Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Philippe Delaby, Jean Dufaux
‹Murena #5: Czarna Bogini›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMurena #5: Czarna Bogini
Scenariusz
Data wydania12 lutego 2013
RysunkiPhilippe Delaby
Wydawca Taurus Media
CyklMurena
Cena37,00
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Historia w obrazkach: Starożytne kuku na muniu
[Philippe Delaby, Jean Dufaux „Murena #5: Czarna Bogini” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przed dziesięcioma laty ukazał się, nakładem Egmontu, ostatni tom pierwszej serii komiksu historycznego „Murena”, pod którym podpisali się scenarzysta Jean Dufaux i rysownik Philippe Delaby. Po czterech latach przerwy autorzy rozpoczęli publikację ciągu dalszego, na który w Polsce musieliśmy poczekać aż do 2013 roku. „Czarna bogini” to nowe otwarcie, w którym oglądamy cesarza Nerona pogrążającego się w coraz głębszej otchłani szaleństwa.

Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Starożytne kuku na muniu
[Philippe Delaby, Jean Dufaux „Murena #5: Czarna Bogini” - recenzja]

Przed dziesięcioma laty ukazał się, nakładem Egmontu, ostatni tom pierwszej serii komiksu historycznego „Murena”, pod którym podpisali się scenarzysta Jean Dufaux i rysownik Philippe Delaby. Po czterech latach przerwy autorzy rozpoczęli publikację ciągu dalszego, na który w Polsce musieliśmy poczekać aż do 2013 roku. „Czarna bogini” to nowe otwarcie, w którym oglądamy cesarza Nerona pogrążającego się w coraz głębszej otchłani szaleństwa.

Philippe Delaby, Jean Dufaux
‹Murena #5: Czarna Bogini›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMurena #5: Czarna Bogini
Scenariusz
Data wydania12 lutego 2013
RysunkiPhilippe Delaby
Wydawca Taurus Media
CyklMurena
Cena37,00
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Czy belgijskiego scenarzystę komiksowego Jeana Dufaux trzeba jeszcze w Polsce przedstawiać? Na pewno? Ten urodzony w 1949 roku we flandryjskiej miejscowości Ninove pisarz przyłożył przecież rękę do tak popularnych – nie zawsze, co prawda, nad Wisłą, ale na pewno w krajach francuskojęzycznych – serii, jak sensacyjne „Jessica Blandy” (dwadzieścia cztery tomy, 1987-2006) i „Niklos Koda” (dziesięć części, 1999-2008), historyczny „Giacomo C.” (piętnaście albumów, 1988-2005), czterotomowy horror „Drapieżcy” (1998-2003) oraz licząca, jak dotychczas, siedem części opowieść fantasy „Skarga Utraconych Ziem” (1993-2012). W ich tworzeniu przyszło mu współpracować z rysownikami tej miary, co Griffo, Renaud, Olivier Grenson, Enrico Marini i Grzegorz Rosiński. A to zaledwie ułamek jego dokonań. Z młodszym o dwanaście lat grafikiem Philippe Delabym – rodem z belgijskiego, położonego nieopodal granicy francuskiej, Tournai – Dufaux zetknął się w połowie lat 90. ubiegłego wieku. Obaj panowie zdecydowali się wówczas stworzyć – dla francuskiej oficyny Dargaud – cykl, którego akcja rozgrywałaby się w epoce starożytnego Rzymu. Tak narodziła się „Murena”.
Pierwsza seria – powstała w latach 1997-2002 – liczyła cztery tomy i opowiadała o życiu Nerona (a w zasadzie Lucjusza Domicjusza Ahenobarbusa) od chwili śmierci cesarza Klaudiusza, otrutego zresztą przez jego czwartą żonę Agrypinę Młodszą, która tym sposobem otworzyła drogę do władzy swojemu synowi, aż do zleconego przez młodego cezara zabójstwa zaborczej kobiety. W sumie wydarzenia te dzieli zaledwie pięć lat – pierwsze miało miejsce w 54, drugie natomiast w 59 roku po Chrystusie. W tle historii rozgrywającej się na dworze cesarskim scenarzysta umieścił jeszcze jedną postać, o tyle istotną, że tytułową – Lucjusza Licyniusza Mureny, towarzysza młodzieńczych zabaw Nerona i jednocześnie w miarę obiektywnego obserwatora, z którego punktu widzenia dane jest niekiedy czytelnikom patrzeć na majestat cesarski. Akcja „Czarnej bogini” (2005), otwierającej czteroksiąg nieoficjalnie nazywany cyklem o żonie (chodzi tu oczywiście o kochankę, a następnie małżonkę Nerona, Poppeę Sabinę), rozpoczyna się trzy lata po zamordowaniu Agrypiny. Rzym żyje w tym czasie przede wszystkim wieściami o śmierci Sekstusa Afraniusza Burrusa, niedawnego jeszcze prefekta pretorianów i, obok Seneki i matki cesarza, właściwego współwładcy Imperium Romanum w pierwszych latach po Klaudiuszu. Snute są domysły, co było przyczyną zejścia Burrusa – jedni przyjmują wiarę, że odpowiadała za to choroba (dziś już wiemy, że najprawdopodobniej był to rak gardła), inni, że nie obyło się to bez udziału samego Nerona. Bo skoro Agrypina potrafiła, wykorzystując truciznę, hurtowo odprawiać na drugi świat niewygodnych sobie ludzi, umiejętność tę mógł posiąść również jej syn.
W „Czarnej bogini” spotykamy ponownie najważniejsze postaci całej serii (oczywiście te, które dożyły 62 roku) – pojawia się więc i piękna grecka wyzwolenica Akte, niegdyś kochanka Nerona, która następnie musiała ustąpić miejsca Poppei, i przystojny i coraz bardziej zdystansowany od cesarza Murena, i filozof Lucjusz Anneusz Seneka, który po śmierci Burrusa stracił jakikolwiek wpływ na władcę, a przecież przez wiele lat był jego najważniejszych wychowawcą i nauczycielem. Pojawiają się też nowe figury na szachownicy. Przede wszystkim rośnie w potęgę Poppea Sabina, która nie tyle zajęła miejsce Akte, co Agrypiny; ma bowiem znacznie większe ambicje, niż tylko wypełniać seksualne zachcianki Nerona. Ona chce współrządzić państwem! Rodzi się też gwiazda Gajusza Petroniusza – poety, filozofa i polityka, cynicznego sybaryty, który dzięki swoim nieprzeciętnym talentom (nie tylko literackiemu) i zamiłowaniu do uczt zdobywa sympatię i coraz większy wpływ na cesarza. Najważniejszą z nowych postaci okazuje się jednak Gajusz Sofoniusz Tygellinus – wyjątkowy szwarccharakter, który świadcząc przeróżne usługi władcy, szybko piąć się będzie po szczeblach kariery, by ostatecznie zająć miejsce zwolnione przez Burrusa.
W pierwszym tomie drugiej serii Dufaux sprawnie zawiązuje akcję, serwując czytelnikom trzy główne jej zwroty. Po pierwsze: odrzuconą przez Nerona Akte interesuje się teraz Murena, co intryguje Poppeę, starającą się poszczuć cesarza na jego dawnego przyjaciela. Po drugie: podczas odbywającego się w Circus Maximus wyścigu rydwanów kwadryga powożona przez władcę zostaje zdystansowana przez tajemniczą kobietę w czerwonej skórzanej masce, która na dodatek po zakończeniu zawodów przekazuje Neronowi liścik; wiadomość, jaką otrzymuje on od nieznajomej, tak bardzo go wzburza, że wydaje rozkaz odszukania jej za wszelką cenę. Po trzecie: na drodze cezara staje chrześcijanin Piotr (chodzi o Piotra Apostoła, jednego z uczniów Jezusa, późniejszego świętego); tym sposobem po raz pierwszy stopniowo pogrążający się w szaleństwie rządzący Imperium Romanum styka się z przedstawicielem tej dziwnej sekty religijnej, która narodziła się w odległej od Wiecznego Miasta Palestynie. Znając historię (i „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza), można się łatwo domyślić, do czego to wszystko będzie zmierzać i w jakich jeszcze okolicznościach dane będzie Piotrowi stanąć oko w oko z cesarzem. Można mieć więc pewność, że „paliwa” fabularnego Dufaux nie zabraknie. Pytanie tylko, czy potrafił je umiejętnie spożytkować. Czas przeszły jest tu jak najbardziej uzasadniony, albowiem druga tetralogia doczekała się już zwieńczenia – ostatni tom tej serii ukazał się na rynku belgijskim i francuskim przed trzema laty.
„Czarna bogini” prezentuje się lepiej niż zamykający poprzedni cykl tom „Idący na śmierć” (2002). Ale o to nie było szczególnie trudno, ponieważ w zakończeniu tamtej opowieści scenarzysta zaliczył poważny spadek formy. Później, na szczęście, ją odzyskał, choć do poziomu „Purpury i złota” piąty album mimo wszystko nie dorasta. Wtedy jednak zadziałała głównie magia nowości. Od strony graficznej Delaby niczym specjalnym nie zaskakuje. Lecz przecież wcale nie musi. Chodzi wręcz o to, aby rysował dokładnie tak, jak do tej pory – z ogromną dbałością o szczegóły, udanie odwzorowując najdrobniejsze detale, idealnie przedstawiając zwłaszcza twarze bohaterów. I jedna tylko budzi się wątpliwość: Czy kolory w wersji oryginalnej są tak samo wyblakłe, czy też nie popisała się drukarnia?
koniec
24 czerwca 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Powinno być lepiej
— Sebastian Chosiński

Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Z Kijowa do Algieru
— Sebastian Chosiński

Zaskakująco dobrze
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Do utraty tchu i zmysłów
— Sebastian Chosiński

Pycha kroczy przed upadkiem
— Wojciech Gołąbowski

Co znaczy współpraca
— Wojciech Gołąbowski

Bardzo na czasie
— Wojciech Gołąbowski

Miłość w czasach wojny
— Marcin Osuch

Przeczuwając własną śmierć
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż twórcy

Dopaść Lorda!
— Sebastian Chosiński

Za głosem serca i obowiązku
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu nawróconego Zła
— Sebastian Chosiński

Czarownice od stu boleści
— Sebastian Chosiński

Warto czasem dać drugą szansę
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o komiksach: Czerwiec 2005, cz. 2
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski

Prequeli to dopiero początek
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o komiksach: Sierpień 2003, cz. 2
— Sebastian Chosiński, Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Bartosz Jeziorski, Marcin Lorek, Piotr Niemkiewicz, Tomasz Sidorkiewicz

Krótko o komiksach: Listopad 2002
— Paweł Nurzyński, Tomasz Sidorkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.