Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Moskwa Noir›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoskwa Noir
Tytuł oryginalnyМосква Нуар
Data wydania18 listopada 2011
PrzekładEwa Skórska
Wydawca Claroscuro
ISBN978-83-62498-09-3
Format310s. 135×210mm
Cena33,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ciemna strona Moskwy
[„Moskwa Noir” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Czternaście opowiadań czternastu autorów. Łączy je miejsce akcji oraz mroczny klimat; różni - długość tekstów i przede wszystkim ich jakość. Bezsprzecznie najmocniejszymi stronami zbioru „Moskwa Noir” są kryminalne opowiastki Andrieja Chusnutdinowa, Dmitrija Kostyriewa oraz dobrze już w Polsce znanej Anny Starobiniec.

Sebastian Chosiński

Ciemna strona Moskwy
[„Moskwa Noir” - recenzja]

Czternaście opowiadań czternastu autorów. Łączy je miejsce akcji oraz mroczny klimat; różni - długość tekstów i przede wszystkim ich jakość. Bezsprzecznie najmocniejszymi stronami zbioru „Moskwa Noir” są kryminalne opowiastki Andrieja Chusnutdinowa, Dmitrija Kostyriewa oraz dobrze już w Polsce znanej Anny Starobiniec.

‹Moskwa Noir›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoskwa Noir
Tytuł oryginalnyМосква Нуар
Data wydania18 listopada 2011
PrzekładEwa Skórska
Wydawca Claroscuro
ISBN978-83-62498-09-3
Format310s. 135×210mm
Cena33,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Zaczęło się przed ośmioma laty za Wielką Kałużą. Redaktorzy nowojorskiego wydawnictwa Akashic Books wpadli na pomysł, aby unieśmiertelnić jedną z najsłynniejszych dzielnic swojego miasta – Brooklyn – wyciągając na wierzch najgorsze paskudztwa, do jakich dochodzi w niej po zapadnięciu zmroku. Na ich zamówienie dwudziestu amerykańskich autorów napisało po jednym opowiadaniu, w którym przedstawili ciemną stronę brooklyńskich zaułków i mostów. Idea chwyciła, a projekt – nie da się ukryć, że nośny – zaczął rozrastać się do gigantycznych rozmiarów. Do dzisiaj ukazało się – bądź jest zapowiedzianych – ponad sześćdziesiąt tomów serii. Swoich mrocznych portretów doczekały się już – bądź lada chwila doczekają – nie tylko najważniejsze miasta (i ich dzielnice) Stanów Zjednoczonych (między innymi Boston, Baltimore, Chicago, Detroit, Las Vegas, Los Angeles, Miami, Nowy Orlean, Filadelfia, Pittsburgh, San Diego, San Francisco, Seattle, Bronx, Manhattan, Wall Street), ale również te położone na innych kontynentach – w Europie (Wenecja, Barcelona, Kopenhaga, Dublin, Londyn, Paryż, Rzym), Azji (Dehli, Bombaj, Jerozolima, Tel Awiw, Manila, Seul) oraz Ameryce Łacińskiej (Haiti, Hawana, Meksyk, Bogota). Niestety, a może wręcz przeciwnie – bardzo dobrze się stało, że na tej długiej liście nie znalazło się żadne z polskich miast (choć kilka zapewne przeszłoby wstępne kwalifikacje). Honoru dawnych krajów demokracji ludowej bronią więc jedynie dwie stolice (była i obecna) Rosji – Moskwa (poświęcony jej tom oryginalnie ukazał się w czerwcu 2010 roku) oraz Sankt Petersburg (o którym będzie można poczytać od sierpnia). Za oba zbiory odpowiadają te same redaktorki, wspólnie prowadzące agencję literacką – petersburżanka Julia Goumen (rocznik 1977) oraz moskwianka Natalia Smirnowa (od swej koleżanki po fachu młodsza o rok). To one były odpowiedzialne za dobór tekstów zarówno do „Moskwa Noir”, jak „St. Petersburg Noir”.
Mroczny portret Moskwy odmalowany został pędzlem, tfu!… piórem czternastu pisarzy, których teksty, zgodnie z przyjętą odgórnie zasadą, podzielone zostały na kilka – w tym konkretnym przypadku cztery – części. Każda z nich otrzymała tytuł jednej z wielkich rosyjskich powieści dziewiętnastego wieku: „Zbrodnia i kara” (Fiodora Dostojewskiego) – cztery opowiadania, „Martwe dusze” (Nikołaja Gogola) – także cztery teksty, „Ojcowie i dzieci” (Iwana Turgieniewa) – trzy oraz „Wojna i pokój” (Lwa Tołstoja) – również trzy. Na otwarcie wybrano opowiadanie Anny Starobiniec – sprawdzonej autorki, której książki ukazywały się już wcześniej poza granicami Rosji, także w naszym kraju (vide powieść „Schron 7/7”). Starobiniec to pisarka bardzo nierówna, lepiej radząca sobie jednak w krótszych formach prozatorskich (patrz: zbiór „Szczeliny”), co zresztą potwierdziła tekstem wybranym do „Moskwa Noir”. Jej „Autobus miłosierdzia” to jeden z dwóch najmocniejszych punktów całego zbioru. Historia nie jest może szczególnie oryginalna – jeżeli ktoś oglądał współczesne rosyjskie kino sensacyjne (chociażby „Pułapkę na zabójcę”, „Róże dla Elzy”, „Antykiller D.K.: Miłość bez pamięci”, „Strażników sieci”, „Prosto w serce” czy „Człowieka znikąd”), niczym szczególnym zaskoczony nie zostanie – ale została świetnie opowiedziana. Zarówno z nerwem, jak i przymrużeniem oka. Jej bohaterem jest Andriej Kałużski, kierownik PR firmy „Star Oil” prowadzonej przez deputowanego Dumy – a jednocześnie biznesmena i gangstera – Nikołaja Starkowskiego (ksywka Stary). Chcąc nieco uczłowieczyć swojego szefa, wpada na pomysł, aby stanął on na czele fundacji „Bezdomna Rosja”, która zabiera się za organizację głośnego w całym kraju charytatywnego kostiumowego Balu Miłosiernych Monstrów. Dochód z imprezy ma zostać przeznaczony na walkę z bezdomnością. Przynajmniej oficjalnie, ponieważ Kałużski ma nieco inne plany, jak wydać zebrane pieniądze. A pomóc ma mu w tym najnowsza kochanka Starego – jeszcze niedawno bezdomna narkomanka – Lisiczka Li… Potężnego kopa daje także tekst Andrieja Chusnutdinowa „Nocleg”, którego główną postacią jest działający na zlecenie lokalnego mafiosa płatny zabójca Arkadij Wielcew. Przychodzi jednak dzień, kiedy Arkasza buntuje się przeciwko swemu pryncypałowi, którego – jak się okazuje, słusznie – podejrzewa o romans ze swoją żoną. W efekcie zabija jego, ją, dwóch ochroniarzy i dwie przypadkowe osoby, które akurat napatoczyły się w klubie nocnym. Uciekając przed innymi cynglami, trafia do obskurnej kamienicy, w której wynajmuje na noc pokój od wyjątkowo paskudnej babci Agafii. W środku zastaje prostytutkę Łanę – „darmowy dodatek” do mieszkania. Wysłuchawszy dramatycznej opowieści dziewczyny, postanawia jej pomóc, nie przypuszczając nawet, z iloma będzie się to wiązać problemami. Jeśli do opowiadań Starobiniec i Chusnutdinowa dorzucimy jeszcze krótką, ale również udaną, nowelkę Ludmiły Pietruszewskiej „Nowa dzielnica” – o mężu dręczonym przez wyrzuty sumienia z powodu tego, co uczynił małżonce – okaże się, że pierwsza część zbioru, zawdzięczająca tytuł książce Dostojewskiego, jest tą zdecydowanie najciekawszą. Mimo że odrobinę psuje ją Wiaczesław Kuricyn mało wiarygodnym i niedopracowanym „Złotem i heroiną” (ponownie o – delikatnie mówiąc – mało uczciwym biznesmenie).
„Martwe dusze”, czyli druga część „Moskwy Noir”, niewiele – zgodnie z tytułem – mają w sobie życia. Nie potrafią go też wykrzesać autorzy ze swoich opowiadań. „Polana Tysiąca Trupów” Aleksandra Anuczkina, opowiadająca o młodym przestępcy, który został milicjantem i od swego przełożonego uczy się, na czym polega praca stróża prawa, jest napisana nieskładnie; pisarz porusza kilka wątków, by ostatecznie pociągnąć ten najmniej interesujący. Nie za dużo dobrego da się też powiedzieć o opowiadaniu „Czyste Prudy, brudny seks albo spotkanie towarzyszy bojowych” Władimira Tuczkowa, które nie dość, że opowiada historyjkę tak nieprawdopodobną, że aż niezamierzenie śmieszną (o pojedynku dwunastu killerów, walczących o ufundowane przez oligarchów dziesięć milionów dolarów), to na dodatek kończy się tam, gdzie równie dobrze mogłoby się dopiero zacząć. „Sobowtóra” Gleba Szulpiakowa przed katastrofą ratuje pierwiastek nadprzyrodzony, co nie zmienia faktu, że wykreowana przez autora postać starego i samotnego aktora, który pewnego dnia spotyka na swej drodze człowieka wyglądającego dokładnie tak jak on, zwyczajnie nie przekonuje. Może gdyby pisarz miał możność pogłębić portret psychologiczny swego bohatera, ocena tekstu byłaby nieco wyższa. Honoru „Martwych dusz” broni jedynie „Dekameron” Igora Zotowa – opowieść o trudnym dojrzewaniu i zawiedzionej miłości, które prowadzą bohatera do popełnienia bardzo niecnego czynu. Niestety, o ile z dużym zainteresowaniem śledzi się dawne losy postaci, o tyle wątek współczesny sprawia wrażenie nazbyt wydumanego. Nierówne są także opowiadania z trzeciej części. Na pewno nie popisała się Irina Dienieżkina, która w „Bożym Narodzeniu” zaprezentowała skutki toksycznego związku zadufanego w sobie egoistycznego artysty-malarza ze spolegliwą korektorką w wydawnictwie. Punkt wyjścia, który obrała pisarka, jeszcze co nieco rokował, problem w tym, że Dienieżkina nie bardzo wiedziała, jak swoje dzieło atrakcyjnie zakończyć i ostatecznie podjęła decyzję, by pójść na skróty. Podobnie zresztą jak Maksim Maksimow w „Tata mnie kocha”, który to tekst dałoby się uratować – jednak pod warunkiem, że jego autor miałby znacznie więcej miejsca na opisanie patologicznych relacji między niemłodą już, zgorzkniałą nauczycielką, a jej umierającym ojcem. Perełką mogło natomiast stać się opowiadanie Siergieja Samsonowa „Punkt niepowrotu”, czyli historia dwóch studentów Instytutu Literackiego, którzy marzą o wielkiej karierze artystycznej. Samsonow wykorzystał w nim często obecny w literaturze – zwłaszcza modernistycznej – motyw zauroczenia silną osobowością (swoistego psychicznego wampiryzmu), które jednak w pewnym momencie pryska, prowadząc z czasem do coraz bardziej groteskowych i dramatycznych wydarzeń. Niestety, nie zadbał o przekonujące odmalowanie momentu granicznego, czyli chwili, w której spada zasłona i studenci Dimon Tatczuk i Siergiej Biessonow stopniowo zaczynają zamieniać się rolami.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Sukcesy hodowcy drobiu
Miłosz Cybowski

7 V 2024

„Rękopis Hopkinsa” R. C. Sherriffa nie jest typową powieścią o końcu świata. Jak na książkę mającą swoją premierę w 1939 roku, prezentuje się ona całkiem nieźle także w dzisiejszych czasach.

więcej »

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.