Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Lisa Langseth
‹Hotel›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHotel
Tytuł oryginalnyHotell
Dystrybutor Aurora Films
Data premiery29 sierpnia 2014
ReżyseriaLisa Langseth
ZdjęciaSimon Pramsten
Scenariusz
ObsadaAlicia Vikander, David Dencik, Anna Bjelkerud, Mira Eklund, Henrik Norlén, Simon J. Berger, Lisa Carlehed, Johan Jonason
MuzykaJohan Berthling, Andreas Söderström
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiDania, Szwecja
Czas trwania97 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

W „pokojowej” atmosferze…
[Lisa Langseth „Hotel” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wielkie nieszczęście osobiste może dotknąć każdego – i biednego, i bogatego. Tyle że osoba majętna ma większe możliwości, aby z przeciwnościami losu sobie poradzić. Jak chociażby Erika Ramén, bohaterka „Hotelu” Lisy Langseth, która leczy traumę przenosząc się, wraz z innymi bliskimi sobie nieszczęśnikami, z jednego miejsca w drugie. Poszukuje w ten sposób tego właściwego pokoju, w którym nareszcie poczuje się bezpiecznie.

Sebastian Chosiński

W „pokojowej” atmosferze…
[Lisa Langseth „Hotel” - recenzja]

Wielkie nieszczęście osobiste może dotknąć każdego – i biednego, i bogatego. Tyle że osoba majętna ma większe możliwości, aby z przeciwnościami losu sobie poradzić. Jak chociażby Erika Ramén, bohaterka „Hotelu” Lisy Langseth, która leczy traumę przenosząc się, wraz z innymi bliskimi sobie nieszczęśnikami, z jednego miejsca w drugie. Poszukuje w ten sposób tego właściwego pokoju, w którym nareszcie poczuje się bezpiecznie.

Lisa Langseth
‹Hotel›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHotel
Tytuł oryginalnyHotell
Dystrybutor Aurora Films
Data premiery29 sierpnia 2014
ReżyseriaLisa Langseth
ZdjęciaSimon Pramsten
Scenariusz
ObsadaAlicia Vikander, David Dencik, Anna Bjelkerud, Mira Eklund, Henrik Norlén, Simon J. Berger, Lisa Carlehed, Johan Jonason
MuzykaJohan Berthling, Andreas Söderström
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiDania, Szwecja
Czas trwania97 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Z jakiegoś powodu „Hotel” klasyfikowany jest jako komediodramat, wspomina się też o elementach czarnego komedii, a w materiałach prasowych można znaleźć informację, że widownia szwedzka na seansach „zaśmiewała się” z niektórych żartów. Może to kwestia różnic kulturowych, a może zupełnie innego poczucia humoru, jakie charakteryzuje Polaków i Skandynawów, ale w obrazie Lisy Langseth naprawdę trudno znaleźć momenty ewidentnie zabawne, takie, które usprawiedliwiałyby wybuchnięcie w sali kinowej śmiechem. Owszem, parę scen może przywołać lekki uśmieszek na twarzy, ale to chyba wszystko, nic ponad to. Co jednak wcale nie oznacza, że obraz pochodzącej ze Sztokholmu reżyserki nie zasługuje na uwagę. Wręcz przeciwnie. To bardzo interesujący poradnik tego, jak radzić sobie z traumą. Ale pod warunkiem, że można na ten cel przeznaczyć niemal nieograniczone środki finansowe. Bohaterkę „Hotelu” na to stać, jest bowiem typową przedstawicielką skandynawskiej klasy średniej.
Lisa Langseth urodziła się w 1975 roku; studiowała scenariopisarstwo i dramaturgię. Dzisiaj uprawia oba te zawody – jest cenioną w Szwecji autorką sztuk scenicznych, pisze również scenariusze do filmów, które następnie sama reżyseruje. Zadebiutowała przed ośmioma laty krótkometrażówką „Godkänd”, trzy lata później natomiast zrealizowała swoją pierwszą kinową fabułę – melodramat psychologiczny „Till det som är vackert”. Jego główną bohaterką była młoda, dwudziestoletnia kobieta zafascynowana muzyką Mozarta, która wdaje się w z lekka perwersyjny romans z dyrygentem orkiestry. Przy okazji pracy nad tym obrazem Langseth po raz pierwszy spotkała się na planie z, zachwycającą urodą, aktorką Alicią Vikander (rocznik 1988), która wcieliła się w postać Katariny. Pięć lat później panie postanowiły odświeżyć znajomość na niwie służbowej i Vikander została zatrudniona przy „Hotelu”; zarezerwowano dla niej główną postać – Eriki Ramén. Takie zaufanie nie dziwi, albowiem w ciągu minionych lat Alicia zyskała sporą renomę, błyszcząc przede wszystkim w dwóch kostiumowych melodramatach: angielskiej wersji „Anny Kareniny” (2012) w reżyserii Joego Wrighta oraz w nominowanym do Oscara „Kochanku królowej” (2012) Nikolaja Arcela.
Erika, będąca kolejną znaczącą rolą w artystycznej biografii Vikander, jest kobietą przed trzydziestką. Wydaje się spełniona – zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. Pracuje jako architekt wnętrz, co, jak możemy się domyślać, zapewnia jej więcej niż przyzwoity dochód. Ma kochającego ją męża Oskara (w tej roli Simon J. Berger), z którym oczekują właśnie narodzin pierwszego dziecka. Dwa tygodnie przed zaplanowanym terminem porodu Erika, nie mogąc poradzić sobie z ogromnym bólem, ląduje w szpitalu. I rodzi syna, Alexandra. W momencie przyjścia chłopca na świat coś jednak poszło nie tak, z powodu niedotlenienia ma on uszkodzony mózg. Wszystko wskazuje na to, że może nigdy nie osiągnąć pełnej sprawności. Lekarze nie są nawet pewni, czy słyszy. Dla kobiety to ogromna tragedia – długo wyczekiwana radosna chwila, staje się początkiem jej wielkiej udręki. Przerażona sytuacją, nie jest nawet w stanie zbliżyć się do zamkniętego w inkubatorze i podłączonego do specjalistycznego sprzętu dziecka. Po powrocie do domu nie chce nawet słyszeć o odwiedzinach w szpitalu. Z jej punktu widzenia to wszystko, co tak skrzętnie budowała przez lata z Oskarem – ich rodzinne szczęście – właśnie legło w gruzach.
Idąc za radą pani psycholog, Ramén zapisuje się do terapeutycznej grupy wsparcia, gdzie poznaje ludzi tak samo poturbowanych przez życie jak ona. W milczeniu przysłuchuje się ich wspomnieniom, ale sama nie potrafi się otworzyć. Odmienia ją dopiero uwaga luźno rzucona przez młodziutką Ann-Sofi, że najchętniej rzuciłaby wszystko, oderwała się od nieprzyjaznej rzeczywistości i wyjechała gdzieś, gdzie nie musiałaby myśleć o tym, co ją spotkało. Erika, myśląca dokładnie tak samo, pod wpływem impulsu zaprasza członków swojej grupy na taką właśnie wyprawę – w żadne konkretne miejsce, po prostu przed siebie. Tak zaczyna się ich podróż od hotelu do hotelu, w poszukiwaniu symbolicznego „pokoju”, w którym poczują się bezpiecznie. Widz z kolei poznaje przy okazji także bagaż doświadczeń pozostałych bohaterów; uzyskuje wgląd w psychikę Rikarda (świetny David Dencik, znany z serii „Millennium” i amerykańskiej „Dziewczyny z tatuażem”), który zatrzymał się na etapie wiecznego dziecka; podstarzałej Pernilli (uhonorowana za tę rolę szwedzkim Oscarem, czyli nagrodą Guldbagge, Anna Bjelkerud), obwiniającej siebie za zmarnowane życie; Henkego (Henrik Norlén, znany z serialu „Johan Falk” i thrillera „Wyjście”), który wyraźnie ukrywa coś przed pozostałymi; wreszcie Ann-Sofi (Mira Eklund), próbującej dojść do siebie po brutalnym gwałcie.
Nagle też okazuje się, że choć żaden z nich nie jest w stanie samodzielnie wykaraskać się z problemów życiowych, staje się to możliwe, gdy znajduje oparcie w pozostałych. Na bohaterów „Hotelu” patrzymy przede wszystkim oczyma zdystansowanej, zamkniętej w sobie Eriki, która, mając niejako wszystkich pod opieką, poczuwa się z czasem do odpowiedzialności za nich. Odkrywa w sobie instynkt opiekuńczy i zaczyna zdawać sobie sprawę, że przecież wcale nie musi się to różnić tak bardzo od opieki nad chorym Alexandrem. Jakkolwiek przemiana Ramén może wydawać się nazbyt filmowa, niekoniecznie bliska tego, z czym mielibyśmy do czynienia w rzeczywistości, trzeba przyznać, że Lisa Langseth przedstawiła ją w sposób wiarygodny i satysfakcjonujący od strony psychologicznej. Duża w tym zasługa Alicii Vikander, która – mimo wciąż młodego wieku – udźwignęła ciężar roli, zapewne niełatwej dla każdej aktorki. Bez popadania w przesadę, epatowania skrajnościami, zdołała pokazać najpierw rozpad, a następnie stopniowe odbudowywanie więzi emocjonalnych, to trywialne „dochodzenie do siebie po przejściach”.
Kręcąc „Hotel”, szwedzka reżyserka zdecydowała się na realizatorski ascetyzm; stąd wiele „zagrywek” będących pozostałością po manifeście Dogmy, jak chociażby kręcenie zdjęć w naturalnych plenerach, bez dodatkowych efektów, nierzadko „z ręki” (co rzuca się w oczy zwłaszcza w scenie hotelowej na zamku, w której następuje „przesilenie” Eriki). Pojawiająca się muzyka (autorstwa duetu Johan Berthling – Andreas Söderström), bardzo skromna, wręcz minimalistyczna, też nie odwraca uwagi od gry aktorskiej; słychać ją zresztą rzadko, głównie w momentach, gdy osamotnieni bohaterowie zmagają się z własnymi myślami i przeżyciami. Do tego stanu rzeczy dostosował się również operator Simon Pramsten (pracujący już z Langseth przy „Till det som är vackert”), starający się raczej podglądać aktorów na planie, niż do spółki z reżyserką kierować ich poczynaniami. W efekcie „Hotel” okazuje się filmem niełatwym w odbiorze, ale wdzięcznym dzięki swemu przesłaniu. Podnoszącym na duchu, chociaż pozbawionym jednoznacznego happy endu.
koniec
28 sierpnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Kiedy matka nie jest Polką
— Katarzyna Pochmara-Balcer

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.