Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rian Johnson
‹Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi›

WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGwiezdne wojny: Ostatni Jedi
Tytuł oryginalnyStar Wars: The Last Jedi
Dystrybutor Disney
Data premiery14 grudnia 2017
ReżyseriaRian Johnson
ZdjęciaSteve Yedlin
Scenariusz
ObsadaTom Hardy, Daisy Ridley, Adam Driver, Mark Hamill, Laura Dern, Oscar Isaac, Carrie Fisher, Billie Lourd
MuzykaJohn Williams
Rok produkcji2017
Kraj produkcjiUSA
CyklGwiezdne wojny
Gatunekakcja, fantasy, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dobry i Niebrzydki: Jak smakują Porgi?

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
« 1 2 3

Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Dobry i Niebrzydki: Jak smakują Porgi?

KW: Nie możemy nie poświęcić kilku słów Markowi Hamillowi. Aktor, który od lat grywał raczej w grach komputerowych i podkładał głos w animacjach, ma bardzo istotną rolę. Widać, że jest dla niego ważna. Widać, że się stara. I żegna się z sagą w sposób godny.
PD: Czy się żegna, to się jeszcze okaże. Tu znów mamy przecież otwartą furtkę, by Luke powracał przynajmniej jako duch, przejmując schedę po Obi-Wanie. Hamill rzeczywiście się stara, można uwierzyć w jego zgryźliwość względem świata po latach spędzonych w pustelni – choć w poczucie humoru już mniej, bo niby gdzie miałby się go nauczyć, to nie takie proste jak przyswojenie Mocy.
KW: Ale przecież nie siedział na wyspie przyssany do cycka jakiejś kosmicznej foki przez trzydzieści lat. Zakładam, że przez długi okres czasu – co najmniej do pełnoletniości Kylo – normalnie funkcjonował w strukturach Republiki. Jego odosobnienie to kilka ostatnich lat, można nie utracić poczucia humoru przez taki czas, ale za to nabrać zgryźliwości.
PD: „Nie utracić"? Zaraz, zaraz, ja mówię o tym, że on to poczucie humoru nagle zyskał, a nigdy wcześniej go nie miał. On się przecież momentami zachowuje zawadiacko niczym Han – weźmy strzepywanie „pyłku” z ramienia.
KW: Ale przecież nie wiesz, jak się zmienił za czasów drugiej Republiki. Pamiętaj, ten facet był wieśniakiem z pustynnej planety, a potem pilotem myśliwca, który prowadzi rozmowy głównie z piszczącym robotem. Trudno w takich warunkach być mistrzem ceremonii. Ale potem przecież stał się jednym z liderów nowego państwa, wszedł na salony, zaczął brać udział w rautach i uroczystych otwarciach szkół podstawowych swojego imienia – musiał nabrać ogłady. I może wykształcić jakieś poczucie humoru.
PD: Ale tu też nie zapędzajmy się za daleko, ten jego dowcip jest generalnie raczej średniego sortu, nie może się równać choćby z kapitalną sceną z żelazkiem – nie wiem, jak ty, ale ja wtedy pomyślałem o przeczesywaniu pustyni w „Kosmicznych jajach” – i taki poziom autoironii w sadze naprawdę mnie zaskoczył. Pozytywnie, rzecz jasna, choć zarazem uważam, że dobrze, że nie było tego więcej, bo zrobienie z „Ostatniego Jedi” starwarsowego odpowiednika „Ragnaroka” nie byłoby chyba najlepszym pomysłem.
KW: Nikt chyba nie ma takiego zamiaru. Zresztą nawet typowych comic relifów nie było jakoś tam znów dużo. Niby Porgi, niby wielki wojownik BB-8, ale skłamałbym, gdybym stwierdził, że te wątki jakoś mocniej zapadły mi w pamięć. I dobrze.
PD: Zauważyłeś, że gadamy już tyle czasu i nie powiedzieliśmy jeszcze ani słowa o wizualnej stronie filmu? To chyba oznaka spowszednienia, bo mimo że nie ma tu się do czego przyczepić, to i tak prawdziwie zachłysnąć, jak za starych czasów, też chyba nie bardzo jest czym. No dobra, bitwa na Crait – gra kolorem, kontrastem czerwonego z białym, tam faktycznie było na czym oko zawiesić. Ale to jedyna tak charakterystyczna lokacja.
KW: Zgoda co do Crait, choć sama scena była w gruncie rzeczy kopią bitwy na Hoth, tylko bez śniegu, za to z czerwoną solą. Przyznam, że od strony wizualnej (bo choreograficznie nie było tu jakichś nowinek) podobał mi się też pojedynek z gwardią Snoke’a – ta czerwień w tle, te iskry wszędzie latające, ten finałowy obraz zniszczenia i chaosu, w jakiś sposób fascynujący.
PD: Racja.
KW: No to jeszcze chyba czas na małą analizę polityczno-społeczną. Nie ma już królestw i rycerzy. Są kasyna, w których bogaci trwonią majątki zdobyte kosztem biednych na galaktycznej wojnie. Nie ma już elitarności Mocy, która towarzyszy głównie członkom hermetycznego zakonu oraz rodowi Skywalkerów (poczynając od pierwszego, niepokalanie poczętego). W „Ostatnim Jedi” mamy za to demokratyzację Mocy, która może stać się orężem maluczkich – dzieci, niewolników, złomiarzy z pustynnych planet. Galaktyka się zmienia.
PD: I to jest coś, co mnie ujęło najbardziej. Saga oczywiście zawsze miała lewicowe ciągoty, ale tutaj po raz pierwszy ta lewicowość tak wyraźnie i wielokierunkowo rezonuje z tym, co za oknem w naszym jak najbardziej przyziemnym świecie. Silne kobiety są motorem napędowym zmian, mniejszości się emancypują, Moc trafia w ręce ludu, szykuje się rewolucja z prawdziwego zdarzenia. Nieprzypadkowo najsilniej oddziałującą na mnie emocjonalnie sceną była ta, gdy konio-kanguro-alpaki, czy co to tam było, tratują kasyno kosmicznych Trumpów zbudowane na niewolniczej pracy biedoty.
KW: Te wątki z pewnością zostaną pociągnięte. Ostatnia scena filmu nie była przypadkowa…
PD: …a Ostatni Jedi nie był ostatnim. I w ten sposób można w koło Macieju, ale naiwnie chcę wierzyć, że „dziewiątka” wytyczy wreszcie jakiś nowy kierunek, że te podwaliny w „ósemce”, przecięcie Lucasowskiej pępowiny, że to wszystko było „po coś”, a nie tylko dla doraźnego efektu.
KW: Ale z drugiej strony zważ, że od czasów starej trylogii nie było filmu, który by wzbudził aż takie emocje. Prequele – po „Mrocznym widmie” – przyjmowano na zasadzie „całe szczęście, że przynajmniej lepsze od Phantom Menace„. „Przebudzenie Mocy” było odebrane jako przyjemna, ale bezpieczna kalka „Nowej nadziei”, „Łotr 1” niektórych ujął mroczniejszym klimatem i zwrotem do kina wojennego, ale przecież wielkich dyskusji nie wzbudził. Tymczasem „Ostatni Jedi” już w kilka dni po premierze wstrząsnął gwiezdnowojennym fandomem. Są ludzie, którzy film zdążyli obejrzeć kilkanaście razy i analizują każde słowo Kylo Rena, ale 13 tysięcy fanów podpisało petycję o usunięcie „Ostatniego Jedi” z kanonu (!). Są krytycy, którzy mówią, że „dziewiątki” już nie obejrzą, ale na poważnych serwisach filmowych pojawiają się artykuły uzasadniające, że mamy o czynienia z najlepszymi „Gwiezdnymi wojnami” od czasów „Imperium kontratakuje”. My jak zwykle pozostajemy symetrystami…
PD: Wypraszam sobie!
KW: …ale przyznam, że cieszy mnie ta wrzawa i że sam jestem ciekaw swoich wrażeń po drugim seansie. No i mam wrażenie, że za dwa lata będziemy bardziej niecierpliwie wyglądać kolejnego filmu, niż robiliśmy to w tym roku.
koniec
« 1 2 3
22 grudnia 2017

Komentarze

« 1 2 3 4
08 I 2018   22:47:30

Wstydliwość albo, ewentualnie, "oesu, zakryj to swoje ciastowate cielsko, bo po kolacji jestem i nie chcę jej znów oglądać". Są klaty i klaty, nie każda dla każdego jest atrakcyjna.

I czemu ludzie tak się nabijają z jego spodni? Spodnie z wysokim stanem przez dziesiątki lat się nosiło.

09 I 2018   10:05:32

Klata Kylo ją rozpraszała, bo zamiast buszu miał 3 kłaczki na krzyż ;-)
A co do rodzinnych powiązań- okaże się, że Rey to jego siostra przyrodnia, córka Luka i Chewbakki, a Finn to jego brat bliźniak, tylko wychowany na Endorze.

« 1 2 3 4

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Krótko o filmach: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
— Marcin Osuch

Do kina marsz: Kwiecień 2018
— Esensja

Nie przegap: Styczeń 2018
— Esensja

50 najlepszych filmów 2017 roku
— Esensja

Najlepsze filmy IV kwartału 2017
— Esensja

Remanent filmowy 2017
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Grzegorz Fortuna, Adam Kordaś, Marcin Osuch, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Nie przegap: Grudzień 2017
— Esensja

Poczuć się jak dziesięciolatek
— Konrad Wągrowski

Kręgi Gwiezdnych Wojen
— Szymon Charko

Do kina marsz: Grudzień 2017
— Esensja

Z tego cyklu

Zemsta Dragów, czyli bokserska nostalgia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Norwegia już nigdy nie będzie taka jak przedtem
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Każdy kadr to Ameryka
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Rzeźnia dla dwojga
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Partia na party w czasach Brexitu
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Chwała na wysokości?
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Podręczne z Kairu
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Atak paniki
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Coco jest spoko, ale czy to kolejne arcydzieło?
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Klasyczny whodunit w nowej szacie
— Konrad Wągrowski

Krótko o filmach: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
— Marcin Osuch

Esensja ogląda: Styczeń 2013 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Piotr Dobry, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Alicja Kuciel, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Grudzień 2012 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Listopad 2012 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Mateusz Kowalski, Gabriel Krawczyk, Alicja Kuciel, Patrycja Rojek

Diagramy ze słomek
— Karol Kućmierz

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.