Droga na Księżyc, część 2 – Orbita (1)Kolejny odcinek historii podboju Księżyca, którego jednym z najważniejszych etapów było osiągnięcie ziemskiej orbity – pierwszy satelita i pierwszy astronauta.
Jakub GałkaDroga na Księżyc, część 2 – Orbita (1)Kolejny odcinek historii podboju Księżyca, którego jednym z najważniejszych etapów było osiągnięcie ziemskiej orbity – pierwszy satelita i pierwszy astronauta. Bombowiec B-36 Okładka magazynu Collier’s Ponieważ podbój kosmosu jeszcze mglisto wpisywał się w kontekst militarny (nie licząc rakiet balistycznych jako środka przenoszenia bomb atomowych), a wojskowym i politykom brakowało wyobraźni, entuzjaści – z von Braunem na czele – musieli sami wymyślać militarne zastosowania dla przestrzeni kosmicznej i przekonywać do nich decydentów za pośrednictwem opinii publicznej. W 1951r. von Braun w ramach Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Londynie wygłosił referat w którym, w odróżnieniu od innych wystąpień, nie rozważał możliwości wystrzelenia sztucznego satelity tylko potraktował to jako rzecz oczywistą, skupiając się na bardziej ambitnych celach, takich jak wyprawa na Marsa. Innym razem przekonał magazyn „Collier’s” do publikacji artykułów o podróżach kosmicznych – pismo w latach 1953-1954 wydrukowało kilkanaście artykułów, prezentując wypowiedzi von Brauna i innych specjalistów z różnych dziedzin pokrewnych, kompleksowo opisujących wszelkie aspekty podboju kosmosu, łącznie z czynnikami ekonomicznymi (np.: von Braun wycenił całkowity koszt zainstalowania stacji kosmicznej wraz z flotą rakietową na ok. 4mld$ (ok. 31mld$ dzisiaj), a więc zaledwie 2 razy więcej niż projekt budowy bomby atomowej – dla porównania: obecnie przewidywany 30-letni koszt budowy i funkcjonowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej obliczany jest na ok. 130mld$). Zaproszono do rozmów poważanych naukowców, profesorów, członków organizacji międzynarodowych Von Braun, który w kwietniu 1955r. otrzymał amerykańskie obywatelstwo, rozpoczął też udzielanie wywiadów telewizyjnych. Dużą rolę w promocji podboju kosmosu poprzez to medium odegrał Walt Disney, który nakłaniał stacje aby transmitowały programy zapowiadające Disneyland – nowatorski park rozrywki, w którego skład wchodziła m.in. „Kraina Jutra” pozwalająca m.in. poczuć się jak pasażerowie rakiety na Księżyc. Otwarcie parku (lipiec 1955r.) poprzedziła seria wyprodukowanych przez Disneya filmów z udziałem specjalistów od kosmosu, stając się najpopularniejszymi programami TV w USA (oglądalność pierwszego odcinka sięgnęła 100mln widzów). Olbrzymią pracę popularyzatorską wykonywali amatorzy-pasjonaci, próbujący rozbudzić wyobraźnię laików nie mających pojęcia o nowoczesnej technice, np.: Willy Ley (były członek VfR, współpracownik przy filmie „Kobieta na Księżycu) czy Arthur C. Clarke (który, oprócz bycia pisarzem fantastyki, był też propagatorem podróży kosmicznych i pomysłodawcą umieszczenia satelity telekomunikacyjnego na orbicie geostacjonarnej. Walt Disney i Wernher von Braun Tak czy inaczej, zainteresowanie i poparcie społeczeństwa pozwalało amerykańskim rządom inicjować drogie projekty związane z podbojem kosmosu bez obawy o utratę poparcia. Legitymizowało to rozwój rakiet, które równolegle były też środkami przenoszenia głowic jądrowych, a pompowanie pieniędzy w zbrojenia – nawet przy wysokich nastrojów patriotycznych i strachu przed ZSRR – łatwiejsze było pod płaszczykiem eksploracji kosmosu. Projekt rakiety RAND Corporation Na początku lat 50-tych XX wieku rozpoczął się nowy etap w historii ludzkości: pierwsze poważne i całkiem realne projekty umieszczenia wytworu rąk ludzkich – a później samego człowieka – w przestrzeni kosmicznej. Wciąż jednak było to dążenie silnie umotywowane polityką wojenną, tym razem w stadium „zimnym”. Wojskowym doszedł na planszy nowy pionek, który trzeba było zagospodarować – bomba termojądrowa. Drogą do jej wykorzystania były rakiety, które były właściwie identyczne niezależnie od tego czy miały wynieść człowieka w kosmos czy zbombardować Moskwę z Waszyngtonu lub na odwrót. Oczywiście sam kosmos też miał zastosowania wojskowe: od wyimaginowanych laserów i zrzucania bomb ze stacji orbitalnych, po zupełnie realne satelity szpiegowskie. Drugim istotnym celem była propaganda i wykazanie wyższości własnego systemu. Rozwijanie nauki i czerpanie ewentualnych korzyści z pokojowej eksploracji kosmosu było na szarym końcu listy priorytetów. Powstanie sztucznego satelity Ziemi było wypadkową dążeń trzech grup ludzi, takich samych po obu stronach „żelaznej kurtyny”: naukowcy dążyli do rozwoju nauki i przekraczania granic niedostępnych dotąd człowiekowi, politycy potrzebowali spektakularnych osiągnięć propagandowych, a wojskowi umocnieni w przekonaniu o wadze wywiadu w nowożytnych konfliktach, dążyli do skonstruowania idealnego szpiega. Wszystkie te cele miały spleść się w 1957 roku, przy okazji wystrzelenia satelity uświetniającego obchody Międzynarodowego Roku Geofizycznego. Gdy Hermann Oberth roztaczał swoje wizje stacji kosmicznej, jedynym urządzeniem elektronicznym było radio – oczywistym było więc, że stacja musi być zamieszkała przez ludzi, którzy będą prowadzić na niej wszelkie prace, tak naukowe jak i szpiegowskie. Również von Braun początkowo traktował koncepcję satelity tylko jako pole doświadczalne przed budową ogromnej stacji kosmicznej zamieszkałej przez kilkadziesiąt osób. Dopiero później okazało się, że oczekiwane zadania mogą w kosmosie doskonale wypełniać bezzałogowe pojazdy kosmiczne, a rola astronautów jest właściwie marginalna. Pierwsze rzeczywiste plany budowy satelity i statków kosmicznych pojawiły się już w połowie lat 40-tych. Rand Corporation, bodaj najbardziej wpływowy think-tank przy armii amerykańskiej, przedstawił raport o niewielkim kosmicznym statku zwiadowczym wyposażonym w zestaw zautomatyzowanych urządzeń mogących robić zdjęcia z kosmosu. Oczywistymi funkcjami wojskowymi takiego satelity były obserwacje meteorologiczne nad terytorium wroga i weryfikacja celności uderzeń bombowo-rakietowych. Zimnowojenna rywalizacja sprawiała jednak, że dodatkowo istotna stała się też chęć „przodownictwa” technicznego w świecie – pierwsze umieszczenie satelity na orbicie wywołałoby oddźwięk równie duży co bomba atomowa. Logo Międzynarodowego Roku Geofizycznego Równolegle do koncepcji rządowo-wojskowych, również wśród naukowców i amatorów-entuzjastów zaczynała dominować koncepcja satelity jako małego pojazdu bezzałogowego. W roku 1950 Międzynarodowa Organizacja Meteorologiczna wysunęła pomysł kolejnego Międzynarodowego Roku Polarnego w latach 1957-1958 (m.in. ze względu na kulminację plam słonecznych i kilka zaćmień Słońca w tym okresie), który z czasem wyewoluował w szersze przedsięwzięcie Międzynarodowego Roku Geofizycznego (MRG). W 1953r. Międzynarodowa Organizacja Astronautyczna – powołana dwa lata wcześniej przez towarzystwa rakietowe z różnych krajów – zaproponowała szeroko dyskutowaną koncepcję MOUSE (Minimalny orbitalny bezzałogowy satelita Ziemi – z ang. Minimum Orbital Unmanned Satellite of Earth). W październiku 1954r. organizatorzy MRG postanowili uświetnić jego obchody wystrzeleniem satelity, a rok później jeszcze zwiększyli nacisk na podbój kosmosu, zatwierdzając logo MRG przedstawiające satelitę na orbicie okołoziemskiej. 28 lipca 1955 roku Biały Dom ogłosił, a dzień później wydał pisemne oświadczenie, że w ramach MRG Stany Zjednoczone wystrzelą sztucznego satelitę. Właściwą decyzję Rada Bezpieczeństwa Narodowego podjęła już dwa miesiące wcześniej, aprobując cywilny projekt „Vanguard” jako drogę do umieszczenia obiektu na orbicie. W tym samym czasie w Kopenhadze odbywała się konferencja Międzynarodowej Federacji Astronautycznej. Na wieść o posunięciu Amerykanów delegacja radziecka ogłosiła przed dziennikarzami, że Rosjanie również przewidują taki projekt, a co więcej, możliwe że ich satelita „będzie ukończony przed amerykańskim i będzie cięższy”. Te deklaracje rozpoczęły wyścig w kosmos we właściwym tego słowa znaczeniu – długotrwały i mający długofalowe skutki wysiłek technologiczno-ekonomiczny obydwu bloków. |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
Droga na Księżyc, część 3 – Na Srebrnym Globie
— Jakub Gałka
Prawdziwa historia podboju kosmosu
— Jakub Gałka
Droga na Księżyc, część 2 – Orbita (2)
— Jakub Gałka
Ah, la luna la luna…
— Jakub Gałka, Mieszko B. Wandowicz
Literackie podróże na Księżyc
— Jakub Gałka, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski
Filmowe podróże na Księżyc
— Jakub Gałka, Konrad Wągrowski
Na Księżyc nie tylko rakietą, czyli jak to drzewiej bywało
— Jakub Gałka
Wielka księżycowa ściema
— Jakub Gałka
Droga na Księżyc, część 1 – Rakiety (2)
— Jakub Gałka
Droga na Księżyc, część 1 – Rakiety (1)
— Jakub Gałka
Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka
O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka
Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka
Chodzi o dobre historie i ciekawych bohaterów
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jakub Gałka, Kamil Witek, Konrad Wągrowski, Michał Kubalski
Porażki i sukcesy 2013, czyli filmowe podsumowanie roku
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Krzysztof Spór, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski
Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka
Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Esensja ogląda: Wrzesień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Jarosław Loretz