Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zagraj to jeszcze raz Sam: W oczekiwaniu na nową płytę Toola

Esensja.pl
Esensja.pl
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jednak w najbliższym czasie doczekamy się nowej płyty zespołu Tool. A na razie proponuję przypomnieć sobie utwór „Schizm”, tyle, że w bardzo nietypowej wersji.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zagraj to jeszcze raz Sam: W oczekiwaniu na nową płytę Toola

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jednak w najbliższym czasie doczekamy się nowej płyty zespołu Tool. A na razie proponuję przypomnieć sobie utwór „Schizm”, tyle, że w bardzo nietypowej wersji.
O muzykach tworzących Tool nie można powiedzieć, że są tytanami pracy. Od 1990 roku, kiedy zawiązali formację nagrali raptem pięć albumów. I nawet jeśli wziąć pod uwagę, że każdy z muzyków udziela się na innych frontach (wokalista Maynard James Keenan np. w A Perfect Circle i Puscifer), to jednak wciąż nie są to imponujące ilości. Niemniej w przypadku tego zespołu liczy się przede wszystkim jakość, albowiem każdy album jest perfekcyjny. A tym najbardziej perfekcyjnym pozostaje jak na razie „Lateralus” z 2001 roku (choć pewnie są i tacy, którzy się z tym nie zgodzą, wybierając „Undertow” lub „Ænimę”). To z niego pochodzi interesująca nas kompozycja „Schism”. Choć jest to wielowątkowa, ponad sześciominutowa suita, można śmiało o niej powiedzieć, że to największy przebój zespołu. Do tego ozdobiony genialnym, mrocznym, animowanym klipem.
Utwór ze względu na swoją precyzję wykonawczą nie bardzo nadaje się do coverowania, choć wielu wciąż próbuje to robić. Tym, którym udaje się podołać temu zadaniu gratuluję. Niemniej jedyną wersją, jaką słyszałem, jaka porwała mnie w równym stopniu co oryginał jest ta, jaką zaproponował kompozytor Nick Proch ze swoją Metamorphestrą. Ten młody Amerykanin z wyższym wykształceniem klasycznym wpadł na bardzo interesujący pomysł promocji swojej osoby. Otóż postanowił zaaranżować kilka znanych utworów, najczęściej z kręgu ciężkich brzmień, na orkiestrę. Koncepcja chwyciła już przy pierwszej próbie, czyli „Killing in the Name” Rage Against The Machine.
Na tle rapmetalowej, wściekłej muzyki formacji Zacka de la Rochy, progresywny „Schizm” Toola wydaje się wręcz idealnym utworem do tego typu przerobienia. Proch zadbał, by całość nic nie straciła ze swojej mocy, ale jednocześnie ciekawie urozmaicił swoją wersję w niuanse, nadające jej cechy oryginalności. Świetnie zaakcentowano partie instrumentów dętych w riffie, dzięki czemu brzmi on równie potężnie co zagrany na elektrycznych gitarach, niemniej najciekawszym zabiegiem okazało się wprowadzenie rozbudowanych partii fortepianu w środkowej, wyciszonej części utworu.
Promocja w internecie się opłaciła Nick wciąż rozwija swoją karierę wraz z towarzyszącą mu Metamorphestrą, grając nowe covery, a także dostał wymarzoną pracę twórcy muzyki filmowej do obrazu „Listening to Rain”, którego reżyserem jest Joshua Good.
koniec
28 marca 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Płyń, Pavel, płyń!
Sebastian Chosiński

18 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay, tym razem wydany w RFN, na którym Orkiestra Gustava Broma wykonuje utwory Pavla Blatnego.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Średnio udane lądowanie
Sebastian Chosiński

13 V 2024

W połowie lat 70. zespół Can zmienił wydawcę. Amerykanów z United Artists zastąpili Brytyjczycy z Virgin. Pierwszym albumem, jaki ujrzał światło dzienne z nowym logo na okładce, był „Landed” – najsłabszy z wszystkich dotychczasowych w dorobku formacji z Kolonii.

więcej »

Non omnis moriar: Jak to jest płynąć „trzecim nurtem”…
Sebastian Chosiński

11 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavla Blatnego w wykonaniu Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.