Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

David Finch, Richard Friend, Paul Jenkins
‹Batman – Mroczny Rycerz #1. Nocna trwoga›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman – Mroczny Rycerz #1. Nocna trwoga
Tytuł oryginalnyBatman: The Dark Knight, Vol. 1: Knight Terrors
Scenariusz
Data wydania8 grudnia 2014
RysunkiDavid Finch, Richard Friend
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman, Mroczny Rycerz, Nowe DC Comics
ISBN978-83-281-0255-2
Format208s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena75,—
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Gdy trwoga, to do… Batmana
[David Finch, Richard Friend, Paul Jenkins „Batman – Mroczny Rycerz #1. Nocna trwoga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W serii „Nowe DC Comics” zadebiutował właśnie w Polsce kolejny cykl z Batmanem w roli głównej. Wielbiciele Człowieka-Nietoperza na pewno będą zadowoleni, choć tom pierwszy „Mrocznego Rycerza” niekoniecznie powali ich na kolana. Za to na sto procent dostarczy interesującej rozrywki. A o to przecież przede wszystkim chodzi.

Sebastian Chosiński

Gdy trwoga, to do… Batmana
[David Finch, Richard Friend, Paul Jenkins „Batman – Mroczny Rycerz #1. Nocna trwoga” - recenzja]

W serii „Nowe DC Comics” zadebiutował właśnie w Polsce kolejny cykl z Batmanem w roli głównej. Wielbiciele Człowieka-Nietoperza na pewno będą zadowoleni, choć tom pierwszy „Mrocznego Rycerza” niekoniecznie powali ich na kolana. Za to na sto procent dostarczy interesującej rozrywki. A o to przecież przede wszystkim chodzi.

David Finch, Richard Friend, Paul Jenkins
‹Batman – Mroczny Rycerz #1. Nocna trwoga›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman – Mroczny Rycerz #1. Nocna trwoga
Tytuł oryginalnyBatman: The Dark Knight, Vol. 1: Knight Terrors
Scenariusz
Data wydania8 grudnia 2014
RysunkiDavid Finch, Richard Friend
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman, Mroczny Rycerz, Nowe DC Comics
ISBN978-83-281-0255-2
Format208s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena75,—
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Batman to od ponad siedemdziesięciu lat prawdziwy samograj. Nic więc dziwnego, że gdy przed paroma laty wydawnictwo DC Comics zdecydowało się na lifting (względnie restart) swoich najpopularniejszych serii, oprócz głównego cyklu opowieści o Człowieku-Nietoperzu z miejsca wyrastać zaczęły liczne jego odnogi, za miejsce akcji mające Gotham City, jak chociażby „All Star Western”, „Szpon” czy omawiany właśnie dzisiaj „Mroczny Rycerz”. Czy to jakiś problem? W zasadzie – żaden. Pod jednym jednak warunkiem: że będą one utrzymywać przyzwoity poziom. I tak też, przynajmniej do tej pory, jest. Zarówno bowiem „Spluwy w Gotham”, jak i „Utrapienie Sów” prezentują się zaskakująco ciekawie. A „Nocna trwoga” w niczym im nie ustępuje. Cykl ten rozpoczął swój żywot w listopadzie 2011 roku; do tej pory w Stanach Zjednoczonych wydano trzy zbiorcze albumy, które zawierają materiał opublikowany pierwotnie w dwudziestu jeden zeszytach (nie licząc drobnych bonusów). Pierwszy integral składa się z ośmiu powiązanych fabularnie odcinków oraz – w formie dodatku – historii przedstawiającej nieznany dotąd epizod z Nocy Sów.
Zawiązanie akcji nie należy wprawdzie do najbardziej oryginalnych, ale też trudno tego oczekiwać, gdy mamy do czynienia z tak długowieczną serią, która – na swój sposób – wielokrotnie już startowała od nowa. Bruce’owi Wayne’owi trudno jest zerwać ze swoim zakapturzonym alter ego, dlatego nawet gdy udaje się na bal dobroczynny, wyrusza w batmobilu, przy okazji patrolując miasto. Przebrawszy się po drodze, pojawia się na imprezie akurat w momencie, kiedy ma wygłosić płomienną przemowę. Ciąg dalszy uroczystości jest nie mniej sztampowy, przynajmniej na początku (rozmowy z zaproszonymi gośćmi, w tym z kongresmenem Strickerem, który może pomóc Wayne Industries w nawiązaniu kontaktów handlowych z Chińczykami). Schemat burzy pojawienie się dwóch osób: najpierw porucznika Forbesa z Wydziału Wewnętrznego policji w Gotham, który oskarża Bruce’a o współfinansowanie nielegalnej działalności Batmana, a następnie pięknej Jainy Hudson, organizatorki przyjęcia, która wybawia młodego milionera z pułapki zarzucanej na niego przez ambitnego policjanta.
Nie oznacza to jednak wcale końca kłopotów związanych z Forbesem, który postawił sobie za punkt honoru dorwanie Człowieka-Nietoperza (jak wiemy, nie on pierwszy i nie ostatni), a przy okazji wywalenie ze służby, podejrzewanego przezeń o współpracę z nim, komisarza Gordona. W tym samym czasie, gdy zabawa trwa w najlepsze, zaczyna się potężne zamieszanie w Azylu Arkham. Osadzonym w więzieniu pensjonariuszom – w tym najbardziej odrażającym bandytom w Gotham – udaje się wydostać z cel. Skromne siły policyjne nie są w stanie sobie z nimi poradzić, tym bardziej że złoczyńcy zdają się być wyjątkowo szaleni, zdeterminowani i obdarzeni nadludzką siłą fizyczną. Do akcji wkracza więc Batman, który przemierzając więzienne korytarze, natyka się na zaskakującą w takim miejscu postać – dziewczynę przebraną za… królika. Nie jest ona jednak zjawą; jej istnienie potwierdzają także inni – aresztanci, przekonani na dodatek, że ich nagły wybuch gniewu i nienawiści wywołany został wstrzykniętą im toksyną. Z powodu braku lepszego śladu (Biały Królik zdążył się bowiem ulotnić), Mroczny Rycerz podąża tym właśnie tropem.
Musi przy tym bardzo się spieszyć, albowiem całe miasto terroryzowane jest przez owładniętych szałem, zbiegłych z Azylu, złoczyńców. W uśmierzeniu zamieszek muszą pomóc Batmanowi zarówno jego najbliżsi stali współpracownicy (Robin, Batgirl), jak i „najtęższe mózgi” z Ligi Sprawiedliwości (z Wonder Woman, Flashem i Supermanem na czele). Pomijając tym razem mocno wyeksponowany fantastyczny (superbohaterski) entourage, „Nocna trwoga” jest – jak w przypadku wielu innych komiksów z Człowiekiem-Nietoperzem (począwszy od „Zabójczego żartu”, poprzez „Długie Halloween” i „Mroczne zwycięstwo”, aż po „Z drewna zrobionego”) – niemal klasycznym kryminałem, w którym detektyw Batman prowadzi śledztwo mające na celu wykrycie sprawcy potwornego zamieszania w Gotham. A jaka jest jego skala, niechaj świadczy lista kreatur, jaką Mroczny Rycerz – co prawda, w większości przypadków tylko w epizodach – spotyka na swej drodze: między innymi Two-Face, Joker, Strach na Wróble, Deathstroke, Clayface, wreszcie sam Bane. Jednego superbohatera to na nich zdecydowanie za mało.
Na marginesie tych wydarzeń scenarzyści rozwijają jeszcze dwa wątki, zawiązane już w pierwszym odcinku serii: wewnętrznego dochodzenia Forbesa oraz znajomości Wayne’a z piękną panną Hudson. Żaden z nich nie zostaje zamknięty w „Nocnej trwodze”, co oznacza, że obie te postaci powrócą jeszcze w kolejnych albumach. I słusznie, bo niosą ze sobą duży potencjał i marnotrawstwem byłoby zbyt szybkie rezygnowanie z nich. Ostatni rozdział tomu (zatytułowany „Nie mogę się dłużej poddawać”) nawiązuje z kolei do dwóch innych cyklów „Nowego DC Comics”. Dopowiadając historię pamiętnej Nocy Sów (vide „Trybunał…” i „Miasto Sów”), zahacza jednocześnie o wątki podjęte w „Szponie” – i robi to w sposób nie tylko interesujący, ale także istotnie pogłębiający naszą wiedzę na temat bezlitosnych zabójców pozostających na usługach złowrogiego Trybunału. Scenarzyści, wśród których prym wiedzie Paul Jenkins (w Polsce znany między innymi z miniserii „Inhumans”, „The Spectacular Spider-Man”, „Wolverine: Geneza” i „Wolverine: Koniec”), umiejętnie posłużyli się doskonale znanym uniwersum, tworząc na bazie wcześniejszych opowieści kolejną zajmującą historię o Mrocznym Rycerzu. I nawet jeśli po lekturze monumentalnych komiksów Jepha Loeba i Tima Sale’a będzie się ona wydawała błaha i efekciarska, uwierzcie – jej lektura sprawi satysfakcję.
Od strony graficznej zaskoczeń jest jeszcze mniej, ale też nie o to chodziło Davidowi Finchowi („Darkness”, „Avengers”, „Daredevil”, „X-Men”, „Superman”, „Liga Sprawiedliwości”), aby cokolwiek rewolucjonizować. Amerykański rysownik chciał się jedynie idealnie wstrzelić w stylistykę i klimat dotychczasowych, publikowanych pod nowym szyldem, albumów o Batmanie. I zrobił to najlepiej, jak potrafił – odpowiednio mrocznie i finezyjnie, a przy tym dynamicznie i z dbałością o szczegóły.
koniec
19 grudnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Ultimates, rząd i mutanci
— Andrzej Goryl

Wieczna wojna
— Marcin Knyszyński

Niekończąca się rozwałka
— Sebastian Chosiński

A imię jego Gotham!
— Sebastian Chosiński

Młot na superłotrów
— Sebastian Chosiński

Postraszę cię Strachem!
— Sebastian Chosiński

Marvel: Ja pierdykam!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.