Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Alex Turner
‹Martwe ptaki›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMartwe ptaki
Tytuł oryginalnyDead Birds
Dystrybutor Imperial
ReżyseriaAlex Turner
ZdjęciaSteve Yedlin
Scenariusz
ObsadaHenry Thomas, Patrick Fugit, Nicki Aycox, Muse Watson, Mark Boone Junior, Isaiah Washington
MuzykaPeter Lopez
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania91 min
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Obyś nie skończył na polu kukurydzy
[Alex Turner „Martwe ptaki” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Opuszczony dom na zaniedbanym polu kukurydzy, bohaterowie trapieni przez nadnaturalne moce, brak drogi ucieczki – „Martwe ptaki” to nie pierwszy film tego typu, ale jednocześnie jeden z niewielu, które rzeczywiście mają klimat i potrafią go utrzymać do ostatniej sceny.

Jarosław Loretz

Obyś nie skończył na polu kukurydzy
[Alex Turner „Martwe ptaki” - recenzja]

Opuszczony dom na zaniedbanym polu kukurydzy, bohaterowie trapieni przez nadnaturalne moce, brak drogi ucieczki – „Martwe ptaki” to nie pierwszy film tego typu, ale jednocześnie jeden z niewielu, które rzeczywiście mają klimat i potrafią go utrzymać do ostatniej sceny.

Alex Turner
‹Martwe ptaki›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMartwe ptaki
Tytuł oryginalnyDead Birds
Dystrybutor Imperial
ReżyseriaAlex Turner
ZdjęciaSteve Yedlin
Scenariusz
ObsadaHenry Thomas, Patrick Fugit, Nicki Aycox, Muse Watson, Mark Boone Junior, Isaiah Washington
MuzykaPeter Lopez
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania91 min
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kukurydza to bogactwo, ale zarazem i przekleństwo Ameryki. Bywa, że zielona ściana kukurydzy ciągnie się wzdłuż drogi dziesiątkami kilometrów, ani na chwilę nie ustępując miejsca innym uprawom. Kto zbłądzi w takiej okolicy, rzeczywiście może poczuć się co najmniej nieswojo, zwłaszcza że roślina jest wyższa od człowieka. A gdy w polu zacznie na dokładkę coś szeleścić, czy – nie daj Boże – przemieszczać się w kierunku obserwatora… Nie ma nawet gdzie uciekać. Nic dziwnego, że na tej bazie powstało wiele horrorów, z tymi według prozy Stephena Kinga na czele.
Akcja „Martwych ptaków”, jak rzadko w przypadku filmów opartych na straszeniu tajemniczym polem kukurydzy, została osadzona w XIX wieku, w czasach wojny secesyjnej. Grupka dezerterów, która w brutalny sposób obrobiła bank, zabijając wszystkich, którzy się w nim znajdowali, zamierza uciec ze zrabowanym złotem do Meksyku. Jako że do granicy mają dzień drogi, zatrzymują się na noc w wielkiej, opuszczonej rezydencji, otoczonej polem przejrzałej kukurydzy. Za nic mają przestrogi w postaci stojącego przed farmą stracha na wróble, który w rzeczywistości okazuje się być szczątkami zlinczowanego mężczyzny, czy wyskakującego spomiędzy badyli zdeformowanego zwierza, który zostaje natychmiast położony trupem. Zdaje się, że nic nie jest im w stanie zepsuć humoru po udanym napadzie. O zmierzchu jednak okazuje się, że po zakamarkach posiadłości prawdopodobnie kryją się dzieci poprzedniego właściciela. O ile można je wciąż nazywać dziećmi…
Pomysł na fabułę – w postaci położonego na pustkowiu domu, w którym straszy – może nie jest wystrzałowy, ale w połączeniu z innymi, mimo że również nie najświeższej daty elementami, świetnie się sprawdza. Wszystkie te znane straszaki i pozornie schematyczne zagrywki zostały tak zręcznie wymieszane, ulepione i zaprezentowane, że opowiadana historia intryguje aż do samych napisów końcowych. Więcej – zostawia po seansie głowę pełną pytań i wątpliwości, które wbrew pozorom nie wynikają z nieuważnie zmontowanego scenariusza, a raczej z dość zawiłej, solidnie przemyślanej koncepcji. Nie sposób nic bardziej konkretnego napisać, bo całość intrygi jest widowiskowo rozplątywana w ostatnich minutach filmu, a i to nie do końca, bo kilka elementów trzeba samemu odłowić z fabuły, i to być może podczas drugiego lub nawet trzeciego seansu. Że nadmienię jedynie kwestię zaginionego kolegi krążącego po polu czy odbicie w szybie, które można sobie tłumaczyć na co najmniej dwa sposoby. Takich drobiazgów, na które trzeba zwracać uwagę, jest tutaj – jak na niezbyt drogą i pozbawioną znanych nazwisk produkcję – zaskakująco dużo.
Co ciekawsze, mimo budżetu wynoszącego zaledwie półtora miliona dolarów, „Martwe ptaki” są ze wszech miar profesjonalnie wykonane i od strony technicznej trudno im cokolwiek zarzucić. Zdjęcia są ostre, mają doskonałą barwę i pozwalają obserwować poczynania bohaterów nawet w kompletnym mroku, muzyka umiejętnie buduje nastrój i punktuje budzące grozę zjawiska, a efekty specjalne, na ogół dyskretnie rozlokowane po fabule, zręcznie pogłębiają tajemniczość historii. Jedyne, co można filmowi zarzucić, to zbyt rozwlekłe prowadzenie fabuły i praktycznie płaski punkt kulminacyjny, który przypada niemal na sam koniec filmu, przez co momentami są kłopoty z utrzymaniem uwagi widza, nie bardzo wiedzącego, co właściwie jest sednem opowieści. Poza tym „Martwe ptaki” są przykładem świetnie skrojonego, nastrojowego horroru, który mimo braku błyskotliwych pomysłów potrafi przykuć uwagę i parokrotnie przysporzyć żywszego bicia serca. A o to przecież w kinie grozy chodzi.
Na koniec warto zwrócić uwagę, że w głównej roli został tutaj obsadzony Henry Thomas, który lata temu zabłysnął jako Elliott, brzdąc pomagający zagubionemu obcemu, co to bardzo chciał „Go home”. Opłaca się więc sięgnąć po „Martwe ptaki” nie tylko w nadziei na dreszcz emocji, ale choćby i po to, by zobaczyć, co wyrosło z rezolutnego dzieciaka.
koniec
12 października 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Dżin bez butelki
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.