Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Spidergawd
‹Spidergawd VII›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpidergawd VII
Wykonawca / KompozytorSpidergawd
Data wydania10 listopada 2023
Wydawca Crispin Glovers Records
NośnikCD
Czas trwania38:00
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Brynjar Takle Ohr, Per Borten, Kenneth Kapstad, Hallvard Gaardløs, Rolf Martin Snustad, Roar Øien, Petter Kraft
Utwory
CD1
1) Sands of Time03:55
2) The Tower06:00
3) Dinosaur04:23
4) Bored to Death05:17
5) Your Heritage04:13
6) Afterburner04:02
7) Anchor Song04:56
8) …and Nothing but the Truth05:14
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Może i vintage, ale jaki nowoczesny!
[Spidergawd „Spidergawd VII” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Siedem płyt długogrających w dziesięć lat to nie jest żaden rekord Guinnessa. Ale też na pewno nie wynik, którego można się wstydzić. Zwłaszcza że wszystkie płyty norweskiej formacji Spidergawd prezentowały bardzo wysoki poziom. Nie inaczej jest z najnowszą produkcją – zatytułowaną, zgodnie z tradycją, „Spidergawd VII”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Może i vintage, ale jaki nowoczesny!
[Spidergawd „Spidergawd VII” - recenzja]

Siedem płyt długogrających w dziesięć lat to nie jest żaden rekord Guinnessa. Ale też na pewno nie wynik, którego można się wstydzić. Zwłaszcza że wszystkie płyty norweskiej formacji Spidergawd prezentowały bardzo wysoki poziom. Nie inaczej jest z najnowszą produkcją – zatytułowaną, zgodnie z tradycją, „Spidergawd VII”.

Spidergawd
‹Spidergawd VII›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpidergawd VII
Wykonawca / KompozytorSpidergawd
Data wydania10 listopada 2023
Wydawca Crispin Glovers Records
NośnikCD
Czas trwania38:00
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Brynjar Takle Ohr, Per Borten, Kenneth Kapstad, Hallvard Gaardløs, Rolf Martin Snustad, Roar Øien, Petter Kraft
Utwory
CD1
1) Sands of Time03:55
2) The Tower06:00
3) Dinosaur04:23
4) Bored to Death05:17
5) Your Heritage04:13
6) Afterburner04:02
7) Anchor Song04:56
8) …and Nothing but the Truth05:14
Wyszukaj / Kup
Dziesiątą rocznicę swego debiutu płytowego norweska psychodeliczno-progresywno-hardrockowa supergrupa Spidergawd postanowiła uczcić publikacją nowego albumu. I tym sposobem 10 listopada do sklepów trafił – tradycyjnie wydany przez, mającą siedzibę w Trondheim, wytwórnię Crispin Glover Records – longplay zatytułowany po prostu (to również nieoficjalny zwyczaj) „Spidergawd VII”. Nagrano go w tym samym składzie co poprzedni, to jest „Spidergawd VI” (2021), co oznacza, że w studiu pojawiło się, nie licząc gości, pięciu podstawowych muzyków zespołu, czyli: główny wokalista i gitarzysta rytmiczny Per Borten, gitarzysta solowy Brynjar Takle Ohr, saksofonista Rolf Martin Snustad, basista Hallvard Gaardløs oraz bębniarz Kenneth Kapstad. Zaproszeni goście to też zresztą starzy znajomi: grający na elektrycznej gitarze hawajskiej Roar Øien, którego można usłyszeć w pojedynczych utworach na wszystkich płytach od pierwszej do piątej, oraz saksofonista tenorowy Petter Kraft, który zagrał na „Spidergawd V”.
Już na poprzednim krążku zaskakiwać mogła pewna wolta stylistyczna, jaką wykonała grupa, zbliżając się do „poetyki” angielskich kapel heavymetalowych z lat 80. ubiegłego wieku (zaliczanych do nurtu New Wave of British Heavy Metal). Miało to zapewne związek z pozyskaniem drugiego gitarzysty, który wydatnie wpłynął na ostrość przekazu. Najważniejsze jednak, że utwory Norwegów nie straciły przy tym na melodyjności ani przebojowości. Tak samo dzieje się na albumie „Spidergawd VII”, który zawiera prawie czterdziestominutową – gwoli ścisłości: bez dwóch minut – porcję porywających, nowocześnie wyprodukowanych i dzięki temu doskonale brzmiących hardrockowych piosenek. Ma to też jednak swój minus: to kolejne dzieło Skandynawów, na którym zminimalizowana została rola Snustada, na początku kariery będącego istotnym wyróżnikiem stylu grupy.
Otwierający longplay utwór „Sands of Time” idealnie spełnia swoją rolę: to bardzo skondensowany przykład melodyjnego hardrockowego czadu, zaśpiewanego z wielkim rozmachem, zagranego natomiast z ogromną zadziornością i pulsacją (w takich sytuacjach wyraźnie dają o sobie znać lata spędzone przez perkusistę Kennetha Kapstada w szeregach Motorpsycho). W „The Tower” – znanym już od paru miesięcy z singla – pojawia się melodyjna klamra w postaci gitary hawajskiej Roara Øiena. Pomiędzy jej dwoma wejściami mamy za to do czynienia z kolejnym hardrockowym uderzeniem – z tą różnicą, że Hallvard Gaardløs i Kapstad jeszcze bardziej podkręcają tempo; gitarzyści z kolei starają się nie zapominać o konieczności wplątywania zapadających w pamięć riffów. Aczkolwiek pierwszą z prawdziwego zdarzenia solówkę gitarową słyszymy dopiero w trzecim w kolejności numerze „Dinosaur”, w którym zresztą obaj „wioślarze” tną przestrzeń dźwiękami z ostrością chirurgicznego skalpela.
W „Bored to Death” – nie bójcie się, wbrew tytułowi muzycy nie zanudzą Was na śmierć – Norwegowie przypominają sobie, że nagrywali już takie płyty pod szyldem Spidergawd, na których inspirowali się stoner metalem. I to jest właśnie nawiązanie do tamtej stylistyki. Może też hołd złożony wykonawcom spod znaku Monster Magnet i pochodnych. W każdym razie energia płynąca z tego utworu mogłaby spokojnie zasilić w prąd elektryczny średniej wielkości miasteczko. „Your Heritage” fani zespołu poznali już w marcu. Być może więc z tego powodu, że to najbardziej osłuchany kawałek ze „Spidergawd VII” – po paru miesiącach od premiery robi najmniejsze wrażenie. Niby wszystko jest w nim na swoim miejscu, nawet kolejny dynamiczny popis gitarowy, ale całemu utworowi brakuje jednak tego, co odróżnia rockowe rzemiosło od sztuki. Ba! od Sztuki.
W 1985 roku amerykańskie hardrockowo-bluesowe trio ZZ Top wydało longplay „Afterburner”. Zabrakło na nim jednak kawałka o tym tytule; jest on za to na najnowszym dziele Norwegów. Tyle że wcale nie należy spodziewać się po nim nawiązań do twórczości legendarnych Teksańczyków. Jeśli już szukać inspiracji latami 80., to spidergawdowemu „Afterburner” bliżej jest do dokonań ówczesnych Scorpions, ale ze współczesnymi smaczkami. Dla odmiany w „Anchor Song” kwintet nieco zwalnia tempo, za to gra ciężej, a alarmistyczne wstawki gitar przeszywają powietrze, po nich natomiast słuchacz zostaje zaatakowany lawiną dźwięków. Szansę, by się spod niej wygrzebać, daje otwarcie zamykającego całość materiału „…and Nothing but the Truth” (z partiami saksofonów). Warto jednak pospieszyć się, ponieważ w drugiej minucie panowie ze Spidergawd postanawiają zaatakować jeszcze raz i tym razem nie mają zamiaru brać jeńców.
Warto dodać, że w ramach trasy promującej „Spidergawd VII”, zaplanowanej na początek przyszłego roku, kwintet dotrze do Polski – 8 marca zagra jedyny koncert w naszym kraju, w poznańskim klubie „2progi”. Bez wątpienia – zadzieje się.
koniec
13 listopada 2023
Skład:
Per Borten – śpiew, gitara rytmiczna
Brynjar Takle Ohr – gitara solowa, chórek
Rolf Martin Snustad – saksofon barytonowy
Hallvard Gaardløs – gitara basowa, chórek
Kenneth Kapstad – perkusja

gościnnie:
Roar Øien – elektryczna gitara hawajska
Petter Kraft – saksofon tenorowy

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.