Słuchaj i patrz: Ich rysy nie będą już powtórzoneZainspirowana cyklem Agnieszki Szady, „Kadr, który…” postanowiłam spróbować swoich sił w serii mini-artykułów, prezentujących godne uwagi teledyski, nakręcone do dobrych piosenek. Z okazji zbliżającego się Dnia Matki, zdecydowałam się zacząć od klipu do „Ode to my family” The Cranberries.
Beatrycze NowickaSłuchaj i patrz: Ich rysy nie będą już powtórzoneZainspirowana cyklem Agnieszki Szady, „Kadr, który…” postanowiłam spróbować swoich sił w serii mini-artykułów, prezentujących godne uwagi teledyski, nakręcone do dobrych piosenek. Z okazji zbliżającego się Dnia Matki, zdecydowałam się zacząć od klipu do „Ode to my family” The Cranberries.
Wyszukaj / Kup The Cranberries nikomu chyba przedstawiać nie trzeba, choć irlandzki zespół cieszył się największą popularnością w latach dziewięćdziesiątych. Wtedy powstał ich największy przebój, „Zombie”, do którego klip wyreżyserował Samuel Bayer. W swojej karierze Bayer pracował z największymi gwiazdami muzyki, między innymi Nirvaną (klip do „Smells like teen spirit”), The Rolling Stones („Anybody seen my baby”), Metallicą, Davidem Bowie, czy Michaelem Jacksonem. Był wielokrotnie nagradzany, zarówno za pojedyncze klipy, jak i za całokształt twórczości. Dziś jednak zdecydowałam się zaprezentować teledysk mało efektowny, nie szokujący, pozbawiony mniej lub bardziej nachalnej symboliki – kameralny, czarno-biały klip nakręcony do „Ode to my family”. Zwrot „eksponowanie brzydoty” budzi automatyczne skojarzenie z pojęciem turpizmu. Ale tu tak nie jest. W jakiś sposób Bayer zdołał pokazać obskurne, biedne ulice i zwyczajnych, często starych, zmęczonych życiem ludzi tak, że dostrzega się w tym piękno i wartość. Podoba mi się, jak obraz dopełnia nostalgiczną piosenkę i chyba niejeden z widzów w trakcie oglądania pomyślał o swoich bliskich – tych żyjących i tych, którzy już odeszli. Dziś rodzina stała się hasłem politycznym. Tyle razy wycierano tym słowem usta, aż oderwało się ono od rzeczywistości i utraciło swoją prawdziwą wagę. Także dlatego zapraszam do obejrzenia „Ode to my family”. 24 maja 2017 |
Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.
więcej »Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
10 nie tak oczywistych piosenek The Cranberries ...i bonus
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Stara miłość i najnowsze odkrycia
— Beatrycze Nowicka
Weź głęboki oddech
— Beatrycze Nowicka
Koniec dzieciństwa
— Beatrycze Nowicka
Garstka na Nowy Rok
— Beatrycze Nowicka
Uzbierane
— Beatrycze Nowicka
Rozmaitości ciąg dalszy
— Beatrycze Nowicka
Myślą, że nie dzieje się nic
— Beatrycze Nowicka
Z przymrużeniem oka
— Beatrycze Nowicka
Rozmaitości
— Beatrycze Nowicka
Szarpnąć strunę
— Beatrycze Nowicka
Tryby historii
— Beatrycze Nowicka
Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka
Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka
Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka
Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka
Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka
Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka
Z tarczą
— Beatrycze Nowicka
Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka
Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka