Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zagraj to jeszcze raz Sam: Jej kredo to harfa

Esensja.pl
Esensja.pl
Youtube daje możliwość pokazania swych umiejętności gry na mało popularnych instrumentach. Na przykład takich jak harfa elektryczna. Zagrany na niej utwór „One Last Breath” zespołu Creed brzmi nawet lepiej niż oryginał.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zagraj to jeszcze raz Sam: Jej kredo to harfa

Youtube daje możliwość pokazania swych umiejętności gry na mało popularnych instrumentach. Na przykład takich jak harfa elektryczna. Zagrany na niej utwór „One Last Breath” zespołu Creed brzmi nawet lepiej niż oryginał.
Creed to jeden z najchętniej hejtowanych zespołów XXI wieku (prześcigają go chyba tylko panowie z Nickelback). Nie przeszkadza mu to jednak cieszyć się ogromną popularnością. Na przełomie tysiącleci jego płyty rozchodziły się w multiplatynowych nakładach. Na przykład trzeci album formacji „Weathered” z 2001 roku pokrył się nią sześciokrotnie. Owszem, można się zżymać, że postgrunge’owa formuła zespołu zbliża go do stylu preferowanego przez Pearl Jam, ale trzeba przyznać, że Scott Stapp z kolegami potrafili układać chwytliwe melodie, czego dowodem jest wydany także na singlu „One Last Breath”. Zaczyna się on delikatnym motywem gitary, któremu towarzyszy natchniony śpiew Scotta Stappa, by w refrenie nabrać zespołowej mocy.
Ciekawą wersję utworu zaprezentowała Francuzka Lena Woods, która nie tylko obdarzona jest ciekawym głosem, ale także akompaniuje sobie na harfie elektrycznej. W rodzimym kraju nie jest osobą całkiem anonimową, ponieważ w 2016 roku wystąpiła we francuskiej odsłonie muzycznego show „The Voice”, gdzie dotarła do ćwierćfinału. Ponadto stała na czele ciekawego projektu muzycznego Northern Lights. Obecnie jest członkiem formacji Nobody’s Cult, która pół roku temu doczekała się pierwszej EP-ki „Echoes from the Temple”.
„One Last Breath” w wykonaniu Leny ze zrozumiałych względów jest delikatniejszy niż oryginał. Niemniej, jak to ktoś napisał w komentarzu, gdyby Scott Stapp był kobietą, brzmiałby właśnie jak Woods. Harfa natomiast dodaje utworowi posmaku egzotyczności. Przyjemne jest nawet samo obserwowanie gry na niej.
Co zaś się tyczy samego zespołu Creed i jego wokalisty, to „Weathered” był jego ostatnim ciekawym osiągnięciem. Potem było już tylko gorzej na wszystkich poziomach. Zespół rozpadł się (instrumentaliści założyli formację Alter Bridge z Mylesem Kennedym za mikrofonem) i po kilku latach reaktywował nagrywając album „Full Circle”, który choć sprzedawał się nieźle, pod względem przebojowości nie dorównywał poprzednikom. Sam Scott Stapp zaczął z czasem popadać w paranoję. Uwierzył, że jest prześladowany przez rząd i instytucje finansowe. W 2014 roku stał się memem internetowym, po tym, jak opublikował nagranie, w którym wyznaje, że nie ma pieniędzy, jest bezdomny, mieszka w samochodzie i potrzebuje 480 tys. na nagranie nowej płyty. I wszystko być może byłoby tragicznie, gdyby nie to, że filmik był kręcony w pokoju hotelu Holliday Inn.
koniec
14 marca 2018

Komentarze

16 III 2018   10:47:57

Jedna drobna uwaga- dziewczyna gra (podobnie jak Harp Twins) na harfie elektro-akustycznej, nie na elektrycznej. Różnica niewielka, acz zasadnicza, zópełnie jak między gitarą elektryczną a elektro-akustyczną «[;-%

16 III 2018   10:49:07

Naturalnie miało być zupełnie

16 III 2018   12:11:16

Hmm, a czy bliźniaczki nie mówiły gdzieś, że mają harfy akustyczne, elektryczne i elektro-akustyczne i te czarne to właśnie były elektryczne?
Ale po prawdzie to nie pamiętam dokładnie. Też ich czasami słucham, najbardziej lubię cover fade to black:
https://www.youtube.com/watch?v=GiWG_KNFFgo

16 III 2018   17:44:57

Owszem, bliźnaczki mają wszystkie typy harf, ale bardziej niż wyglądem kierowałem się brzmieniem. Na francuskich stronach internetowych również ciężko coś dokładniej znaleźć. Prawdopodobnie dopiero zapytanie samej instrumentalistki o model harfy pozwoliłoby rozstrzygnąć wątpliwości.
PS- na starszych filmach grała na akustycznej,np.:
https://m.youtube.com/watch?v=ogUe1OeTvl8

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Płyń, Pavel, płyń!
Sebastian Chosiński

18 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay, tym razem wydany w RFN, na którym Orkiestra Gustava Broma wykonuje utwory Pavla Blatnego.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Średnio udane lądowanie
Sebastian Chosiński

13 V 2024

W połowie lat 70. zespół Can zmienił wydawcę. Amerykanów z United Artists zastąpili Brytyjczycy z Virgin. Pierwszym albumem, jaki ujrzał światło dzienne z nowym logo na okładce, był „Landed” – najsłabszy z wszystkich dotychczasowych w dorobku formacji z Kolonii.

więcej »

Non omnis moriar: Jak to jest płynąć „trzecim nurtem”…
Sebastian Chosiński

11 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavla Blatnego w wykonaniu Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.