Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Zevious
‹Lowlands›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLowlands
Wykonawca / KompozytorZevious
Data wydania17 sierpnia 2018
Wydawca Nefarious Industries
NośnikWinyl
Czas trwania46:35
Gatunekjazz, metal, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Mike Eber, Johnny DeBlase, Jeff Eber
Utwory
Winyl1
1) Tube Lord06:48
2) Smear Campaign07:13
3) Slaves of Rotor08:43
4) Ritual Based Symmetries04:26
5) Null Island06:46
6) Sensor Recall05:33
7) Slow Reach07:06
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Rockowa forma, jazzowa treść
[Zevious „Lowlands” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Można by poczuć lekkie rozczarowanie, zdając sobie sprawę, że w ciągu jedenastu lat działalności trio Zevious wydało dopiero czwartą płytę. Ale dla usprawiedliwienia nowojorskich muzyków trzeba dodać, że udzielają się w wielu innych projektach. W sumie więc to i tak sukces, że kolejne ich albumy ukazują się tak często. Otwartym pozostaje natomiast pytanie, czy warto na nie czekać. „Lowlands” nie udziela jednoznacznej odpowiedzi.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Rockowa forma, jazzowa treść
[Zevious „Lowlands” - recenzja]

Można by poczuć lekkie rozczarowanie, zdając sobie sprawę, że w ciągu jedenastu lat działalności trio Zevious wydało dopiero czwartą płytę. Ale dla usprawiedliwienia nowojorskich muzyków trzeba dodać, że udzielają się w wielu innych projektach. W sumie więc to i tak sukces, że kolejne ich albumy ukazują się tak często. Otwartym pozostaje natomiast pytanie, czy warto na nie czekać. „Lowlands” nie udziela jednoznacznej odpowiedzi.

Zevious
‹Lowlands›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLowlands
Wykonawca / KompozytorZevious
Data wydania17 sierpnia 2018
Wydawca Nefarious Industries
NośnikWinyl
Czas trwania46:35
Gatunekjazz, metal, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Mike Eber, Johnny DeBlase, Jeff Eber
Utwory
Winyl1
1) Tube Lord06:48
2) Smear Campaign07:13
3) Slaves of Rotor08:43
4) Ritual Based Symmetries04:26
5) Null Island06:46
6) Sensor Recall05:33
7) Slow Reach07:06
Wyszukaj / Kup
W ubiegłym roku trio z Brooklynu obchodziło dziesiątą rocznicę powstania. Wiele grup z tej okazji zapewne albo wydałoby nowy album, albo podsumowało mijającą dekadę jakimś jubileuszowym wydawnictwem składankowym (typu „the Best of”) bądź z niepublikowanymi wcześniej rarytasami. Fanów Zevious nic takiego nie spotkało. To drugie i trzecie raczej nie wchodziło w rachubę z powodu niezbyt obszernej dyskografii, za bardzo bowiem nie ma czego wspominać. A pierwsze? Nawet jeśli muzycy mieli takie plany, to zwyczajnie się z nimi nie wyrobili. Album, chociaż nagrany w roku ubiegłym, światło dzienne ujrzał dopiero teraz – w połowie sierpnia. Na dodatek – przynajmniej jak na razie – jedynie w wersji wciąż uznawanej za kolekcjonerską, bo winylowej. Na kompakt trzeba jeszcze – ciekawe tylko jak długo – poczekać. Niecierpliwi mogą zaopatrzyć się w wersję cyfrową krążka i „wypalić” go sobie sami na CD-R. Tylko czy jest on wart takiego zachodu?
Zevious to formacja, w której muzyce przenikają się bardzo różne style muzyczne, niekiedy dość skrajne – od rocka progresywnego, poprzez doom metal, aż po fusion. Podobne eksperymenty czynione były już w Stanach Zjednoczonych wcześniej; wystarczy przypomnieć sobie późne płyty Death, względnie dokonania takich grup, jak Cynic, Atheist bądź Naked City i PainKiller Johna Zorna. Tam tkwią źródła tego, co proponują nowojorczycy. Choć mimo wszystko starają się nie być aż tak ekstremalni… Skład grupy nie zmienił się od samego początku. Najważniejszą jej postacią od pierwszych dni istnienia pozostaje basista Johnny DeBlase, który oprócz Zevious udziela się również w takich zespołach, jak freejazzowy Overishins, doommetalowy Sabbath Assembly czy jazzrockowe Many Arms, Desertion Trio i Deveykus. Jeśli wszystkie te zespoły wrzucimy do jednego worka i mocno wymieszamy, to wyjmiemy z niego… domyślacie się co?
Zevious to jednak trio. DeBlase, choćby był największą jego gwiazdą, musi dzielić się chwałą. A czyni to z braćmi Eberami: gitarzystą Mikiem, znanym też z noise’owej grupy Smother Party, oraz perkusistą Jeffem, udzielającym się w awangardowo-progmetalowej Dysrhythmii. W ostatniej z wymienionych gra również czwarty, nieoficjalny członek Zevious. To realizator dźwięku, który, jak można się domyślać, ma spory wpływ nie tylko na to, jak brzmi trio, ale też co gra. Jest nim Colin Marston, gitarzysta, który dał się poznać z łączących progres z death metalem formacji Behold… the Arctopus i Gorguts, jak również z noise’owego Hathenter czy shoegaze’owego White Moth. Pod jego okiem i w jego studiu panowie z Zevious nagrywali wszystkie dotychczasowe – włącznie z najnowszą – płyty, a więc: wydaną własnym sumptem „Zevious” (2008), opublikowane przez Cuneiform Records „After the Air Raid” (2009) i „Passing Through the Wall” (2013) oraz „Lowlands” (2018), którą wprowadziła na rynek niezależna amerykańska wytwórnia z Filadelfii Nefarious Industries.
Efektem wypadkowej zainteresowań DeBlase’a, Eberów i Marstona jest tym razem siedem kompozycji, które chociaż utrzymane są w podobnej stylistyce, w szczegółach różnią się dość znacznie. Wszystko zaś bierze się stąd, że rockowo-metalową treść wypełnia jazzowa, a więc ze skłonnością do improwizacji, forma. Muzycy nie stronią także od implementowania do swojej twórczości elementów post-rocka, które przekładają się na powtarzane, jak mantra, gitarowe motywy oparte na kilku dźwiękach. Zaczyna się to w otwierającym album „Tube Lord” i ciągnie aż do zamykającego „Slow Reach”. Najczęściej odbywa się to tak, że plan pierwszy wypełnia pełna ciągotek progmetalowych i postrockowych gitara Mike’a Ebera, w tle natomiast trwa polirytmiczna zabawa DeBlase’a i Jeffa Ebera. Od czasu do czasu to jednak sekcja rytmiczna skupia na sobie uwagę – czy to przesterowanym, demolującym uszy basem, czy też wyjątkowo skomplikowanym pochodem perkusji.
Najistotniejsze w takiej sytuacji stają się zatem smaczki. To przede wszystkim one pozwalają odróżnić od siebie kolejne utwory. I tak w „Smear Campaign” wybija się postmetalowy motyw gitarowy ewoluujący później w dźwięki przypominające sygnał alarmowy (w tym czasie przygważdżaniem słuchaczy do fotela zajmuje się z kolei Johnny). W powolnym, doommetalowym „Slaves of Rotor” nałożone na siebie ścieżki gitary (zaskakująco lekkie) kontrastują z grą sekcji rytmicznej. Jeszcze bardziej Mike folguje sobie, a w ślad za nim idą DeBlase i Jeff, w „Ritual Based Symmetries”. „Null Island” kończy się natomiast postrockowymi plamami gitarowymi. Za to w „Sensor Recall” trio nie tylko gra z większą mocą, ale także podkręca tempo i zagęszcza fakturę rytmiczną, by w „Slow Reach” wyciszyć emocje i wrócić do stylistyki melodyjnego doom metalu. I chociaż po parokrotnym wysłuchaniu „Lowlands” można dostrzec w tej płycie całkiem sporo intrygujących fragmentów, jako całość mimo wszystko zawodzi.
Brak jej przede wszystkim pazura, który pozwoliłby ocenić, że muzyka ta powstała z potrzeby serca, a nie tylko po to, aby po raz kolejny pobawić się formą i udowodnić niedowiarkom, że my, rockmani, potrafimy również grać jazz. Stylistyczne granice są na „Lowlands” przekraczane często, ale z dużą nieśmiałością, jakby muzycy obawiali się, że przyłapani na tym, mogą dostać od kogoś po łapkach. Nie oznacza to oczywiście, że po album nie warto sięgać. Należy jednak mieć świadomość, czego się po nim spodziewać.
koniec
23 sierpnia 2018
Skład:
Mike Eber – gitara elektryczna
Johnny DeBlase – gitara basowa
Jeff Eber – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.