Z filmu wyjęte: Ostatnia imprezaCzyli jak zapracować sobie na renomę, dzięki której nikt już nas nigdzie nie zaprosi.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Ostatnia imprezaCzyli jak zapracować sobie na renomę, dzięki której nikt już nas nigdzie nie zaprosi. Patent na zrażenie sobie kumpli jest prosty – wystarczy przebrać się za penisa, nie zaniedbując dorzucenia u pasa wielkich jaj z obowiązkową kępą kłaków. Nie dość, że możemy zbulwersować w ten sposób mniej gruboskórną część sproszonych gości, to jeszcze istnieje szansa, że przylgnie do nas odpowiednie określenie, i to już na stałe. Okolicznością łagodzącą może być nadzwyczaj staranne wykonanie kostiumu, oznaczające, że noszący go delikwent raczej chciał błysnąć pomysłowością i dowcipem niż metaforycznie dać w mordę organizatorowi przyjęcia, z załączonego kadru wynika jednak, że nawet niewiasta, u boku której „penis” postanowił zasiać ferment, nie jest szczególnie zadowolona ze zbliżającej się konfrontacji ze znajomymi… Powyższy kadr pochodzi z nakręconego w 1984 roku slashera „Inicjacja”. Jest czymś w rodzaju humorystycznego, zupełnie ubocznego dodatku (scena trwa dosłownie krótką chwilę) do dość krwawej i zarazem całkiem pomysłowej historii, która – mimo upływu niemal 35 lat – wciąż potrafi zaskoczyć, i to niejeden raz. Sednem fabuły jest wyprawa trzech dziewczyn – mających przejść inicjację, dzięki której zostaną oficjalnie przyjęte do uczelnianego bractwa – do galerii handlowej, której właścicielem jest ojciec jednej z nich. Ich zadaniem jest zdobycie munduru tamtejszego nocnego strażnika. Oczywiście zadanie nie będzie takie łatwe, jak się wydaje, bowiem w zakamarkach galerii kryje się szefowa bractwa i jej chłopak z dwoma kumplami, ostrzący sobie zęby na wycinanie dziewczynom różnych numerów. Sęk w tym, że czai się tam również morderca, mający na pieńku z rodziną jednej z dziewczyn. Film jest zrobiony zgrabnie, akcję ma wartką, seans zaś osładza odrobinka golizny. Warto też zaznaczyć, że główną rolę gra tutaj Daphne Zuniga, właśnie zaczynająca swoją aktorską karierę. 15 października 2018 |
Brytyjska autorka kryminałów Dorothy Leigh Sayers, w przeciwieństwie do Raymonda Chandlera czy spółki pisarskiej używającej pseudonimu Patrick Quentin, nie była rozpieszczana przez polskich reżyserów. W połowie lat 80. powstały jednak dwa oparte na jej opowiadaniach, zrealizowane przez Stanisława Zajączkowskiego, spektakle. Jeden z nich był adaptacją tekstu zatytułowanego „Człowiek, który wiedział, jak to się robi”.
więcej »Czy nikt z Was nie marzył, żeby popływać sobie pod wodą wraz z ulubionym koniem? Nie? To dziwne…
więcej »Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.
więcej »Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz
Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz
Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz