Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Słuchaj i patrz: Powrót w czerń

Esensja.pl
Esensja.pl
Gdybym miała wskazać najczęściej pojawiający się motyw tekstów piosenek, postawiłabym na rozpad związku.

Beatrycze Nowicka

Słuchaj i patrz: Powrót w czerń

Gdybym miała wskazać najczęściej pojawiający się motyw tekstów piosenek, postawiłabym na rozpad związku.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Skunk Anansie to kolejny przykład zespołu, który powstał i zdobył popularność w latach dziewięćdziesiątych. Najbardziej charakterystyczną postacią spośród członków grupy jest, jak to się często zdarza, wokalistka – Skin, obdarzona bardzo ciekawą barwą głosu i dbająca o zapadający w pamięć image.
Zespół powstał w 1994 roku. Po siedmiu latach działalności muzycy rozstali się i zaangażowali w rozmaite projekty, jednak nie udało się im powtórzyć sukcesów, jakie odnosili grając razem. Zapewne dlatego zeszli się ponownie w 2009. W tym samym roku wydali płytę, będącą kompilacją największych hitów wzbogaconą o trzy nowe utwory. To właśnie teledysk do jednego z nich „Because of you” przedstawiam w tej odsłonie cyklu.
Dawno już nie proponowałam animacji – tutaj akurat animowane fragmenty przeplatają się z tradycyjnymi ujęciami zespołu wykonującego piosenkę. Uczciwie trzeba przyznać, że czasami bywają one zbyt dosłowne (vide pękające serce ptaszka). Niemniej, podoba mi się spójność w warstwie wizualnej – przede wszystkim kolorystyka, ale też montaż. Sama animacja także przypadła mi do gustu. Jednak ważniejsze nawet jest to, jak zgrabnie połączono obraz z dźwiękiem. Spokojniejsze zwrotki i bardziej dynamiczne, emocjonalne refreny zostały odpowiednio zilustrowane, wszystko ze sobą współgra.
A na dokładkę dziś, już nie w charakterze wyróżniającego się klipu, ale z serii „wyszperane na YouTube”. Nadal temat trudnych związków, tym razem w utworze z lat osiemdziesiątych, czyli „Close my eyes forever” Lity Ford z gościnnym występem Ozzy’ego Osbourna. Duet brzmi naprawdę ciekawie, zwłaszcza w co bardziej emocjonalnych momentach (ach, ta chrypka!). Ford wygląda w nim jak ucieleśnienie ideału urody lat osiemdziesiątych. Ozzy w charakterystycznej dla tamtej dekady fryzurze prezentuje się, eufemistycznie rzecz ujmując gorzej (a nieeufemistycznie – czy tylko mnie ten fryz kojarzy się z pudlem?).
koniec
13 września 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Stara miłość i najnowsze odkrycia
— Beatrycze Nowicka

Weź głęboki oddech
— Beatrycze Nowicka

Koniec dzieciństwa
— Beatrycze Nowicka

Garstka na Nowy Rok
— Beatrycze Nowicka

Uzbierane
— Beatrycze Nowicka

Rozmaitości ciąg dalszy
— Beatrycze Nowicka

Myślą, że nie dzieje się nic
— Beatrycze Nowicka

Z przymrużeniem oka
— Beatrycze Nowicka

Rozmaitości
— Beatrycze Nowicka

Szarpnąć strunę
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

Tryby historii
— Beatrycze Nowicka

Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka

Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka

Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka

Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka

Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka

Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka

Z tarczą
— Beatrycze Nowicka

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.