Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Władimir Motyl
‹Białe słońce pustyni›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBiałe słońce pustyni
Tytuł oryginalnyБелое солнце пустыни
ReżyseriaWładimir Motyl
ZdjęciaEduard Rozowski
Scenariusz
ObsadaAnatolij Kuzniecow, Spartak Miszulin, Paweł Łuspiekajew, Kachi Kawsadze, Nikołaj Godowikow, Galina Łuczaj, Władimir Kadocznikow, Raisa Kurkina, Tatjana Fiedotowa, Tatjana Denisowa, Tatjana Tkacz, Swietłana Sliwinska, Zinaida Rachmatowa, Nikołaj Badjew, Musa Dudajew, Andriej Smirnow, Jakow Lenc
MuzykaIzaak Szwarc
Rok produkcji1969
Kraj produkcjiZSRR
CyklKlasyka Kina Rosyjskiego
Czas trwania80 min
EAN5908312740995
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Czerwona gwiazda nad turkmeńską pustynią
[Władimir Motyl „Białe słońce pustyni” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

Czerwona gwiazda nad turkmeńską pustynią
[Władimir Motyl „Białe słońce pustyni” - recenzja]

Wszystko dzieje się oczywiście zgodnie z przewidywaniami Saida. Z jednym może tylko wyjątkiem – gdy Suchow i Pietrucha po trzydniowym marszu docierają wreszcie z kobietami do miasteczka, ludzie Abdullaha już tam są. Do pierwszej potyczki z bandytami dochodzi więc wcześniej, niż sobie to Fiodor zaplanował. A to dopiero preludium. Prawdziwy pojedynek odbędzie się przecież dopiero, kiedy do Pendżentu dotrze sam basmacz. Czerwonoarmiści starają się więc przygotować dlań odpowiednio huczne powitanie, co jednak nie jest wcale takie łatwe, ponieważ miejscowi nie mają najmniejszej ochoty angażować się w spory pomiędzy bolszewikami a bandytami. Także przebywający w miasteczku od lat były carski urzędnik celny Paweł Artiomowicz Wierieszczagin, mający z Abdullahem umowę o niewtrącaniu się w swoje prywatne sprawy, woli popijać wódkę i śpiewać romanse (w tym napisaną specjalnie na zamówienie Władimira Motyla pieśń Bułata Okudżawy „Wasze błagorodije, gospoża udacza”), niż ryzykować głową z powodu kilku zawieruszonych kobiet. Szanse Suchowa wydają się zatem mniej niż mizerne. Ale to w końcu jest western i to na dodatek zrobiony z dużym przymrużeniem oka. Poza tym Fiodor to przykładny komunista, który prędzej zginie, aniżeli bez walki podda się wrogowi klasowemu. Wszystko więc, jak w klasyce gatunku – poczynając od „W samo południe” (1952) Freda Zinnemanna i „Rio Bravo” (1959) Howarda Hawksa po „Bez przebaczenia” (1992) Clinta Eastwooda – zmierza do wystrzałowego i jednocześnie tragicznego w skutkach finału.
„Białe słońce pustyni” od razu po premierze zyskało status filmu kultowego. Złożyło się na to kilka elementów. Przede wszystkim wierność westernowej tradycji, w której podział między Dobrem a Złem przebiega zazwyczaj, pomijając obrazy Sergia Leone i jego epigonów, bardzo wyraziście. W tym wypadku po dwóch przeciwstawnych stronach mamy Suchowa i Abdullaha, a widz od samego początku doskonale wie, komu powinien kibicować. Postać Fiodora jest zresztą, mimo świadomych przerysowań, świetnie pomyślana. To bohater z przypadku, idealista, wierny aż do przesady – zarówno żonie, jak i komunizmowi. To z kolei czyni go karykaturalnym. Zwłaszcza w scenach, kiedy zapowiada żonom basmacza wyzwolenie społeczne, obiecując, że teraz – w myśl hasła: „Kobieta też człowiek” – wszystkie będą miały własnych mężów. Humor filmu polega głównie na wyśmianiu absurdów życia w Związku Radzieckim i czytelny jest przede wszystkim dla tych, którzy pamiętają tamte czasy (nawet w ich nieco zmodyfikowanym peerelowskim wydaniu). Bawi więc do łez wizja znajdującego się pośrodku pustyni Muzeum Czerwonego Wschodu. Roztkliwia wizja Wierieszczagina zajadającego się aż do obrzydzenia czarnym kawiorem i błagającego żonę, by nie dawała mu więcej tego „cholerstwa”. Zapadają w pamięć celne dialogi i one-linery, które natychmiast weszły do potocznego języka Rosjan. I nawet nie przeszkadzają ewidentne wpadki techniczne i realizacyjne nieporadności, wręcz przeciwnie – przydają one tylko filmowi uroku. Obraz Motyla ma zresztą ten sam wszeteczny czar, co dzieła Eda Wooda (choć jest znacznie lepiej od nich zrobiony i zagrany) czy też, przeskakując na rodzime podwórko, Stanisława Barei (choć dotyka zupełnie innej materii). Jego dowcip i zasługi dla radziecko-rosyjskiej kinematografii władze doceniły dopiero po wielu latach. Bo tym właśnie należy tłumaczyć Państwową Nagrodę Federacji Rosyjskiej, o przyznaniu której w 1998 roku zdecydował prezydent Boris Jelcyn.
Czerwonoarmistę Fiodora Iwanowicza Suchowa ostatecznie zagrał Anatolij Kuzniecow, choć pierwotnie rolę tę powierzono Gieorgijowi Jumatowowi. Ten miał jednak w tym czasie spore problemy z alkoholem; pewnego dnia naruszył zakaz reżysera, upił się, wszczął bójkę i tak oberwał po twarzy, że nie była mu w stanie pomóc żadna charakteryzacja. W efekcie – wyleciał z planu. Kuzniecow (rocznik 1930) był absolwentem szkoły aktorskiej przy Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym (MChAT). Karierę filmową rozpoczął jeszcze jako student, grając w przygodowo-szpiegowskim obrazie braci Aleksandra i Jewgienija Aleksiejewów „Opasnyje tropy” (1954). Później pojawił się jeszcze między innymi w wojennym „Gorącym śniegu” (1972) Gawriła Egiazarowa (według znanej w Polsce powieści Jurija Bondariewa), „Wyzwoleniu” (1970-1972) oraz „Bitwie o Moskwę” (1985) Ozierowa oraz – opartym na opowiadaniu Lwa Tołstoja – dramacie historycznym „Za co?” (1995) Jerzego Kawalerowicza. W carskiego eksurzędnika Pawła Artiomowicza Wierieszczagina wcielił się Paweł Łuspiekajew – urodzony w 1927 roku w ukraińskim Ługańsku, syn Ormianina i Kozaczki. Mając niespełna szesnaście lat, powędrował jako ochotnik na front, trafił do partyzantki, gdzie został poważnie ranny i niemal stracił rękę. W 1950 roku ukończył moskiewską Wyższą Szkołę Teatralną imienia Michaiła Szczepkina. Wtedy też zaczął borykać się z bardzo poważną chorobą nóg, która ostatecznie kilkanaście lat później zakończyła się amputacją obu stóp. Zadebiutował, mając dwadzieścia osiem lat, w obyczajowym gruzińskim obrazie Nikołaja Saniszwilego „Oni spustilis s gor”. Popularność przyniósł mu udział w wojennej opowieści Władimira Wiengierowa „Bałtijskoje niebo” (1961) oraz w „Riespublice SzKID” (1966) Giennadija Połoki, dramacie z życia tzw. „bezprizornych”, czyli dzieci ulicy. W „Białym słońcu pustyni” grał już po operacji, poruszając się na protezach. Zmarł niespełna trzy tygodnie po premierze filmu, 17 kwietnia 1970 roku w moskiewskim hotelu „Mińsk” z powodu pęknięcia aorty. Niełatwe życie miał również filmowy krasnoarmiejec Pietrucha, czyli Nikołaj Godowikow (rocznik 1950). Ślusarz z zawodu, trochę z przypadku został aktorem nieprofesjonalnym. Jako szesnastolatek zagrał we wspomnianej już „Riespublice SzKID”. Po występie w obrazie Motyla zyskał wielką popularność, z którą nie potrafił sobie poradzić. Po bójce z sąsiadem z komunałki, w której o mało nie zginął, trafił po raz pierwszy za kratki; kolejne wyroki – za rozboje i kradzieże – zaliczał w następnych dekadach. Dzisiaj pracuje na budowie petersburskiego metra, w sobotnie wieczory grywa natomiast w teatrze. Okazjonalnie pojawia się również w serialach sensacyjnych.
Grający Saida Spartak Miszulin urodził się w Moskwie w 1926 roku. Kiedy był uczniem szkoły artyleryjskiej, ktoś napisał na niego donos, w efekcie czego szesnastolatka na kilka lat zamknięto w więzieniu. Po wyjściu na wolność zarabiał, pracując w wiejskich domach kultury. Próbował dostać się do moskiewskiego Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych (GITIS), ale mu się to nie udało. Wysłano go jednak na dalszą naukę do teatru w Kalininie (dzisiejszym Twerze), potem zahaczył się na jakiś czas w Omsku, aby w 1960 roku wrócić do stolicy. Tutaj, aż do śmierci w 2005 roku, występował na deskach Teatru Satyry. W filmie zadebiutował w 1962 roku. Ma swoim koncie ma między innymi role w komedii muzycznej Olgierda Woroncowa „Halo, Warszawa!” (1971), kultowym easternie „Człowiek z bulwaru Kapucynów” (1987) Ałły Surikowej, „Mistrzu i Małgorzacie” (1994) Jurija Kary; ostatnie role zagrał w filmach, które pojawiły się w kinach już po odejściu Miszulina – w czarnej komedii Walerija Rożnowa „Nocny sprzedawca” oraz przygodowo-fantastycznej adaptacji jednej z powieści Siergieja Łukjanienki i Julija Burkina „Aziris Nuna” Olega Kompasowa (oba z 2006 roku). W najczarniejszy charakter filmu, czyli Czarnego Abdullaha, wcielił się natomiast Gruzin Kachi Kawsadze (rocznik 1935), absolwent tbiliskiego Instytutu Teatralnego imienia Szoty Rustawelego, znany przede wszystkim z udziału w „Pokucie” (1984) Tengiza Abuładzego oraz „Carze Iwanie Groźnym” (1991) Giennadija Wasiljewa. Dla Tatjany Fiedotowej, wspomnianej już wcześniej baletnicy, rola Giulczataj była jedyną w karierze filmowej. Po ukończeniu leningradzkiej Szkoły Choreograficznej (dzisiaj nosi ona pompatyczną nazwę Akademii Baletu Rosyjskiego) artystka wyszła za mąż za kompozytora Giennadija Kuzmina i urodziła mu dwójkę dzieci. Świata baletu nie podbiła.
O sukcesie filmu zdecydował przede wszystkim atrakcyjny, pełen ironii i dowcipu scenariusz autorstwa Rustama Ibragimbiekowa i Walentina Jeżowa. W tym tandemie postacią bardziej znaną i doświadczoną był wówczas Jeżow (rocznik 1921), który miał już za sobą wielki sukces „Ballady o żołnierzu” (1959) Grigorija Czuchraja, a później dał się poznać jeszcze jako autor dwóch głośnych obrazów Andrieja Konczałowskiego-Michałkowa („Szlacheckie gniazdo”, 1969; „Syberiada”, 1978). Azer Ibragimbiekow (rocznik 1939) dopiero wkraczał w świat kinematografii. Wcześniej studiował bowiem w Azerbejdżańskim Instytucie Nafty i Chemii oraz – już po przeprowadzce do Moskwy – rozpoczął aspiranturę w Instytucie Cybernetyki Akademii Nauk ZSRR. W 1967 roku zdecydował się jednak na ukończenie Wyższych Kursów Scenariuszopisarstwa; siedem lat później dorzucił jeszcze do swojego curriculum vitae Wyższe Kursy Reżyserii. Jako scenarzysta filmowy zadebiutował prawomyślną „Opowieścią o czekiście” (1969) Borisa Durowa i Stiepana Pucziniana. W latach 90. ubiegłego wieku współpracował przede wszystkim z Nikitą Michałkowem – vide „Urga. Terytorium miłości” (1991), nagrodzeni Oscarem „Spaleni słońcem” (1994), wreszcie „Cyrulik syberyjski” (1998). W XXI wieku dopisał na swoje konto między innymi kazachskich „Koczowników” (2006) Siergieja Bodrowa starszego i „Prezent dla Stalina” Rustiema Abdraszowa oraz „Rajskie ptaki” Ukraińca Romana Bałajana (oba z 2008 roku). Próbował również reżyserii, ale w tej dziedzinie nie odniósł znaczących sukcesów. Operator Eduard Rozowski, absolwent Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK) w 1950 roku, dał się poznać wcześniej przede wszystkim ze współpracy z Władimirem Czebotariowem i Giennadijem Kazanskim przy „Człowieku-rybie” (1961) oraz z Witalijem Mielnikowem przy „Naczelniku Czukotki” (1966), natomiast kompozytor Izaak Szwarc opatrzył później swoją muzyką tak klasyczne obrazy, jak „Bracia Karamazow” (1968) Iwana Pyrjewa, „Dersu Uzała” (1975) Akiry Kurosawy oraz „Luna-park” (1992) Pawła Łungina.
Na koniec warto poświęcić jeszcze trochę miejsca reżyserowi filmu. Władimir Motyl, dzisiaj już ponad osiemdziesięciodwulatek, urodził się w miejscowości Lepel nieopodal Witebska na Białorusi. W 1948 roku ukończył Instytut Teatralny w Swierdłowsku (dzisiejszym Jekaterynburgu), później studiował jeszcze historię na tamtejszym uniwersytecie. Jako reżyser i aktor teatralny pracował między innymi w Stalinogorsku (dzisiejszym Nowomoskowsku) i Niżnym Tagile. Swój pierwszy film – rewolucyjne „Dzieci Pamiru” (1963) – nakręcił w Tadżykistanie; sławę przyniosła mu jednak dopiero pierwsza radziecka komedia wojenna, napisana do spółki z Bułatem Okudżawą, „Żenia, Żenieczka i katiusza” (1967). „Białe słońce pustyni”, będące trzecim obrazem Motyla, popularność tę jeszcze ugruntowało. W 1975 roku reżyser zrealizował swoje wielkie marzenie – dzieło o dekabrystach. „Gwiazda zwodniczego szczęścia” – ze wspaniałą obsadą, w której obok Iriny Kupczenko, Aleksieja Batałowa, Natalii Bondarczuk, Olega Striżenowa, Olega Jankowskiego i Innokientija Smoktunowskiego znalazła się również Polka Ewa Szykulska – opowiadała jednak głównie o żonach młodych rosyjskich spiskowców. Kolejne filmy były adaptacjami większej i mniejszej literatury: „Las” (1980) powstał według komedii Nikołaja Ostrowskiego, „Niewierojatnoje pari” (1984) na podstawie opowiadań Antona Czechowa, a „Rasstaniemsia poka choroszyje” (1991) według tekstu Fazila Iskandera. Nakręcony w 1996 roku melodramat „Niosą mnie konie” – z Agnieszką Wagner w głównej roli żeńskiej – był powrotem do Czechowa, choć niebezpiecznie go uwspółcześniał. Od pięciu lat Motyl pracuje nad filmem „Bagrowyj cwiet sniegopada”, którego scenariusz oparł na wspomnieniach swoich rodziców z czasów pierwszej wojny światowej i rewolucji 1917 roku. Czy uda mu się doprowadzić prace do szczęśliwego końca – trudno orzec. Na pewno większe szanse na realizację ma napisany przez Ibragimbiekowa ośmioodcinkowy serial „Białe słońce pustyni. Początek”, który reżyseruje pochodzący z Uzbekistanu Jusuf Razykow. Film, będący prequelem obrazu kinowego sprzed czterdziestu lat, zapowiadany jest już na przyszły rok. Oby tylko nie okazał się wielkim rozczarowaniem!
koniec
« 1 2
16 grudnia 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.