Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
60,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Gwiezdne wojny: Po ludzku o „Klonach”

Esensja.pl
Esensja.pl
Michał Chaciński, Artur Długosz, Leszek ’Leslie’ Karlik, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski, Grzegorz Wiśniewski
« 1 3 4 5

Michał Chaciński, Artur Długosz, Leszek ’Leslie’ Karlik, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski, Grzegorz Wiśniewski

Gwiezdne wojny: Po ludzku o „Klonach”

ER: Zasadniczo muzyki filmowej nie słyszę, ale temat pary AA całkiem mi mile bębenki połechtał. Pozytywy wg mnie - kolor, budynki, klimat, sceny i tempo. Bardzo przyjemna sinusoida niosąca widza od świetnych scen akcji i przepychająca go przez rozlazłe nieco sceny romansowe.
KW: A dla mnie brakowało troszeczkę utworu na miarę Marszu Imperialnego, czy „Duel of the Fates”. Natomiast inna rzecz spodobała mi się ogromnie - delikatne wprowadzanie motywu Marsza Imperium w scenach, w których trzeba było zasygnalizować opanowywanie Anakina przez Ciemną Stronę i drogę Republiki ku Imperium, aż do niczym nieskrępowanej melodii przy wmaszerowywaniu klonów na transportowce. Aż dreszcz po plecach przechodzi…
MCh: No właśnie to miałem na myśli. To dźwięki Williamsa robią w tych scenach główne wrażenie…
GW: Williams się sprawił, zgoda. Soundtrack z "Ataku klonów” plasuje się na trzecim miejscu wśród muzyki z gwiezdnej sagi. Dziwi mnie jednak pewien dysonans - na całym soundtracku odciska piętno temat miłosny „Across the Stars”, tymczasem w filmie wątek miłosny całkowicie ginie.
MCh: Ale to chyba nie zarzut? Na płycie te spokojniejsze motywy pasują bardzo ładnie. Za to gdyby w filmie pojawiło się więcej romansowych scen, to pewnie wszyscy obniżalibyśmy ocenę o kilka punktów.
JS: Skupiliście się na muzyce, ale przecież są również efekty dźwiękowe. Nie będę zdziwiona, jeśli „Atak” zgarnie za nie Oskara. Te miny w pasie asteroid po prostu wgniatały w fotel. A co do muzyki - zazwyczaj w czasie filmu nie zwracam na nią uwagi. Jednak podczas słuchania płyty ze ścieżką dźwiękową zauważyłam wykorzystanie gitary elektrycznej w niektórych motywach. Nie jestem specjalistką, ale wydaje mi się, że w dziedzinie „Gwiezdne wojny: muzyka do” jest to całkiem niezła rewolucja.
Tak panie redaktorze, Saruman to mój kuzyn. Mamy wspólne zainteresowania - zdradzamy i produkujemy armie niedorozwiniętych wojowników. Ja dodatkowo lubię też owijać się kocem.
Tak panie redaktorze, Saruman to mój kuzyn. Mamy wspólne zainteresowania - zdradzamy i produkujemy armie niedorozwiniętych wojowników. Ja dodatkowo lubię też owijać się kocem.
JL: A ja się wyłamię z szeregu i stwierdzę, że muzyka Williamsa strasznie mnie rozczarowała - wyrobnictwo i żerowanie na kawałkach skomponowanych lata temu. Williams po prostu osiadł na laurach i łaskawie, na odczepnego, skompilował starą muzykę i podkleił ją w odpowiednich miejscach, po czym odebrał czek z kasy. Jak dla mnie to zdecydowanie za mało jak na tak utytułowanego kompozytora. W "Ataku Klonów” muzyka przestała być sztuką samą w sobie, doskonale słyszalną i docenianą, a stała się jedynie tłem, które NIEKIEDY jest dostrzegalne. Szkoda.
A z pozytywów? Eee… Efekty? Tak. Chyba tak. Nawet zdecydowanie zerknąwszy na długoszyje stworzenia nadzorujące produkcję klonów. No może jeszcze dźwięki. Natomiast za zdecydowany pozytyw uznaję puszczenie przed „Atakiem Klonów” reklamówki „Epoki lodowcowej”. Wiem już, na co iść w pierwszej kolejności. ; )
LK: Mi najbardziej w całym filmie podobały się drobne akcenty przeznaczone dla fanów. Symbol Republiki na myśliwcu Obi-Wana i zbrojach Szturmowców Republiki na przykład - to przecież imperialna „zębatka”, chociaż z ośmioma, a nie sześcioma wypustkami! Zresztą ogólnie cała armia klonów jest mniamuśna - pancerze jak u Szturmowców, tylko z innym hełmem (ale oficerowie mają żółte i czerwone naramienniki, zupełnie jak u Szturmowców Imperium), walkery jako wsparcie, transportowce stanowiące wyraźny pierwowzór Niszczycieli Gwiezdnych klasy Imperator… po prostu cudne. Imperial Royal Guards (ci goście w czerwonych pancerzach) stojący w gabinecie Kanclerza Palpatine to też śliczny akcent. No i reklamy w dolnych warstwach Coruscant też były świetne. W końcu w świecie Gwiezdnych Wojen zobaczyliśmy jakieś reklamy!
CAMP
MCh: Nie wiem, czy odebraliście to tak samo, ale dla mnie w "Klonach” pojawiło się zaskakująco dużo humorystycznych elementów w takim stylu, który dla „Gwiezdnych wojen” jest nowy. Nie mówię o jednolinijkowych komentarzach Obi-Wana, bo tego typy odzywki mieliśmy już kiedyś, tylko o elementach praktycznie w stylu camp - na przykład strojach Amidali. W pierwszej trylogii, mimo że dziś niektóre elementy wyglądają dość śmiesznie (te fryzury!), to jednak w czasie premiery filmów, były raczej normalne. Tymczasem w "Klonach” są rzeczy, które już dziś od razu wywołały mój uśmieszek rozbawienia. Mówię na przykład o stroju sado-maso Amidali w scenie przy kominku, czy o jej późniejszym „outficie” a la Britney Spears w czasie bitwy na arenie.
KW: Uwierzysz, ze nie zwróciłem uwagi na ten strój w scenie kominkowej? Gapiłem się na kominek… :-) Natomiast moje szczere gratulacje za dobór stroju Amidali w drugiej części filmu - absolutny strzał w dziesiątkę. Przynajmniej w tej kwestii Lucas się czegoś nauczył od czasów „Gwiezdnych Wojen”. :-)
GW: Owszem, niektóre elementy świata przedstawionego sprawiały wrażenie kiczu tak dojmującego, że chyba zamierzonego. Jednak ja nigdy nie uwierzę, że George Lucas świadomie poszedł w camp. Sądzę, że kiedy George miał naradę, ktoś musiał podsiąść go w fotelu reżyserskim. Szkoda, że nie na stałe.
MCh: Ach, bo Ty ciągle traktujesz tego faceta jak największe niebezpieczeństwo dla Świetej Sagi. Podkreślę jeszcze raz, że też nieszczególnie za nim przepadam, ale wydaje mi się, że on jednak dużo rzeczy robi bardziej świadomie, niż nam się wydaje. No nikt nie sądzi chyba, że dorosły facet traktuje te wszystkie inspirujące go opowiastki o Flashu Gordonie bez campowego podejścia? Moim zdaniem campowe motywy w "Klonach” są jak najbardziej zamierzone. Jeśli się mylę, to znaczy, że Lucas naprawdę już tetryczeje… Ale myślę, że się nie mylę.
JL: Owszem, humoru trochę zagościło na ekranie, ale co z tego? Wyglądał zupełnie tak, jakby miał maskować miałkość fabuły. Mam wrażenie, że Lucasowe kino się kończy. Że GW powoli staczają się w kierunku zwykłego, choć drogiego i okraszonego perfekcyjnymi efektami specjalnymi, kina. Cała nadzieja w ostatniej części - wtedy okaże się, czy będzie należało zapomnieć o pierwszej trylogii, czy może raz na parę lat jednak ją oglądać…
MCh: Jeśli uważasz, że Lucasowi Gwiezdne wojny powoli staczają się w kierunku zwykłego komercyjnego kina, to gratuluje optymizmu :) Mam wrażenie, że jesteśmy w tym zwykłym komercyjnym kinie od czasu „Powrotu Jedi”. Tyle że po prostu sentyment z dzieciństwa każe nam gloryfikować wszystkie trzy filmy z pierwszej trylogii, mimo że, na przykład dla mnie, bardzo wysoki poziom w całej sadze trzyma tylko „Imperium kontratakuje”. Ale sądzę, że nawet jeśli po kolejnym filmie cała nowa trylogia nie okaże się dla nas powtórzeniem przeżyć sprzed lat, to jednak nic nie powinno nam mocno przeszkadzać w cieszeniu się kolejnymi seansami starych filmów. A jak widać po przebiegu dyskusji, niektórzy będą się też cieszyć kolejnymi seansami nowych filmów :) I tym optymistycznym…
koniec
« 1 3 4 5
1 lipca 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

10 najlepszych scen nowych „Gwiezdnych wojen”
— Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Dziś Star Wars Day!
— Esensja

Wojny klonów: Gwiezdne wojny w Esensji
— Esensja

Zrób to szybciej i intensywniej!
— Marcin Osuch, Eryk Remiezowicz, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ciemna Strona Mitu
— Piotr ‘cct’ Bielatowicz

„Gwiezdne wojny” w Esensji i Framzecie

Gwiezdne wojny: Długie nocne Polaków rozmowy o epizodzie II
— Esensja

Transmisja z Wrocławia: Jediowski łeb do interesów
— Paweł Pluta

Atak krytyków
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Klonowanie wyobraźni
— Grzegorz Wiśniewski

Z tego cyklu

Druga szansa
— Magdalena Stawniak

Nowa układanka ze starych klocków
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Mroziuk, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Przemytnik i pozostali
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

10 razy Darth Vader
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wróg publiczny, cz. 7
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 6
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 5
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 4
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 3
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Wróg publiczny, cz. 2
— Anna ‘Cranberry’ Nieznaj

Tegoż twórcy

Status quo
— Kamil Witek

Bardzo mroczne widmo galaktycznego Imperium
— Konrad Wągrowski

Kroniki odległej galaktyki
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.