Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wariacje literackie: Rozrabiaki Szekspira

Esensja.pl
Esensja.pl
Fascynacja często zaczyna się od zwykłego zbiegu okoliczności. Niedawno kupiłem w księgarni „Zimową opowieść” w przekładzie Macieja Słomczyńskiego. Z zupełnie innych powodów zacząłem też czytać „Świat »Opery żebraczej«” Bronisława Geremka. I prawie jednocześnie w obu książkach spotkałem Autolikusa – rozrabiakę wymyślonego na potrzeby jednej z ostatnich sztuk Szekspira.

Michał Foerster

Wariacje literackie: Rozrabiaki Szekspira

Fascynacja często zaczyna się od zwykłego zbiegu okoliczności. Niedawno kupiłem w księgarni „Zimową opowieść” w przekładzie Macieja Słomczyńskiego. Z zupełnie innych powodów zacząłem też czytać „Świat »Opery żebraczej«” Bronisława Geremka. I prawie jednocześnie w obu książkach spotkałem Autolikusa – rozrabiakę wymyślonego na potrzeby jednej z ostatnich sztuk Szekspira.
Autolikus tak mówi o samym sobie:
„Znam dobrze tego człowieka (…) obnosił małpy na pokaz, później był woźnym trybunalskim, później przedstawiał kukłami dzieje Syna Marnotrawnego, ożenił się z wdową po druciarzu (…) przeszedłszy wiele łotrowskich rzemiosł, poprzestał na czystym łotrostwie”.
Jego fach nie polega jednak na zwykłej kradzieży, Autolikus stosuje liczne sztuczki i wybiegi. Przebiera się za kupca i sprzedaje tandetę, śpiewa też piosenki, na dodatek tak udatnie, że „zmysły w uszach im uwięzły; można było targać spódnicę, a nikt się nie spostrzegł”. (Tak stoi w przekładzie Leona Urlicha. W oryginale i u Słomczyńskiego targana jest nie spódnica, a pewna część ciała). Geremka postać ta zainteresowała ze względu na to, że reprezentuje specyficzny typ rozrabiaki (ang. „rogue”), który znany był w czasach Szekspira. Autolikus to człowiek wręcz stworzony do oszustwa, o czym świadczy już jego imię odziedziczone po synu samego Hermesa, a więc dość swawolnego boga. Bohater „Zimowej opowieści” jest w stanie zabrać ostatnie pieniądze biednym wieśniakom, udawać szlachcica, żeby wyłudzić łapówkę, ale nie posuwa się do zabójstwa.
Podobnych Autolikusowi nicponiów określa poetycko Falstaff w „Henryku IV”. Są nazwani przez rubasznego towarzysza księcia „przyboczną strażą nocy”, „kawalerami cienia” czy też „księżycowymi rycerzami”. O ile bohater „Zimowej opowieści” działa samotnie, o tyle w „Henryku IV” mamy do czynienia z profesjonalnymi, powiedzielibyśmy dziś, gangami, które zajmują się łupieniem pielgrzymów, rozbojem, a w końcu także i wojaczką. Ich przywódca, Falstaff, jedna z bardziej wyrazistych postaci, doczekał się zresztą własnego dzieła. Jest głównym bohaterem opery Giuseppe Verdiego, zaś Orson Welles nakręcił o nim film.
Ale rozrabiaki rekrutują się nie tylko spośród najniższych warstw społecznych. W „Miarce za miarkę” przewija się dziwna postać – to Lucio, szlachcic, hulaka i stały bywalec burdeli. Notabene, zostaje skazany przez Księcia na poślubienie jednej z pracownic domu rozpusty. Lucio zajmuje się przede wszystkim obrażaniem swoich rozmówców, wygadywaniem głupot i oczernianiem Księcia, najczęściej przez przypisywanie mu własnych występków. Jest to hedonista skupiony wyłącznie na swoich potrzebach, który w pewnym sensie rozsadza sztukę. Nie stoi bowiem ani po stronie Claudia (surowego moralisty), ani Księcia (łagodnego, ale i sprawiedliwego władcy). Woli raczej chaos, jego domeną jest ciągłe rozrabianie i wtrącanie się w nie swoje sprawy. Możliwe, że właśnie dlatego Lucio ponosi największą karę spośród bohaterów „Miarki za miarkę”. Mając do wyboru ożenek z prostytutką albo śmierć, wybiera to ostatnie.
„Zimowa opowieść” i praca Geremka to nie jedyne spotkania z rozrabiakami Szekspira. Jakiś czas temu przeglądałem w księgarni pierwszy tom cyklu „Gildia Błaznów”. Alan Gordon poświęcił nicponiom genialnego Stratfordczyka (konkretnie: błaznom) cały cykl powieści kryminalno-fantastycznych. Kolejny zbieg okoliczności? Jorge Luis Borges stwierdził kiedyś, że najlepsze książki to takie, które odsyłają nas do następnych pozycji. I na tym chyba polega przyjemność czytania – na spacerowaniu różnymi ścieżkami lasu fikcji. Autolikus i jego koledzy to tylko jeden z przykładów.
koniec
24 maja 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Wiewiórki Nabokova
— Michał Foerster

A momenty były?
— Michał Foerster

Jak nie zostałem wielkim pisarzem science fiction
— Michał Foerster

Dobry czytelnik
— Michał Foerster

Szaleńcy boży Flannery O’Connor
— Michał Foerster

Literatura a życie
— Michał Foerster

Dlaczego nie lubimy poezji
— Michał Foerster

Autor i słowo
— Michał Foerster

Zabawy z Carrollem
— Michał Foerster

Najlepsza książka 2009 roku
— Michał Foerster

Tegoż autora

Popkultura i antyk: Elektra
— Michał Foerster

Steve Jobs wielkim poetą był
— Michał Foerster

Notatki na marginesie „Mapy i terytorium”
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Błagalnice
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Dzieci Heraklesa
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Persowie
— Michał Foerster

Chociaż nie brzmi to zbyt oryginalnie
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Trachinki
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Ajas
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Filoktet
— Michał Foerster

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.