Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jay Oliva
‹Liga Sprawiedliwości: Mrok›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLiga Sprawiedliwości: Mrok
Tytuł oryginalnyJustice League Dark
Data premiery24 stycznia 2017
ReżyseriaJay Oliva
Scenariusz
ObsadaCamilla Luddington, Jason O’Mara
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania75 min
Gatunekakcja, animacja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Przeznaczenie, którego należy uniknąć
[Jay Oliva „Liga Sprawiedliwości: Mrok” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Praktycznie co roku pojawiają się kolejne animacje z Uniwersum DC, w których główną bądź drugoplanową, ale zawsze istotną, rolę gra Człowiek-Nietoperz. Nie inaczej jest w wyreżyserowanym przez Jaya Olivę „Mroku”. Tyle że tym razem mamy do czynienia nie tylko z Batmanem, ale całą Ligą Sprawiedliwości. Dodajmy: w nieco odświeżonym jej kształcie. Wszak film jest z tego roku.

Sebastian Chosiński

Przeznaczenie, którego należy uniknąć
[Jay Oliva „Liga Sprawiedliwości: Mrok” - recenzja]

Praktycznie co roku pojawiają się kolejne animacje z Uniwersum DC, w których główną bądź drugoplanową, ale zawsze istotną, rolę gra Człowiek-Nietoperz. Nie inaczej jest w wyreżyserowanym przez Jaya Olivę „Mroku”. Tyle że tym razem mamy do czynienia nie tylko z Batmanem, ale całą Ligą Sprawiedliwości. Dodajmy: w nieco odświeżonym jej kształcie. Wszak film jest z tego roku.

Jay Oliva
‹Liga Sprawiedliwości: Mrok›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLiga Sprawiedliwości: Mrok
Tytuł oryginalnyJustice League Dark
Data premiery24 stycznia 2017
ReżyseriaJay Oliva
Scenariusz
ObsadaCamilla Luddington, Jason O’Mara
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania75 min
Gatunekakcja, animacja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ostatnimi czasy dość często przyglądamy się reżyserskim dokonaniom Jaya Olivy. Ale też trzeba oddać, że twórca ten bardzo regularnie dostarcza wielbicielom superbohaterów spod znaku DC Comics powodów do radości w postaci kolejnych filmów. Mieliśmy już na tapecie dwie części „Mroczny Rycerz – Powrót” (2012-2013), „Atak na Arkham” (2014), „Batman kontra Robin” (2015) oraz „Mroczne czasy” (2016). Teraz do listy tej dołącza, mająca premierę kilka miesięcy temu, „Liga Sprawiedliwości. Mrok”. Warto podkreślić, że za fabułę tego obrazu odpowiada doskonale już znany Olivie (współpracowali ze sobą bowiem przy dwóch ostatnich z wymienionych produkcji), znacznie mniej natomiast polskim czytelnikom, J.(ohn) M.(arc) DeMatteis, który do pomocy dobrał sobie jeszcze Erniego Altbackera, zarabiającego na życie nie tylko pisaniem scenariuszy do „kreskówek”, ale także książek dla dzieci.
Tytuł filmu obiecuje wiele – zwłaszcza tym, którzy lubią opowieści mroczne i posępne. I najistotniejsze jest, że sięgając po kolejną animację z Ligą Sprawiedliwości w roli głównej, nie zawiodą się. Zupełnie niespodziewanie pewnego dnia – a gdybyśmy mieli być bardzo precyzyjni, to należałoby dodać, że w nocy – ludzi ogarnia szaleństwo. Dzieje się tak zarówno w Waszyngtonie, jak i w Metropolis czy Gotham City. Nie pomagają interwencje superbohaterów. Ani Wonder Woman, ani Superman, ani Batman nie są w stanie ocalić niewinnych ludzi przed tragedią. Jadąca samochodem kobieta widzi w idących chodnikiem pieszych krwawe demony, które zaczyna rozjeżdżać; mężczyzna, dotąd spokojny ojciec rodziny, uznaje, że potworami są jego sąsiedzi, postanawia więc bezlitośnie rozprawić się z nimi; wreszcie młoda matka jest przekonana, że urodziła demona i że jedyną szansą na odkupienie winy jest zamordowanie go, zanim wyrządzi innym zło. Problem w tym, że to halucynacje, koszmarne zwidy, które mają jedynie sprawcy tych okrutnych, aczkolwiek niezamierzonych czynów.
Z czasem docierają informacje, że podobne zdarzenia mają miejsce na całym świecie, a dopuszczają się ich praworządni obywatele. To oczywiście nie może być przypadek. To musi być zorganizowana akcja, za którą stoi ktoś konkretny, mający w ręku potężną moc i prawdopodobnie walczący o jeszcze większą władzę nad światem, wykorzystując przy tym bez umiaru czarną magię. Za rozwiązanie zagadki zabiera się Bruce Wayne, ale i on początkowo wydaje się bezradny. Dopiero gdy otrzymuje odpowiednią wskazówkę, wydarzenia zaczynają nabierać tempa, a jest nią pojawiające się znienacka nazwisko Johna Constantine’a, czyli Hellblazera, parającego się magią detektywa. Wcale nie jest jednak łatwo go odnaleźć, dlatego w pierwszej kolejności Mroczny Rycerz odwiedza akrobatkę Zatannę, dawną dziewczynę Johna, wierząc, że z jej pomocą dotrze do przemieszczającego się przez cały czas w przestrzeni Domu Tajemnic.
Z czasem dołączają do nich kolejne obdarzone nadprzyrodzonymi mocami istoty, ale na ich drodze też staje nie byle kto. Grupie skupionej wokół Batmana i Constantine’a w końcu jednak udaje się dotrzeć do samego jądra ciemności, by zmierzyć się z wrogiem tak potężnym, iż – gdyby mu nie przeszkodzić w odpowiednim momencie – byłby w stanie zawładnąć całym światem. Brzmi niepokojąco i intrygująco, prawda? Takie historie, by wciągały, muszą być opowiedziane bardzo konsekwentnie, bez nadmiernego fabularnego rozpasania. A o to wcale nie tak łatwo, gdy trzeba zapanować nad kilkoma bohaterami, z których prawie każdy – zarówno ci dobrzy, jak i źli – ma ogromne ambicje i nadzieje na odegranie pierwszoplanowej roli. Scenarzystom „Mroku” to się wprawdzie udaje, ale jednocześnie ceną, jaką za to płacą, jest świadome ograniczanie wpływu poszczególnych postaci na rozwój sytuacji. Tym samym nieco zawiedzeni mogą być na przykład fani Człowieka-Nietoperza, który mniej więcej od jednej trzeciej filmu zostaje usunięty w cień Constantine’a.
Jak to często w „kreskówkach” spod znaku DC Comics bywa, także w tej nie brakuje retrospekcji, których głównym celem jest psychologiczne uwiarygodnienie fabuły. DeMatteis i Altbacker chętnie sięgają więc po wydarzenia z przeszłości (super)bohaterów nie tylko po to, aby ubarwić ich portrety, ale nade wszystko – wyeksponować obawy, fobie czy lęki. To czyni ich bardziej… ludzkimi. Wiedząc, że także przeżywają koszmary, że nierzadko mieli nieszczęśliwe dzieciństwo, a zdobyte moce okupili wieloma wyrzeczeniami i wyrządzonymi im krzywdami – wydają się widzom dużo bliżsi, łatwiej wybaczyć im ich niełatwe charaktery. Wszak niekiedy, jak chociażby w przypadku Etrigana, mamy do czynienia z demonem, od którego trudno wymagać dobrych obyczajów. Ścieżka dźwiękowa „Mroku”, za którą odpowiada specjalizujący się w animacjach z Uniwersum DC Robert J. Kral, obfituje w dźwięki z pogranicza elektroniki i industrialu, co idealnie wpisuje się w pogmatwaną i pełną szaleństw fabułę. I chociaż muzyka ta raczej nie kojarzy się z kontemplacją i zamyśleniem, także w nostalgicznym finale, w którym ponownie na plan pierwszy wybija się Batman, Kralowi udaje się stworzyć odpowiednią oprawę brzmieniową.
koniec
29 sierpnia 2017

Komentarze

29 VIII 2017   18:47:41

To do kompletu jeszcze brakuje "Syna Batmana"

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Człowiek-Nietoperz w stylu Jamesa Bonda
— Sebastian Chosiński

Kuszenie Damiana Wayne’a
— Sebastian Chosiński

Wejść, dopaść, przeżyć!
— Sebastian Chosiński

Batman vs. Superman
— Sebastian Chosiński

Batman na zasłużonej emeryturze
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.