Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Summit Quartet
‹Live in Sant’Anna Arresi›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive in Sant’Anna Arresi
Wykonawca / KompozytorSummit Quartet
Data wydania27 września 2017
Wydawca Ai confini tra Sardegna e jazz
NośnikCD
Czas trwania50:48
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Ken Vandermark, Mats Gustafsson, Luc Ex, Hamid Drake
Utwory
CD1
1) Our Blood12:02
2) Our Skin09:33
3) A Father, a Son, a Piano07:00
4) Our Legs15:13
5) Deep Sea Child04:49
6) First Born Spell02:11
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Starcie tytanów
[Summit Quartet „Live in Sant’Anna Arresi” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Summit Quartet to kolejna międzynarodowa freejazzowa supergrupa, na czele której stoi amerykański saksofonista Ken Vandermark. Tym razem do współpracy udało mu się zaprosić dwóch „starych znajomych” – Matsa Gustafssona i Hamida Drake’a – oraz muzyka z zupełnie innej „beczki”, Luca Klaasena, eksbasistę holenderskiej punkowej formacji The Ex. Pierwszym wydawnictwem zespołu jest koncertowy album „Live in Sant’Anna Arresi”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Starcie tytanów
[Summit Quartet „Live in Sant’Anna Arresi” - recenzja]

Summit Quartet to kolejna międzynarodowa freejazzowa supergrupa, na czele której stoi amerykański saksofonista Ken Vandermark. Tym razem do współpracy udało mu się zaprosić dwóch „starych znajomych” – Matsa Gustafssona i Hamida Drake’a – oraz muzyka z zupełnie innej „beczki”, Luca Klaasena, eksbasistę holenderskiej punkowej formacji The Ex. Pierwszym wydawnictwem zespołu jest koncertowy album „Live in Sant’Anna Arresi”.

Summit Quartet
‹Live in Sant’Anna Arresi›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive in Sant’Anna Arresi
Wykonawca / KompozytorSummit Quartet
Data wydania27 września 2017
Wydawca Ai confini tra Sardegna e jazz
NośnikCD
Czas trwania50:48
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Ken Vandermark, Mats Gustafsson, Luc Ex, Hamid Drake
Utwory
CD1
1) Our Blood12:02
2) Our Skin09:33
3) A Father, a Son, a Piano07:00
4) Our Legs15:13
5) Deep Sea Child04:49
6) First Born Spell02:11
Wyszukaj / Kup
Punk i jazz – zdawałoby się, że nie ma takich gatunków muzycznych, które znajdowałyby się w wyrazistszym konflikcie, prawda? Owszem, ale prawdą jest tu jedynie stwierdzenie „zdawałoby się”. W rzeczywistości nie brakuje bowiem zespołów, które udowadniają, że te dwa światy można z pożytkiem dla słuchacza skutecznie pożenić. Wystarczy sięgnąć po nagrania Naked City i PainKiller Johna Zorna czy włoskiego Zu. Także w Polsce nie brakuje formacji, które idealnie realizowały (bądź wciąż realizują) tę ideę, jak chociażby pamiętna Śmierć Kliniczna (w końcowej fazie swego istnienia), Something Like Elvis czy – zupełnie nowa siła na rodzimej scenie jazzowej – The Flash! Podobną drogę – od anarcho-punku do free jazzu – przeszedł również, powstały w końcu lat 70. XX wieku, holenderski zespół The Ex, którego członkowie (byli i obecni) nader chętnie angażują się w różnego rodzaju awangardowe projekty. Terrie Hessels i Andy Moor udzielają się w kierowanym przez Kena Vandermarka Lean Left, z kolei Luc Klaasen (ukrywający się pod pseudonimem Luc Ex) zasilił nie tak dawno inną grupę prowadzoną przez amerykańskiego saksofonistę – Summit Quartet.
Oprócz Holendra Vandermark zaprosił do współpracy jeszcze dwóch innych artystów, zresztą swoich „starych znajomych”: szwedzkiego saksofonistę Matsa Gustafssona (znanego przede wszystkim z Fire!, Fire! Orchestra i The Thing) oraz czarnoskórego perkusistę Hamida Drake’a (DKV Trio, współpraca z Herą Wacława Zimpla). Swoją przygodę, pod szyldem Summit Quartet, rozpoczęli w ubiegłym roku, a jeden z pierwszych – jeśli w ogóle nie pierwszy – koncertów zagrali 10 września na festiwalu jazzowym w położonej na południu Sardynii miejscowości Sant’Anna Arresi. Występ ten udokumentowała wydana niemal dokładnie dwanaście miesięcy później płyta. Ukazała się ona w tym samym momencie, co inna koncertowa produkcja Gustafssona – zrealizowana wespół z legendarnym amerykańskim gitarzystą jazzowym i bluesowym, Jamesem Ulmerem „Baby Talk”. Czy można je postawić obok siebie w eksponowanym miejscu na półce? Zdecydowanie tak. Czy zawierają podobną do siebie muzykę? Zdecydowanie nie. Co świadczy tylko o tym, jak różnorodny potrafi być free jazz.
„Live in Sant’Anna Arresi” to pięćdziesiąt minut ekscytującej improwizowanej muzyki, którą powinni być zachwyceni wszyscy wielbiciele dokonań Vandermarka i Gustafssona, nie bacząc na to, że dyskografia obu artystów – każdego z osobna – przekroczyła już zapewne ponad setkę tytułów. Początek jest wyjątkowo mocny – dwunastominutowy „Our Blood” nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z muzykami, którzy nie biorą jeńców. A mówiąc poważniej: od pierwszej do ostatniej sekundy poziom dynamiki i emocji sięga tu zenitu. Motoryczna sekcja rytmiczna stanowi fundament pod prawdziwe starcie tytanów, jakim są saksofonowe pojedynki Kena i Matsa. Amerykanin i Szwed podgryzają się, swarliwie dialogują, próbują jeden drugiego zepchnąć ze sceny. Bywa też jednak, że grane przez nich melodie zazębiają się – i wtedy można poczuć na plecach ciarki. Słychać, że ta dwójka zna się doskonale, że rozumie się bez mrugnięcia okiem, w mig wyczuwa swoje intencje. W „Our Skin” dla odmiany saksofoniści trochę odpuszczają, dając pole do popisu basiście i bębniarzowi, co zresztą Luc i Hamid wykorzystują skwapliwie. Od strony rytmicznej harcują sobie na całego, ale jednocześnie starają się budować odpowiedni klimat. Klaasen przypomina też o swoich eksperymentalnych zapędach, którym niejednokrotnie dawał wyraz, grając jeszcze w The Ex czy 4Walls.
W „A Father, a Son, a Piano” nie słyszymy – wbrew tytułowi – fortepianu. Ton utworowi ponownie nadają dwa saksofony (tenorowy Vandermarka i barytonowy Gustafssona), których dialogowi towarzyszy wyjątkowo niepokojące brzmienie kontrabasu. Z biegiem czasu numer nabiera mocy, w czym spora jest także zasługa Drake’a, który gra z takim zaangażowaniem, jakby starał się właśnie o angaż do któregoś z topowych zespołów heavymetalowych. Piętnastominutowy „Our Legs” to z kolei najbardziej zróżnicowana kompozycja. Zaczyna się… mitologicznie – od muzycznej ilustracji słów: „Na początku był Chaos”. Później z tego Chaosu rodzą się najpierw nieprawdopodobny czad, a zaraz potem swingowo-kołyszące interludium, które – przez rockowe wyboje – prostą drogą prowadzi słuchaczy do skrajnego minimalizmu. Lepiej jednak nie dać się ponieść za bardzo nastrojowi, ponieważ zaserwowane przez Summit Quartet przebudzenie pod postacią „Deep Sea Child” może okazać się bardzo bolesnym doświadczeniem dla i tak już mocno skołatanej psychiki. Zdając sobie jednak sprawę z tego, że w takim – pełnym emocjonalnego rozdygotania – stanie nie należy żegnać się z publiką, zespół wieńczy koncert krótkim, ale nadzwyczaj kojącym „First Born Spell”. To jak chłodny okład na rozpaloną głowę. Jak balsam na niezagojoną jeszcze ranę. Jak światełko na końcu tunelu.
koniec
9 listopada 2017
Skład:
Ken Vandermark – saksofon tenorowy, saksofon barytonowy
Mats Gustafsson – saksofon barytonowy
Luc Ex (Luc Klaasen) – kontrabas, gitara basowa
Hamid Drake – perkusja, instrumenty perkusyjne

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.