Zagraj to jeszcze raz Sam: Echa – suplementCzłowiek sobie wszystko ładnie zaplanuje, przygotuje, przemyśli… i nagle dzieje się coś, co całkiem burzy jego plany. Dlatego dziś zamiast o tym, co być miało, napiszę o zniewalającym coverze suity „Echoes” Pink Floyd.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiZagraj to jeszcze raz Sam: Echa – suplementCzłowiek sobie wszystko ładnie zaplanuje, przygotuje, przemyśli… i nagle dzieje się coś, co całkiem burzy jego plany. Dlatego dziś zamiast o tym, co być miało, napiszę o zniewalającym coverze suity „Echoes” Pink Floyd. Nie tak dawno temu w rubryce Zagraj Pink Floyd Sam, wspominałem o przeróbkach utworów składających się na album „Meddle”, w tym o bardzo udanym podejściu do „Echoes”, jakiego podjął się zespół The Flight of Sleipnir. Od tamtego czasu sporo się zmieniło. A to za sprawą porannej audycji „Zapraszamy do Trójki”, w której Wojciech Mann zaprezentował fragment monumentalnego utworu w wykonaniu duetu Rodrigo y Gabriela. Przyznam, że z miejsca się w nim zakochałem. Zagrać „Echoes”, by brzmiało emocjonalnie, jak i przestrzennie, to niebywała sztuka. Wielu imitatorów już się na tym wyłożyło, o czym świadczą filmiki, jakie można znaleźć w sieci. Jednak zagrać go z wykorzystaniem prawie wyłącznie gitar akustycznych, to rzecz absolutnie nie do pomyślenia. Tymczasem wersja, za którą odpowiadają Rodrigo Sánchez oraz Gabriela Quintero brzmi tak lekko, jakby wcale nie sprawiała im problemu. Nie tylko świetnie poradzili sobie w oddaniu klimatu w momentach, gdzie normalnie pojawia się śpiew, ale zadbali także o niuanse, które sprawiają, że oryginału można słuchać w kółko. Nie pominęli także części z niepokojącym, syntezatorowym wyciem, odtwarzając dźwięki, pochodzące jakby z zaświatów, przy użyciu gitar (z niewielkim tylko wsparciem klawiszy). To robi wrażenie. Jedna z osób komentujących film na jutubie określiła miks Floydów i gitarowego duetu, jako „combinación ganadora” i ja się z tym zgadzam. Bo można byłoby normalnie powiedzieć, że mamy do czynienia z „połączeniem idealnym”, ale po hiszpańsku brzmi to o wiele lepiej. „Echoes” można znaleźć na najnowszym albumie Rodriga y Gabrieli „Mettavolution” z kwietnia bieżącego roku. 12 czerwca 2019 |
Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj longplay z serii Supraphonu „Interjazz” z nagraniu dwóch czechosłowackich orkiestry pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Gustava Broma.
więcej »Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Na ulicach Babilonu gaz
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lament zniewolonego ludu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Perwersyjna poezja miłosna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Gruby cover
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Z sąsiedzkim pozdrowieniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hardkorowa terapia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ino wpierw ciulnę ją sztachelką
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ups… tak im wyszło
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Do góry, kangury!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Który miś dla której dziewczyny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski