Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

New Keepers of the Water Towers
‹Infernal Machine›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInfernal Machine
Wykonawca / KompozytorNew Keepers of the Water Towers
Data wydania4 marca 2016
NośnikCD
Czas trwania45:30
Gatunekmetal, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Rasmus Booberg, Victor Berg, Björn Andersson, Adam Forsgren, Tor Sjödén
Utwory
CD1
1) The Forever War10:59
2) Tracks over Carcosa07:19
3) Tachyon Deep06:07
4) Misantropin Kallar02:30
5) Escape Aleph Minor05:18
6) Jorden04:27
7) This Infernal War08:46
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Nadciąga piekielna wojna
[New Keepers of the Water Towers „Infernal Machine” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Najnowsza płyta formacji New Keepers of the Water Towers „Infernal Machine” to prawdziwy muzyczny tygiel, w którym aż kipi od emocji. Szwedzi sięgają po elementy stoner rocka, doom metalu, post-rocka i progresu, a wszystko to przyprawiają nutami nostalgii i mroku. W efekcie mamy do czynienia z albumem, który po czterdziestu kilku minutach pozostawia słuchacza z rozedrganym sercem i niepewnego o przyszłość.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Nadciąga piekielna wojna
[New Keepers of the Water Towers „Infernal Machine” - recenzja]

Najnowsza płyta formacji New Keepers of the Water Towers „Infernal Machine” to prawdziwy muzyczny tygiel, w którym aż kipi od emocji. Szwedzi sięgają po elementy stoner rocka, doom metalu, post-rocka i progresu, a wszystko to przyprawiają nutami nostalgii i mroku. W efekcie mamy do czynienia z albumem, który po czterdziestu kilku minutach pozostawia słuchacza z rozedrganym sercem i niepewnego o przyszłość.

New Keepers of the Water Towers
‹Infernal Machine›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInfernal Machine
Wykonawca / KompozytorNew Keepers of the Water Towers
Data wydania4 marca 2016
NośnikCD
Czas trwania45:30
Gatunekmetal, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Rasmus Booberg, Victor Berg, Björn Andersson, Adam Forsgren, Tor Sjödén
Utwory
CD1
1) The Forever War10:59
2) Tracks over Carcosa07:19
3) Tachyon Deep06:07
4) Misantropin Kallar02:30
5) Escape Aleph Minor05:18
6) Jorden04:27
7) This Infernal War08:46
Wyszukaj / Kup
W tym roku mija dokładnie dziesięć lat od chwili, kiedy narodziło się pierwsze wcielenie zespołu, choć przyglądając się bliżej biografiom tworzących go muzyków, datę jego powstania można by przesunąć jeszcze o kilka lat wstecz. Wszystko zaczęło się w 2002 roku, kiedy to w stolicy Szwecji powstała grająca rock progresywny połączony z (thrash) metalem grupa Vexation. To w jej szeregach spotkali się obecni gitarzyści Victor Berg oraz Rasmus Booberg (wtedy jednak grający jeszcze na bębnach) i klawiszowiec Adam Forsberg (wówczas pełniący obowiązki gitarzysty). Pod tym szyldem i w tej stylistyce muzycy niewiele osiągnęli, z czasem zaczęli więc poszukiwać nowych form wyrazu. Po czterech latach nieudanych prób wybicia się Rasmus oraz Victor postanowili pożegnać się z dotychczasowymi kolegami, zmienić nazwę zespołu na New Keeper, a muzycznie podążyć w stronę zdobywającego w tym czasie coraz większą popularność stoner-doomu. Do składu dobrali sobie basistę Albina Rönnblada Ericssona oraz perkusistę Tora Sjödéna i jako kwartet nagrali dwie EP-ki: „Chronicles of the Massive Boar” (2007) i „The Chronicles of Iceman” (2008).
I co? I, jak się szybko okazało, znowu nic. A przynajmniej nie w takim stopniu, na jaki młodzi sztokholmczycy liczyli. Trzeba więc było kombinować dalej. A to kombinowanie polegało przede wszystkim na eksperymentach stylistycznych. Poszukując najwłaściwszej ścieżki rozwoju, uznali, że trzeba ponownie sięgnąć po elementy rocka progresywnego, dorzucając do tego jeszcze zagrywki charakterystyczne dla post- (w większym) i space rocka (w mniejszym stopniu). Tym sposobem formacja po raz kolejny zmieniła swoje oblicze i przy okazji także… nazwę. W 2009 roku New Keeper wyewoluowało w New Keepers of the Water Towers. Na początek nowej drogi życiowej muzycy, już pod nowym szyldem (i bez Ericssona), wydali zbiór starych EP-ek – jako „Chronicles” (2009). A potem przystąpili do tworzenia nowego repertuaru. Nagrane w trio (obowiązki basisty dodatkowo wziął na swoje barki Booberg) albumy „The Calydonian Hunt” (2011) oraz „Cosmic Child” (2013) sprawiły, że o zespole wreszcie zrobiło się głośniej.
Pomógł w tym także fakt, że drugie z wydawnictw opublikowała francuska firma Listenable Records, dzięki czemu płyta mogła dotrzeć do znacznie szerszego grona słuchaczy. Ale przecież nie tylko dzięki temu grupa zaczęła zyskiwać na popularności, sprawiła to przede wszystkim ciekawsza, bardziej różnorodna, bogatsza brzmieniowo muzyka. Można więc było oczekiwać, że kolejne dzieło Szwedów będzie jeszcze dojrzalsze i bardziej interesujące. Czekać musieliśmy na nie prawie trzy lata – do początku marca tego roku. W tym czasie New Keepers of the Water Towers rozrosło się do rozmiarów kwintetu: w 2013 do składu dołączył basista Björn Andersson (z heavymetalowej grupy M.O.B.), a rok później – klawiszowiec Adam Forsgren („stary” znajomy Victora i Rasmusa z szeregów Vexation). I to ta piątka odpowiada za najnowsze dzieło formacji – album o przerażającym tytule „Infernal Machine”. Zawarta na nim muzyka nie jest jednak aż tak apokaliptyczna, jak mogłoby się wydawać, choć na pewno nie brakuje w niej ani mroku, ani niepokoju.
Na płytę muzycy wybrali siedem kompozycji – na tyle długich (przynajmniej w czterech przypadkach), że w sumie wyniosły one czterdzieści pięć minut muzyki. Całość otwiera zaś jedenastominutowe „The Forever War”, które uznać można za połączenie doom metalu (wolny, majestatyczny rytm) z psychodelicznym space rockiem (hipnotyczne brzmienia gitary elektrycznej Victora Berga i zniekształcony przez efekty głos Rasmusa Booberga). Słychać też podskórnie narastający gniew, który z czasem eksploduje w klasycznie metalowej postaci, by w finale wybrzmieć delikatnymi akordami gitary akustycznej. Instrumentalne „Tracks over Carcosa” otwiera kilkudziesięciosekundowa sekwencja stricte psychodeliczna, która z czasem – głównie dzięki gitarze – przybiera postać southern- i stonerrockową. Na plan pierwszy wybija się pełna niepokoju melodia grana na gitarze, której w tle towarzyszy nieco przełamująca ten kasandryczny nastrój gitara hawajska (vide Victor Berg), jednak wieńczące całość syntezatorowe smyczki ponownie każą odczuwać przebiegające po plecach ciarki.
Nieco spokojniejszy klimat zespół roztacza wokół siebie balladowym „Tachyon Deep”, choć i tutaj senny śpiew Rasmusa podkreślany jeszcze przez programową monotonię sekcji rytmicznej wprowadza pewne zaniepokojenie. Niejako naturalnym rozwinięciem tej kompozycji jest najkrótszy w całym zestawie utwór „Misantropin Kallar” (gdyby nie pojawiające się przez chwilę na samym początku w tle głosy, można by go uznać za instrumentalny), który z czasem stopniowo nabiera energii, by… urwać się nagle. Nie do końca można zrozumieć ten zabieg, tym bardziej że chwilę później z głośników płyną pierwsze takty najbardziej czadowego na płycie „Escape Aleph Minor”. Alarmistyczne dźwięki (prawdopodobnie generowane przez syntezatory) pojawiają się na tle niezwykle energetycznej perkusji, która nie spuszcza z tonu nawet wtedy, gdy Victor sięga po gitarę hawajską. Ale najważniejszy fragment utworu zaczyna się wraz z powłóczystą, refleksyjno-nostalgiczną gitarową solówką Booberga, domkniętą elegijnym pasażem Adama Forsgrena zagranym na fortepianie elektrycznym.
Równie smutny i niepokojący, jak zakończenie „Escape Aleph Minor”, jest klasycznie doomowy „Jorden”, który swą majestatycznością bije na głowę wszystkie inne kompozycje sztokholmczyków. Nie taki jednak – a przynajmniej nie tylko – był oczywiście jego cel; chodziło raczej o uatrakcyjnienie przekazu, w tym przypadku przez jego do bólu nastrojową monotonię. Na zakończenie Booberg, Berg i ich koledzy umieścili idealnie spinający całość klamrą „This Infernal War” (nie tylko tytułem nawiązujący do otwierającego płytę „The Forever War”). Tu czad przybiera postać potężnej postrockowej ściany dźwięku, za budowanie której odpowiedzialni są głównie gitarzyści i klawiszowiec. Napięcie z każdą minutą rośnie, aby po erupcji stopniowo wygasnąć, w czym ponownie udział ma Forsberg, wyczarowujący na swych syntezatorach tony kwartetu smyczkowego. „Infernal Machine” chyba nikogo nie pozostawi obojętnym – warto zatem w tę płytę się wsłuchać, dać ponieść zmieniającym się nastrojom i w miarę możliwości często do niej wracać. Lepiej jednak nie robić tego, gdy jest się w nastroju depresyjnym.
koniec
12 kwietnia 2016
Skład:
Rasmus Booberg – śpiew, gitara elektryczna, gitara akustyczna, syntezatory, bongosy
Victor Berg – gitara elektryczna, gitara hawajska
Björn Andersson – gitara basowa, chórki
Adam Forsgren – syntezatory, mellotron, fortepian elektryczny
Tor Sjödén – perkusja

Komentarze

12 IV 2016   16:38:41

Nie wiem, co się stało, ale ta strona wygląda bardzo dziwnie. Kłopoty z layoutem?

13 IV 2016   17:11:43

Przez moment był wczoraj problem ze wszystkimi stronami. Ale został rozwiązany.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Ente wcielenie Magmy
— Sebastian Chosiński

Oniryczne żałobne misterium
— Sebastian Chosiński

Mityczna rzeka w jaskini lwa
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
— Sebastian Chosiński

Muzyczny seans spirytystyczny
— Sebastian Chosiński

Ciało, umysł i duch
— Sebastian Chosiński

Co tam, panie, w innym świecie?!
— Sebastian Chosiński

W pełni usprawiedliwiona pewność siebie
— Sebastian Chosiński

Szczęśliwi, choć nostalgiczni
— Sebastian Chosiński

Opus magnum
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Esensja słucha: Maj 2013
— Sebastian Chosiński, Łukasz Izbiński, Dawid Josz, Michał Perzyna

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.