Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Re1ikt
‹Kufar [Куфар]›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKufar [Куфар]
Wykonawca / KompozytorRe1ikt
Data wydania21 października 2016
NośnikCD
Czas trwania43:08
Gatunekfolk, metal, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Uładzimir Kazłou, Wital Makszun, Dzmitryj Narkiewicz, Alaksandr Dzemidzenka, Paweł Arakelian, Siarhej Douguszau, Nastassia Papowa
Utwory
CD1
1) Хвалі часу [Chvali času]04:06
2) Сваточкі [Svatočki]05:20
3) Кропля [Kroplia]08:10
4) Навальніца [Navaĺnica]05:31
5) Пакуль усе спяць [Pakuĺ usie spiać]05:22
6) Дробненькі дожджык [Drobnieńki doždžyk]03:25
7) Разам! – гімн ФК „Крумкачы” [Razam! – himn FK „Krumkačy”]02:27
8) Толькі снег [Toĺki snieh]05:08
9) Вэлытай [Velytaj]03:38
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Žyvie Biełaruś!
[Re1ikt „Kufar [Куфар]” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Różne były koleje losu białoruskiego Re1iktu. Zespół zmieniał miejsce zamieszkania, zmieniał styl wykonywanej muzyki. Niezmienna pozostała jedynie jego wierność rockowi. W każdym razie dzisiaj – w momencie ukazania się piątej płyty studyjnej, zatytułowanej „Kufar [Куфар]” – wyrósł on na jedną z najważniejszych formacji (około)progresywnych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Žyvie Biełaruś!
[Re1ikt „Kufar [Куфар]” - recenzja]

Różne były koleje losu białoruskiego Re1iktu. Zespół zmieniał miejsce zamieszkania, zmieniał styl wykonywanej muzyki. Niezmienna pozostała jedynie jego wierność rockowi. W każdym razie dzisiaj – w momencie ukazania się piątej płyty studyjnej, zatytułowanej „Kufar [Куфар]” – wyrósł on na jedną z najważniejszych formacji (około)progresywnych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Re1ikt
‹Kufar [Куфар]›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKufar [Куфар]
Wykonawca / KompozytorRe1ikt
Data wydania21 października 2016
NośnikCD
Czas trwania43:08
Gatunekfolk, metal, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Uładzimir Kazłou, Wital Makszun, Dzmitryj Narkiewicz, Alaksandr Dzemidzenka, Paweł Arakelian, Siarhej Douguszau, Nastassia Papowa
Utwory
CD1
1) Хвалі часу [Chvali času]04:06
2) Сваточкі [Svatočki]05:20
3) Кропля [Kroplia]08:10
4) Навальніца [Navaĺnica]05:31
5) Пакуль усе спяць [Pakuĺ usie spiać]05:22
6) Дробненькі дожджык [Drobnieńki doždžyk]03:25
7) Разам! – гімн ФК „Крумкачы” [Razam! – himn FK „Krumkačy”]02:27
8) Толькі снег [Toĺki snieh]05:08
9) Вэлытай [Velytaj]03:38
Wyszukaj / Kup
Kilkanaście lat muzycy Re1iktu walczyli o pozycję, jaką zajmują dzisiaj – najważniejszego zespołu rockowego Białorusi, który zdobywa zresztą coraz większą popularność również poza granicami kraju. Dość powiedzieć, że kiedy przed paroma miesiącami ogłosili w Internecie akcję crowfoundingową, mającą na celu zebranie środków na wydanie kolejnego albumu, potrzebne pieniądze wpłynęły na ich konto w ciągu zaledwie pięciu dni. Wpłat dokonało osiemdziesiąt osób z Białorusi, Polski, Serbii, Kanady i Stanów Zjednoczonych, a było ich tyle, że starczyło także na wyprodukowanie oficjalnego teledysku promującego płytę. Przejdźmy jednak do początków Re1iktu i prześledźmy pokrótce długą i krętą drogę, jaką Białorusini musieli przejść, aby wspiąć się na sam szczyt. Wystartowali w 1999 roku w położonym kilkadziesiąt kilometrów od Homla nadberezyńskim Swietłahorsku jako grupa założona przez kilku szkolnych kolegów. Jej skład zmieniał się bardzo często; w tamtym czasie przez formację mogło przewinąć się nawet kilkanaście osób – jedynym stałym „elementem” był perkusista, Alaksandr Dzemidzenka (Aleksandr Diemidienko). Nie dziwi więc, że to właśnie on wyrósł na lidera Reliktu (sic! wtedy jeszcze pisanego przez „l”), którego muzyka oscylowała w okolicach modnego wówczas grunge’u i alternatywnego metalu.
Wszystko zmieniło się w 2004 roku, kiedy powstał pierwszy stabilny skład grupy; oprócz Dzemidzenki, znaleźli się w nim: wokalista Uładzimir Kazłou (Władimir Kozłow), gitarzyści Wadim Szakin i Jegor Liubiczow oraz basista Denis Iwanoszczuk. Muzycy zdecydowali się także na przeprowadzkę – już na stałe – do Homla, przy okazji zmieniając również nieznacznie nazwę (wyrzucając „l” i zastępując je „1”). Stopniowo zmieniała się także muzyka – zamiast grunge’u, Re1ikt zaczął grać progresywny metal z elementami post-rocka (czy też post-metalu) oraz folku. Tę przemianę doskonale obrazują pierwsze profesjonalne albumy Białorusinów: „Единиц’es” (2006) oraz „Клиника” (2009). Na trzecim – wydanym przed pięcioma laty – „Рэкі прабілі лёд” mamy już do czynienia z właściwym Re1iktem, czyli z grupą, która pojawiając się na lokalnych festiwalach (organizowanych w Białorusi i Polsce), zaczęła zgarniać najważniejsze nagrody. Po drodze nie obyło się bez kolejnych roszad personalnych: odeszli Szakin i Iwanoszczuk, których zastąpili Wital(ij) Makszun (gitary) oraz Dzmitryj Narkiewicz (bas). Popularność formacji sprawiła, że chętniej sięgała ona po eksperymenty, chociażby współpracując z folkową grupą VuRaj Siarheja Douguszaua (Siergieja Dołguszowa), którego słychać zresztą także na najnowszym wydawnictwie Re1iktu.
Kolejnym krokiem naprzód była publikacja, nagranego w Olsztynie w lutym 2015 roku, albumu „Лекавыя травы”, pierwszego w historii grupy, na którego wydanie muzycy ogłosili „zrzutkę” w sieci. Płyta bardzo się spodobała fanom i krytykom, w efekcie uznana została za najlepsze białoruskie wydawnictwo rockowe ubiegłego roku. Będąc na fali, Dzemidzenka wraz z kolegami postanowił kuć żelazo póki gorące i najszybciej, jak się da, wydać piątą studyjną płytę. Tym bardziej że materiał mieli już w sporej części zarejestrowany (to kompozycje z sesji olsztyńskiej, które nie trafiły na poprzedni krążek). Efekt był taki, że dokładnie w rok po „Лекавыя травы” do sprzedaży trafił „Kufar [Куфар]”. Nagrany został w składzie już tylko czteroosobowym (bez Liubiczowa), ale za to z kilkoma gośćmi: pochodzącym z Azerbejdżanu, choć mieszkającym od końca lat 80. XX wieku w Mińsku, wokalistą i saksofonistą Pawłem Arakelianem („Толькі снег”) oraz dwoma muzykami grupy VuRaj, wokalistą Siarhejem Douguszauem i skrzypaczką Nastassią Papową („Вэлытай”). Wszystkie utwory wyszły spod ręki członków Re1iktu, choć w niektórych wykorzystano wiersze znanych poetów białoruskich – Janki Kupały („Толькі снег”) i zmarłego przed dwoma laty Ryhora Baradulina („Дробненькі дожджык”).
Dziewięć utworów, czterdzieści trzy minuty. Poza jedną kompozycją, jest krótko i konkretnie, bardzo rockowo, ale jednocześnie przebojowo. Trochę folkowo, nie bez wpływów radzieckiego metalu lat 80. ubiegłego wieku (vide Август, Ария, Чёрный Кофе czy Круиз). Aranżacje są bogate, produkcja profesjonalna. W efekcie „Kufar [Куфар]” ma wszystkie atuty ku temu, by stać się kolejnym bestsellerowym wydawnictwem mińskiej formacji. Płytę otwiera wpadające w ucho „Хвалі часу (Chvali času)”, w którym motoryczna perkusja od pierwszych sekund narzuca skojarzenia z progresywnym metalem. Z tą różnicą, że Białorusini nie czują potrzeby ścigania się z nikim, udowadniania, jakimi doskonałymi są muzykami. Grają zespołowo – w każdym znaczeniu tego słowa. Nawet jeśli można odnieść wrażenie (także z innych utworów), że wybijającym się instrumentalistą jest lider grupy, czyli Alaksandr Dzemidzenka, nie wykorzystuje on swej pozycji, by dominować nad innymi. Ręce pełne roboty ma przecież także Wital Makszun, który płynnie przechodzi od partii stricte heavymetalowych, poprzez postrockowe, aż do jednoznacznie kojarzących się ze stoner-metalem. W to wszystko wpisany jest jeszcze charakterystyczny – ze wschodnim zaśpiewem – głos Uładzimira Kazłoua.
Drugie w kolejności „Сваточкі (Svatočki)” w jeszcze większym stopniu skręcają w stronę folku, głównie dzięki – wykorzystanym w introdukcji – perkusjonaliom Dzemidzenki, flażoletowi Narkiewicza oraz melodyce Kazłoua. Z czasem cały zespół gra mocniej, ale wciąż nastrojowo i etnicznie (Makszun akompaniuje Uładzimirowi, grając na gitarze akustycznej). Tendencję tę Białorusini podtrzymują również w kolejnej piosence – „Кропля (Kroplia)”. Akustyczny początek jest tu jednak swoistą zmyłką, albowiem w dalszych fragmentach Re1ikt przypomina sobie o swoich rockowych powinnościach i ponownie robi przegląd najnowszych trendów (stoner, post-rock, prog-metal). Nie inaczej prezentuje się „Навальніца (Navaĺnica)”, w której Kazłou śpiewa tak, że spokojnie mógłby zastąpić Eddiego Veddera, gdyby ten nagle zdecydował się opuścić szeregi Pearl Jam, co należy potraktować jako wyróżnienie najwyższego stopnia. Potencjał na wielki przebój, zwłaszcza dzięki kapitalnemu refrenowi ma „Пакуль усе спяць (Pakuĺ usie spiać)”. Fakt przebojowości tej kompozycji nie stępia w żaden sposób jej rockowego pazura, wręcz przeciwnie – podkreśla jeszcze bardziej moc bijącą od zespołu.
Na utwór promujący „Kufar” Białorusini wybrali „Дробненькі дожджык (Drobnieńki doždžyk)”, do którego nakręcili teledysk. Wybór okazał się jak najbardziej trafny, każdy element bowiem idealnie tu ze sobą współgra. Zarówno znakomity motyw gitarowy Makszuna, jak i przypominający swą formą pieśń bojową śpiew Kazłoua. Podobny styl, choć pozbawiony ozdobników folkowych, ma „Разам! – гімн ФК Крумкачы (Razam! – himn FK Krumkačy)” – idealnie nadający się do śpiewania na stadionach hymn na cześć mińskiej drużyny piłkarskiej, która od tego roku po raz pierwszy występuje w białoruskiej ekstraklasie. W „Толькі снег (Toĺki snieh)” Re1ikt zapuszcza się na odbiegające od swoich typowych zainteresowań obszary. Partia saksofonu Pawła Arakeliana (z zespołu The Outsiders) zbliża ten utwór do popu; Uładzimir śpiewa z kolei w sposób bluesowo-knajpiany; zaskoczeniem może być więc pojawiająca się w drugiej części jazzowa improwizacja i czadowo-rockowy finał. Zwieńczeniem płyty jest „ludowa” kompozycja „Вэлытай (Velytaj)” – prawdziwy killer (zagrany do spółki z Siarhejem Douguszauem i Nastassią Papową z zespołu VuRaj), która łączy w sobie metalową moc i progresywną finezję z klimatem folkowym. To numer, od której nie sposób się uwolnić, który na koncertach będzie zapewne w stanie rozgrzać publikę do czerwoności. Podsumowując: świetna płyta wciąż jeszcze bardzo obiecującego zespołu. ewni możemy być bowiem jednego: Re1ikt nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
koniec
10 listopada 2016
Skład:
Uładzimir Kazłou – śpiew, kazoo, melodyka
Wital Makszun – gitara elektryczna, gitara akustyczna
Dzmitryj Narkiewicz – gitara basowa, flażolet
Alaksandr Dzemidzenka – perkusja, instrumenty perkusyjne
gościnnie:
Paweł Arakelian – śpiew, saksofon (8)
Siarhej Douguszau – śpiew, instrumenty dęte (9)
Nastassia Papowa – skrzypce (9)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.