Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹20. Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklWarszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
MiejsceWarszawa
Od7 października 2004
Do18 października 2004
WWW

Filmy o ludziach. Filmy dla ludzi

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Anna Draniewicz

Filmy o ludziach. Filmy dla ludzi

Z pewnością jest to większy sukces niż zrobienie filmu, który usypia. Jak zwykle zasnęłam bowiem na paru filmach, wbrew pozorom pokazywanych o różnych godzinach, więc była to chyba kwestia usypiającej narracji, a nie zmęczenia. Nie żałuję, że przysnęłam na chińskich „Wszystkich przyszłych imprezach” – to miało być science fiction? Z tego co widziałam w rzadkich chwilach przebudzenia bułgarskiej „Mili z Marsa” chyba też nie mam co żałować. Francuska „Historia Marii i Juliena” Jacquesa Rivette’a była po prostu za długa i nie należę tu do wyjątków – widzowie albo spali, albo opuszczali salę. Żałuje tylko japońskiego „Pechowego bohatera”, bo podobały mi się poprzednie filmy Sabu – „Listonosz” i „Poniedziałek” – choć tym razem chyba się nie popisał. Nikt ze znajomych nie był mi w stanie powiedzieć, czy każdą z trzech par głównych bohaterów grają dwaj ci sami aktorzy, czy też wszyscy Japończycy są tak do siebie podobni. Okazało się, że nie jestem jedyną osobą, która się w tym pogubiła, chociaż inni przecież nie przysypiali w czasie filmu.
Zawiódł mnie nie tylko nowy film Sabu, ale także David Ondřiček, reżyser „Samotnych”, który teraz zrobił chwilami zabawny, lecz dość dziwaczny film „Jedna ręka nie klaszcze”. Prawdę mówiąc wszystkie czeskie filmy mnie w tym roku rozczarowały. Były poprawne i zabawne, ale bez rewelacji. Być może rozpieszczona poprzednimi latami za dużo się po nich spodziewałam? „Na złamanie karku” Jana Hřebejka – twórcy takich filmów jak „Musimy sobie pomagać”, „Pelišky” czy „Pupendo” – próbując przemawiać przeciw rasizmowi równie dobrze może być odczytany jako jego pochwała. W podobną pułapkę wpadł kiedyś Oliver Stone, twierdząc, że jego „Urodzeni mordercy” to protest przeciwko wszechobecnej przemocy. Natomiast ostatni czeski film, czyli „Mistrzowie”, był zbyt „humorzasty” – raz uderzał w podniosły ton, by za chwilę wpaść znów w zły nastrój. Trudno się to ogląda...
Z nienajlepszej strony pokazała się też Hiszpania, która ostatnio takimi dziełami jak „Poniedziałki w słońcu” czy „Moimi oczami” utwierdzała mnie w przekonaniu, że powstają tam coraz lepsze filmy. Na festiwalu pokazano jednak dwa poprawne filmy obyczajowe, które nie odkrywały niczego nowego. „Miśki” nie wykorzystały tematu homoseksualizmu głównego bohatera, tylko uderzyły w sentymentalny ton, a „Młodzi” mogliby powstać w każdym innym kraju, chociaż nie wiem po co pokazywać, jak się dziś bawią młodzież. Chyba, że reżyser chciał uświadomić ich rodziców, bo do tej młodzieży, którą pokazuje chyba nie dotrze – prędzej pójdą na kolejną imprezę, niż na ten film do kina.
Skoro już zaczęłam podsumowywać, jak się zaprezentowały kinematografię różnych krajów, warto chyba zauważyć, że w tym roku bardzo ciekawie wypadł Izrael. Już w poprzednich latach przekonałam się, że filmy z Izraela są oryginalne, zabawne i przejmujące. Do dziś pamiętam „Życie według Agfy”, „92 minuty pana Bauma”, „Spóźnione wesele”, „Made in Israel”, „Sierpień – na chwilę przed wybuchem” czy „Mądrość precla”. Teraz utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to bardzo ciekawa kinematografia. W tym roku pokazano aż 4 filmy z Izraela: posępne „Or”, zabawną „Podróż Jakuba do Jerozolimy”, sensacyjne „Chodzić po wodzie” i wzruszające „Tragedie Niny”. „Or” znaczy „światło” i jest to imię bohaterki filmu, która powoli zaczyna iść w ślady matki, chociaż nie chciałaby skończyć tak jak ona. „Podróż Jakuba do Jerozolimy” była trochę zbyt prostolinijna, ale konsekwentnie pokazała długą drogę, jaką musi odbyć główny bohater, by dotrzeć wreszcie do pobliskiej Jerozolimy. Bardzo podobało mi się „Chodzić po wodzie”, bo odkąd w 1994 roku obejrzałam francuski film „Patrioci” Erica Rochanta, interesują mnie historie agentów Mosadu. Natomiast „Tragedie Niny” były moim pierwszym filmem tegorocznego festiwalu i jednocześnie jednym z najlepszych, jaki w tym roku widziałam.
Nie najgorzej było w tym roku z filmami polskimi. Co prawda „Trzeci” Jana Hryniaka ma tyle wspólnego z „Nożem w wodzie” Polańskiego, co „Ławeczka” z „Rejsem” (czyli niewiele), ale ma przynajmniej spójny scenariusz, podobnie jak bardzo dobre „TuliPANY” Jacka Borcucha i najlepszy z polskich filmów czyli „Wesele” Wojtka Smarzowskiego. Wygląda zatem na to, że nasz filmy mają nareszcie coraz lepsze, od początku do końca przemyślane scenariusze. A to dobrze rokuje na przyszłość.
W przyszłości zobaczymy zaś kilka festiwalowych filmów na naszych ekranach. Z filmów zakupionych już przez naszych dystrybutorów obejrzałam trochę lepszą od oryginału „Matkę Ellinga” oraz „Melindę i Melindę” Woody’ego Allena, który już od paru lat drepcze w miejscu i dobry (choć niemiecki i rozpadający się na dwie wyraźne części) film o trudnej miłości i tureckiej społeczności w Reichu „Głową w mur”. Ale pozostałe filmy były dużo lepsze. „Przed zachodem słońca”, czyli dalszy ciąg „Przed wschodem słońca”, którego akcja rozgrywała się w Wiedniu, przenosi nas do Paryża i znów uwodzi prostotą i brakiem jasnych odpowiedzi. Nie ma już tego idealizmu, co pierwsza część, ale i my przecież dorośliśmy wraz z bohaterami. Kolejny świetny film, który bardzo dobrze się ogląda, to „Zło” – szwedzki kandydat do Oscara. Film porusza podobny temat, co „Pręgi”, więc może i naszemu filmowi uda się zdobyć nominację? Wygląda bowiem na to, że członkowie Akademii lubią takie filmy. Najnowszy film Agnès Jaoui „Popatrz na mnie” to klasa sama w sobie. Nic dodać, nic ująć. Natomiast największym odkryciem w tej grupie był dla mnie argentyński „Paszport do raju” Daniela Burmana, którego wcześniejszy film, zabawne „Wszystkie stewardesy idą do nieba”, pokazano na festiwalu dwa lata temu. Główny bohater „Paszportu do raju” stara się o polski paszport, żeby wyjechać do Europy. Ten film opowiada o życiu, takim jakie jest, pokazując zarówno jego blaski jak i cienie. I takie filmy są najlepsze!
Co do pozostałych propozycji, jakie widziałam na tym festiwalu, to dzielą się na dobre i jeszcze lepsze. Rosyjscy „Nasi” to dobrze zrobiony film wojenny nowej generacji, to znaczy w innym duchu niż te, które powstawały w Rosji tuż po wojnie. „Nina” to brazylijska wersja „Zbrodni i kary”. Słoweńskie „Pod jej oknem” zaskoczyło mnie dojrzałym portretem zagubionej 30-latki, natomiast duński „Terkel ma kłopoty” rozbawił formą nieprzystającą do tematu. W końcu rzadko ogląda się film wyglądający jak dobranocka, który zupełnie nie nadaje się dla dzieci. Widocznie dawno nie widziałam „South Parku” i się odzwyczaiłam. Zaciekawił mnie też bardzo życiowy film z Luksemburga, a przede wszystkim fakt, że w tym małym kraju, gdzie nawet nie ma szkół wyższych (a zatem i szkoły filmowej) i skąd wszyscy wyjeżdżają na studia za granicę, ktoś kręci filmy. I to całkiem dobre filmy. Dobrego imienia „Francji” bronił Benoît Jacquot wciągającym i nastrojowym filmem „Teraz”. Duńska „Villa Paranoia” była pozytywnym zaskoczeniem i podbiła festiwalową publiczność. Widzowie bawili się też świetnie na serbskim filmie o młodych ludziach, piłce nożnej i UFO „Kiedy dorosnę, zostanę kangurem”, który znalazł się w mojej prywatnej trójce najlepszych filmów tego festiwalu. Gdybym miała w tym roku wypełnić taki kupon, jaki rozdawano kiedyś na koniec festiwalu, napisałabym, że za rok chciałabym zobaczyć filmy izraelskie, hiszpańskie i tradycyjnie już francuskie, choć bardziej z sentymentu za wspaniałymi w tamtej kinematografii latami 90. zeszłego wieku niż ostatnimi osiągnięciami Francuzów. Natomiast mój prywatny Plebiscyt Jednego Widza wygrałyby trzy filmy: 3) „Kiedy dorosnę, zostanę kangurem”, 2) „Środek Europy” i 1) „Tragedie Niny”. Jak to dobrze, że następny festiwal już za rok – w dniach od 6 do 17 października 2005!
koniec
« 1 2
7 listopada 2004
Filmografia:

1) „Aaltra” reż. Benoit Delepine i Gustave Kervern; Belgia 2004, 90 min
2) „Aktorski nałóg” reż. Andres Veiel; Niemcy 2003, 108 min
3) „Anioły w Ameryce” reż. Mike Nichols; USA 2003, 352 min
4) „Aż do kości” reż. Debra Granik; USA 2003, 101 min
5) „Berlin Blues” reż. Leander Haussman; Niemcy 2003, 115 min
6) „Być skinhedem” reż. Daniel Schweizer; Szwajcaria 2003, 90 min
7) „Chodzić po wodzie” reż. Eytan Fox; Izreal 2004, 104 min
8) „Cicha woda” reż. Sabiha Sumar; Pakistan 2003, 99 min
9) „Czas żniw” reż. Marina Razbezhkina; Rosja 2004, 67 min
10) „De-Lovely” reż. Irwin Winkler; USA 2004, 125 min
11) „DiG! ” reż. Ondi Timoner; USA 2003, 110 min
12) „Dmuchawiec” reż. Mark Milgard; USA 2003, 94 min
13) „Duch topielca” reż. Mikael Hafström; Szwecja 2004, 100 min
14) „Edukatorzy” reż. Hans Weingartner; Niemcy 2004, 126 min
15) „Feel Like Going Home” reż. Martin Scorsese; USA 2003, 83 min
16) „Freakstars 3000” reż. Christoph Schlingensief; Niemcy 2003, 75 min
17) „Głową w mur” reż. Fatih Akin; Niemcy 2003, 120 min
18) „Historia Marii i Juliena” reż. Jacques Rivette; Francja 2003, 150 min
19) „Incydent w Loch Ness” reż. Zak Penn; USA 2004, 94 min
20) „Jedna ręka nie klaszcze” reż. David Ondřiček; Czechy 2003, 103 min
21) „Kenedi wraca do domu” reż. Želimir Žilnik; Serbia 2003, 78 min
22) „Kiedy dorosnę, zostanę kangurem” reż. Radivoje Andrić; Serbia 2004, 80 min
23) „Koktebel” reż. Boris Khlebnikov i Alexei Popogrebsky; Rosja 2003, 105 min
24) „Koncert dla George’a” reż. David Leland; Wielka Brytania 2003, 100 min
25) „Koniec wieku: Historia The Ramones” reż. Michael Gramaglia i Jim Fields; USA 2003, 110 min
26) „Kontrolerzy” reż. Antal Nimród; Węgry 2003, 105 min
27) „Lato w Złotej Dolinie” reż. Srđjan Vuletić; Bośnia-Hercegowina 2003, 104 min
28) „Listopad” reż. Achero Manas; Hiszpania 2003, 104 min
29) „Matka Ellinga” reż. Eva Isaksen; Norwegia 2003, 78 min
30) „Melinda i Melinda” reż. Woody Allen; USA 2004, 100 min
31) „Mgły wojny: jedenaście lekcji z życia Roberta S. McNamary” reż. Errol Morris; USA 2003, 95 min
32) „Mila z Marsa” reż. Zornitsa Sophia; Bułgaria 2004, 95 min
33) „Miłość w myślach” reż. Achim von Borries; Niemcy 2003, 90 min
34) Mirjam Kubescha – Filmy w Warszawie:
„Ecce homo” reż. Mirjam Kubescha; Niemcy 2001, 50 min
„Germanija” reż. Mirjam Kubescha; Niemcy 2003, 48 min
„Siostry” reż. Mirjam Kubescha; Niemcy 1999, 14 min
„W pudełkach” reż. Mirjam Kubescha; Niemcy 1997, 97 min
35) „Mistrzowie” reż. Marek Najbrt; Czechy 2004, 90 min
35) „Miśki” reż. Miguel Albaladejo; Hiszpania 2004, 99 min
36) „Mix” reż. Steven Lovy; Węgry 2004, 97 min
37) „Młodzi” reż. Ramon Térmens i Carles Torras; Hiszpania 2004, 105 min
38) „Musica Cubana – The Sons of Havana” reż. German Kral; Niemcy 2004, 90 min
39) „Nasi” reż. Dmitry Meskhiyev; Rosja 2004, 100 min
40) Następne pokolenie 2004:
„AnnaOttoAnna” reż. Clemens Pichler; Niemcy 2003, 10 min
„Annie & Boo” reż. Johannes Weiland; Niemcy 2003, 15 min
„Business As Usual” reż. Tom Zenker; Niemcy 2003, 5 min
„Droga do nieba” reż. Ulrike Grote; Niemcy 2003, 13 min
„Film o niebie” reż. Jiska Ricjels i Sannae Kurz; Niemcy 2004, 15 min
„Ja i wszechświat” reż. Hajo Schomerus; Niemcy 2003, 14 min
„Jurgen i jego Passat” reż. Sebastian Poerschke; Niemcy 2004, 7 min
„Lucia” reż. Felix Goennert; Niemcy 2004, 9 min
„Neonowe oczy” reż. Thomas Gerhold i Markus Wambsganss; Niemcy 2003, 8 min
41) „Na tym świecie” reż. Michael Winterbottom; Wielka Brytania 2002, 90 min
42) „Nazajutrz” reż. Attila Janisch; Węgry 2004, 119 min
43) „Na złamanie karku” reż. Jan Hřebejk; Czechy 2004, 108 min
44) „Niceland” reż. Fridrik Thór Fridriksson; Islandia 2004, 87 min
45) „Niedokończona historia” reż. Hassan Yektapanah; Iran 2004, 83 min
46) „Niezłomne” reż. Katja von Garnier; USA 2004, 125 min
47) „Nina” reż. Heitor Dhalia; Brazylia 2004, 85 min
48) „Nowi reżyserzy – Polska 2004”:
„Ślub” reż. Krzysztof Rzączyński; Polska 2004, 30 min
„Moje miejsce” reż. Leszek David; Polska 2004, 30 min
„Korytarz” reż. Anna Jadowska; Polska 2004, 30 min
49) „Nuda w Brnie” reż. Vladimir Moravek; Czechy 2003, 103 min
50) „Opowieść o płaczącym wielbłądzie” reż. Byambasuren Davaa i Luigi Falorni; Niemcy/ Mongolia 2003, 91 min
51) „Or” reż. Keren Yedaya; Izrael 2004, 100 min
52) „Paszport do raju” reż. Daniel Burman; Argentyna 2004, 100 min
53) „Pechowy bohater” reż. Sabu; Japonia 2003, 79 min
54) „Perły i wieprze” reż. Perttu Leppä; Finlandia 2003, 114 min
55) „Pierwsza litera” reż. Abolfazl Jalili; Iran 2003, 100 min
56) „Piękne miasto” reż. Asghar Farhadi; Iran 2004, 102 min
57) „Pod jej oknem” reż. Metod Pevec; Słowenia 2003, 87 min
58) „Podróż Jakuba do Jerozolimy” reż. Ra`anan Alexandrowicz; Izrael 2003, 90 min
59) „Popatrz na mnie” reż. Agnès Jaoui; Francja 2004, 106 min
60) „Porządek musi być” reż. Marcus Mittermeier; Niemcy 2004, 90 min
61) „Poślubiona Siódmemu Niebu” reż. Markku Lehmuskallio i Anastasia Lapsui; Finlandia 2003, 85 min
62) „Prezent” reż. Michelangelo Frammartino; Włochy 2003, 80 min
63) „Problem z lękiem” reż. Gary Burns; Kanada 2003, 94 min
64) „Przed zachodem słońca” reż. Richard Linklater; USA 2003, 80 min
65) „Przyjaciel” reż. Elmar Fischer; Niemcy 2003, 105 min
66) „Red, White & Blues” reż. Mike Figgis; USA 2002, 93 min
67) „Rewolucja świń” reż. René Reinumägi i Jaak Kilmi; Estonia 2004, 98 min
68) „Rozrachunek” reż. Pieter Jan Brugge; USA 2004, 106 min
69) „Sąsiadki” reż. Franziska Meletzky; Niemcy 2003, 88 min
70) „Schultze i blues” reż. Michael Schorr; Niemcy 2003, 110 min
71) „Sprawa Friedmanów” reż. Andrew Jarecki; USA 2003, 107 min
72) „Staruszki” reż. Gennadiy Sidorov; Rosja 2003, 100 min
73) „Strach przed wystrzałem” reż. Dito Tsintsadze; Niemcy 2003, 103 min
74) „Super Size Me” reż. Morgan Spurlock; USA 2003, 98 min
75) „Środek Europy” reż. Stanisław Mucha, Niemcy 2004, 85 min
76) „Świadkowie” reż. Vinko Brešan; Chorwacja 2003, 88 min
77) „Świt” reż. Björn Runge; Szwecja 2003, 108 min
78) „Taryfa ulgowa” reż. Isild Le Besco; Francja 2003, 63 min
79) „Teraz” reż. Benoît Jacquot; Francja 2004, 95 min
80) „Terkel ma kłopoty” reż. Stefan Fjeldmark, Thorbjorn Christoffersen i Kresten Vestbjerg Andersen; Dania 2004, 78 min
81) „The Soul of a Man” reż. Wim Wenders; Niemcy 2003, 100 min
82) „The Yes Men” reż. Chris Smith, Dan Ollman i Sarah Price; USA 2003, 80 min
83) „Tragedie Niny” reż. Savi Gabizon; Izrael 2003, 110 min
84) „Trzeci” reż. Jan Hryniak; Polska 2004, 95 min
85) „TuliPANY” reż. Jacek Borcuch; Polska 2004, 92 min
86) „Tylko Bea” reż. Petter Nass; Norwegia 2004, 86 min
87) „Villa Paranoia” reż. Erik Clausen; Dania 2004, 106 min
88) „Wesele” reż. Wojtek Smarzowski; Polska 2004, 109 min
89) „Więzień za żelaznymi kratami. Autoportrety” reż. Paulo Sacramento; Brazylia 2003, 123 min
90) „Wszystkie przyszłe imprezy” reż. Yu Lik Wai; Chiny 2003, 96 min
91) „Zapalnik” reż. Pjer Žalica; Bośnia-Hercegowina 2003, 105 min
92) „Zawsze chciałam być świętą” reż. Genevieve Mersch; Luksemburg 2003, 90 min
93) „Zieloni rzeźnicy” reż. Anders Thomas Jensen; Dania 2003, 95 min
94) „Zimne światło” reż. Hilmar Oddsson; Islandia 2004, 93 min
95) „Zło” reż. Mikael Hafström; Szwecja 2003, 114 min
96) „Żelary” reż. Ondřej Trojan; Czechy 2003, 150 min

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Wehrmacht kontra SS
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.

więcej »

Z filmu wyjęte: Latająca rybka
Jarosław Loretz

6 V 2024

W chińskich filmach nawet latające ryby są trochę… duże.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

20. WMFF - podsumowanie
— Konrad Wągrowski

20. WMFF - relacja piąta i ostatnia
— Konrad Wągrowski

20. WMFF - relacja czwarta
— Konrad Wągrowski

20. WMFF - relacja trzecia
— Konrad Wągrowski

20. WMFF - relacja druga
— Konrad Wągrowski

20. Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy - relacja pierwsza
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Bradford – kolebka brytyjskiego przemysłu filmowego
— Anna Draniewicz

Bradford – miasto filmu
— Anna Draniewicz

Między słowami
— Anna Draniewicz

Amerykanie nadchodzą!
— Anna Draniewicz

Bollywood atakuje
— Anna Draniewicz

15 lat prywatnej dystrybucji kinowej w Polsce
— Anna Draniewicz

Pasja Gibsona
— Anna Draniewicz

Noc z Darrenem Aronofskym
— Anna Draniewicz

Film wojenny
— Anna Draniewicz

Kill Bill - czwórgłos
— Marta Bartnicka, Michał Chaciński, Anna Draniewicz, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.