Jest tylko Beatrycze. I właśnie jej nie ma.
Wariacje literackie: Wieczór w RawennieMyślałem, że uda mi się uwolnić od bohaterów ostatniego tekstu – Jana Lechonia i Teodora Parnickiego. Nic z tego, temat chodzi za mną od dłuższego czasu. Na szczęście tym razem nie mam zamiaru pisać o dziennikach ani o szaleństwie. Będzie o poezji i prozie. I o Dantem.
Michał FoersterWariacje literackie: Wieczór w RawennieMyślałem, że uda mi się uwolnić od bohaterów ostatniego tekstu – Jana Lechonia i Teodora Parnickiego. Nic z tego, temat chodzi za mną od dłuższego czasu. Na szczęście tym razem nie mam zamiaru pisać o dziennikach ani o szaleństwie. Będzie o poezji i prozie. I o Dantem. Historia ta jest nieco zagmatwana. Do Lechonia dotarłem przez Parnickiego, żeby przez Lechonia zrozumieć Parnickiego. Już wyjaśniam. Otóż jedną z pierwszych lektur należącą do tzw. Złotego Kanonu Parnickiego (za Krzysztofem Kożuchowskim) jest „Tylko Beatrycze”. Powieść można zaliczyć do okresu przejściowego, kiedy pisarz nie wszedł jeszcze w pełni w „parnickoidalną”, fantastyczną i erudycyjną twórczość, a już nie pisał standardowych powieści historycznych (jak np. „Srebrne orły”). „Tylko Beatrycze” rozpoczyna się mottem z wiersza „Spotkanie” Lechonia, które pozwolę sobie przytoczyć w całości: Nie ma nieba ni ziemi, otchłani ni piekła, Jest tylko Beatrycze. I właśnie jej nie ma. Wróćmy do historii. Najpierw przeczytałem powieść Parnickiego, trochę później wiersz. „Tylko Beatrycze” to historia Stanisława Polaka, syna mnicha i młynarzówny, który przemierza świat między innymi w poszukiwaniu ukochanej Reiczki (Ryksy Elżbiety, córki Przemysława II), tytułowej Beatrycze. Po drodze spotyka papieża Jana XXII, jest przesłuchiwany w Awinionie, odwiedza Tartar i odkrywa liczby ujemne. Najciekawsze w powieści Parnickiego jest to, że można ją odczytać przez pryzmat „Spotkania”. Oczywiście trzeba do tego znać cały wiersz – można go znaleźć w sieci. Jego fabuła jest prosta: narrator spotyka Dantego wieczorem w Rawennie i prosi o poradę, jak pisać (a może: jak żyć?). W odpowiedzi poeta wypowiada ów dwuwiersz, który stał się mottem „Tylko Beatrycze”. Słowa Dantego można odczytać na dwóch poziomach – przynajmniej tyle mnie się udało. Pierwszy to boleść po stracie ukochanej, Bice Portinari, w której pisarz był nieszczęśliwie zakochany. Nie ma miłości, nie ma sensu – ile razy sami przeżywaliśmy takie stany? Jest jednak jeszcze jedno odczytanie. Giorgio Agamben, włoski filozof, pisze w „Profanacjach”, że Dante musiał „zabić” Beatrycze czy też sparodiować ją – to znaczy wyłączyć z prawdziwego życia (parodia pierwotnie oznaczała utwór „obok pieśni”, coś w rodzaju intermedium). Dopiero taka spreparowana, idealna Beatrycze mogła stać się miłością, którą można opiewać w poezji. Jednak zabieg Dantego nie odbywa się tylko na poziomie literackim. Idealizacja utraconej miłości jest właściwa dla typów depresyjnych – pisze Julia Kristeva w znakomitej pracy „Czarne słońce”. Pustka po stracie staje w centrum uwagi cierpiącego, jest jego niewyrażalnym skarbem, miejscem ucieczki. W takich sytuacjach potrzebna jest pomoc psychologa. Coś takiego ma właśnie miejsce w powieści Parnickiego. Rozmowy toczone z papieżem Janem XXII tylko na pozór są śledztwem w sprawie spalenia mnichów wieleńskich w Mochach. W rzeczywistości chodzi o uświadomienie bohaterowi, że jego Reiczka, idealna miłość, którą stworzył, by uciec przed życiem, po prostu nie istnieje. Bowiem tak jak Dante z wiersza Lechonia, Stanisław Polak nie widzi sensu poza życiem dla swojego wyobrażenia. „Tylko Beatrycze” jest równocześnie procesem leczenia bohatera, który dowiadując się prawdy o sobie, ma szansę przejść ze świata idealizacji do rzeczywistości. Nie wspomniałem o jeszcze jednym, równie ważnym elemencie mojej przygody z mottem powieści Parnickiego. Dzięki zabawie w odczytywanie powieści przez pryzmat poezji przy okazji zafascynowałem się twórczością Lechonia. Na tym polega siła literatury – odsyła czytelnika do kolejnych pozycji, te zaś do następnych i tak w nieskończoność. 5 kwietnia 2009 |
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wiewiórki Nabokova
— Michał Foerster
A momenty były?
— Michał Foerster
Jak nie zostałem wielkim pisarzem science fiction
— Michał Foerster
Dobry czytelnik
— Michał Foerster
Szaleńcy boży Flannery O’Connor
— Michał Foerster
Literatura a życie
— Michał Foerster
Dlaczego nie lubimy poezji
— Michał Foerster
Autor i słowo
— Michał Foerster
Zabawy z Carrollem
— Michał Foerster
Najlepsza książka 2009 roku
— Michał Foerster
Popkultura i antyk: Elektra
— Michał Foerster
Steve Jobs wielkim poetą był
— Michał Foerster
Notatki na marginesie „Mapy i terytorium”
— Michał Foerster
Popkultura i antyk: Błagalnice
— Michał Foerster
Popkultura i antyk: Dzieci Heraklesa
— Michał Foerster
Popkultura i antyk: Persowie
— Michał Foerster
Chociaż nie brzmi to zbyt oryginalnie
— Michał Foerster
Popkultura i antyk: Trachinki
— Michał Foerster
Popkultura i antyk: Ajas
— Michał Foerster
Popkultura i antyk: Filoktet
— Michał Foerster