Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Philippe Falardeau
‹Pan Lazhar›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPan Lazhar
Tytuł oryginalnyMonsieur Lazhar
Dystrybutor Vivarto
Data premiery1 lutego 2013
ReżyseriaPhilippe Falardeau
ZdjęciaRonald Plante
Scenariusz
ObsadaMohamed Fellag, Sophie Nélisse, Émilien Néron, Marie-Ève Beauregard, Vincent Millard, Seddik Benslimane, Louis-David Leblanc, Gabriel Verdier, Marianne Soucy-Lord
MuzykaMartin Léon
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiKanada
Czas trwania94 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Oswajanie śmierci
[Philippe Falardeau „Pan Lazhar” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeżeli pojawią się porównania „Pana Lazhara” do „Stowarzyszenia Umarłych Poetów”, należy – mimo wszystkich różnic – odnieść się do tych uwag ze zrozumieniem. Podobnie jak obraz Petera Weira, również film Philippe’a Falardeau opowiada o przełamywaniu uprzedzeń. Od siebie Kanadyjczyk dodaje jeszcze – wcale nie prostą – receptę na poszukiwanie własnej drogi do samorealizacji i oswojenia traumy.

Sebastian Chosiński

Oswajanie śmierci
[Philippe Falardeau „Pan Lazhar” - recenzja]

Jeżeli pojawią się porównania „Pana Lazhara” do „Stowarzyszenia Umarłych Poetów”, należy – mimo wszystkich różnic – odnieść się do tych uwag ze zrozumieniem. Podobnie jak obraz Petera Weira, również film Philippe’a Falardeau opowiada o przełamywaniu uprzedzeń. Od siebie Kanadyjczyk dodaje jeszcze – wcale nie prostą – receptę na poszukiwanie własnej drogi do samorealizacji i oswojenia traumy.

Philippe Falardeau
‹Pan Lazhar›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPan Lazhar
Tytuł oryginalnyMonsieur Lazhar
Dystrybutor Vivarto
Data premiery1 lutego 2013
ReżyseriaPhilippe Falardeau
ZdjęciaRonald Plante
Scenariusz
ObsadaMohamed Fellag, Sophie Nélisse, Émilien Néron, Marie-Ève Beauregard, Vincent Millard, Seddik Benslimane, Louis-David Leblanc, Gabriel Verdier, Marianne Soucy-Lord
MuzykaMartin Léon
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiKanada
Czas trwania94 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Philippe Falardeau (rocznik 1968) pochodzi z, będącej niegdyś częścią miasta Gatineau, miejscowości Hull, położonej we francuskojęzycznej części Kanady. Na uniwersytecie w Ottawie studiował nauki polityczne, a na Uniwersytecie Lavala w Quebeku – stosunki międzynarodowe. Jako filmowiec zaczynał od kręcenia krótkich, pięciominutowych dokumentów w ramach organizowanego przez telewizję konkursu podróżniczego dla amatorów „La course destination monde” (1992). Pięć lat później zrealizował swój pierwszy profesjonalny obraz – średniometrażowy dokument „Pâté Chinois”, którego bohaterami byli chińscy imigranci w Kanadzie. W 2000 roku wkroczył do świata fabuły, realizując bardzo popularną w ojczyźnie komedię „La Moitié gauche du frigo”; kolejnym dziełom – „Congorama” (2006) oraz opartym na powieści Bruno Héberta „To nie ja, przysięgam!” (2008) – nadał nieco poważniejszy ton, ale wciąż nie rezygnował z charakterystycznego dla siebie subtelnego humoru. Nie inaczej jest w nakręconym przed dwoma laty dramacie psychologicznym „Pan Lazhar”, za podstawę którego Falardeau obrał opublikowaną w 2004 roku sztukę, młodszej od siebie o siedem lat, kanadyjskiej pisarki i aktorki Évelyne de la Chenelière. Na film spłynął deszcz nagród; zabrakło jednak, mimo nominacji, tej najważniejszej – Oscara (w kategorii: najlepszego obrazu nieanglojęzycznego). Ale też trudno się temu dziwić i psioczyć na werdykt Amerykańskiej Akademii Filmowej, skoro głównym konkurentem „Pana Lazhara” było „Rozstanie” – irańskie arcydzieło Asghara Farhadiego.
Miejscem akcji jest niewielka szkoła podstawowa w Montrealu. Specyficzna, ponieważ większość uczniów to dzieci imigrantów, choć niekoniecznie w pierwszym pokoleniu. Jak można się domyślać, nauka w niej przebiega bezstresowo, co ma zarówno swoje dobre, jak i złe strony. Przede wszystkim wpływa na relacje pomiędzy nauczycielami a uczniami. Gdy dochodzi do tragedii, o dziwo jednak jej ofiarą pada nie dziecko, ale osoba dorosła. Jedenastoletni Simon, pojawiwszy się w szkole w czwartek rano, ma obowiązek odebrać kartoniki z mlekiem dla całej klasy i zanieść je do sali lekcyjnej. Drzwi do niej zastaje zamknięte, a kiedy zagląda przez szybkę do środka, jego oczom ukazuje się niecodzienny i wstrząsający widok – wisielec. Samobójczynią okazuje się nauczycielka języka angielskiego Martine Lachance. Chłopiec zachowuje się na tyle rozsądnie, że natychmiast informuje o zdarzeniu pracowników szkoły, dzięki czemu dzieci zostają natychmiast wyprowadzone na dziedziniec szkolny – choć w ten sposób można uchronić je przed spodziewaną traumą. Chociaż nie wszystkie, klasowa koleżanka Simona, Alice L’Écuyer, mimo ostrzeżeń, korzystając z zamieszania, jakie zapanowało na korytarzu, podchodzi do drzwi i, podobnie jak wcześniej chłopak, zagląda do środka. Czy kieruje nią ciekawość? To mało prawdopodobne. Bardziej liczy chyba na odnalezienie jakiegoś znaku, wskazówki, która rozproszyłaby jej wątpliwości, pozwoliła zrozumieć, czy winna tego, co się stało – oczywiście na płaszczyźnie moralnej – jest osoba, co do której ma podejrzenia.
Śmierć Martine nie pozostaje bez wpływu na dzieci. Szkoła podejmuje więc typowe w tego typu sytuacjach działania – spotyka się z uczniami i ich rodzicami, wprowadza zajęcia z psychologiem. Ściany klasy, w której doszło do tragedii, zostają przemalowane na inny kolor. Najważniejszą zmianą jest jednak nowy wychowawca klasy. Kilka dni po zdarzeniu w szkole pojawia się bowiem niejaki Bachir Lazhar; w czasie rozmowy z dyrektorką zapewnia ją, że ma zgodę na stały pobyt w Kanadzie oraz duże doświadczenie zawodowe, zanim przybył do Ameryki Północnej przez dziewiętnaście lat uczył w swoim ojczystym kraju, czyli Algierii. Gotów jest podjąć pracę nawet natychmiast – na pół, cały, a nawet dwa etaty, w zależności od tego, jaka będzie potrzeba. Dyrektorka wyraża zgodę, wie przecież, że lukę po Martine należy jak najszybciej wypełnić, że tylko nowy, pragmatycznie podchodzący do życia nauczyciel zdoła okiełznać rozedrgane emocje uczniów – a pan Lazhar takie właśnie wrażenie sprawia. Początki jego pracy wcale jednak nie należą do łatwych. Dzieci, choć inteligentne i pracowite, nie potrafią poradzić sobie z tym, co się zdarzyło; nie inaczej dzieje się z ich rodzicami. Z biegiem czasu Bachir zdaje też sobie sprawę z tego, że za samobójstwem pani Lachance kryje się jakaś tajemnica – i że jego uczniowie mają tego świadomość. Niejako na marginesie wydarzeń szkolnych, poznajemy również historię życie pana Lazhara, nie mniej dramatyczną, ba! do bólu wstrząsającą. Chociaż wypełnia ona drugi plan, ma bezpośredni wpływ na to, co dzieje się na planie pierwszym. Algierczyk zdaje się bowiem realizować misję. Pytanie tylko, czemu ona służy? I do czego ma doprowadzić?
Pan Lazhar to nauczyciel z innego świata – nie tylko dlatego, że urodził się w Afryce Północnej i wychował w zupełnie innej kulturze. Uczy dzieci francuskiego, opierając się na Honoriuszu Balzaku. Używa staroświeckiego języka i stara się – niekiedy dość niesfornych – jedenasto- i dwunastolatków również wychowywać. Skupia się więc nie tylko na realizacji podstawy programowej, co zostaje mu zresztą wytknięte przez rodziców jednej z uczennic, którzy nie życzą sobie tak głębokiej ingerencji obcego człowieka w proces wychowawczy ich dziecka. Reżyser nie rozstrzyga, który wariant funkcjonowania współczesnej szkoły jest lepszy czy odpowiedniejszy, ale mimo to zdaje się optować za przekonaniem, że w sytuacji ekstremalnej – a taką przecież jest samobójstwo nauczycielki – lepsze efekty osiąga się, stosując sprawdzone metody. Może i staroświeckie, ale nacechowane większą empatią i zrozumieniem. Dlatego też Bachir Lazhar – w którego wciela się algierski komik Mohamed Saïd Fellag, uciekinier z ogarniętego wojną domową kraju – zdaje się być całkowitym zaprzeczeniem bohatera granego przez Robina Williama w „Stowarzyszeniu Umarłych Poetów”. John Keating kreował się na rewolucjonistę, przełamywał bariery, walczył ze sztampą, genetycznie był uwarunkowany na przewodnika stada; skromny Algierczyk nie ma takich ambicji – bardziej odpowiada mu rola balsamu kojącego niezabliźnione jeszcze rany. Inna sprawa, że trudno „kapitanować” gromadce dzieciaków, prawda?
Nie zmienia to jednak faktu, że, choć bardzo wzruszająca, historia spisana przez Toma Schulmana, a następnie przeniesiona na ekran przez Petera Weira, pobrzmiewa odrobinę fałszem i ocieka typowym dla kina hollywoodzkiego lukrem i patosem. W przypadku „Pana Lazhara” nie ma o tym mowy. I nawet jeśli zamysł fabularny sztuki zrodził się od początku do końca w głowie Évelyne de la Chenelière – jest w obrazie Philippe’a Falardeau więcej prawdy niż w opartym ponoć na faktach „Stowarzyszeniu Umarłych Poetów”.
koniec
2 lutego 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Bawełna czeka na wodę
Sebastian Chosiński

8 V 2024

Im bardziej budowa Kanału Wachszskiego zbliża się ku szczęśliwemu zakończeniu, tym mocniej zaniepokojony jest tym faktem wysłany przez kapitalistów do Tadżykistanu szpieg. W ostatnim odcinku miniserialu Bensiona Kimiagarowa „Człowiek zmienia skórę” nie ma on już wyboru i musi pójść na całość. Nawet za cenę ewentualnej dekonspiracji. Wtedy pozostaje mu jeszcze ewentualnie ucieczka do sąsiedniego Afganistanu.

więcej »

Fallout: Odc. 6. Krypta krypcie nierówna
Marcin Mroziuk

6 V 2024

Chociaż Lucy i Maximus spotykają się z przyjaznym przyjęciem w Krypcie 4, to panujące tam zwyczaje mogą napawać niepokojem zarówno parę przybyszów, jak i widzów. Obawy te są jeszcze wzmacniane przez retrospekcje ukazujące działania podejmowane przez Vault-Tec przed wybuchem wojny i rodzące się w tym okresie wątpliwości Coopera Howarda.

więcej »

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
Sebastian Chosiński

5 V 2024

Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.