Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Simon Steensland
‹A Farewell to Brains›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułA Farewell to Brains
Wykonawca / KompozytorSimon Steensland
Data wydania31 stycznia 2015
NośnikCD
Czas trwania52:29
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Simon Steensland, Morgan Ågren, Einar Baldursson, Bertil Fält, Robert Elovsson, Görgen Antonsson, Alexandra Zetterberg, Anna Lova Aldén, Aurelia Le Huche, Frida Spång, Jenny Antoni, Karolina Hyllner, Sara Kihlman Wibe, Peter Mörlin, Gustav Rådström, Eva Rexed, Josefin Ankarberg, Maia Hansson Bergqvist, Arvid Pettersson, Ellen Norlund, Ylva Olaison, Yann Le Nestour, Guy Segers, Magnus Andersson
Utwory
CD1
1) Schrondinger’s Cat16:50
2) Elephant02:17
3) One13:04
4) Fader Vår02:59
5) The Idiot17:19
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Kot. Słoń. Idiota
[Simon Steensland „A Farewell to Brains” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Sześć lat kazał czekać na swoją nową płytę szwedzki multiinstrumentalista Simon Steensland. Kiedy się już ukazała, fani mogli przekonać się, że nie przyniosła ze sobą nic nowego. Ale też chyba nikt nie oczekiwał od tego artysty rewolucji. Wystarczy, by dalej grał swój awangardowy jazz-rock spod znaku Magmy. A takiej muzyki na krążku „A Farewell to Brains” nie brakuje.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Kot. Słoń. Idiota
[Simon Steensland „A Farewell to Brains” - recenzja]

Sześć lat kazał czekać na swoją nową płytę szwedzki multiinstrumentalista Simon Steensland. Kiedy się już ukazała, fani mogli przekonać się, że nie przyniosła ze sobą nic nowego. Ale też chyba nikt nie oczekiwał od tego artysty rewolucji. Wystarczy, by dalej grał swój awangardowy jazz-rock spod znaku Magmy. A takiej muzyki na krążku „A Farewell to Brains” nie brakuje.

Simon Steensland
‹A Farewell to Brains›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułA Farewell to Brains
Wykonawca / KompozytorSimon Steensland
Data wydania31 stycznia 2015
NośnikCD
Czas trwania52:29
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Simon Steensland, Morgan Ågren, Einar Baldursson, Bertil Fält, Robert Elovsson, Görgen Antonsson, Alexandra Zetterberg, Anna Lova Aldén, Aurelia Le Huche, Frida Spång, Jenny Antoni, Karolina Hyllner, Sara Kihlman Wibe, Peter Mörlin, Gustav Rådström, Eva Rexed, Josefin Ankarberg, Maia Hansson Bergqvist, Arvid Pettersson, Ellen Norlund, Ylva Olaison, Yann Le Nestour, Guy Segers, Magnus Andersson
Utwory
CD1
1) Schrondinger’s Cat16:50
2) Elephant02:17
3) One13:04
4) Fader Vår02:59
5) The Idiot17:19
Wyszukaj / Kup
Karierę zaczął na początku lat 90. ubiegłego wieku, grając na perkusji w działającym w Uppsali rockowym zespole Cancer, do którego zresztą ściągnął go brat Johan, pełniący tam obowiązki gitarzysty. Prawdopodobnie jednak dość prosta i przewidywalna muzyka, jaką wykonywała grupa, nie odpowiadała ambitnemu artyście. Z tego też powodu Simon Steensland rozstał się z kolegami i postanowił rozpocząć karierę solową. Pierwszy album sygnowany własnym nazwiskiem – pod znamiennym tytułem „The Simon Lonesome Combat Ensemble” – opublikował w 1993 roku; miał wówczas zaledwie dziewiętnaście lat. Zagrał na nim na bębnach, gitarze basowej, syntezatorach oraz cytrze; zaprogramował także instrumenty elektroniczne. Muzycznie twórczość Simona oscylowała wokół dokonań francuskiej Magmy Christiana Vandera, co oznacza tyle, że starał się łączyć progresywny rozmach z wysublimowanym, mocno podrasowanym rockową awangardą, jazzem. W podobnym stylu utrzymane były również kolejne płyty Szweda: „The Zombie Hunter” (1995), nagrana do spółki z pianistą Stenem Sandellem „Under öknar (Rankö rednu)” (1996), „Led Circus” (1999), „Phantom of the Theatre” (2002), „Live Gang-Gang” (2004) oraz „Fat Again” (2009).
Po wydaniu tej ostatniej artysta zamilkł na długich pięć lat. A przynajmniej tak się mogło wydawać. W rzeczywistości przez cały czas pracował – komponował i nagrywał nową muzykę, aż wreszcie – pod koniec stycznia – zaskoczył kolejnym albumem. Na obdarzonym przekornym tytułem krążku „A Farewell to Brains” znalazły się utwory, które powstały pomiędzy 2010 a 2014 rokiem. Jakie ostatnie, w maju ubiegłego roku, dograno partie perkusji, za którą zasiadł bardzo ceniony w Skandynawii bębniarz Morgan Ågren (znany z nagrań solowych, ale również z progresywnej Kaipy, freejazzowego Boxu, awangardowego Fredrik Thordendal’s Special Defects czy progresywno-jazzowej formacji Mats/Morgan, stworzonej z klawiszowcem Matsem Öbergiem). Poza nim przez znajdujące się w miasteczku Värmdö pod Sztokholmem, a należące do Ågrena, studio Annastans przewinęło się jeszcze ponad dwudziestu instrumentalistów i wokalistów. Biorąc pod uwagę rozmach, z jakich powstawała płyta, trudno się dziwić, że trwało to tak długo. Gdy prace zostały ostatecznie zakończone, na publikację najnowszych dokonań Steenslanda zdecydowała się, specjalizująca się w wydawaniu krążków z rockiem progresywnym i awangardą, mediolańska wytwórnia AltrOck.
Na „A Farewell to Brains” Simon Steensland zamieścił pięć kompozycji. Niewiele, ale należy pamiętać, że trzy z nich trwają każda po ponad dziesięć, a nawet piętnaście minut, co – z dwiema dodatkowymi „miniaturami” – daje już całkiem przyzwoity rezultat. Płytę otwiera prawie siedemnastominutowy utwór „Schrondinger’s Cat” (właśnie tak! nie „Schrödingera”), którego motoryczny jazzrockowy początek z miejsca może kojarzyć się z francuskimi wykonawcami spod znaku Zeuhl. Na plan pierwszy wybijają się w nim klawisze, ale wiele ciekawego dzieje się również w tle – od wirtuozerskiego popisu gitarowego Einara Baldurssona (z grupy Gösta Berlings Saga), aż po smakowicie kontrapunktujące partie klarnetów Bertila Fälta i Roberta Elovssona. Z czasem klarnet zostaje zresztą coraz bardziej wyeksponowany, prowadząc spokojny, stonowany dialog z syntezatorami. Z niewielkimi przerwami słyszymy ten instrument aż do samego końca utworu, którego finał może kojarzyć się z klasyczną muzyką współczesną. Króciutki „Elephant” jest – nieco bardziej energetycznym – przedłużeniem „Schrondinger’s Cat”.
W porównaniu z poprzednikiem nie dzieje się w nim zbyt dużo, ale też nie takie było jego zadanie. W tym przypadku Steenslandowi chodziło raczej o podtrzymanie emocji i zbudowanie pomostu łączącego „Kota…” z utworem numer trzy. A jest nim trzynastominutowy „One”, który zaczyna się od mocno skontrastowanych brzmień: delikatnemu podkładowi instrumentalnemu towarzyszy chropawa, niemal charcząca, wokaliza. W tle ponownie nie brakuje atrakcji: są i skomplikowane podziały rytmiczne, i partia świetnie wkomponowanych w całość dud, na których gra Peter Mörlin. W dalszej części Steensland zamienia się w niemal kosmicznego poszukiwacza nowych brzmień, oferując spacerockową partię syntezatorów, na których wspomaga go Robert Elovsson. Zmienia się to dopiero, gdy lider zasiada do fortepianu i tym sposobem daje sygnał do kolejnej zmiany nastroju. Przedłużeniem „One” jest z kolei „Fader Vår” z rozstrojonym fortepianem Arvida Petterssona i chóralnie zaaranżowanymi głosami żeńskimi, którym ton nadaje Eva Rexed.
Album zamyka, najdłuższa i najbardziej „odjechana” z wszystkich, kompozycja „The Idiot”. Do wcześniejszego – i tak już bogatego – instrumentarium tutaj zostają dodane dęciaki – puzon Magnusa Anderssona i klarnet Francuza Yanna Le Nestoura – oraz skrzypce Fridy Spång; wszyscy oni udowadniają, że bez problemu potrafią wykrzesać z siebie potężną energię. W czym zresztą wydatnie pomaga im sekcja rytmiczna, w której obok Morgana Ågrena gra w tym przypadku Guy Segers, były basista belgijskiej jazzrockowej formacji Univers Zero. Biorąc pod uwagę, jak utwór ten się rozwija, nie powinno dziwić, że wieńczy go kilkuminutowa improwizacja rodem ze świata free jazzu. Żal jedynie tego, iż kolejna gitarowa solówka Baldurssona ukryta jest na tak dalekim planie, że aby ją usłyszeć, trzeba mieć słuch wyczulony niemal jak zwierzę. Warto dodać, że po zakończeniu pracy nad „A Farewell to Brains” Steensland odwdzięczył się przybyłemu mu z pomocą Morganowi Ågrenowi i zagrał w trzech utworach opublikowanych na najnowszej solowej produkcji bębniarza – „Batterie Deluxe” (2015). Jeśli więc ktoś nie będzie miał jeszcze dość…
koniec
12 marca 2015
Skład:
Simon Steensland – syntezatory, fortepian, pobijaki (1), piszczałka (2), głos (2)
Morgan Ågren – perkusja (1,2,3,5)
Einar Baldursson – gitara solowa (1,5)
Bertil Fält – klarnet basowy (1)
Robert Elovsson – klarnet (1), syntezatory (3)
Görgen Antonsson – syntezatory (1,3)
Alexandra Zetterberg – głos (1,3)
Anna Lova Aldén – głos (1,3)
Aurelia Le Huche – głos (1,2,4,5)
Frida Spång – głos (1,4,5), skrzypce (5)
Jenny Antoni – głos (1,3,5)
Karolina Hyllner – głos (1,4,5)
Sara Kihlman Wibe – skrzypce (2)
Peter Mörlin – dudy (3)
Gustav Rådström – klarnet (3,5)
Eva Rexed – głos (3,5), śpiew solowy (4)
Josefin Ankarberg – głos (3,4,5)
Maia Hansson Bergqvist – głos (3,4,5)
Arvid Pettersson – fortepian (4)
Ellen Norlund – głos (4,5)
Ylva Olaison – głos (4,5)
Yann Le Nestour – klarnet (5)
Guy Segers – gitara basowa (5), głos (5), efekty elektroniczne (5)
Magnus Andersson – puzon (5)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.