Zagraj to jeszcze raz Sam: Stylowe, jak Chevrolet El Camino z 1968Gorillaz już raz wystąpił w niniejszej rubryce, ale dobrego nigdy za wiele. Dziś będzie o utworze „Stylo”.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiZagraj to jeszcze raz Sam: Stylowe, jak Chevrolet El Camino z 1968Gorillaz już raz wystąpił w niniejszej rubryce, ale dobrego nigdy za wiele. Dziś będzie o utworze „Stylo”. Kawałek ten pochodzi z wydanej w 2010 roku płyty „Plastic Beach”, która okazała się łabędzim śpiewem cyfrowego projektu. Był to bowiem ostatni raz, kiedy można powiedzieć, że zachował własną tożsamość, nie tracąc na przebojowości. Świadczą o tym takie single, jak „On Melancholy Hill”, czy właśnie „Stylo”. Ten drugi zapamiętany został także dzięki efektownemu klipowi z gościnnym udziałem Bruce’a Willisa, który gonił samochodem (stylowym Chevroletem El Camino z 1968 roku) członków wirtualnego zespołu. W nagraniu „Stylo” grupie towarzyszyli raper Mos Def i doświadczony wokalista Bobby Womack, których udział był więcej, niż tylko ozdobą kompozycji. Dlatego też ciężko wyobrazić sobie, aby ktoś zagrał ten kawałek bez partii wokalnych. Zwłaszcza, że pod względem muzycznym nie jest specjalnie rozbudowany. A jednak do odważnych świat należy i tego zadania podjął się Meksykanin Erik Martinz, który wyspecjalizował się w przerabianiu twórczości Gorillaz. W jego wersji zamiast wokali mamy gitarę elektryczną. Choć z początku wpisuje się w miejsca, w których oryginalnie słyszeliśmy Mos Defa i Damona Albarna, wkrótce okazuje się, że Martinz motyw przewodni traktuje jako podkład do swobodnej improwizacji. W jego stylu czuć starą szkołę szkołę Carlosa Santany, ale nie traktowałbym tego, jako zarzutu. To raczej hołdowanie klasycznym wzorcom – zagrane na luzie i smakiem, bez popisywania się i z dbałością o melodię. Czyli rzeczy, które zawsze są w cenie. 16 stycznia 2019 |
Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj longplay z serii Supraphonu „Interjazz” z nagraniu dwóch czechosłowackich orkiestry pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Gustava Broma.
więcej »Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski