Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksander Sokurow
‹Dni zaćmienia›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDni zaćmienia
Tytuł oryginalnyДни затмения
Dystrybutor Add Media Entertainment
ReżyseriaAleksander Sokurow
ZdjęciaSiergiej Jurizdicki
Scenariusz
ObsadaAleksiej Ananisznow, Eskender Umarow, Irina Sokołowa, Władimir Zamanski, Kirył Dudkin, Aleksiej Jankowski, Wiktor Biełowolski, Siergiej Kryłow, Ilja Riwin
MuzykaJurij Chanin
Rok produkcji1988
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania133 min
Gatunekdramat, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Aleksander Sokurow: Najciemniej jest w duszy człowieka
[Aleksander Sokurow „Dni zaćmienia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

Aleksander Sokurow: Najciemniej jest w duszy człowieka
[Aleksander Sokurow „Dni zaćmienia” - recenzja]

Czy dzieło Sokurowa można określić jeszcze mianem science fiction, do którego to gatunku bez najmniejszych wątpliwości przynależy „Miliard lat przed końcem świata”? I tak, i nie. Przede wszystkim jest to bowiem dramat psychologiczny – portret człowieka, który wbrew własnej woli wyrwany został ze swojego naturalnego środowiska i zmuszony do tego, by wrosnąć w nowe, zupełnie sobie obce. Z drugiej jednak, na płaszczyźnie symbolicznej rozważania autorów – zarówno reżysera i scenarzysty, jak też Braci Strugackich – pozwalają doszukać się w „Dniach zaćmienia” elementów świata nierzeczywistego. Turkmeńskie miasteczko jawi się jako swoisty mikrokosmos, nad którym władzę sprawuje zagadkowa siła, która jednych przeraża (Sasza Wieczerowski), innych prowadzi na skraj szaleństwa (Sniegowoj), jeszcze innych, przytłoczonych nią, skłania do otwartego buntu (Gubar). Jedyny Malianow, choć odczuwa jej istnienie, zdaje się być odporny na działanie tej potęgi. Może dlatego, że oczyszcza swój umysł, pisząc książkę? A może zawdzięcza to aniołowi-stróżowi, który ujmuje się za nim w chwilach największego zagrożenia?
Sokurow zrealizował swój film w charakterystycznej dla siebie, widocznej już wyraźnie w „Samotnym głosie człowieka” i „Smutnej obojętności”, na poły dokumentalnej manierze; tym razem jednak, zamiast zdjęć archiwalnych, wplótł w narrację nieme, czarno-białe obrazy codziennego życia i mieszkańców turkmeńskiego miasteczka. Widzimy więc chore dzieci, pacjentów kliniki psychiatrycznej, obrazy pustyni rozciągającej się wokół Krasnowodzka. Towarzyszy im, jak zresztą całemu filmowi, bardzo sugestywna ścieżka dźwiękowa. Muzyka symfoniczna przeplata się z bardzo oryginalnymi, jak na tamte czasy, potęgującymi uczucie niepewności i narastającej grozy eksperymentami z elektroniką (czegoś takiego próbował wcześniej, choć nie na taką skalę, Eduard Artiemjew w „Syberiadzie”); autor filmu nie miał też oporów przed wykorzystaniem muzyki ludowej. Ale to tylko jedna strona medalu, druga – to wszystkie inne dźwięki, które docierają do widza z ekranu, a których podstawowym zadaniem jest oddanie nastrojów bohatera. Niemal przez cały czas, gdy Dmitrij przebywa w domu, słychać bowiem radio – raz są to słowa spikera, innym razem mieszające się ze sobą głosy w różnych językach, to znów, brzmiąca jak ponure memento mori, transmisja mszy rzymskokatolickiej po włosku. W tym pozornym chaosie nie ma jednak żadnego przypadku; reżyser, kompozytor i montażysta dźwięku wykonali kawał znakomitej roboty, z dużą dbałością dobierając odpowiednie fragmenty muzyczne i foniczne, aby nie tylko tworzyły one jedność z obrazem, ale również pozwoliły zajrzeć w głąb jaźni najważniejszej postaci dzieła. Niezapomniane wrażenie pozostawia po sobie także ostatnie ujęcie „Dni zaćmienia”, kiedy to nagle znika całe rozłożone w dolinie miasteczko. Chyba nie można mieć wątpliwości, że to odprysk bolesnego wspomnienia Sokurowa o miejscu, w którym przyszedł na świat, a które kilka lat później (o czym pisaliśmy już wcześniej) zostało skazane na zagładę.
W głównych rolach Aleksandr Nikołajewicz tradycyjnie obsadził aktorów nieprofesjonalnych. Dimę Malianowa zagrał, wówczas dwudziestopięcioletni, Aleksiej Ananisznow (rodem z miasta nad Newą), będący już po studiach matematycznych na Uniwersytecie Leningradzkim, a przed sobą mający jeszcze naukę w prestiżowej London Business School. Przed kamerą stanął on jeszcze tylko raz – na planie „Matki i syna” (1997) Sokurowa; dzisiaj jest natomiast wysoko postawionym pracownikiem petersburskiego oddziału międzynarodowej kompanii Henkel. Dla wcielającego się w postać Saszy Wieczerowskiego Tatara Eskendera Umarowa „Dni zaćmienia” były jedynym doświadczeniem filmowym w życiu; podobnie zresztą jak dla kilkuletniego Sierioży Kryłowa, który zagrał chłopca-anioła. W rolach drugoplanowych pojawili się za to aktorzy znani z poprzednich dzieł Aleksandra Nikołajewicza: Irina Sokołowa (siostra głównego bohatera), Władimir Zamanski (inżynier wojskowy Sniegowoj) oraz Ilja Riwin (mieszkaniec miasteczka). Poszukiwanego przez wojsko Gubara zagrał natomiast Wiktor Biełowolski (rocznik 1948), absolwent Państwowego Leningradzkiego Instytutu Teatru, Muzyki i Kinematografii (LGITMiK), a potem aktor miejscowego Teatru Młodego Widza. Niewiele ma on na koncie ról filmowych, w XXI wieku pojawiał się głównie gościnnie w odcinkach popularnych seriali sensacyjnych. Autorem nagrodzonej Feliksem przez Europejską Akademię Filmową ścieżki dźwiękowej był, urodzony w 1965 roku Jurij Chanin (niekiedy podpisujący się nazwiskiem Chanon). W tym samym roku, w którym powstały „Dni zaćmienia” ukończył on Konserwatorium Leningradzkie (w klasie kompozycji). Na potrzeby kinematografii tworzył zaledwie przez trzy lata (z Sokurowem pracował jeszcze przy „Uratuj i zachowaj”), po czym postanowił poświęcić się muzyce klasycznej. Dzisiaj jest znany przede wszystkim jako autor oper, baletów, utworów orkiestrowych i fortepianowych; zdarza mu się również publikować książki (zbiory esejów oraz prozę beletrystyczną).
Po „Dniach zaćmienia” niewielu reżyserów miało odwagę sięgnąć po twórczość Braci Strugackich. Niemiec Peter Fleischmann przeniósł na duży ekran „Trudno być bogiem” (1990), w którym to filmie główną rolę progresora Rumaty zagrał świętej pamięci Edward Żentara; w tym samym roku Arkadij Sirienko – na podstawie „Pięciu łyżek eliksiru” – zrealizował dramat „Iskuszenije B”. W Czechach Irena Pavlásková nakręciła telewizyjny film „Nesmluvená setkání” (1994), a w Grecji Panagiotis Maroulis podpisał swoim nazwiskiem obraz „Prin to telos tou kosmou” (1996). Dopiero przed sześcioma laty powstało kolejne, oparte na prozie Braci, dzieło rosyjskie – „Pora deszczów” Konstantina Łopuszanskiego; z kolei w latach 2008-2009 Fiodor Bondarczuk przeniósł na duży ekran (w dwóch częściach) „Przenicowany świat”. Fani Strugackich z niecierpliwością czekają też na zapowiadany od dekady film Aleksieja Germana (seniora) „Istorija arkanarskoj riezni”, który jest drugim podejściem do „Trudno być bogiem”. Ponoć w tym roku powinien być on gotowy.
koniec
« 1 2
17 kwietnia 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Lenin jako nawóz stalinizmu
— Sebastian Chosiński

Każda cywilizacja upada w oparach absurdu
— Sebastian Chosiński

Człowiek – istota nieznana
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Kwiecień 2014 (1)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Odmalować diabła
— Izabela Ozga

Trwaj chwilo, jesteś piękna? Nie według Sokurowa
— Marta Chojnacka

Świat ułomny
— Magdalena Stefaniak

Homo fader
— Przemysław Ćwik

Na ekranach: Marzec 2004
— Tomasz Kujawski, Jacek Łaszcz, Eryk Remiezowicz, Konrad Wągrowski

Chyłkiem, boczkiem
— Jacek Łaszcz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.