Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

John Zorn, Chaos Magick
‹444›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł444
Wykonawca / KompozytorJohn Zorn, Chaos Magick
Data wydania7 kwietnia 2023
Wydawca Tzadik Records
NośnikCD
Czas trwania46:41
Gatunekjazz, metal
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Kenny Grohowski, John Medeski, Matt Hollenberg, Brian Marsella, John Zorn
Utwory
CD1
1) Splendid Solis04:26
2) Retort07:36
3) In Sulphur and in Flame03:00
4) Astral Projection07:31
5) Civil Disobedience03:29
6) With Blood I Summon Thee05:49
7) Salt and Mercury05:38
8) Tayy al-ard09:12
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Muzyka transcendentalna
[John Zorn, Chaos Magick „444” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czwarty album prowadzonego przez Johna Zorna jazzowo-metalowego kwartetu Chaos Magick ukazał się już wprawdzie parę miesięcy temu, ale dziwnym trafem zszedł na dalszy plan. Wykopałem go w momencie, gdy do moich rąk trafiła piąta płyta zespołu. Przyzwoitość nakazywała jednak najpierw zająć się jej poprzedniczką. I dobrze się stało, bo przecież „444” to kapitalne wydawnictwo, z opus magnum w postaci rozbudowanego „Tayy al-Ard”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Muzyka transcendentalna
[John Zorn, Chaos Magick „444” - recenzja]

Czwarty album prowadzonego przez Johna Zorna jazzowo-metalowego kwartetu Chaos Magick ukazał się już wprawdzie parę miesięcy temu, ale dziwnym trafem zszedł na dalszy plan. Wykopałem go w momencie, gdy do moich rąk trafiła piąta płyta zespołu. Przyzwoitość nakazywała jednak najpierw zająć się jej poprzedniczką. I dobrze się stało, bo przecież „444” to kapitalne wydawnictwo, z opus magnum w postaci rozbudowanego „Tayy al-Ard”.

John Zorn, Chaos Magick
‹444›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł444
Wykonawca / KompozytorJohn Zorn, Chaos Magick
Data wydania7 kwietnia 2023
Wydawca Tzadik Records
NośnikCD
Czas trwania46:41
Gatunekjazz, metal
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Kenny Grohowski, John Medeski, Matt Hollenberg, Brian Marsella, John Zorn
Utwory
CD1
1) Splendid Solis04:26
2) Retort07:36
3) In Sulphur and in Flame03:00
4) Astral Projection07:31
5) Civil Disobedience03:29
6) With Blood I Summon Thee05:49
7) Salt and Mercury05:38
8) Tayy al-ard09:12
Wyszukaj / Kup
Od czasu jak w alchemicznym garnku John Zorn cudownie przeistoczył jesienią 2020 roku jazzrockowe trio Simulacrum w kwartet Chaos Magick, dorzucając do gitarzysty Matta Hollenberga, hammondzisty Johna Medeskiego oraz perkusisty Kenny’ego Grohowskiego pianistę Briana Marsellę, zespół ten regularnie publikuje nowe albumy. Zadebiutował doskonałą płytą „Chaos Magick (Nothing is True – Everything is Permitted)” (2021), po czym – jeszcze w tym samym roku – dorzucił „The Ninth Circle (Orpheus in the Underland)”, natomiast w kolejnym jego dyskografia wzbogaciła się o krążek „Multiplicities, Vol. 1: A Repository of Non-Existent Objects”. Ostatnie miesiące też zresztą należą do pracowitych: w kwietniu Tzadik Records wydał „444”, a w połowie listopada – „Parrhesiastes”. Dzisiaj poświęcę czas pierwszej z nich.
Zorn znany jest z wyjątkowo krótkiego czasu przeznaczonego na „obróbkę materiału”. Zazwyczaj od nagrania nowej płyty do jej upublicznienia mija najwyżej kilka miesięcy. Nie inaczej było w przypadku „444”. Do nowojorskiego studia nagraniowego EastSide Sound kwartet wszedł w ostatnich dniach grudnia (spędził w nim, włącznie z miksem i masteringiem, w sumie trzy dni: od 27 do 29), a płyta pojawiła się w sprzedaży już na początku kwietnia. Właściciel Tzadika dostarczył wszystkie kompozycje, zaaranżował je i wyprodukował, a na dodatek, jak to ma w zwyczaju, w studiu pokierował całą miniorkiestrą. Jak się bowiem okazuje, gdy gra się utwory Zorna – nawet w tak kameralnym składzie – potrzebny jest Mistrz, aby zapanować nad wszystkimi improwizacyjnymi niuansami.
Otwierający „444” utwór „Splendid Solis” może zaskoczyć swoim bluesowym charakterem. Bluesowo brzmią bowiem Hammondy Medeskiego i gitara Hollenberga, bluesowy jest również rytm narzucony przez Grohowskiego. Ale to nie wszystko. Do tego dochodzą wysmakowane improwizacje (ach, te „kwasowe” organy!) i dialogi gitarzysty z klawiszowcem. Taki numer na początek płyty jedynie podsyca apetyt. W drugim w kolejności „Retort” muzycy, idąc śladem wytyczonym przez Johna Zorna, mocno sobie folgują. Nie ma to jednak nic wspólnego z artystyczną nonszalancją, chodzi raczej o to, że otrzymują od kompozytora szansę stworzenia niepowtarzalnego amalgamatu jazzu, rocka, metalu i awangardy. W niespełna ośmiu minutach kwartet zahacza o różne gatunki i style. Potrafi być subtelny i stonowany, by za chwilę zatrząść fundamentami świata, jednocześnie czując podskórnie, kiedy należy zagrać… ciszą.
W krótkim, ale za to bardzo konkretnym „In Sulphur and in Flame” Chaos Magick daje wykład na temat: zastosowanie jazzowych harmonii i podziałów rytmicznych w muzyce heavymetalowej. I choć role pierwszoplanowe należą w tym przypadku do Matta Hollenberga i Kenny’ego Grohowskiego, to jednak także obaj klawiszowcy, włącznie z grającym na elektrycznym pianie Rhodesa Marsellą, mają istotny wkład w stworzeniu tej metalowo-jazzowej perełki. „Astral Projection” to zupełnie odmienna od poprzedników, monumentalna baśń: z wyeksponowanymi klawiszami (powłóczystymi Hammondami i nastrojowym fortepianem elektrycznym, który w końcówce wspomaga rytmicznie perkusję) oraz subtelną gitarą. W „Civil Disobedience” kwartet powraca do charakterystycznego dla siebie metalowego fusion, w którym jednak poczesne miejsce zajmuje przede wszystkim intensywna improwizacja całego zespołu. Jazz ponownie miesza się z rockiem, a do smaku dołożona zostaje jeszcze szczypta bluesa.
Przyglądając się kolejnym kompozycjom zawartym na „444”, łatwo dostrzec prawidłowość, że po utworach energetycznych pojawiają się stonowane. Teraz nadchodzi więc kolej na ten drugi. I tak właśnie jest z „With Blood I Summon Thee”, o którego materii decydują głównie subtelne partie organów i fortepianu elektrycznego; gitarzysta i bębniarz czają się w tym czasie w tle, unosząc na falach rockowej psychodelii. „Salt and Mercury” to kolejne mocne, zapoczątkowane perkusyjną introdukcją, uderzenie kwartetu. Co jednak najważniejsze: w zalewie głośnych i zgiełkliwych dźwięków co rusz przebija się mocno jazzujący, a niekiedy wręcz swingujący fortepian Marselli, który z równym powodzeniem prezentuje kolejne solówki, jak i wdaje się w ożywcze dyskusje z Medeskim. Całość zamyka ponad dziewięciominutowy „Tayy al-Ard”. Tytuł ma znaczenie: John Zorn nawiązuje nim do mistycyzmu islamskiego, do pojawiającej się w muzułmańskiej filozofii (wyznawanej przez szyitów i sufitów) idei przemierzania Ziemi bez poruszania się. I taka jest ta kompozycja: monotonnie kontemplacyjna, hipnotycznie modlitewna. Chciałoby się rzec – transcendentna. A prościej: refleksyjnie piękna.
koniec
22 listopada 2023
Skład:
Matt Hollenberg – gitara elektryczna
Brian Marsella – fortepian elektryczny Fender Rhodes
John Medeski – organy Hammonda
Kenny Grohowski – perkusja, instrumenty perkusyjne

oraz
John Zorn – muzyka, aranżacja, produkcja, dyrygent

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Ente wcielenie Magmy
— Sebastian Chosiński

Oniryczne żałobne misterium
— Sebastian Chosiński

Mityczna rzeka w jaskini lwa
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
— Sebastian Chosiński

Muzyczny seans spirytystyczny
— Sebastian Chosiński

Ciało, umysł i duch
— Sebastian Chosiński

Co tam, panie, w innym świecie?!
— Sebastian Chosiński

W pełni usprawiedliwiona pewność siebie
— Sebastian Chosiński

Szczęśliwi, choć nostalgiczni
— Sebastian Chosiński

Opus magnum
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Krótko o muzyce: Thelemita w katedrze
— Sebastian Chosiński

Tacy artyści, jak Morricone, nie umierają
— Sebastian Chosiński

Krótko o muzyce: Czerwony Mór w domu Usherów
— Sebastian Chosiński

Esensja słucha: …Johna Zorna
— Sebastian Chosiński

Pokój z Zornem!
— Paweł Franczak

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.