Tu miejsce na labirynt…: Moment, którego nie da się zapomnieć [Vilhelm Bromander „In This Forever Unfolding Moment” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Choć album „In This Forever Unfolding Moment” sygnuje jedynie kontrabasista Vilhelm Bromander, w rzeczywistości został on nagrany przez big band, w którym pojawiają się takie tuzy skandynawskiego jazzu improwizowanego, jak Martin Küchen, Christer Bothén, Mats Äleklint, Mattias Ståhl i Alex Zethson. Efektem ich (i jeszcze kilkorga innych muzyków) pracy jest doskonała muzyka, której majestat w niczym nie ustępuje nostalgii.
Tu miejsce na labirynt…: Moment, którego nie da się zapomnieć [Vilhelm Bromander „In This Forever Unfolding Moment” - recenzja]Choć album „In This Forever Unfolding Moment” sygnuje jedynie kontrabasista Vilhelm Bromander, w rzeczywistości został on nagrany przez big band, w którym pojawiają się takie tuzy skandynawskiego jazzu improwizowanego, jak Martin Küchen, Christer Bothén, Mats Äleklint, Mattias Ståhl i Alex Zethson. Efektem ich (i jeszcze kilkorga innych muzyków) pracy jest doskonała muzyka, której majestat w niczym nie ustępuje nostalgii.
Vilhelm Bromander ‹In This Forever Unfolding Moment›W składzie | Vilhelm Bromander, Katt Hernandez, Martin Küchen, Elin Forkelid, Alberto Pinton, Christer Bothén, Emil Strandberg, Mats Äleklint, Alexander Zethson, Mattias Ståhl, Dennis Egberth, Anton Jonsson, Marianne Svašek |
Utwory | | CD1 | | 1) In This Forever Unfolding Moment | 16:48 | 2) Låt våra tårar bli våra vapen | 09:22 | 3) Blommor och bröd | 07:14 |
Chociaż od kilku lat szwedzki pianista Alex(ander) Zethson dzieli swoje życie pomiędzy Sztokholm i Ateny, znajduje mimo wszystko wystarczająco dużo czasu nie tylko na aktywną działalność artystyczną, ale również wydawniczą. Przed siedmioma laty powołał bowiem do życia własną wytwórnię płytową – Thanatosis Produktion. Początkowo jej oferta nie należała do najbogatszych, ale z czasem ukazywało się pod jej szyldem coraz więcej, coraz ciekawszych albumów, w tym chociażby solowe produkcje Martina Küchena (jak na przykład „ Det försvunnas namn”, 2020; „ Utopia”, 2022) czy też kwintetu Organ Donor („ Malplacé”, 2023). Pod koniec września dojdzie jeszcze jedna – sygnowany nazwiskiem kontrabasisty (i kompozytora) Vilhelma Bromandera longplay „In This Forever Unfolding Moment”. Bromander to obecnie jeden z najbardziej rozchwytywanych skandynawskich kontrabasistów (w studiu bądź na scenie towarzyszył między innymi pianiście Stenowi Sandellowi, klarneciście Christerowi Bothénowi oraz saksofonistom Martinowi Küchenowi, Jonasowi Kullhammarowi, Perowi „Texasowi” Johanssonowi i Alberto Pintonowi), który tym razem postanowił wystąpić w roli lidera. I to od razu z bardzo mocnym przesłaniem, stając na czele nie żadnego składu kameralnego, lecz big bandu z prawdziwego zdarzenia. Nagrań dokonano w ciągu dwóch dni – 4 i 5 października 2021 roku – w sztokholmskim studiu Atlantic, a jako dźwiękowiec odpowiadał za nie perkusista Niclas Lindström. Zarejestrowany materiał nie jest zbyt długi – to jedynie trzy kompozycje trwające zaledwie nieco ponad trzydzieści trzy minuty – ale ich moc i emocjonalna intensywność są wręcz przytłaczające. Wyobraźcie sobie najbardziej energetyczne albumy Angles 9 Küchena, Fire! Orchestra czy Nu Ensemble Matsa Gustafssona – to właśnie dostaniecie na „In This Forever Unfolding Moment”. Wchodząc do studia, Bromander w większości otoczył się muzykami doskonale sobie znanymi i wielce cenionymi w świecie jazzu skandynawskiego, wystarczy wymienić wspomnianych już dzisiaj Martina Küchena i Christera Bothéna, Alberto Pintona i Alexa Zethsona, jak również puzonistę Matsa Äleklinta i wibrafonistę Mattiasa Ståhla. Przecież każdy z nich to uznana marka. Do tego dochodzą jeszcze artyści nieco mniej rozpoznawalni, ale wcale nie gorsi, jak chociażby amerykańska (od trzynastu lat mieszkająca jednak w Sztokholmie) skrzypaczka Katt Hernandez, saksofonistka tenorowa Elin Forkelid, trębacz Emil Strandberg oraz dwóch perkusistów – Dennis Egberth i Anton Jonsson. Natomiast w rozbudowanej introdukcji do otwierającego album utworu tytułowego pojawia się urodzona w Holandii, śpiewająca i grająca na tamburze Marianne Svašek, specjalistka od klasycznego śpiewu indyjskiego (studiowała go w konserwatorium w Rotterdamie). Skład big bandu robi ogromne wrażenie, prawda? A jeśli dodamy do tego jeszcze inspiracje, po jakie postanowił sięgnąć Vilhelm Bromander – szacunek dla artysty tylko rośnie. Wśród swoich najważniejszych mistrzów wymienia on bowiem Ornette’a Colemana, Johna i Alice Coltrane’ów, Dona Cherry’ego i Charliego Hadena – mistrzów free i spiritual jazzu z lat 60. i 70. ubiegłego wieku (brakuje chyba tylko zmarłego przed rokiem Pharoah Sandersa). Ta wyliczanka nie służy jednak tylko temu, by przypodobać się potencjalnym słuchaczom. Bromander jest tym, który z wielkim przekonaniem spłaca zaciągnięte u swoich mistrzów artystyczne długi. Będąc wielbicielami wyżej wymienionych gigantów, możecie być pewni w stu procentach, że na „In This Forever Unfolding Moment” bez trudu odnajdziecie ich ducha. I to nie serwowanego w sposób hołdowniczo-niewolniczy, lecz nadzwyczaj twórczy. Album zaczyna się od potężnego, choć nieco odłożonego w czasie, uderzenia w postaci niemal siedemnastominutowej kompozycji tytułowej. Pierwsze minuty należą bowiem do przybyłej z Holandii Marianne Svašek. Jej nastrojowy etniczny śpiew i powłóczyste drony indyjskiej tambury dosłownie zasysają. Od tych dźwięków nie sposób się oderwać, nie sposób nie popłynąć wraz z nimi. Z nich z czasem wyrasta partia skrzypiec, do których z kolei, powielając główny motyw, dołączają grające unisono dęciaki. „In This Forever Unfolding Moment” ma konstrukcję piętrową. Co oznacza, że w następnych fragmentach pojawiają się co rusz nowe instrumenty: fortepian, wibrafon i podwójny zestaw perkusyjny. W efekcie robi się majestatycznie, choć wciąż zaskakująco zwiewnie. Głównie za sprawą romantycznie brzmiącego fortepianu i psychodelicznie eterycznych bębnów. Ale to nie trwa długo. Gdy jeden z saksofonistów daje sygnał, cały zespół zaczyna grać zadziorniej i ciężej. Słuchacz ma prawo czuć się przygnieciony kaskadą potężnych dźwięków, aż do szalonego crescendo. Po nim następuje chwilowe wyciszenie i do boju posłana zostaje sekcja dęta: w trakcie solówki trębacza dołączają do niego w tle pozostałe dęciaki, których obsesyjny motyw wrzyna się w uszy, prowadząc zespół prostą drogą do bigbandowego free. Dopiero pojawiające się w finale powłóczyste drony niosą ukojenie i przywracają równowagę psychiczną. W „Låt våra tårar bli våra vapen” również nie ma co liczyć na zmiłowanie. Owszem, subtelne kontrabasowo-perkusyjne wprowadzenie przechodzące po dwóch minutach w elegijną partię instrumentów dętych nastrajają refleksyjnie, ale już niebawem big band Bromandera gotowy jest do kolejnego bezpardonowego ataku. Jeśli chcecie poznać utwór, który jest połączeniem czadowego free jazzu (znaczonego szalejącym wibrafonem i intensywnymi dialogami perkusyjnymi) z nostalgicznym bigbandowym graniem – „Låt våra tårar bli våra vapen” jest do tego idealny. Moc przenika się tu ze smutkiem, improwizacja trąbki z zaskakująco poukładanymi pozostałymi dęciakami. A do tego należy dorzucić jeszcze subtelną partię fortepianu w scenie finałowej. Nie mniej inteligentnej refleksji i emocji niesie ze sobą zamykający wydawnictwo „Blommor och bröd”. Otwiera go stonowany duet fortepianu i skrzypiec, do których stopniowo dochodzą kolejni instrumentaliści – szybko robi się gęsto, ale wciąż przejrzyście i klimatycznie (dlatego łatwo wyłowić charakterystyczne tony puzonu czy klarnetu). Całość zmierza jednak konsekwentnie do potężnego tąpnięcia w finale. I za to przede wszystkim cenię improwizujące skandynawskie big bandy – potrafią łączyć w swojej twórczości ogień z wodą, moc z refleksją, swobodę z logiką.  Skład: Vilhelm Bromander – kontrabas, muzyka Katt Hernandez – skrzypce Martin Küchen – saksofon altowy, saksofon sopraninowy Elin Forkelid – saksofon tenorowy Alberto Pinton – saksofon barytonowy Christer Bothén – klarnet basowy Emil Strandberg – trąbka Mats Äleklint – puzon Alexander Zethson – fortepian Mattias Ståhl – wibrafon Dennis Egberth – perkusja Anton Jonsson – perkusja
gościnnie: Marianne Svašek – śpiew i tambura (1)
|