Zagraj to jeszcze raz Sam: Ani w PZU, ani w PKP...Każdy, kogo okres szkolny przypadał na lata 90. musiał słyszeć hit grupy Big Cyc „Wielka miłość do babci klozetowej”. Jest to o tyle imponujące, że nie było wtedy Youtube i możliwości przekazywania sobie linków.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiZagraj to jeszcze raz Sam: Ani w PZU, ani w PKP...Każdy, kogo okres szkolny przypadał na lata 90. musiał słyszeć hit grupy Big Cyc „Wielka miłość do babci klozetowej”. Jest to o tyle imponujące, że nie było wtedy Youtube i możliwości przekazywania sobie linków. Pierwszy album Big Cyca „Z partyjnym pozdrowieniem. 12 hitów w stylu lambada hardcore” z 1990 roku to prawdziwa kopalnia przebojów, z których większość jest powszechnie znana, ze szczególnym wskazaniem na „Berlin Zachodni”, „Kapitana Żbika”, „Góralską piosenkę”, „Dzieci Frankensteina” i oczywiście „Balladę o smutnym skinie”. „Wielka miłość do babci klozetowej” (swoją drogą cudowny tytuł) dodatkowo podnosi wartość tego punko-prześmiewczego zbioru. W bieżącym roku mija 30 lat od założenia formacji. Choć powstała nieco wcześniej, za jej oficjalny początek uznaje się występ w czasie happeningu „Uroczysta akademia z okazji 75-lecia wynalezienia damskiego biustonosza” w marcu 1988 roku. Od początku trzon Big Cyca pozostaje bez zmian, a tworzą go Jacek „Dżej Dżej” Jędrzejak, Roman „Piękny Roman” Lechowicz, Jarosław „Dżery” Lis i Krzysztof Skiba, który, jak o sobie mówi, jest jedynym na świecie członkiem muzycznego zespołu, który ani na niczym nie gra, ani nie śpiewa. Z okazji okrągłej rocznicy formacja właśnie wydała składankę swoich największych hitów o wszystko mówiącym tytule „30 lat z wariatami”. Nie jest to jednak zwykła kompilacja, a kolekcja coverów dokonanych przez zaprzyjaźnionych wykonawców, wśród których znalazły się takie gwiazdy, jak Kobranocka, Dr Misio, Piersi, Kabanos, Renata Przemyk, Hunter, Wilki, Sztywny Pal Azji, Piotr Bukartyk, Golden Life, Farben Lehre i wielu innych. Choć całość sprawia pozytywne wrażenie, wiadomo, że można tu trafić na momenty lepsze i gorsze. Do tych pierwszych bez wątpienia należy „Wielka miłość do babci klozetowej” w wersji Nocnego Kochanka. Zderzenie jajcarzy-rockowców z jajcarzami-metalowcami okazało się iście wybuchową mieszanką. Nocny Kochanek zachował szacunek do oryginału, aczkolwiek całość zaprezentował we własnym, klasycznie heavymetalowych stylu, w którym znaleźć można ślady chociażby Iron Maiden. Co najważniejsze, udało mu się uchwycić absurdalną energię pierwowzoru, co powoduje, że jeśli Skiba z kolegami poczują się zmęczeni i zechcą odejść na zasłużoną emeryturę, mogą być spokojni o swoich następców. Przy okazji warto przypomnieć oryginalny klip do „Wielkiej miłości…”, bo być może nie wszyscy go widzieli. Rozbrajające jest zwłaszcza przemówienie z mównicy ze starej doniczki o uwolnieniu piersi z okowów staników. 21 listopada 2018 |
Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj longplay z serii Supraphonu „Interjazz” z nagraniu dwóch czechosłowackich orkiestry pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Gustava Broma.
więcej »Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski