Zagraj to jeszcze raz Sam: Idziemy z kraju, gdzie lód i śniegZagraniczne utwory śpiewane po polsku nie są zbyt częstą praktyką. Tu raczej działa zasada wręcz odwrotna. Kiedy jednak już się takowe trafią, warto o nich mówić, tak jak o coverze „Immigrant Song” Led Zeppelin.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiZagraj to jeszcze raz Sam: Idziemy z kraju, gdzie lód i śniegZagraniczne utwory śpiewane po polsku nie są zbyt częstą praktyką. Tu raczej działa zasada wręcz odwrotna. Kiedy jednak już się takowe trafią, warto o nich mówić, tak jak o coverze „Immigrant Song” Led Zeppelin. „Immigrant Song” to jeden z tych ponadczasowych songów, które zdefiniowały heavy metal, czy szerzej, po prostu ostry rock. Cięty riff Jimmy’ego Page’a i bojowy zakrzyk Roberta Planta, to elementy, które do dziś potrafią przyprawić o gęsią skórkę każdego fana muzyki. Utwór znalazł się na trzecim krążku Zeppelinów, zatytułowanym po prostu „III” (1970) i choć po wydaniu na singlu nie zawojował list przebojów, dziś należy to żelaznej klasyki, a sięgali po niego tacy giganci, jak Nirvana, Vanilla Fudge, Tarja Turunen, czy Trent Reznor i Karen O. z Yeah Yeah Yeahs. Co ciekawe niedawno kawałek ten przeżywał drugą młodość, powracając do zestawień najchętniej odtwarzanych utworów, a to za sprawą wykorzystania go w ścieżce dźwiękowej filmu „Thor: Ragnarok”. Polską wersję „Immigrant Song” o swojskim tytule „Piosenka emigrantów” wykonał zespół… Emigranci właśnie. Znalazła się ona na debiutanckim albumie zespołu „Rosja i Ameryka” z 1992 roku. Tym samym, z którego pochodzi klasyk polskiego rocka „Na falochronie”. Przypomnijmy, że Emigrantów pod koniec lat 80. założyli Edmund Stasiak (Lady Pank, Papa Dance), Robert Jaszewski (Lady Pank, Oddział Zamknięty) i Piotr Szkudelski (Dzikie Dziecko, Perfect). Wkrótce skład uzupełnił Paweł Kukiz (wiadomo). Można więc śmiało mówić o regionalnej supergrupie, która idealnie wpisała się w krajobraz zmian ustrojowych. „Piosenka emigrantów” zagrana została z poszanowaniem oryginału, a Kukiz rewelacyjnie wszedł w rolę Roberta Planta, udowadniając po raz kolejny, że jest świetnym i wszechstronnym wokalistą. Sam tekst został jednak nieco podrasowany, by zyskać bardziej społeczną wymowę. W momencie, kiedy Led Zeppelin śpiewali o Wikingach najeżdżających Amerykę, Emigranci w roli najeźdźców widzieli Polaków („idziemy z kraju, gdzie lód i śnieg”), szturmujących Zachód w celach (zapewne) zarobkowych („Tu Księżyc rodzi miliardy snów / Tak pięknie u Was jest / Zielone, miękkie pola”). Znamienne jest, że zamiast łodziami, nadciągaliśmy „młócącym wozem”, co dość trafnie oddawało stan ówczesnej motoryzacji nad Wisłą. Najważniejsza jednak jest nadzieja, wyrażona w ostatnich wersach: „Niech zwycięży pokój wszędzie / Niech pokona nasze klęski”. Czego i Państwu życzę. 22 sierpnia 2018 PS. Niestety nie udało mi się znaleźć osobnego nagrania „Piosenki emigrantów”, więc podeprę się całym albumem „Rosja i Ameryka” – interesujący nas fragment zaczyna się w 38 minucie i 57 sekundzie. |
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejny longplay, tym razem wydany w RFN, na którym Orkiestra Gustava Broma wykonuje utwory Pavla Blatnego.
więcej »W połowie lat 70. zespół Can zmienił wydawcę. Amerykanów z United Artists zastąpili Brytyjczycy z Virgin. Pierwszym albumem, jaki ujrzał światło dzienne z nowym logo na okładce, był „Landed” – najsłabszy z wszystkich dotychczasowych w dorobku formacji z Kolonii.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavla Blatnego w wykonaniu Orkiestry Gustava Broma.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Drobna rada na takie sytuacje - wystarczy na końcu linku dopisać &t=38m57s