Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Henryk Drygalski
‹Głos mordercy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGłos mordercy
Data premiery27 lutego 1969
ReżyseriaHenryk Drygalski
ZdjęciaWojciech Brydziński, Wojciech Frankowski, Hubert Waliszewki
Scenariusz
ObsadaAnna Milewska, Edmund Fetting, Jadwiga Barańska, Leonard Pietraszak, Maciej Maciejewski, Eugeniusz Robaczewski
Rok produkcji1969
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji „Kobra”
Czas trwania62 min
Gatunekkryminał, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Kobra” i inne zbrodnie: Strzeż się autorów książek dla dzieci!

Esensja.pl
Esensja.pl
W ramach telewizyjnego Teatru Sensacji polscy reżyserzy chętnie sięgali po klasyczne kryminały anglosaskie. Nie zawsze były to wybitne dzieła słynnych autorów, ale praktycznie za każdym razem starannie dobrane pod względem artystycznym. Nie inaczej ma się rzecz z „Głosem mordercy” – sztuką angielskiego prozaika i dramaturga Williama Fairchilda, którą na potrzeby „Kobry” zaadaptował Henryk Drygalski.

Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: Strzeż się autorów książek dla dzieci!

W ramach telewizyjnego Teatru Sensacji polscy reżyserzy chętnie sięgali po klasyczne kryminały anglosaskie. Nie zawsze były to wybitne dzieła słynnych autorów, ale praktycznie za każdym razem starannie dobrane pod względem artystycznym. Nie inaczej ma się rzecz z „Głosem mordercy” – sztuką angielskiego prozaika i dramaturga Williama Fairchilda, którą na potrzeby „Kobry” zaadaptował Henryk Drygalski.

Henryk Drygalski
‹Głos mordercy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGłos mordercy
Data premiery27 lutego 1969
ReżyseriaHenryk Drygalski
ZdjęciaWojciech Brydziński, Wojciech Frankowski, Hubert Waliszewki
Scenariusz
ObsadaAnna Milewska, Edmund Fetting, Jadwiga Barańska, Leonard Pietraszak, Maciej Maciejewski, Eugeniusz Robaczewski
Rok produkcji1969
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji „Kobra”
Czas trwania62 min
Gatunekkryminał, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jak wyobrażacie sobie postać poczytnego autora książek dla dzieci (zakładając, że to mężczyzna)? Takiego, który regularnie dostarcza najmłodszym kolejne przygody Kubusia Puchatka. Na pewno powinien być miły, sympatyczny, zawsze uśmiechnięty i troskliwy o swoich najbliższych. I przede wszystkim powinien być niegdyś dobrym ojcem, a obecnie dziadkiem rozpieszczającym swoje wnuki. Czyż nie? W przypadku głównego bohatera przedstawienia „Głos mordercy” zgadza się tylko jedno – jest on… poczytnym autorem książek dla dzieci. Własnych nie ma. Żonę, która w przeszłości pragnęła zostać matką, wyśmiewa z tego powodu i poniża. Ma osobowość narcystyczną, jest złośliwy i cyniczny, nie ma co liczyć na to, że tonącemu przyjdzie z pomocą, nawet gdyby miała ona polegać jedynie na podaniu brzytwy.
Taką postać stworzył angielski prozaik, dramaturg, scenarzysta i reżyser, a więc człowiek wszechstronnie uzdolniony, William Fairchild (1918-2000). W czasie drugiej wojny światowej służył w Royal Navy; dwa lata po niej związał się z kinematografią. Początki były, jak to zazwyczaj, trudne. Przełom w jego karierze nastąpił jednak dość szybko, bo w 1951 roku, kiedy to Carol Reed nakręcił na podstawie jego scenariusza ekranizację powieści Josepha Conrada, którą na polski tłumaczy się różnie – od „Wyrzutka”, poprzez „Bandytę”, aż po „Wykolejeńca”. Cztery lata później Fairchild sam zadebiutował w roli reżysera, realizując komedię „John i Julie”. W kolejnych latach już tak słodko nie było, chociaż zdarzyło mu się współpracować przy głośnym thrillerze szpiegowskim Johna Hustona „Człowiek Mackintosha” (1973).
„Głos mordercy” to sztuka sceniczna, która powstała w 1960 roku jako „The Sound of Murder”. W połowie lat 80. ubiegłego wieku przeniósł ją na ekran Amerykanin Michael Lindsay-Hogg. Jak więc widać, Polacy, a konkretnie Henryk Drygalski (autor „Brydża”), byli pierwsi. Premiera jego adaptacji telewizyjnej miała bowiem miejsce 27 lutego 1969 (był to oczywiście czwartek). Główny bohater Charles Norberry (w tej roli niezapomniany Edmund Fetting) to właśnie wspomniany we wstępie twórca książek dla dzieci. Odniósł ogromny sukces artystyczny i komercyjny, ale jego życie osobiste okazało się katastrofą. Głównie dlatego, że wszystko podporządkował zarabianiu pieniędzy. Dzięki swoim książkom może prowadzić luksusowe życie. Stać go było na kupno domku pod Londynem, w którym spędza weekendy, jak i na zatrudnienie sekretarki, panny Ilene Forbes (Jadwiga Barańska, która milionom Polaków wychowanych w Polsce Ludowej kojarzy się nieodmiennie jedynie z Barbarą Niechcic bądź hrabiną Cosel).
Jego żona Anna (w którą wciela się Anna Milewska, znana z omawianej przed tygodniem „Kobry” – „Czy pan nie rozumie? To pomyłka!”) jest chyba najnieszczęśliwszą kobietą na świecie. Nie kocha Charlesa, który traktuje ją protekcjonalni. Nie może mu też zapomnieć tego, że krótko po ślubie zmusił ją do dokonania aborcji, a potem nie chciał mieć już wcale dzieci. Kobieta jest jednak w takim wieku, że mogłaby jeszcze ułożyć sobie życie, może nawet zostać matką. Stąd wikła się w romans z przyjacielem (jeśli tacy ludzie, jak Norberry mogą w ogóle mieć przyjaciół!) męża, inżynierem Peterem Marriottem (który ma twarz zmarłego w lutym tego roku Leonarda Pietraszaka). Chętnie wyszłaby za niego, ale wcześniej Charles musiałby udzielić jej rozwodu. A on absolutnie nie zgadza się na to, uważając, że rozpad małżeństwa wpłynąłby katastrofalnie na jego reputację wśród matek dzieci, dla których pisze książki, co z kolei mogłoby przełożyć się na ruinę finansową.
Sytuacja bez wyjścia? Tylko na pozór. Peter wpada bowiem na pomysł, jak pozbyć się Charlesa w taki sposób, aby podejrzenie nie padło ani na niego, ani na Annę. Gdy omawia z kochanką całą sprawę, nie zauważa, że na półce w pokoju domku weekendowego Norberrych stoi magnetofon, na który pisarz nagrywa swoje pomysły. I że jest on włączony! Pierwszą osobą, która odsłuchuje zapis rozmowy, nie jest jednak wcale potencjalna ofiara, lecz… panna Forbes, nieszczęśliwie, bo bez wzajemności, zakochana w Marriotcie. William Fairchild stworzył bardzo sprawną, nawiązującą do tradycji brytyjskiej powieści detektywistycznej, opowieść kryminalno-psychologiczną, z kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji. W efekcie widz do samego końca nie może być pewnym, kto jest ofiarą, a kto zbrodniarzem, i co naprawdę stało się w podlondyńskim domku. Wywieść w pole dają się nawet inspektor Davidson (Maciej Maciejewski) i sierżant Nash (Eugeniusz Robaczewski).
Spektakl Henryka Drygalskiego zasługuje jednak na uwagę nie tylko z powodu świetnie skonstruowanej i zaskakującej intrygi, ale także niezapomnianych kreacji aktorskich. Dotyczy go zwłaszcza dwóch artystów, którzy wcielają się w postaci dość odległe od tych, z którymi zazwyczaj ich kojarzymy. Chodzi o Edmunda Fettinga, który jako Charles Norberry jest wręcz demoniczny (owszem, ktoś stwierdzi, że jako margrabiemu von Ansbach w „Czarnych chmurach” też nie brakowało mu wszeteczności, ale w serialu Andrzeja Konica skrywał to za maską doświadczonego dyplomaty), oraz Jadwigę Barańską, daleką zarówno od majestatyczności hrabiny Anny Cosel, jak i emocjonalnego rozedrgania Barbary Niechcic. W „Głosie mordercy” Barańska jest chłodna i wyrafinowana, idealnie pasująca do klasycznego brytyjskiego kryminału.
koniec
13 czerwca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.