Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Kosmiczny nielot

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeszcze w latach 60. Ziemię namiętnie odwiedzały statki obcych cywilizacji wykonane u pobliskiego stolarza…

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Kosmiczny nielot

Jeszcze w latach 60. Ziemię namiętnie odwiedzały statki obcych cywilizacji wykonane u pobliskiego stolarza…
U zarania cyklu zaserwowałem już brezentową jednostkę teoretycznie przeznaczoną do lotów galaktycznych. Pochodziła z francuskiego filmu „Un Martien à Paris”, zrealizowanego w 1961 roku. Dziś proponuję młodszego o cztery lata zaoceanicznego kuzyna tamtego obiektu, czyli statek gwiezdny w postaci krzyżówki talerza z kanciastą kulą, nadziany na rząd palików udających amortyzatory, sprokurowany przez twórców amerykańskiego filmu „Frankenstein Meets the Spacemonster”, czyli „Frankenstein spotyka kosmicznego potwora”. Ponieważ i tak mało kto by się nabrał to, że statek zbudowano z czegoś więcej niż paździerz, cerata i zestaw rur kanalizacyjnych, machnięto już ręką na jakiś sensowny trap i podstawiono do włazu zwyczajną drabinę, której nie było nawet komu umocować tak, żeby nie była przekoszona.
O ile jednak statek jest ewidentną tandetą, to z kolei zdjęcia posiada więcej niż przyzwoite – zapewne dlatego, że w znacznej części były kręcone w słonecznym Puerto Rico. Co zaś do fabuły, to chyba nie muszę mówić, że mądrością nie grzeszy. Ponieważ na Marsie została po wojnie atomowej tylko jedna kobieta, i to w dodatku królowa, w kierunku Ziemi leci ekspedycja spiczastouchych Marsjan z lateksową łysiną. Mają za zadanie nałapać trochę ziemskich kobiet, dzięki którym uda się odtworzyć marsjańską populację. Pech chciał, że tam, gdzie lądują, grasuje uszkodzony android z zestrzelonej przez nich samych rakiety orbitalnej. Gdzie w tym wszystkim jest potwór Frankensteina (bo przecież nie sam Frankenstein)? No cóż, formalnie go nie ma. Po prostu twórcy uznali, że fraza „Frankenstein” w tytule ściągnie więcej widzów, a dla przyzwoitości nadali androidowi imię Frank, grającego go aktorowi przykazali, że ma się poruszać jak monstrum Frankensteina. I wuala.
A żeby było bardziej głupio, spora część filmu to wcale nie walka czy łowy na kobiety, a… jazda skuterem po ulicach Puerto Rico. No ale czegóż innego oczekiwać od niedrogiego science fiction z lat 60…
koniec
2 sierpnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Wehrmacht kontra SS
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.

więcej »

Z filmu wyjęte: Latająca rybka
Jarosław Loretz

6 V 2024

W chińskich filmach nawet latające ryby są trochę… duże.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.