Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Fabien Nury, Sylvain Vallee
‹Pewnego razu we Francji #2: Czarne wrony›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPewnego razu we Francji #2: Czarne wrony
Scenariusz
Data wydanialuty 2015
RysunkiSylvain Vallee
Wydawca Wydawnictwo Komiksowe
CyklPewnego razu we Francji
ISBN78-83-64638-05-3
Cena39,90
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Historia w obrazkach: Stąpanie po cienkim lodzie
[Fabien Nury, Sylvain Vallee „Pewnego razu we Francji #2: Czarne wrony” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeżeli nawet tylko połowa zdarzeń przedstawiona przez scenarzystę Fabiena Nury’ego i rysownika Sylvaina Vallée w serii „Pewnego razu we Francji” jest prawdziwa, trzeba przyznać, że Józef Joanovici – bohater tej opowieści – był człowiekiem o niezwykłej charyzmie, odwadze i bezczelności. A na dodatek sprzyjało mu ogromne szczęście.

Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Stąpanie po cienkim lodzie
[Fabien Nury, Sylvain Vallee „Pewnego razu we Francji #2: Czarne wrony” - recenzja]

Jeżeli nawet tylko połowa zdarzeń przedstawiona przez scenarzystę Fabiena Nury’ego i rysownika Sylvaina Vallée w serii „Pewnego razu we Francji” jest prawdziwa, trzeba przyznać, że Józef Joanovici – bohater tej opowieści – był człowiekiem o niezwykłej charyzmie, odwadze i bezczelności. A na dodatek sprzyjało mu ogromne szczęście.

Fabien Nury, Sylvain Vallee
‹Pewnego razu we Francji #2: Czarne wrony›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPewnego razu we Francji #2: Czarne wrony
Scenariusz
Data wydanialuty 2015
RysunkiSylvain Vallee
Wydawca Wydawnictwo Komiksowe
CyklPewnego razu we Francji
ISBN78-83-64638-05-3
Cena39,90
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W „Imperium pana Józefa” – wydanym nad Sekwaną przed siedmioma laty pierwszym (z sześciu) tomie serii „Pewnego razu we Francji” autorstwa scenarzysty Fabiena Nury’ego (znanego z zahaczających o tematy historyczne komiksów „W.E.S.T.” i „Silas Corey”) oraz rysownika Sylvaina Vallée – poznaliśmy tytułowego bohatera, żydowskiego imigranta z terenów dzisiejszej Mołdawii, który – choć był pozbawionym jakiegokolwiek wykształcenia analfabetą – zdołał stworzyć najpotężniejszą w kraju firmę handlującą złomem (w dosłownym, nie przenośnym znaczeniu tego słowa). Z jego usług jeszcze przed wojną korzystali, rozbudowujący swój przemysł zbrojeniowy, naziści. I chociaż doskonale zdawali sobie sprawę z etnicznego pochodzenia dostawcy, nie przeszkadzało im to (jemu zresztą także) w robieniu interesów. Dzięki temu Józef Joanovici dorobił się olbrzymiego majątku, który pozwolił mu nie tylko rozprawiać się z konkurencją, ale również korumpować policjantów i prokuratorów. Żył jak pączek w maśle, dzieląc czas między rodzinę (żonę Ewę i dwie córki) oraz sekretarkę i kochankę Lucie. Aż wybuchła wojna.
Akcja drugiego tomu serii, zatytułowanego „Czarne wrony”, rozpoczyna się w czerwcu 1940 roku, kiedy to Adolf Hitler zdecydował się uderzyć na Francję. Po kilku tygodniach walk staje się dla wszystkich oczywiste, że ojczyzna Napoleona Bonapartego przegra tę wojnę. Że nie pomogą jej bohaterowie spod Verdun, Marny czy Sommy – ani marszałek Philippe Petain, ani generał Maxime Weygand. Że buty niemieckich żołnierzy przedefilują w triumfalnym marszu przez centrum Paryża, jak niespełna rok wcześniej maszerowali przez Warszawę. Joanovici nie chce ryzykować i przedostaje się z rodziną i najbliższymi współpracownikami do La Rochelle nad Zatoką Biskajską, aby stamtąd odpłynąć do Stanów Zjednoczonych. I chociaż musiałby tam zaczynać wszystko od nowa, chyba nikt nie ma wątpliwości, że udałoby mu się odbudować „imperium”. Ale Józef ma jeszcze plan B, o którym na razie nikomu nie wspomina, ponieważ do jego realizacji potrzebuje pomocy pewnego specjalisty. Dopiero gdy spotyka się z nim – na dzień przed wypłynięciem w rejs za Ocean – informuje wszystkich, że… jednak zostaje. Wydaje się to szaleństwem, lecz czy Joanovici już wcześniej nie podejmował decyzji, które wydawały się pozbawione sensu? A mimo to zawsze, jak kot, spadał na cztery łapy.
Spotkanym w La Rochelle „specjalistą” jest zawodowy fałszerz dokumentów; zaopatrzony przez niego w nowy dowód osobisty, potwierdzający chrześcijańskie pochodzenie, handlarz wraca do Paryża z wierną Lucie i powoli odbudowuje firmę. Odnawia swoje kontakty z Niemcami, w tym z tajemniczym „Ottonem”, a w zasadzie pułkownikiem Hermanem Brandlem, z którym robił interesy już przed wojną. „Otto” i jego ludzie – między innymi kapitan Fuchs – postanawiają kryć Józefa, który w zamian zobowiązuje się dostarczać Niemcom najlepszy złom na potrzeby wojenne III Rzeszy. Do interesu Joanovici wciąga nie tylko Lucie, ale i swego brata Marcela, któremu jednak trudno jest zrozumieć, dlaczego jego brat kolaboruje z mordercami. Prawda, jak to często w życiu bywa, jest – na szczęście! – dużo bardziej skomplikowana. Fabien Nury doskonale o tym wie i nie zapomina o pogłębieniu portretu psychologicznego swego bohatera, który na kartach „Pewnego razu we Francji” wyrasta na postać tragiczną rodem z antycznego dramatu. Na pytanie: „Kim tak naprawdę jest Józef Joanovici?” – nie da się bowiem odpowiedzieć prosto i jednoznacznie. Zdrajcą? Tak mogłoby się wydawać. A może jednak bohaterem? Bo przecież wykorzystuje swoje znajomości z okupantami do ratowania swoich współwyznawców…
Nury idealnie rozkłada akcenty i dozuje informacje na temat „wojennej” działalności Joanoviciego. Stara się tym samym, by był on bohaterem z krwi i kości. I takim też się w komiksie jawi. Interesy z Niemcami rekompensuje kontaktami z ruchem oporu. Miłość do Lucie łączy z dbałością o spokój i bezpieczeństwo rodziny. Na dodatek praktycznie każdego dnia ryzykuje życiem. Nie tylko dlatego, że jest Żydem, ale również z tego powodu, że chrapkę na przejęcie jego niezwykle dochodowej firmy mają inni. Najpoważniejszym „kandydatem” wydaje się psychopatyczny Henri Lafont (kolejna postać historyczna), francuski gangster i kolaborant, który za zasługi dla Niemców w zwalczaniu Résistance dostał nawet stopień SS-Hauptsturmführera. Nie bez powodu Sylvain Vallée przedstawia go jak wcielonego diabła. Rysunki Francuza chwaliliśmy już przy okazji recenzowania pierwszego tomu serii; drugi pod tym względem przedstawia się jeszcze lepiej. I wcale nie dlatego, że Vallée podreperował swój warsztat; to raczej zasługa Nury’ego, który tym razem postanowił nieco okroić dialogi, dając grafikowi więcej przestrzeni. Nie trzeba więc było już pędzić z fabułą na złamanie karku, można było pewne sceny „wygrać”, rozpisując je na więcej kadrów. W każdym razie na tle innych komiksowych serii opowiadających o niemieckiej okupacji Francji – vide „Ruch oporu” czy „Lot kruka” – „Pewnego razu we Francji” zarówno od strony fabularnej, jak i graficznej prezentuje się najciekawiej.
koniec
9 marca 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Powinno być lepiej
— Sebastian Chosiński

Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Z Kijowa do Algieru
— Sebastian Chosiński

Zaskakująco dobrze
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Do utraty tchu i zmysłów
— Sebastian Chosiński

Pycha kroczy przed upadkiem
— Wojciech Gołąbowski

Co znaczy współpraca
— Wojciech Gołąbowski

Bardzo na czasie
— Wojciech Gołąbowski

Miłość w czasach wojny
— Marcin Osuch

Przeczuwając własną śmierć
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż twórcy

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ile trzeba zapłacić by nie być brudnym Żydem?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wojna sprzyja przedsiębiorczym
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zmarnowane życie
— Paweł Ciołkiewicz

Kobieta wśród węży
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.