Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zagraj to jeszcze raz Sam: Melinda na kwasie

Esensja.pl
Esensja.pl
Zastanawiałem się, czy dzisiejszy utwór powinien znaleźć się w tej rubryce, czy raczej w „Zanim zagrał to Sam”, albowiem nie tylko interesujący nas cover nie jest specjalnie znany, ale także oryginał. Mowa o „Come Away Melinda”, który większość kojarzy z formacją Uriah Heep.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zagraj to jeszcze raz Sam: Melinda na kwasie

Zastanawiałem się, czy dzisiejszy utwór powinien znaleźć się w tej rubryce, czy raczej w „Zanim zagrał to Sam”, albowiem nie tylko interesujący nas cover nie jest specjalnie znany, ale także oryginał. Mowa o „Come Away Melinda”, który większość kojarzy z formacją Uriah Heep.
W sumie nie ma się co dziwić, ponieważ „Come Away Melinda” Uriah Heep jest chyba najdoskonalszą wersją tego utworu. Znaleźć ją można na debiucie zespołu „…Very ’Eavy …Very ’Umble” z 1970 i stanowi jego niewątpliwą ozdobę (razem z hitem „Gypsy”). To jeszcze jest surowe granie, które zostanie dopiero później rozwinięte w formułę powszechnie znaną z epickimi refrenami i wielogłosami. Na razie jednak jest minimalizm i przejmująca interpretacja wstrząsającego, antywojennego tekstu.
Został napisany w 1963 roku przez duet kompozytorski Fred Hellerman / Fran Minkoff dla zespołu The Weavers, w którym występowali. Miał go w swoim koncertowym repertuarze, ale tak się złożyło, że pierwszego studyjnego nagrania „Come Away Melinda” dokonał wokalista tej formacji Harry Belafonte na własny longplay „Streets I Have Walked”, również z 1963 roku. Na przestrzeni lat sięgało po niego wielu artystów, nie tylko Uriah Heep, ale także Judy Collins, Tim Rose, UFO, Dexys Midnight Runners, czy nasz rodzimy L.Stadt.
Dziś jednak proponuję wersję nieco zapomnianej już, psychodelicznej formacji Velvett Fogg. W historii muzyki zespół ten zapisał się dwoma rzeczami – kontrowersyjną okładką debiutanckiego i jedynego albumu (1969), na której widzimy m.in. przyozdobione farbą panie topless. Drugą rzeczą jest to, że przez moment w jej szeregi zasilił młodziutki Tony Iommi (jeszcze zanim założył Black Sabbath). Na wspomnianym krążku (zatytułowanym „Velvett Fogg”) znajdziemy także interesujące nas nagranie, jednak zupełnie niepodobne do innych. Zgodnie z duchem czasu, przesycone jest aurą pschodelii i brzmi, jakby muzycy byli pod wpływem niedozwolonych substancji (czego wykluczyć nie można). Dominującą rolę przejęły tu partie organów, spychając na dalszy plan gitarę. Przez pierwsze ponad dwie minuty generalnie ciężko zorientować się, czy to cover, czy kompozycja autorska. Wyjaśnienie przychodzi wraz z wejściem wokali. Może nie jest to interpretacja tak porażająca, jak Uriah Heep, ale zespół zgrabnie zaproponował dialog córki z ojcem, ubarwiając wszystko muzyką wyrosłą z antywojennego buntu Dzieci Kwiatów.
koniec
17 kwietnia 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Od krautu do minimalistycznego ambientu
Sebastian Chosiński

6 V 2024

Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.

więcej »

Non omnis moriar: Siła jazzowych orkiestr
Sebastian Chosiński

4 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj longplay z serii Supraphonu „Interjazz” z nagraniu dwóch czechosłowackich orkiestry pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.