EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | (S+H) Q + Friends |
Wykonawca / Kompozytor | SHQ |
Data wydania | 1965 |
Wydawca | Supraphon |
Nośnik | Winyl |
Czas trwania | 42:43 |
Gatunek | jazz |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Utwory | |
Winyl1 | |
1) I Feel Pretty [Cítím se hezky] | 05:15 |
2) I Can’t Get Started [Nemohu začít] | 04:29 |
3) Mohyly | 05:37 |
4) Cubano Chant [Kubánský zpěv] | 06:05 |
5) Do Nothing Till You Hear from Me [Počkej, až ti dám zprávu] | 03:49 |
6) Sketch [Skeč] | 05:20 |
7) Epitaf George Dillona [Epitaph for George Dillon] | 07:57 |
8) Spinuet | 04:10 |
Non omnis moriar: Wielebny Karel i jego przyjacieleMuzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj jedne z najwcześniejszych nagrań wibrafonisty Karela Velebnego i jego formacji SHQ.
Sebastian ChosińskiNon omnis moriar: Wielebny Karel i jego przyjacieleMuzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj jedne z najwcześniejszych nagrań wibrafonisty Karela Velebnego i jego formacji SHQ. SHQ |
EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | (S+H) Q + Friends |
Wykonawca / Kompozytor | SHQ |
Data wydania | 1965 |
Wydawca | Supraphon |
Nośnik | Winyl |
Czas trwania | 42:43 |
Gatunek | jazz |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Utwory | |
Winyl1 | |
1) I Feel Pretty [Cítím se hezky] | 05:15 |
2) I Can’t Get Started [Nemohu začít] | 04:29 |
3) Mohyly | 05:37 |
4) Cubano Chant [Kubánský zpěv] | 06:05 |
5) Do Nothing Till You Hear from Me [Počkej, až ti dám zprávu] | 03:49 |
6) Sketch [Skeč] | 05:20 |
7) Epitaf George Dillona [Epitaph for George Dillon] | 07:57 |
8) Spinuet | 04:10 |
Na wydanym w 1977 roku albumie „Saw Delight” skład Can został poszerzony do sekstetu. Uzupełnili go bowiem dwaj instrumentaliści (rodem z Jamajki i Ghany), którzy nie tak dawno przewinęli się przez brytyjską formację Traffic. Nie wpłynęło to jednak na uczynienie jej muzyki progresywną czy jazzrockową, stała się za to dużo bardziej etniczna. Co w paru utworach przyniosło całkiem sympatyczny efekt.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejne wczesne nagrania wibrafonisty Karela Velebnego (który tym razem jednak nie zagrał na wibrafonie ani jednej nuty) i jego formacji SHQ.
więcej »Od 1974 roku zespół Can zaczął przechodzić powolną metamorfozę. Muzyka niemieckiej formacji stawała się coraz prostsza, mniej eksperymentalna, bardziej komercyjna. Znajdowało to swoje odzwierciedlenie, choć z nieco opóźnioną reakcją, również podczas koncertów. Porównując chociażby „Live in Brighton 1975” z późniejszym o niespełna rok „Live in Cuxhaven 1976” można przeżyć mały szok.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Neurotyczny pies wymaga szczególnej uwagi
— Sebastian Chosiński
Gdyby Corea urodził się w Słowacji…
— Sebastian Chosiński
„Praska Wiosna”, praska jesień
— Sebastian Chosiński
Płyń, Pavel, płyń!
— Sebastian Chosiński
Jak to jest płynąć „trzecim nurtem”…
— Sebastian Chosiński
Siła jazzowych orkiestr
— Sebastian Chosiński
Brom w wersji fusion
— Sebastian Chosiński
Praga pachnąca kanadyjską żywicą
— Sebastian Chosiński
Znad Rubikonu do Aszchabadu
— Sebastian Chosiński
Gustav, Praga, Brno i Jerzy
— Sebastian Chosiński
Trzech solistów w łódce, nie licząc sekcji rytmicznej
— Sebastian Chosiński
„Kobra” i inne zbrodnie: Czy dojdzie do trzeciego morderstwa?
— Sebastian Chosiński
Nie taki krautrock straszny: Trochę Afryki, trochę Karaibów
— Sebastian Chosiński
East Side Story: Niełatwo być bankierem
— Sebastian Chosiński
PRL w kryminale: „Piękny Lolo”, „Sucha Rączka” i „Hiszpan”
— Sebastian Chosiński
My mieliśmy Miliana, Szwedzi mają Ståhla
— Sebastian Chosiński
Klasyka kina radzieckiego: Sam przeciw wszystkim
— Sebastian Chosiński
„Kobra” i inne zbrodnie: Jak nie starać się o alibi
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Free ponad wszystko!
— Sebastian Chosiński
Nie taki krautrock straszny: Oooodlicz: Eins, zwei, drei, vier!
— Sebastian Chosiński