głównie za sprawą bardzo subtelnej improwizacji wibrafonu. W „Bad Total” powraca mocny kontrabasowo-perkusyjny groove, na tle którego swoją opowieść, coraz bardziej dynamiczną, snuje Mattias. Na finał lider Tria wybrał najdłuższy w całym zestawie (ale i tak niespełna pięciominutowy) utwór „Free from Guilt”, w którym zresztą przygotował dla swoich wielbicieli specjalną niespodziankę, sięgając – oprócz wibrafonu – również po saksofon sopranowy. Jak się tego słucha! Zagrana z rozmachem partia saksofonu, jego melodyjny dialog z wibrafonem – to esencja nie tylko tej kompozycji, ale i całej płyty. Aż żal, że Ståhls Trio tak rzadko raczy nas kolejnymi płytami. Dobrze natomiast, że w tym roku przypadła okrągła rocznica powstania grupy, ponieważ dzięki temu zostaliśmy obdarowani nowym krążkiem. ![koniec](/img/i_koniec.gif) Skład: Mattias Ståhl – wibrafon, saksofon sopranowy (11) Joe Williamson – kontrabas Christopher Cantillo – perkusja
oraz Astor Piazzolla – muzyka (6)
|