Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

John Zorn
‹The Hermetic Organ, Vol. 6: For Edgar Allan Poe›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Hermetic Organ, Vol. 6: For Edgar Allan Poe
Wykonawca / KompozytorJohn Zorn
Data wydania22 marca 2019
Wydawca Tzadik
NośnikCD
Czas trwania61:00
Gatunekklasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
John Zorn
Utwory
CD1
1) The Masque of the Red Death30:00
2) The Fall of the House of Usher31:00
Wyszukaj / Kup

Krótko o muzyce: Czerwony Mór w domu Usherów
[John Zorn „The Hermetic Organ, Vol. 6: For Edgar Allan Poe” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeśli lubicie się bać, a jednocześnie nie stronicie od awangardy i bliska Wam jest muzyka filmowa – mam dla Was idealną propozycję na letnie noce. To kolejna solowa płyta Johna Zorna z serii „The Hermetic Organ”, tym razem poświęcona twórczości klasyka amerykańskiej literatury grozy Edgara Allana Poego.

Sebastian Chosiński

Krótko o muzyce: Czerwony Mór w domu Usherów
[John Zorn „The Hermetic Organ, Vol. 6: For Edgar Allan Poe” - recenzja]

Jeśli lubicie się bać, a jednocześnie nie stronicie od awangardy i bliska Wam jest muzyka filmowa – mam dla Was idealną propozycję na letnie noce. To kolejna solowa płyta Johna Zorna z serii „The Hermetic Organ”, tym razem poświęcona twórczości klasyka amerykańskiej literatury grozy Edgara Allana Poego.

John Zorn
‹The Hermetic Organ, Vol. 6: For Edgar Allan Poe›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Hermetic Organ, Vol. 6: For Edgar Allan Poe
Wykonawca / KompozytorJohn Zorn
Data wydania22 marca 2019
Wydawca Tzadik
NośnikCD
Czas trwania61:00
Gatunekklasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
John Zorn
Utwory
CD1
1) The Masque of the Red Death30:00
2) The Fall of the House of Usher31:00
Wyszukaj / Kup
Szef nowojorskiego Tzadik Records jako muzyk kojarzy się przede wszystkim z saksofonem. Choć, co udowodnił już niejeden raz, potrafi zagrać także na wielu innych instrumentach – od gitary po flet. Mało kto jednak wie, że swoją karierę zaczynał od gry na… organach. To one zafascynowały go, gdy był jeszcze dzieckiem. A stało się to dzięki kinu. Na początku lat 60. ubiegłego wieku, mając lat osiem lub dziewięć, John obejrzał jedną z wielu filmowych ekranizacji „Upiora w operze”. Główną rolę grał w niej Lon Chaney. Jako że film powstał jeszcze w 1925 roku, był niemy; do oryginalnego obrazu dograna została więc muzyka – w dużej mierze organowa. W efekcie kolejnym krokiem na drodze edukacji artystycznej Zorna było zainteresowanie dokonaniami Jana Sebastiana Bacha, a potem The Doors, Joannisa Ksenakisa, Terry’ego Rileya i innych współczesnych kompozytorów wykorzystujących ten instrument. Ostatecznie, za sprawą rodziców Johna, organy zagościły w ich domu.
Wiele lat później, będąc już kultową postacią na światowej scenie muzycznej, Zorn postanowił wrócić do organów. W czerwcu 2012 roku wydał pierwszą – w stu procentach solową – płytę z serii „The Hermetic Organ”. Kolejne ukazywały się regularnie co rok, półtora (oczywiście zawsze pod szyldem Tzadika): „Vol. 2: St. Paul’s Chapel, NYC” w styczniu 2014, „Vol. 3: St. Paul’s Hall, Huddersfield” w styczniu 2015, „Vol. 4: St. Bart’s, NYC” w styczniu 2016 oraz „Vol. 5: Philharmonie de Paris” w listopadzie 2017 roku. Szósta ujrzała światło dzienne cztery miesiące temu, a od poprzednich różniło ją to, że została dedykowana. I to nie byle komu, bo klasykowi amerykańskiej literatury grozy – Edgarowi Allanowi Poemu (widać miłość Johna do horrorów również okazała się trwała). By uczcić swego wielkiego rodaka, żyjącego i tworzącego dwieście lat wcześniej, Zorn nagrał w czasie rzeczywistym, bez żadnych cięć i dogrywek, dwie półgodzinne, minimalistyczne suity.
Świadomie nie używam słowa „skomponował”, ponieważ muzyka była całkowicie improwizowana; rodziła się na żywo w głowie artysty. Nowojorczyk potraktował ją jako dźwiękowe ilustracje do jednych z najsłynniejszych opowiadań Poego: „Maski Czerwonego Moru” („The Masque of the Red Death”) z 1842 oraz „Zagłady domu Usherów” („The Fall of the House of Usher”) z 1839 roku. Chciałoby się rzec, że powstał materiał da koneserów, ale takie stwierdzenie może być trochę mylące i zarazem trochę krzywdzące. Organowe płyty Zorna, z uwagi na swój improwizowany charakter, wcale bowiem nie muszą podobać się wielbicielom klasyki; mogą za to przypaść do gustu fanom Amerykanina, którzy na co dzień stronią od podobnych eksperymentów, ale sięgną po „Vol. 6: For Edgar Allan Poe” ufni w to, że John przecież nie może ich zawieść. Jedno jest pewne: to muzyka trudna i wymagająca, ale też klimatyczna i wciągająca. Na pewno dla ludzi z wyobraźnią, na dodatek znających twórczość autora „Zabójstwa przy Rue Morgue”.
Dużo tu powłóczystych dźwięków i dysonansów melodycznych; fragmentów majestatycznych sąsiadujących z chwilami niemal absolutnego wyciszenia. Zdarzają się też jednak, choć są znacznie rzadsze, passusy przywodzące na myśl koncerty organowe Bacha. Nad wszystkim unosi się natomiast nastrój grozy i makabry; bywa nawet, że skóra na ciele cierpnie. Muzyka ta doskonale sprawdza się nocą, ale należy mieć na uwadze fakt, że co wrażliwszego słuchacza może przyprawić o grożącą utratą zdrowia palpitację serca. Swoją drogą, jakież wrażenie musiał zrobić na małym Johnie ten przedwojenny „Upiór w operze”, skoro po prawie sześćdziesięciu latach dorosły Zorn nie potrafi wyzwolić się spod jego wszetecznego uroku.
koniec
11 lipca 2019
Skład:
John Zorn – organy, muzyka, produkcja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Thelemita w katedrze
— Sebastian Chosiński

Surrealistyczny ekstremizm
— Sebastian Chosiński

Krůk Krukowi oka nie wykole
— Sebastian Chosiński

Marzenia milionera
— Sebastian Chosiński

Piekielne basy
— Sebastian Chosiński

Nigdy nie jest „zbyt wiele”
— Sebastian Chosiński

Muzyczna „spowiedź” (prawie) czterdziestolatka
— Sebastian Chosiński

Stu lat, Mistrzu!
— Sebastian Chosiński

W hołdzie „Dżordżowi”
— Sebastian Chosiński

W mroku spowitym mgłą
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.