Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gustav Brom Orchestra
‹Brom’s Bromides (Practically Indissoluble)›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBrom’s Bromides (Practically Indissoluble)
Wykonawca / KompozytorGustav Brom Orchestra
Data wydania1966
Wydawca Supraphon
NośnikWinyl
Czas trwania10:55
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Václav Skála, Milan Řežábek, Lubomír Řezanina, Jaromír Hnilička, Alfa Šmíd, Stanislav Veselý, Josef Pelc, Zdenĕk Novák, Bronislav Horák, Josef Audes, František Navrátil, Josef Blaha, Gustav Brom
Utwory
Winyl1
1) The Preacher [Kazatel]03:05
2) Yellow Rose of Texas [Žlutá růže z Texasu]02:47
3) Moon Indigo [Temná nálada]02:26
4) Pochod jazzové policie [March of the Jazz Police]02:38
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Strzeż się jazzowej policji!

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj jedna z pierwszych docenionych w świecie jazzowych rejestracji czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Strzeż się jazzowej policji!

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj jedna z pierwszych docenionych w świecie jazzowych rejestracji czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

Gustav Brom Orchestra
‹Brom’s Bromides (Practically Indissoluble)›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBrom’s Bromides (Practically Indissoluble)
Wykonawca / KompozytorGustav Brom Orchestra
Data wydania1966
Wydawca Supraphon
NośnikWinyl
Czas trwania10:55
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Václav Skála, Milan Řežábek, Lubomír Řezanina, Jaromír Hnilička, Alfa Šmíd, Stanislav Veselý, Josef Pelc, Zdenĕk Novák, Bronislav Horák, Josef Audes, František Navrátil, Josef Blaha, Gustav Brom
Utwory
Winyl1
1) The Preacher [Kazatel]03:05
2) Yellow Rose of Texas [Žlutá růže z Texasu]02:47
3) Moon Indigo [Temná nálada]02:26
4) Pochod jazzové policie [March of the Jazz Police]02:38
Wyszukaj / Kup
To najprawdopodobniej najbardziej znana w świecie orkiestra taneczna i jazzowa, jaka zaistniała po drugiej wojnie światowej, a wywodziła się z kraju znajdującego się w sowieckiej strefie wpływów. Choć, gwoli ścisłości, jej początki sięgają jeszcze czasów wojny. chodzi o legendarną Orkiestrę kierowaną przez Gustava Broma. A tak naprawdę – Gustava Frkala, który przyszedł na świat 22 maja 1921 roku w słowackiej wsi Veľké Leváre niedaleko Bratysławy. Po ukończeniu gimnazjum zaczął studiować w konserwatorium w morawskim Kromieryżu, ale wkrótce na jego ojczyznę spadły potężne ciosy: najpierw jesienią 1938 po konferencji monachijskiej III Rzesza zajęła Kraj Sudecki, a parę miesięcy później, w marcu 1939 roku, wkraczając ze swoimi wojskami do Pragi, Adolf Hitler położył na kilka lat kres istnieniu państwa Czechosłowackiego. Czechy i Morawy stały się nazistowskim Protektoratem.
Młody Frkal próbował protestować, rozdawał wśród znajomych ulotki, co kosztowało go kilkumiesięczny pobyt w więzieniu, które opuścił jesienią 1939 roku. Chcąc nie chcąc, musiał przystosować się do nowej rzeczywistości. Postanowił zarabiać na życie, grając muzykę rozrywkową. Założył big band, z którym grywał do tańca w hotelu Radhošť w Rožnovie pod Radhoštěm oraz w Brnie. W tym czasie doszedł też do wniosku, że z nazwiskiem Frkal raczej wielkiej kariery nie zrobi; wówczas zdecydował się na przyjęcie pseudonimu artystycznego. Jego wyboru dokonał w sposób najklasyczniejszy z możliwych, zdając się na absolutny przypadek – wybrał hasło z encyklopedii. Po drugiej wojnie światowej na kilka lat zespół przyczaił się w słowackiej Bratysławie; szybko zyskał jednak rozpoznawalność ogólnokrajową, co zaowocowało licznymi nagraniami radiowymi i płytowymi. Ilość wydanych w tym czasie singli Orkiestry Gustava Broma (która zresztą funkcjonowała pod różnymi wariantami nazwy) szła w dziesiątki; najczęściej pełniła ona funkcję zespołu akompaniującego.
Na początku kariery, a więc jeszcze w pierwszej połowie lat 40. XX wieku, big band nie stronił od swingu, dixielandu i klasycznego jazzu. W czasach stalinowskich musiał przykrócić ten repertuar, albowiem muzyka ta nie była mile widziana przez komunistycznych decydentów jako „wytwór zgniłego Zachodu”. Dopiero od połowy lat 50. jazz zaczął powoli – z naciskiem właśnie na „powoli” – wracać do łask. Do Orkiestry dołączali nowi muzycy (jak chociażby saksofonista Josef Audes, puzonista Stanislav Veselý, trębacz Jaromír Hnilička, kontrabasista Luděk Hulan), którzy na początku kolejnej dekady sprawili, że Brom coraz częściej zaczął sięgać po utwory hardbopowe i otworzył się na jazz amerykański. Słowo „jazz” zaczęło zresztą pojawiać się również w tytułach kolejnych płyt big bandu, co znamionowało dokonującą się rewolucję. Ba! w 1966 roku Orkiestra wydała nawet – nakładem Supraphonu – EP-kę, na którą trafiły aż trzy standardy jazzowe. Jej pierwotny (czeski) tytuł brzmiał „Kazatel”, ale rok później – przy okazji reedycji pomyślanej na rynek zagraniczny – przechrzczono ją na „Brom’s Bromides (Practically Indissoluble)” i dodano okładkę.
Nagrania te zarejestrowano podczas dwóch sesji: 31 stycznia i 26 kwietnia 1966 roku. Udział wzięli w nich między innymi – oprócz wspomnianych już powyżej Audesa (saksofon barytonowy), Veselĕgo (puzon) i Hnilički (trąbka) – także: organista i pianista Josef Blaha, saksofonista altowy František Navrátil, saksofoniści tenorowi Bronislav Horák i Zdeněk Novák, drugi puzonista Josef Pelc, dwaj kolejni trębacze Alfa Šmíd i Lubomír Řezanina oraz kontrabasista Milan Řežábek i perkusista Václav Skála. Chociaż na płytce znalazły się trzy kompozycje twórców zza Atlantyku, to jednak zostały one zaaranżowane tak, by nawiązywać do przeszłości Orkiestry. Stąd wybijające się na plan pierwszy rytmy marszowe i wtręty stricte taneczne. Otwierający EP-kę „The Preacher [Kazatel]” wyszedł oryginalnie spod ręki pianisty Horace’a Silvera (1928-2014) i ukazał się na longplayu „Horace Silver and the Jazz Messengers” w 1956 roku.
Przyznam, że to kawałek, przy którym trudno usiedzieć spokojnie, tak wielką i radosną emanuje on energią. Na plan pierwszy wybijają się dixielandowo improwizujące organy (sic!) Josefa Blahy, których na dalszy plan nie spycha nawet potężnie grająca unisono sekcja dęta. To właśnie klawisze spinają ten utwór skocznym lejtmotywem. Majstersztykiem jest jednak to, jak cudownie zazębiają się tu wszystkie elementy, co jest przede wszystkim zasługą jego aranżera (w tym przypadku to Milan Řežábek). Drugi w kolejności – również zaaranżowany przez kontrabasistę – „Yellow Rose of Texas [Žlutá růže z Texasu]” jest dziełem Dona George’a (1909-1987). Jako pierwszy wydał ten utwór na singlu Mitch Miller ze swoją Orkiestrą i Chórem w 1955 roku. W niezwykły sposób miesza się tu amerykański dixieland (vide puzony, rozbrzmiewający w tle fortepian akustyczny, w dalszej części nakładające się na siebie saksofony i trąbki) z czeską muzyką marszową (aż chce się dołączyć do jakiejś manifestacji!). Do tego dochodzi jeszcze, mocno dowcipny za sprawą swej majestatyczności, chór.
„Moon Indigo [Temná nálada]” to z kolei utwór z repertuaru Duke’a Ellingtona. I to już wtedy – w połowie lat 60. – utwór wiekowy. Po raz pierwszy ujrzał on bowiem światło dzienne na singlu Duke’a i jego… Famous Orchestra trzydzieści pięć lat wcześniej (patrząc z dzisiejszej perspektywy: dziewięćdziesiąt cztery lata temu). Od pierwszych sekund wszyscy snują się sennie: począwszy od sekcji rytmicznej, poprzez pianistę, aż po sekcję dętą. Trochę ożywienia wnosi natomiast solówka Františka Navrátila na saksofonie altowym, która z czasem znika w otoczeniu pozostałych dęciaków. EP-kę wieńczy jedyny oryginalny utwór, który skomponował członek Orkiestry – Josef Blaha. To tradycyjnie krótki, ale bardzo konkretny w swym przesłaniu „Pochod jazzové policie [March of the Jazz Police]”. Zaczyna się od alarmistycznie brzmiących instrumentów dętych, do których dołącza następnie marszowa perkusja, wsparta zresztą przez duet puzonistów. Gdyby nie taneczny wtręt w części środkowej, Orkiestra Broma rozjechałaby słuchaczy w ciągu tych niespełna trzech minut jak walec. Ale w końcu, gdy na horyzoncie pojawia się policja – to nie ma zmiłuj!
koniec
16 marca 2024
Skład:
Gustav Brom – lider, klarnet
Josef Blaha – organy, fortepian, muzyka (4)
František Navrátil – saksofon altowy
Josef Audes – saksofon barytonowy
Bronislav Horák – saksofon tenorowy
Zdenĕk Novák – saksofon tenorowy
Josef Pelc – puzon
Stanislav Veselý – puzon
Alfa šmíd – trąbka
Jaromír Hnilička – trąbka
Lubomír Řezanina – trąbka
Milan Řežábek – kontrabas
Václav Skála – perkusja
i inni

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.