Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Michael Mann
‹Miami Vice›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMiami Vice
Dystrybutor ITI, UIP
Data premiery25 sierpnia 2006
ReżyseriaMichael Mann
ZdjęciaDion Beebe
Scenariusz
ObsadaColin Farrell, Jamie Foxx, Li Gong, Ciarán Hinds, Naomie Harris, Justin Theroux, Luis Tosar, Barry Shabaka Henley, Elizabeth Rodriguez, Eddie Marsan, Isaach De Bankolé, John Hawkes, Tom Towles, Tony Curran, Ana Cristina De Oliveira, Everlayn Borges, Juanita Billue, Mike Pniewski, Dexter Fletcher, Oleg Taktarov, Alexander Rafalski
MuzykaJohn Murphy
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania134 min
ParametryDolby Surround 5.1; Format: 2.40:1 anamorficzny 16:9
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Ci wspaniali mężczyźni w swoich błyszczących samochodach
[Michael Mann „Miami Vice” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Piętnaście lat od emisji ostatniego odcinka telewizyjnego „Miami Vice” i przesiedlenie Michaela Manna z pozycji producenta serialu na stołek reżysera jego kinowej wersji zmieniło wiele. Zmienili się odtwórcy głównych ról, zwolniono aligatora Elvisa, wyrzucono pastelowe podkoszulki. Dobrze, nie będę dłużej Was oszukiwać. Mann zmienił niemal wszystko.

Urszula Lipińska

Ci wspaniali mężczyźni w swoich błyszczących samochodach
[Michael Mann „Miami Vice” - recenzja]

Piętnaście lat od emisji ostatniego odcinka telewizyjnego „Miami Vice” i przesiedlenie Michaela Manna z pozycji producenta serialu na stołek reżysera jego kinowej wersji zmieniło wiele. Zmienili się odtwórcy głównych ról, zwolniono aligatora Elvisa, wyrzucono pastelowe podkoszulki. Dobrze, nie będę dłużej Was oszukiwać. Mann zmienił niemal wszystko.

Michael Mann
‹Miami Vice›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMiami Vice
Dystrybutor ITI, UIP
Data premiery25 sierpnia 2006
ReżyseriaMichael Mann
ZdjęciaDion Beebe
Scenariusz
ObsadaColin Farrell, Jamie Foxx, Li Gong, Ciarán Hinds, Naomie Harris, Justin Theroux, Luis Tosar, Barry Shabaka Henley, Elizabeth Rodriguez, Eddie Marsan, Isaach De Bankolé, John Hawkes, Tom Towles, Tony Curran, Ana Cristina De Oliveira, Everlayn Borges, Juanita Billue, Mike Pniewski, Dexter Fletcher, Oleg Taktarov, Alexander Rafalski
MuzykaJohn Murphy
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania134 min
ParametryDolby Surround 5.1; Format: 2.40:1 anamorficzny 16:9
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W oszałamiającej ilości artykułów, jakie pojawiły się w prasie z okazji premiery jednego z najbardziej oczekiwanych filmów roku, trafił się jeden, który rozpoczynał się słowami: „Nie nosimy codziennie pastelowych podkoszulków, tylko kamizelki kuloodporne. Nasza praca to szalony i niebezpieczny świat, daleki od tej kolorowej, serialowej bzdury”. Żadnego biadolenia nad zapowiadanym brakiem mokasynów w kinowej wersji telewizyjnego hitu. Był to artykuł dziennikarza, który spędził jeden dzień z prawdziwymi policjantami z departamentu w Miami, rzetelnie spisując swoje przeżycia. Z detalami opisywał codzienny trud walki z kartelami narkotykowymi. Zupełnie jak film Michaela Manna. Twórca „Gorączki” zamiast przed nakręceniem „Miami Vice” AD 2006 zrobić sobie wspominkowy wieczorek z odcinkami serialu na DVD, zatrudnił ponad dwudziestu konsultantów z wydziałów walki z przemytem narkotyków, tytoniu, alkoholu i broni i zrobił rzecz po swojemu. Oddał hołd nie fenomenowi kultury lat 80., a ludziom na co dzień wykonującym porażająco niebezpieczny zawód.
Wypada od razu ostrzec: zagorzali fani „Policjantów z Miami” mogą być filmem srogo rozczarowani. Przed wejściem na salę kinową najlepiej wyrzucić z pamięci telewizyjnych Jamesa „Sonny’ego” Crocketta i Ricardo „Rico” Tubbsa. I przygotować się na coś nowego. Ta nowość objawia się u Manna przede wszystkim zmianą podejścia do historii policjantów z Miami. Nie ma już barwnego Miami jak w latach 80., jest ponure miejsce, siedlisko narkotyków, broni i szemranych typów. Nie ma luzackich policjantów w obciachowej biżuterii. Są ludzcy bohaterowie w nieludzko groźnych sytuacjach. Jest niemal dokumentalny film o ich ciężkim fachu, kręcony z ręki trzęsącą się kamerą. Tylko obecność Jamiego Foxxa i Colina Farrela przypomina nam, że oglądamy fabułę.
„Miami Vice” nie powinno natomiast zawieść widzów ubóstwiających kino Michaela Manna, choć autor pozbawił scenariusz istotnego i charakterystycznego dla siebie motywu ostrej konfrontacji bohaterów. W większości jego filmów postacie silnie odróżniały się charakterami, co dawało szanse na starcie poglądów i ciekawe zbudowanie relacji dwóch odmiennych osobowości. Tego niestety „Miami…” brakuje, bo Crockett i Tubbs mają być z założenia partnerami, a nie wrogami jak Vincent Hanna i Neil McCauley z „Gorączki” czy Max i Vincent z „Zakładnika”. Leżał tu zupełnie inny potencjał dla postaci: Sonny i Rico pracują przecież pod fikcyjną tożsamością i głównie tego widz nie czuje. Ale jak ma poczuć, skoro policjanci w zaledwie dwóch scenach dwugodzinnego filmu są pokazani w prywatnej, intymnej, niezwiązanej z zawodem sytuacji? Prawdę powiedziawszy Foxxowi i Farrelowi nie przypadło szczególnie wiele miejsca na aktorskie popisy, bo ich obowiązki zostały zawężone do dobrej prezencji za kierownicą luksusowych, lśniących samochodów. A przecież wszyscy doskonale wiemy jak świetnymi aktorami obaj są i stąd rodzi się niewygodna świadomość niewykorzystania ich obecności na planie.
Zobacz, to zdjęcie zrobiłem nam podczas zeszłorocznego wypasu bydła...
Zobacz, to zdjęcie zrobiłem nam podczas zeszłorocznego wypasu bydła...
Swoją aktorską szansę chyba najlepiej wykorzystała Gong Li w drugoplanowej roli Isabelle. U Manna udaje jej się zwrócić na siebie uwagę widza nie tylko dziwacznym akcentem, ale urodą i intrygującą kreacją. Postacie odtwarzane przez Nami Harris i Ciarana Hindsa nikną gdzieś w natłoku szczegółów dotyczących pracy policjantów z Miami, którymi film wyjątkowo szczodrze nas obdarowuje.
Nie pożałowano widzom także doznań natury estetycznej. Mroczne miasto w sercu Florydy o całą długość bije migoczące Los Angeles z „Zakładnika”, a prowadzona z szaloną konsekwencją, upilnowana w najdrobniejszym elemencie strona formalna zachwyca. Nie można temu filmowi odmówić stylu i charakteru. W ustawianiu kadrów Mann zawsze wykazywał olbrzymi geniusz, a w kilku ostatnich filmach przechodzi sam siebie. Ziarnistość taśmy przywodząca na myśl „Traffic” i czerwono-niebieskie ujęcia zapadają w pamięć. W większości, niestety, na krótko. Na znacznie dłużej pozostaje po seansie „Miami Vice” uczucie niedosytu.
koniec
25 sierpnia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Na szczyt!
Sebastian Chosiński

23 VI 2024

W czasach Związku Radzieckiego państwo stawiało na rozwój sportu. Jedną z najbardziej hołubionych dyscyplin był boks. Tradycje te przejęły później, już po rozpadzie Kraju Rad, jego dawne republiki środkowoazjatyckie. W tym Kazachstan, który w ostatnich dekadach doczekał się kilku złotych medalistów olimpijskich. Dramat Akana Satajewa „Bokser” opowiada o jednym z nich – Seriku Sapijewie, który stanął na najwyższym stopniu podium w Londynie.

więcej »

Ja nie umiem reżyserować? Potrzymajcie mi lemoniadę jeszcze raz
Jarosław Loretz

22 VI 2024

Brytyjskie kino grozy, czyli dlaczego warto unikać płodów wyobraźni Andrew Jonesa.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Ukąszeni przez „Kobrę”
Sebastian Chosiński

19 VI 2024

Kiedy nastała „pieriestrojka”, społeczeństwo radzieckie zyskało więcej wolności. Wraz z utratą wszechwładzy przez służby specjalne, zaczęła jednak szerzyć się przestępczość zorganizowana. Łatwo można było dorobić się na przemycie i handlu narkotykami. Źle opłacani milicjanci albo nie byli w stanie ukrócić tego procederu, albo sami do niego przystępowali. O tym między innymi opowiada kazachski dramat kryminalny „Zabójca mimo woli” Muzraba Bajmuhamedowa.

więcej »

Polecamy

Gryzoń z Piekła rodem

Z filmu wyjęte:

Gryzoń z Piekła rodem
— Jarosław Loretz

Grunt to solidne kły
— Jarosław Loretz

Jaki budżet, taka kwatera główna
— Jarosław Loretz

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Moleskine: Dwie kreski koki
— Dominik Herman

Tegoż twórcy

Wrogowie publiczni: Profesjonalizm i pasja
— Dominik Herman

Wrogowie publiczni: Ze śmiercią mu do twarzy
— Tomasz Rachwald

Przedsiębiorstwo "Killing Taxi Tour"
— Marcin Łuczyński

Wtajemniczony
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Bez wstydu, ale tylko w ciemności
— Urszula Lipińska

Lepiej się nie zbliżać
— Urszula Lipińska

Zagrożenie życia
— Urszula Lipińska

Dwugłos o „Daas”
— Urszula Lipińska, Michał Oleszczyk

Bieg po prawdę
— Urszula Lipińska

Gdynia 2011 (2): Panorama Polskiego Kina
— Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Artur Zaborski

Gdynia 2011 (1): Filmy konkursowe
— Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Artur Zaborski

ENH, czyli ponad pół setki filmów (2)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

ENH, czyli ponad pół setki filmów (1)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Matka, żona i kochanka
— Urszula Lipińska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.