Zagraj to jeszcze raz Sam: Polacy na metalowoCykl rozpoczęliśmy utworem „Informer” w wersji metalowej prosto z Norwegii, tymczasem my również mamy się czym pochwalić. Ostre granie nie jest obce słowiańskiej duszy, o czym zaświadcza Na Metalowo w swojej interpretacji przeboju Fasolek.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiZagraj to jeszcze raz Sam: Polacy na metalowoCykl rozpoczęliśmy utworem „Informer” w wersji metalowej prosto z Norwegii, tymczasem my również mamy się czym pochwalić. Ostre granie nie jest obce słowiańskiej duszy, o czym zaświadcza Na Metalowo w swojej interpretacji przeboju Fasolek. Każdy, kto urodził się w latach 80., kojarzy zespół dziecięcy Fasolki z ich hitami wszech czasów: „Pan Tik-Tak”, „Mydło lubi zabawę”, „Zabiorę brata”, „A ja rosnę”, czy „Witaminki dla chłopczyka i dziewczynki”. Ja na ten przykład kilku z nich uczyłem się na pamięć na rytmice w podstawówce. Zapewne nie tylko ja, stąd nagły powrót do tych nagrań w epoce jutuba. Nie wiem, czy to sentyment, czy może po prostu od tamtego czasu nie powstało zbyt wiele naprawdę dobrych piosenek dla dzieci. Utwory śpiewane przez zespół doczekały się też wielu wariacji na swój temat (często obscenicznych). Jedną z ciekawszych zaprezentował gitarzysta i wokalista ukrywający się pod pseudonimem Na Metalowo. Jego specjalnością jest, jak łatwo się domyślić, przerabianie znanych utworów na wagę ciężką. W repertuarze ma nie tylko Fasolki, ale także disco polo (na czele z Zenkiem Martyniukiem i Shazzą), kolędy, ogólnopolskie przeboje („Makumba”, „Małgośka”, „Bałkanica”), hip-hop („To my Polacy”, „Jak zapomnieć”) oraz klasykę rocka („Biała flaga”, „Moja i twoja nadzieja”). Jak zatem widać rozrzut stylistyczny jest spory. Niestety Na Metalowo nie gra z taką werwą jak wspominany tydzień temu Leo Moracchioli, więc nie polecam zbyt dużo jego twórczości na raz. Z drugiej strony może to wynikać ze stylu objętego przez artystę, który najsprawniej porusza się w klimatach bliższych death niż heavy metalowi. Myślę, że cover Fasolek „Myj zęby” (powszechnie nazywany „Szczotka, pasta” – oryginał pochodzi z płyty „Piosenki pana Tik-Taka” z 1987 roku) to dobry reprezentant jego twórczości. Świetny tekst Ewy Chotomskiej i muzyka Krzysztofa Marca dobrze współgrają z ostrymi gitarami i chrapliwym growlingiem. Zwłaszcza fragment: „szczotko, szczotko, hej szczoteczko” i to złowieszcze „ho, ho, ho”, brzmi jak nawoływanie z samych trzewi piekieł. Na koniec dodam, bo pewnie tego nie wiecie, że Fasolki wciąż istnieją. W tym roku będą świętowały swoje 35-lecie, a ostatnią płytę „Fasolki na lato” nagrały w 2016 roku. 10 stycznia 2018 |
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay, tym razem wydany w RFN, na którym Orkiestra Gustava Broma wykonuje utwory Pavla Blatnego.
więcej »W połowie lat 70. zespół Can zmienił wydawcę. Amerykanów z United Artists zastąpili Brytyjczycy z Virgin. Pierwszym albumem, jaki ujrzał światło dzienne z nowym logo na okładce, był „Landed” – najsłabszy z wszystkich dotychczasowych w dorobku formacji z Kolonii.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavla Blatnego w wykonaniu Orkiestry Gustava Broma.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski