Zagraj to jeszcze raz Sam: Punkowe Kocmołuchy„Piosenki wesołe są niemodne. Piosenka żeby była popularna musi być smutna” – to rada z serialu „Wojna domowa”. Pochodzi z odcinka, w którym zespół Pawła Jankowskiego startuje w przeglądzie młodych talentów. Autor rymując słowa „szaro” i „makaron” pisze wreszcie hit „Tak mi źle”.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiZagraj to jeszcze raz Sam: Punkowe Kocmołuchy„Piosenki wesołe są niemodne. Piosenka żeby była popularna musi być smutna” – to rada z serialu „Wojna domowa”. Pochodzi z odcinka, w którym zespół Pawła Jankowskiego startuje w przeglądzie młodych talentów. Autor rymując słowa „szaro” i „makaron” pisze wreszcie hit „Tak mi źle”. Grupa Pawła nazywała się Kocmołuchy i ostatecznie przegrała z pięcioletnią Basią. Oczywiście sprawa była ustawiona, bo mając taką kompozycję jak „Tak mi źle”, powinno się wygrywać w cuglach wszystkie konkursy. Co ciekawe wcale nie odpowiadają za nią autorzy kojarzeni z big bitem, czy szerzej rock’n’rollem, a mianowicie propagator jazzu w Polsce za czasów PRL i fenomenalny saksofonista Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz i Wojciech Młynarski, który błysnął rewelacyjnym, młodzieżowym tekstem. Wykonanie także nie należało do Pawła, a odpowiadał za nie Wojciech Gąssowski. Cóż, takie są prawa filmu. Niemniej utwór miał w sobie dużo buntowniczego ducha i po latach rewelacyjnie sprawdził się w punkowej aranżacji dokonanej przez formację Pabieda. Zespół w swej pierwszej odsłonie działał od 1987 do 1995 roku. W tym czasie zaliczył występy na wszystkich najważniejszych festiwalach muzycznych w kraju w tym Mokotowską Jesień Muzyczną 1988, Odjazdy 1988, Letnią zadymę w środku zimy 1989, Zadymę na Torwarze 1989 i I Przystanek Woodstock, a także wydał, cieszący się sporą popularnością album „To jeszcze nie koniec!” (1992). To właśnie na tym wydawnictwie można znaleźć energetyczny, praktycznie wykrzyczany cover „Tylko wróć”. Może już niektóre elementy tekstu wyszły wówczas z mody, jak buty typu „beatles” i „rolingstonki”, oraz pończochy „ye ye”, ale generalnie niewesoła wymowa utworu, jak również wyraźnie akcentowany zwrot „tak mi źle”, idealnie oddawały punkowy etos. Zespół pokusił się też o lekkie uwspółcześnienie tekstu Młynarskiego, zamieniając wersy „Katar skróć, szybciej wróć, wróć bo czekam / Przy budce Ruchu tam gdzie wiesz” na „Kaca skróć, szybciej wróć, wróć bo czekam / Przy budce z piwem tam gdzie wiesz”. Jak wiele kapel z okresu zmiany ustrojowej, Pabieda również nie utrzymała się na rynku muzycznym. Niemniej wola grania sprawiła, że powróciła w 2002 roku. Od tamtej pory dorobiła się dwóch krążków długogrających i wciąż okazjonalnie koncertuje, a od grudnia pracuje nad nową płytą. 4 lipca 2018 |
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay, tym razem wydany w RFN, na którym Orkiestra Gustava Broma wykonuje utwory Pavla Blatnego.
więcej »W połowie lat 70. zespół Can zmienił wydawcę. Amerykanów z United Artists zastąpili Brytyjczycy z Virgin. Pierwszym albumem, jaki ujrzał światło dzienne z nowym logo na okładce, był „Landed” – najsłabszy z wszystkich dotychczasowych w dorobku formacji z Kolonii.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavla Blatnego w wykonaniu Orkiestry Gustava Broma.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski