Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gustav Ucicky
‹Powrót do ojczyzny›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowrót do ojczyzny
Tytuł oryginalnyHeimkehr
ReżyseriaGustav Ucicky
ZdjęciaGünther Anders
Scenariusz
ObsadaPaula Wessely, Peter Petersen, Attila Hörbiger, Ruth Hellberg, Carl Raddatz, Otto Wernicke, Elsa Wagner, Eduard Köck, Bogusław Samborski, Tadeusz Zelski, Anna Chodakowska, Józef Kondrat, Juliusz Luszczewski, Wanda Szczepańska
MuzykaWilly Schmidt-Gentner
Rok produkcji1941
Kraj produkcjiAustria, Niemcy
Czas trwania94 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kino totalitarne: Polakożercze dzieło nazistowskiej propagandy
[Gustav Ucicky „Powrót do ojczyzny” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Nakręcony w latach 1940-1941 „Powrót do ojczyzny” (w oryginale: „Heimkehr”) Austriaka Gustawa Ucicky’ego to jeden z tych filmów, które cieszą się najbardziej ponurą sławą. Powstał na zlecenie Ministra Propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa, a pieczę nad jego realizacją sprawował sam szef SS Heinrich Himmler. Film, żarliwie antypolski, miał post factum usprawiedliwić hitlerowską agresję na Polskę we wrześniu 1939 roku.

Sebastian Chosiński

Kino totalitarne: Polakożercze dzieło nazistowskiej propagandy
[Gustav Ucicky „Powrót do ojczyzny” - recenzja]

Nakręcony w latach 1940-1941 „Powrót do ojczyzny” (w oryginale: „Heimkehr”) Austriaka Gustawa Ucicky’ego to jeden z tych filmów, które cieszą się najbardziej ponurą sławą. Powstał na zlecenie Ministra Propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa, a pieczę nad jego realizacją sprawował sam szef SS Heinrich Himmler. Film, żarliwie antypolski, miał post factum usprawiedliwić hitlerowską agresję na Polskę we wrześniu 1939 roku.

Gustav Ucicky
‹Powrót do ojczyzny›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowrót do ojczyzny
Tytuł oryginalnyHeimkehr
ReżyseriaGustav Ucicky
ZdjęciaGünther Anders
Scenariusz
ObsadaPaula Wessely, Peter Petersen, Attila Hörbiger, Ruth Hellberg, Carl Raddatz, Otto Wernicke, Elsa Wagner, Eduard Köck, Bogusław Samborski, Tadeusz Zelski, Anna Chodakowska, Józef Kondrat, Juliusz Luszczewski, Wanda Szczepańska
MuzykaWilly Schmidt-Gentner
Rok produkcji1941
Kraj produkcjiAustria, Niemcy
Czas trwania94 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Gustaw Ucicky był bez wątpienia zdolnym filmowcem. Talent artystyczny odziedziczył zresztą po ojcu, chociaż nie poszedł w jego ślady. Ojcem reżysera był bowiem, zmarły w lutym 1918 roku, słynny austriacki malarz epoki modernizmu Gustaw Klimt. Ucicky – nazwisko otrzymał po matce, Czeszce urodzonej w Pradze, która przez kilka lat była służącą, modelką i, jak się okazało, także kochanką Klimta – miał w chwili śmierci ojca zaledwie dwadzieścia lat i stawiał dopiero pierwsze kroki na drodze do międzynarodowej kariery. Od 1916 roku pracował w wiedeńskim studiu filmowym Sascha-Film, założonym przez ekscentrycznego bogacza hrabiego Aleksandra Kolowrat-Krakowsky’ego. Zaczynał jako pomocnik operatora, potem był pierwszym operatorem, wreszcie dostał szansę debiutu jako reżyser. Dane mu było w tamtych latach poznać wielu późniejszych gigantów kina europejskiego i amerykańskiego. W 1922 roku był na przykład autorem zdjęć do „Sodomy i Gomory”, który to film reżyserował węgierski emigrant Mihaly Kertész, w przyszłości dużo bardziej znany jako… Michael Curtiz, twórca legendarnej „Casablanki” (1942) z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman. Pięć lat później Ucicky wyreżyserował swój pierwszy film – „Café Elektric”, w którym główną rolę zagrała Marlena Dietrich, a w epizodzie pojawił się, doskonale znany z kilku polskich obrazów dwudziestolecia międzywojennego, Igo (a właściwie Julian) Sym.
W 1928 roku Austriak przeniósł się do Niemiec i związał się z berlińską wytwórnią UFA. Dla niej nakręcił między innymi „Das Flötenkonzert von Sanssouci” (1930) z Ottonem Gebührem jako królem pruskim Fryderykiem II Wielkim oraz – sygnowany już przez III Rzeszę – dramat z życia marynarzy łodzi podwodnych „Morgenrot” (1933). Ucicky świetnie odnalazł się w nowej niemieckiej rzeczywistości. I to do tego stopnia, że kiedy Adolf Hitler dokonał w marcu 1938 roku anschlussu Austrii, wrócił do ojczyzny – najpierw po to, aby wziąć udział w realizacji propagandowego dokumentu „Wort und Tat”, a następnie, by zostać jednym z głównych reżyserów studia Wien-Film. Tak bowiem właśnie nazwano, znacjonalizowaną przez nazistowski rząd, dawną wytwórnię hrabiego Kolowrat-Krakowsky’ego, w której kilkanaście lat wcześniej Ucicky stawiał pierwsze kroki w filmowym światku. W 1940 roku reżyser przeniósł na ekran jedno z opowiadań Aleksandra Puszkina – film zatytułowany „Der Postmeister” („Poczmistrz”) zdobył nagrodę Benito Mussoliniego na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. Nie powinno to dziwić, gdyż obraz nakręcono już po podpisaniu paktu Ribbentrop-Mołotow, a więc w czasach, kiedy Związek Radziecki był zdeklarowanym sojusznikiem III Rzeszy. Po włoskiej premierze dzieło nie trafiła jednak do kin; w czerwcu następnego roku bowiem wojska hitlerowskie zaatakowały ZSRR, a minister propagandy Joseph Goebbels uznał, że obraz Ucicky’ego pokazuje Rosjan jako zbyt sympatycznych jak na śmiertelnych wrogów państwa nazistowskiego, którymi w międzyczasie się stali. Jednocześnie Goebbels postarał się zrekompensować reżyserowi to chwilowe niepowodzenie, zlecając realizację kolejnego – w założeniu bardzo prestiżowego – filmu.
Scenariusz „Powrotu do ojczyzny” wyszedł spod pióra Gerharda Menzla, stałego współpracownika Ucicky’ego od czasów „Morgenrot”. Akcja filmu miała rozgrywać się w Polsce tuż przed wybuchem II wojny światowej, dlatego też zdjęcia plenerowe postanowiono kręcić w miejscach, gdzie mieszkają Polacy. Wybrano dwa miasta: Ortelsburg w Prusach Wschodnich (dzisiejsze Szczytno) oraz, leżące do 1939 roku w granicach II Rzeczypospolitej, Chorzele. Ekipa Wien-Film pojawiła się w drugiej z tych miejscowości jesienią 1940 roku. Prace przygotowawcze trwały do lutego 1941, kiedy to na planie pojawił się reżyser i odtwórcy głównych ról. Ucicky’emu zależało bardzo na realizmie, dlatego też zażądał – i otrzymał na to zgodę – by role Polaków zagrali znani przedwojenni polscy aktorzy. Skompletowaniem tej części obsady miał się zająć stary znajomy reżysera z czasów wiedeńskich – Igo Sym. Cieszył się on w Polsce sporą popularnością, przede wszystkim dzięki roli amanta w „Szpiegu w masce” (1933). Po kampanii wrześniowej zadeklarował się jako folksdojcz i natychmiast został mianowany dyrektorem niemieckiego „Theater de Stadt Warschau”; później otrzymał jeszcze od władz Generalnego Gubernatorstwa koncesję na prowadzenie kina „Helgoland” oraz jawnego, wystawiającego sztuki dla Polaków, Teatru Komedia. Jednym z aktorów Komedii był legendarny Kazimierz Junosza-Stępowski, którego Sym szczególnie żarliwie namawiał do przyjęcia roli w „Powrocie do ojczyzny”. Na spotkanie z Junoszą-Stępowskim przyjechał do Warszawy sam Gustaw Ucicky. Nic jednak nie wskórał, mimo że aktorowi obiecano naprawdę wysoką, jak na wojenne realia, gażę.
Ale byli i tacy, którzy – z różnych powodów – zgodę wyrazili. Najbardziej znanym przed wojną aktorem, który przyjął propozycję Syma, był Bogusław Samborski (obaj panowanie pracowali zresztą razem na planie „Szpiega w masce”). Poza nim kontrakty podpisali także Wanda Szczepańska, Juliusz Łuszczewski, Józef Kondrat, Hanna Chodakowska, Tadeusz Żelski, Michał Pluciński i Stefan Golczewski. W napisach trudno jednak doszukać się ich nazwisk… Zdjęcia w Chorzelach trwały od lutego do czerwca 1941 roku. Kiedy dobiegły końca, stacjonujące w okolicach wojska niemieckie były już w pełni gotowe do agresji na Związek Radziecki. Miasteczko, które przez kilka miesięcy obecności w nim ekipy filmowej żyło de facto w zupełnie innym świecie, dopiero teraz miało w pełni odczuć grozę okupacji. Jego żydowscy mieszkańcy, pojawiający się zresztą w obrazie w roli statystów, podzielili niebawem los swoich rodaków z innych regionów kraju. Końca prac w Chorzelach i Szczytnie nie doczekał Igo Sym, który został zastrzelony w Warszawie przez członków Związku Walki Zbrojnej. Kara śmierci za kolaborację – aktora oskarżono między innymi o współpracę z Gestapo już przed wybuchem wojny – orzeczona została przez konspiracyjny Wojskowy Sąd Specjalny i wykonana w marcu 1941 roku. Po raz pierwszy „Powrót do ojczyzny” pokazano 31 sierpnia w Wenecji podczas Tygodnia Sztuki Filmowej (gdzie otrzymał zresztą Puchar włoskiego Ministerstwa Kultury); premiera wiedeńska miała miejsce 10 października, a berlińska trzynaście dni później. W 1942 obraz uhonorowano zaszczytnym tytułem Filmu Narodu (Film der Nation), który Goebbels postanowił przyznawać najlepszym niemieckim dziełom w danym roku. Sukces był więc całkowity!
Akcja „Powrotu…” rozgrywa się w ciągu kilku miesięcy (od marca do września) 1939 roku na polskich Kresach, w prowincjonalnym, niewymienionym z nazwy miasteczku nieopodal Łucka, który w czasach II Rzeczypospolitej był stolicą województwa wołyńskiego. Głównymi bohaterami są miejscowi Niemcy, ludzie szlachetni i miłujący pokój, którzy praktycznie z dnia na dzień zmuszeni są stawiać czoło coraz groźniejszym prześladowaniom ze strony polskiej ludności. Polacy nie znają litości, są żądni krwi i nie cofają się przed niczym, aby uprzykrzyć życie swoim niemieckim sąsiadom. W filmie nie brakuje scen przemocy. Groza jest zresztą bardzo umiejętnie stopniowana przez Menzla i Ucicky’ego. Najpierw mamy więc do czynienia z niszczeniem budynku szkoły dla dzieci niemieckich. Później dochodzi do śmiertelnego linczu na doktorze Fritzu Mutiusie, który w łuckim kinie odmawia śpiewania hymnu polskiego podczas wyświetlania kroniki filmowej. Następnie banda nastoletnich opryszków podstępnie strzela ze śrutu do jadącego dorożką ojca głównej bohaterki, doktora Thomasa, co prowadzi do jego oślepienia; inni polscy bandyci napadają na bezbronną córkę właściciela gospody, aby ostatecznie ją ukamienować. Ale to jeszcze nie koniec! Najbardziej przerażająca zbrodnia ma się dopiero dokonać. Grupa Niemców, aresztowana podczas wspólnego słuchania w stodole podnoszącego ich na duchu przemówienia Adolfa Hitlera, zostaje – niczym dzikie zwierzęta – skrępowana siatką i przewieziona odkrytą ciężarówką do łuckiego więzienia. Jego komendant wzywa natomiast oddział wojska, który następnego dnia ma rozstrzelać aresztowanych, nie bacząc na to, że są wśród nich kaleki, starcy, kobiety i dzieci. Kiedy o świcie masakra się zaczyna, w oddali słychać odgłosy nadlatujących samolotów. Jest 1 września 1939 roku, a w roli niosącej odsiecz amerykańskiej kawalerii występują bohaterscy piloci Luftwaffe w swych fantastycznych Messerschmittach.
Trudno w przypadku filmu Ucicky’ego mówić o jakiejkolwiek fabule. To raczej zbiór osobnych historyjek, których wspólnym mianownikiem jest okrucieństwo Polaków wobec niemieckiej ludności Kresów. Co gorsza, choć Niemcy ci są pełnoprawnymi obywatelami Rzeczypospolitej, nie mogą liczyć na prawną ochronę władz. Gdy główna bohaterka, nauczycielka Maria Thomas, udaje się do burmistrza miasteczka (w tym epizodzie występuje wspomniany wcześniej Bogusław Samborski), aby protestować przeciwko niszczeniu szkoły, zostaje przez niego znieważona i wypędzona. Wojewoda wołyński, którego niebawem odwiedza wraz ze swoim ojcem (jeszcze przed jego oślepieniem) i narzeczonym, doktorem Mutiusem, nie ma w ogóle dla nich czasu. Na dodatek zlinczowanemu w kinie Mutiusowi polscy lekarze w szpitalu odmawiają – też zresztą na wyraźne polecenie władz – pomocy, co kończy się śmiercią Niemca. Nie odnosi pożądanego skutku nawet wizyta niemieckiego ambasadora u ministra spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Józefa Becka (którego gra kompletnie zapomniany polski aktor teatralny i kabaretowy Tadeusz Żelski, a właściwie Brick). W takiej sytuacji jedynym wybawieniem może się okazać tylko nadejście od dawna wyczekiwanej faszystowskiej armii. Co w końcu następuje. A kiedy już zwycięski Wehrmacht przetoczy się przez Polskę, uratowani dosłownie w ostatniej chwili miejscowi Niemcy będą mogli wreszcie wrócić do ojczyzny. Ostatnia sekwencja filmu pokazuje właśnie sznur wozów jadących do Rzeszy – nazistowskiej „ziemi obiecanej”. Powita ich tam sam bóg – obecny na ogromnym portrecie, dobrotliwie spoglądający w świetlaną przyszłość Adolf Hitler.
1 2 »

Komentarze

01 III 2013   02:00:04

Szkoda że Polacy mają problem z dostępem do takich filmów propagandowych, zarówno rosyjskich jak i niemieckich. Ich oddziaływanie jest praktycznie zerowe, a ukazują co potrafia zrobić spece od propagandy.

01 III 2013   13:03:34

"Polacy nie znają litości, są żądni krwi i nie cofają się przed niczym"
- znaczy coś jak w Pokłosiu?

01 III 2013   20:26:23

Tym bardziej że te filmy są dostępne w Filmotece Narodowej. Można je też prezentować publicznie, ale jest to obwarowane pewnymi procedurami (np. muszą być poprzedzone prelekcją historyka). A prawda jest taka, że powinny być pokazywane w TV publicznej, w wokół nich powinna odbywać się poważna dyskusja w studio.

12 III 2015   19:36:34

Amarok- Nie, nie jak w Pokłosiu. Heimkehr to przerażające kino propagandowe i chociażby ten artykuł powinien Ci choć trochę naświetlić jego moc. Taka wypowiedź świadczy o kompletnej głupocie i niezrozumieniu ani Pokłosia, ani Heimkehr, ani, tego skądinąd, świetnego artykułu.
pozdrawiam

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.