Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jaromil Jireš
‹Żart›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻart
Tytuł oryginalnyŽert
ReżyseriaJaromil Jireš
ZdjęciaJan Čuřík
Scenariusz
ObsadaJosef Somr, Jana Dítětová, Luděk Munzar, Evald Schorm, Věra Křesadlová, Jaroslava Obermaierová, Milan Švrčina, Miloš Rejchrt, Jaromír Hanzlík
MuzykaZdeněk Pololáník
Rok produkcji1968
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Czas trwania79 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka z klasą: Nie każda miłość zna się na żartach

Esensja.pl
Esensja.pl
Czeska Nowa Fala w latach 60. XX wieku zrodziła takich reżyserów, jak Miloš Forman, Ivan Passer, Jiří Menzel, Věra Chytilová, Vojtěch Jasny czy Jaromil Jireš, którym zawdzięczamy dziesiątki niezapomnianych filmów. Jednym z nich jest, oparty na debiutanckiej powieści Milana Kundery, „Żart” Jireša – kto wie, czy nie najbardziej zaangażowany politycznie dramat obnażający mechanizmy działania władzy w czasach stalinowskich.

Sebastian Chosiński

Klasyka z klasą: Nie każda miłość zna się na żartach

Czeska Nowa Fala w latach 60. XX wieku zrodziła takich reżyserów, jak Miloš Forman, Ivan Passer, Jiří Menzel, Věra Chytilová, Vojtěch Jasny czy Jaromil Jireš, którym zawdzięczamy dziesiątki niezapomnianych filmów. Jednym z nich jest, oparty na debiutanckiej powieści Milana Kundery, „Żart” Jireša – kto wie, czy nie najbardziej zaangażowany politycznie dramat obnażający mechanizmy działania władzy w czasach stalinowskich.

W naszym cyklu co dwa tygodnie prezentujemy wybrane tytuły należące do klasyki kina. Niekoniecznie bardzo znane, niekoniecznie obsypane nagrodami, ale z pewnością nadal warte uwagi.

Jaromil Jireš
‹Żart›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻart
Tytuł oryginalnyŽert
ReżyseriaJaromil Jireš
ZdjęciaJan Čuřík
Scenariusz
ObsadaJosef Somr, Jana Dítětová, Luděk Munzar, Evald Schorm, Věra Křesadlová, Jaroslava Obermaierová, Milan Švrčina, Miloš Rejchrt, Jaromír Hanzlík
MuzykaZdeněk Pololáník
Rok produkcji1968
Kraj produkcjiCzechosłowacja
Czas trwania79 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Milana Kundery w Polsce przedstawiać raczej nie trzeba, a już na pewno nie tym wielbicielom książek, którzy w latach 80. ubiegłego wieku poszukiwali lektur wśród wydawnictw tak zwanego „drugiego obiegu”. Urodzony w Brnie czeski pisarz należał wówczas do najchętniej publikowanych przez nielegalne oficyny, a jego „„Nieznośna lekkość bytu” biła prawdziwe rekordy popularności. Kundera (rocznik 1929) pochodzi z rodziny inteligenckiej, studia filologiczne ukończył – choć nie bez kłopotów – na praskim Uniwersytecie Karola w 1952 roku. Dwukrotnie wstępował do Czeskiej Partii Komunistycznej i dwukrotnie go z niej wyrzucano. Po raz pierwszy jeszcze w czasach stalinowskich, gdy jako student podpadł swoim fanatycznym kolegom, po raz drugi – dwie dekady później, z powodu zaangażowania w Praską Wiosnę. Zanim został prozaikiem-beletrystą, zadebiutował w roli poety (1953), eseisty (1955) i dramaturga (1962). Debiutancką powieść – oparty właśnie na swoich studenckich perypetiach „Żart” – napisał w 1965 roku, ale światło dzienne ujrzała ona dopiero dwa lata później; pierwsze polskie tłumaczenie, okrojone przez cenzurę, pojawiło się w 1970 roku, kiedy to w Czechosłowacji trwała już – po stłumieniu Praskiej Wiosny – polityka tak zwanej „normalizacji”. Szykanowany przez władze, w połowie lat 70., wzorem wielu innych artystów, Kundera zdecydował się na emigrację i wyjechał do Francji.
Na szczęście, zanim doszło do inwazji wojsk Układu Warszawskiego w sierpniu 1968 roku, „Żart” został zekranizowany przez Jaromila Jireša, jednego ze współtwórców czeskiej Nowej Fali. Urodzony w 1935 roku w słowackiej Bratysławie, Jireš fachu uczył się w praskiej szkole filmowej (FAMU) – najpierw na wydziale operatorskim (który ukończył w 1958 roku), a następnie reżyserskim (1960). Zaczynał od dokumentów i krótkometrażówek, ale już jego pełnometrażowy debiut – „Pierwszy krzyk” (1963) – narobił sporo zamieszania, między innymi na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes (1964). Pięć lat później zrealizował swój drugi długi obraz i była to właśnie adaptacja powieści Kundery. Udało mu się to praktycznie rzutem na taśmę, ponieważ raczej trudno podejrzewać, aby studio filmowe Barrandov, które sfinansowało produkcję, odważyło się na podobne ryzyko już po stłumieniu Praskiej Wiosny. Premiera „Żartu” miała miejsce w lutym 1969 roku; kilka miesięcy później obraz pokazano na festiwalu w hiszpańskim San Sebastian, gdzie otrzymał on nagrodę Międzynarodowej Organizacji Katolickiej ds. Filmu (dwie dekady później podobny laur przyznano w tym samym miejscu „Dekalogowi” Krzysztofa Kieślowskiego).
Film Jireša, którego współscenarzystą był zresztą sam twórca pierwowzoru literackiego, jest w miarę wierną adaptacją powieści Kundery. Dokonane zmiany – czytaj: skróty, które były niezbędne – nie wpływają w żaden istotny sposób na fabułę. Główny bohater, naukowiec Ludvik Jahn, to mężczyzna w wieku średnim, poza swoją pracą mający jeszcze jedną pasję, której oddaje się bez reszty – są to kobiety. Jest zdeklarowanym kawalerem; wielu dodałoby również wprost: dziwkarzem, chętnie bowiem sięga zarówno po panienki, jak i mężatki, w tym względzie nie ma dla niego żadnej świętości. Nie zawsze jednak był właśnie taki; ta cecha charakteru Jahna ukształtowała się pod wpływem dramatycznych wydarzeń z przeszłości, które po wielu latach wracają do niego przypadkiem. Otóż pewnego dnia odwiedza go w instytucie dziennikarka Helena Zemánkova; jak się okazuje, Ludvik znał kiedyś jej męża, Pavla, obecnie szanowanego wykładowcę na naukach politycznych. W drugiej połowie lat 40. studiowali na tym samym uniwersytecie, byli też działaczami partii komunistycznej. Jahn zaprasza Helenę do swego rodzinnego miasteczka – w którym notabene nie był od kilkunastu lat – na doroczną Paradę Królów, największe święto lokalnej społeczności. Sam pojawia się dzień wcześniej, aby należycie przygotować się do wypełnienia swojej ostatniej – jak sam mówi – „cynicznej misji”, „pięknego dzieła zniszczenia”.
Pojawienie się w jego życiu Heleny przywołuje wspomnienia sprzed dwudziestu lat, gdy Ludvik był młodym chłopakiem – wierzącym, co prawda, w komunizm, ale nie tak ortodoksyjnie jak wszyscy wokół. Zakochany w pięknej Markecie Pospišilovej, starał się zdobyć nie tylko serce, ale przede wszystkim ciało dziewczyny. Była ona jednak wyjątkowo odporna na zakusy Jahna, czas wolała poświęcać na zgłębianie tajników marksizmu-leninizmu-stalinizmu. Dlatego też zamiast wybrać się z nim na tydzień do domku w lesie, pojechała na szkolenie polityczne, z którego wysłała doń entuzjastyczną kartkę. Zirytowany tym chłopak postanowił odpowiedzieć jej tyleż dowcipnie, co – biorąc pod uwagę czasy, jakie nastały – nieodpowiedzialnie: że „optymizm to opium dla ludu”; jakby tego było mało, na koniec pochwalił jeszcze… Trockiego. Marketa dowód „zbrodni” przekazała komisji partyjnej Związku Studentów, który przeprowadził nad Ludvikiem sąd. Z powodu głupiego żartu został on usunięty z partii i ze studiów; jako „wróg republiki” trafił na kilka lat do kompanii karnej, musiał pracować w kamieniołomach i kopalni. Jednym z tych, którzy wydali wówczas na niego wyrok był zaś Pavel Zemánek – człowiek, którego uważany przez Jahna za przyjaciela. Wydarzenie to przystopowało oczywiście na dłuższy czas karierę naukową Ludvika, spowodowało również całkowitą zmianę jego nastawienia do kobiet. I zrodziło przemożną chęć wyrównania starych rachunków, kiedy Fortuna niespodziewanie postawiła na jego drodze żonę Zemánka…
Filmy czeskiej Nowej Fali nierzadko podejmowały tematy polityczne, ale najczęściej robiły to w sposób bardzo dyskretny, jakby na marginesie, skupiając się bardziej na sprawach społecznych. Tymczasem „Żart”, mimo swego tragikomicznego obyczajowego charakteru, jest także bardzo wymowną deklaracją polityczną – mocnym uderzeniem w pokolenie zaczadzonych komunizmem, ba! w cały nieludzko opresyjny system stalinowski. I nie chodzi tu nawet o sceny pokazujące bezmyślne okrucieństwo dowódców kompanii karnej (prowadzące do samobójstwa jednego z żołnierzy), ile o przedstawienie mechanizmów władzy, która z powodu bzdurnego żartu potrafi bez najmniejszej litości zepchnąć człowieka w niebyt, skazać na lata upokorzeń, narazić na śmierć. Marketa, donosząc na Ludvika, zachowuje się jak hunwejbinka, której kompletnie wyprano mózg; ważniejsza jest dla niej ideologia, którą przyswaja sobie na poziomie podstawowym – frazesów i komunałów. Na więcej jej bowiem zwyczajnie nie stać. Jahnowi, jako ofierze systemu, otwierają się oczy; zaczyna też rozumieć, że otaczający go świat nie ulegnie w najbliższym czasie zmianie. Chcąc zatem w miarę normalnie funkcjonować w tej chorej rzeczywistości, musi się do niej przystosować, budując wokół siebie odpowiednio gruby pancerz. Jirešowi udało się opowiedzieć o jednym z najdramatyczniejszych okresów w dziejach swojej ojczyzny w sposób typowy dla czeskiej kinematografii tamtych lat. Co oznacza tyle, że reżyser nie uderzył w tony martyrologiczne, a przede wszystkim zdecydował się wyśmiać tych, którzy dali się uwieść duchowi stalinizmu. Zachował przy tym odpowiedni dystans, a to z kolei odbiło się na postaci Ludvika, dla którego zemsta na nikczemnym przyjacielu przybrała wyjątkowo gorzki posmak.
Główną rolę zagrał trzydziestoczteroletni wówczas Josef Somr, jeden z najbardziej znanych i najbardziej zapracowanych czeskich aktorów. Debiutował w 1965 roku epizodem w dramacie Jána Kadára i Elmara Klosa „Oskarżony”, by już rok później pojawić się w pierwszoplanowej kreacji w Hrabalowskich „Pociągach pod specjalnym nadzorem” Jiříego Menzla. U drugiego z reżyserów grywał również później, chociażby w „Cudownych mężczyznach z korbką” (1979) czy „Święcie przebiśniegu” (1984); pamiętać mogą go także wielbiciele popularnego serialu „Szpital na peryferiach” (1977). Grająca Helenę Zemánkovą, zmarła w 1993 roku Jana Dítětová – osiem lat starsza od Somra – karierę filmową zaczęła na początku lat 40., kiedy to Praga, jako stolica Protektoratu Czech i Moraw, znajdowała się w rękach hitlerowców. Nie wybiła się jednak ponad przeciętność; wśród jej kreacji trudno znaleźć taką, która podbiłaby serca międzynarodowej publiczności. Zupełnie inaczej niż Jaromír Hanzlík (rocznik 1948) – filmowy porucznik, dowódca kompanii karnej – któremu nie tylko dane było współpracować z najwybitniejszymi czeskimi reżyserami: Karelem Kachyňą („Wóz do Wiednia”, 1966), Václavem Vorlíčkiem („Jak utopić doktora Mraczka”, 1974) i Menzlem („Postrzyżyny”, 1981; „Święto przebiśniegu”, 1984; „Koniec starych czasów”, 1989), ale też zagrać w kultowych serialach – vide wspomniany już „Szpital na peryferiach” (dwie serie, 1977-1981) oraz „Kobieta za ladą” (1977). Po „Żarcie” Jireš nakręcił jeszcze kilkadziesiąt filmów (nie tylko fabularnych) – chociażby znany w naszym kraju dramat wojenny „…i pozdrawiam jaskółki” (1972) – ale żaden z nich nie dorównał już poziomem jego dziełom z lat 60. Reżyser zmarł w Pradze przed jedenastoma laty.
koniec
6 lipca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.