Z filmu wyjęte: RPG a sprawa Dzikiego ZachoduI na Dzikim Zachodzie przestrzegano zasad skodyfikowanych w podręcznikach gier fabularnych.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: RPG a sprawa Dzikiego ZachoduI na Dzikim Zachodzie przestrzegano zasad skodyfikowanych w podręcznikach gier fabularnych. Dzisiaj wyjątkowo kadr nie z filmu, a z serialu. Przedstawia wykres, według którego tworzona jest osobowość androida używanego w parku Westworld. Wzorem szeregu systemów RPG, w tym przede wszystkim AD&D, każdy że współczynników - a jest ich tutaj aż 20 - posiada ręcznie ustaloną wartość w przedziale od 1 do 20. Aczkolwiek generalnie najwyższym dostępnym pułapem jest 18 (czyli maksymalna wartość wyrzucona na trzech sześciościennych kościach). 19 (na zdjęciu wartość taką ma jedynie parametr szczerości) i 20 były możliwe do uzyskania wyłącznie w formie bonusu rasowego czy specjalnego, a i to bardzo rzadko. Oczywiście są to dość luźne skojarzenia, choć automatycznie narzucające się graczom. Zaś co do samego serialu - mimo że początkowo trochę rozczarowuje rozbieżnością w stosunku do przykurzonego już klasyka, z odcinka na odcinek coraz mocniej przywiązuje widza do ekranu, oferując rozrywkę wysokiej klasy zarówno pod względem konstrukcji fabuły, jak i ogólnej realizacji, wliczając w to doskonałe aktorskie kreacje. 27 maja 2019 |
Brytyjska autorka kryminałów Dorothy Leigh Sayers, w przeciwieństwie do Raymonda Chandlera czy spółki pisarskiej używającej pseudonimu Patrick Quentin, nie była rozpieszczana przez polskich reżyserów. W połowie lat 80. powstały jednak dwa oparte na jej opowiadaniach, zrealizowane przez Stanisława Zajączkowskiego, spektakle. Jeden z nich był adaptacją tekstu zatytułowanego „Człowiek, który wiedział, jak to się robi”.
więcej »Czy nikt z Was nie marzył, żeby popływać sobie pod wodą wraz z ulubionym koniem? Nie? To dziwne…
więcej »Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.
więcej »Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz
Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz
Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz