Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rundfunk-Tanzorchester Berlin, Ulrich Gumpert Trio, Hubert Katzenbeier Quintett, FEZ
‹Jazz-Aspekte›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJazz-Aspekte
Wykonawca / KompozytorRundfunk-Tanzorchester Berlin, Ulrich Gumpert Trio, Hubert Katzenbeier Quintett, FEZ
Data wydania1975
Wydawca NOVA
NośnikWinyl
Czas trwania37:48
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Konrad „Conny” Bauer, Hannes Zerbe, Peter Blazeowsky, Christoph Niemann, Peter Gröning, Hubert Katzenbeier, Konrad Körner, Manfred Schramm, Hans Schätzke, Wolfgang Winkler, Ulrich Swillms, Henning Protzmann, Wolfgang Schneider, Manfred Hering, Ulrich Gumpert, Günter Sommer, Günter Gollasch, Friedhelm Schönfeld, Helmut Wenzel, Ernst-Ludwig Petrowsky, Gerhard Miehatsch, Werner Schmidt, Joachim Graswurm, Fritz Heimbach, Freddy Lehmann, Götz Geitner, Horst Schmidt, Friedrich Schlegel, Gerhard Pabst, Heinz Becker, Klaus Hille, Horst Pawliczak, Klaus Koch, Siegfried Möhle
Utwory
Winyl1
1) Grüße von Buddy13:26
2) Wiesenlied05:39
3) Blues hier und jetzt10:28
4) Sonntag im Altweibersommer08:15
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Popłynąć trzecim nurtem…

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj składanka „Jazz-Aspekte” z czterema jazzowymi formacjami wschodnioniemieckimi.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Popłynąć trzecim nurtem…

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka najczęściej wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj składanka „Jazz-Aspekte” z czterema jazzowymi formacjami wschodnioniemieckimi.

Rundfunk-Tanzorchester Berlin, Ulrich Gumpert Trio, Hubert Katzenbeier Quintett, FEZ
‹Jazz-Aspekte›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJazz-Aspekte
Wykonawca / KompozytorRundfunk-Tanzorchester Berlin, Ulrich Gumpert Trio, Hubert Katzenbeier Quintett, FEZ
Data wydania1975
Wydawca NOVA
NośnikWinyl
Czas trwania37:48
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Konrad „Conny” Bauer, Hannes Zerbe, Peter Blazeowsky, Christoph Niemann, Peter Gröning, Hubert Katzenbeier, Konrad Körner, Manfred Schramm, Hans Schätzke, Wolfgang Winkler, Ulrich Swillms, Henning Protzmann, Wolfgang Schneider, Manfred Hering, Ulrich Gumpert, Günter Sommer, Günter Gollasch, Friedhelm Schönfeld, Helmut Wenzel, Ernst-Ludwig Petrowsky, Gerhard Miehatsch, Werner Schmidt, Joachim Graswurm, Fritz Heimbach, Freddy Lehmann, Götz Geitner, Horst Schmidt, Friedrich Schlegel, Gerhard Pabst, Heinz Becker, Klaus Hille, Horst Pawliczak, Klaus Koch, Siegfried Möhle
Utwory
Winyl1
1) Grüße von Buddy13:26
2) Wiesenlied05:39
3) Blues hier und jetzt10:28
4) Sonntag im Altweibersommer08:15
Wyszukaj / Kup
Przyglądając się dyskografii wschodnioniemieckich formacji i solistów freejazzowych z lat 70. ubiegłego wieku, można odnieść wrażenie, że enerdowscy decydenci nie ufali artystom poświęcającym się graniu muzyki improwizowanej. Nie zabraniali wprawdzie jej wykonywania, ale nie robili wiele, aby ją propagować. Dlatego też płyt z tego okresu jest bardzo mało, na dodatek część to jedynie składanki. Przed tygodniem pisałem o longplayu Amigi „Jazz” (1973), który zbierał utwory dwóch zespołów: tria Friedhelma Schönfelda oraz kwintetu Huberta Katzenbeiera; dzisiaj natomiast poświęcę czas i miejsce kolejnemu zbiorowi, na który trafiły kompozycje czterech grup (każda zaprezentowała jedną). Całość zatytułowana została „Jazz-Aspekte”, a wydała ją państwowa wytwórnia – innych oczywiście w tamtym czasie we wschodnich Niemczech nie było – NOVA (specjalizująca się w muzyce współczesnej).
Siłą rzeczy nie jest to publikacja spójna, ale daje mimo wszystko pewien pogląd na to, jak prezentowała się – a może raczej jak mogłaby prezentować się, gdyby pozwolono jej na swobodny rozwój – enerdowska scena jazzrockowa i freejazzowa. I jest to portret, choć mocno ograniczony, to jednak sprawiający dużą przyjemność, lecz jednocześnie wywołujący żal, że tak mało jest wydawnictw, po które można sięgnąć. Album otwiera ponad trzynastominutowy utwór „Grüße von Buddy” – skomponowany przez znanego nam już Friedhelma Schönfelda, a zagrany przez orkiestrę enerdowskiego radia (tutaj ukrywającą się pod nazwą Rundfunk-Tanzorchester Berlin) pod dyrekcją Güntera Gollascha. Co ciekawe, jest to ten sam big band, który towarzyszył polskiemu wibrafoniście Jerzemu Milianowi w realizacji płyty „Muzyka baletowa i filmowa” (1973). Rejestracji „Grüße von Buddy” dokonano 20 lutego 1975 roku, a w sesji udział wzięli – poza Gollaschem – między innymi tak znani i cenieni jazzmani, jak saksofonista i klarnecista Ernst-Ludwig Petrowsky, trębacz Joachim Graswurm, puzonista Hubert Katzenbeier oraz kontrabasista Klaus Koch.
Numer ten to w zasadzie trzyczęściowa minisuita, bardzo zróżnicowana i dzięki temu dająca pojęcie, jak wielkie możliwości kryły się w tej formacji. Początek – zatytułowany „Nicht kaputt” – to bigbandowy jazz-rock zagrany z wielkim rozmachem (dość powiedzieć, że sama sekcja dęta liczyła trzynastu muzyków), inkrustowany melodyjnym lejtmotywem i na dodatek ozdobiony krótkimi, ale znaczącymi popisami solowymi puzonisty, bębniarza i saksofonisty. Część druga, czyli „Spieziell an Achim” (choć na naklejce na krążku winylowym widnieje tytuł „Spieziell für Achim”), to z kolei nastrojowa i zwiewna ballada, w której doskonale wyważone są proporcje pomiędzy sekcjami rytmiczną (wybija się zwłaszcza kontrabas) i dętą. Ostatni fragment, to jest „An alle”, przekonuje natomiast, dlaczego w nazwie big bandu pojawiło się określenie „Tanzorchester”: początek jest jeszcze wprawdzie mocno improwizowany i bardzo energetyczny, ale już zwieńczenie taneczno-rozrywkowe, z funkowym groove’em.
Redaktor płyty uznał prawdopodobnie, że po mocnym orkiestrowym otwarciu słuchaczom przyda się odrobina kameralnego jazzu i na drugim miejscu umieścił trio pianisty Ulricha Gumperta, któremu towarzyszyli saksofonista altowy Manfred Hering oraz perkusista Günter Sommer. Nagrany przez nich utwór „Wiesenlied” pochodził z archiwum Radia NRD (zarejestrowano go 17 lipca 1973 roku) i był już znany z wydanego rok przed omawianą składanką longplaya „The Old Song”. Obniżało to oczywiście nieco wartość kompozycji, ale nie sprawiało przecież, że traciła ona tym samym na jakości. Numer zaczyna się od stylizowanej na muzykę dawną fortepianowej improwizacji lidera; z czasem dołącza do niego bębniarz, grający głównie na kotłach; ostatni melduje się saksofonista. Każdy z nich gra swoje, nie oglądając się na partnerów, ale – ku zaskoczeniu! – z czasem te przenikające się nici zaczynają tworzyć intrygujący wzór, prowadząc do finałowej eksplozji. Takiego free jazzu nie powstydziłby się żaden z brytyjskich czy amerykańskich klasyków gatunku – ani wtedy, ani dzisiaj.
Stronę B wydawnictwa otwiera ponad dziesięciominutowa kompozycja „Blues hier und jetzt” (nagrana na żywo 29 sierpnia 1974 roku podczas występu w studiu koncertowym uniwersytetu w Rostocku), którą sygnuje Kwintet Huberta Katzenbeiera. Znany już z longplaya „Jazz”, ale tutaj pojawiający się w mocno zmienionym składzie: z saksofonistą tenorowym Konradem Körnerem, kontrabasistą Henningiem Protzmannem i perkusistą Wolfgangiem Schneiderem. Ale to jeszcze nie wszyscy. Istotną rolę do odegrania otrzymał bowiem jeszcze pianista Ulrich Swillms, mający na koncie występy w zespołach Die Alexanders i Panta Rhei, a przed sobą wieloletnie współliderowanie legendzie wschodnioniemieckiego rocka, czyli grupie Karat (od 1975 roku). Nie mniej ważne jest również to, że tym razem lider nie zagrał, jak to najczęściej miał w zwyczaju, na puzonie, lecz… skrzypcach. Co z tej mieszanki wyszło? Bardzo specyficzna kompozycja „trzecionurtowa”, z nadającym ton całości fortepianem elektrycznym na pierwszym planie i improwizowanymi duetami skrzypka i saksofonisty w tle.
Przegląd różnych „aspektów” enerdowskiego jazzu zamyka „Sonntag im Altweibersommer” w wykonaniu kwartetu FEZ. Prowadził go puzonista Conrad Bauer, wcześniej związany z orkiestrą Klausa Lenza, który miał w studiu Amigi w dniu nagrania, czyli 13 stycznia 1975 roku, u swego boku pianistę Hannesa Zerbego, perkusistę Petera Gröninga oraz jednego z dwóch kontrabasistów – Petera Blazeowskiego bądź Christopha Niemanna (dzisiaj nie jest to w stu procentach pewne). Początek znaczony jest awangardową improwizacją lidera, do którego po dwóch minutach dołączają pozostali muzycy, sprawiając przy okazji, że cały zespół skręca w stronę muzyki dużo bardziej przystępnej, rozpiętej gdzieś pomiędzy free jazzem a… taneczną rozrywką. Ten zwiewno-przebojowy wtręt kończy się jednak, kiedy swój solowy popis zaczyna Gröning. To sygnał do tego, aby powrócić na poważniejsze tory. Niemal dokładnie dwa lata później FEZ ponownie zamknął się w studiu nagraniowym, zarejestrował kilka nowych kompozycji, dorzucił do nich „stary” już „Sonntag im Altweibersommer” i tym samym uzbierał materiał na debiutancki album („FEZ”, 1978).
Po dokładnym przesłuchaniu krążka przestaje dziwić fakt, że „Jazz-Aspekte” nie ukazał się nakładem zorientowanej mimo wszystko bardziej rozrywkowo Amigi, lecz ma na swej okładce logo wytwórni NOVA. Spowodowane było to zapewne wspomnianą już wcześniej „trzecionurtową” proweniencją zebranych na składance utworów – nawet jeśli nie w całości, jak w przypadku „Grüße von Buddy”, to jednak w sporej ich części.
koniec
14 września 2019
Składy:

RUNDFUNK-TANZORCHESTER BERLIN:
Günter Gollasch – lider, dyrygent
Friedhelm Schönfeld –kompozycja, aranżacja
Helmut Wenzel – klarnet basowy, saksofon barytonowy
Ernst-Ludwig Petrowsky – klarnet, saksofon altowy
Gerhard Miehatsch – klarnet, saksofon altowy
Werner Schmidt – klarnet, saksofon tenorowy
Joachim Graswurm – skrzydłówka
Fritz Heimbach – flet, saksofon tenorowy
Freddy Lehmann – puzon
Götz Geitner – puzon
Horst Schmidt – puzon
Hubert Katzenbeier – puzon
Friedrich Schlegel – trąbka
Gerhard Pabst – trąbka
Heinz Becker – trąbka
Klaus Hille – gitara elektryczna
Horst Pawliczak – fortepian
Klaus Koch – kontrabas
Siegfried Möhle – instrumenty perkusyjne
Wolfgang Winkler – perkusja

ULRICH GUMPERT TRIO:
Manfred Hering – saksofon altowy
Ulrich Gumpert – fortepian
Günter Sommer – perkusja

HUBERT KATZENBEIER QUINTETT:
Hubert Katzenbeier – skrzypce
Konrad Körner – saksofon tenorowy
Ulrich Swillms – fortepian elektryczny
Henning Protzmann – kontrabas
Wolfgang Schneider – perkusja

FEZ:
Konrad Bauer – puzon
Hannes Zerbe – fortepian
Peter Blazeowsky – kontrabas
Christoph Niemann – kontrabas
Peter Gröning – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.